Dotarł już do mnie jeszcze świeżutki , cieplutki i pachnący farba drukarską. Od kilku dni mam okazję i ja cieszyć się nowym katalogiem IKEA 2011
A tak bardzo nie mogłam doczekać , ponieważ w tym roku IKEA wpadła na genialny pomysł by obdarować grono bloggerów spersonalizowaną okładką. Haha . . . ja na okładce, taka pierwsza myśl przemknęła przez moją głowę, ale dlaczego by nie- pomyślałam. Rok temu brałam również udział w zabawie promującej katalog, wiec w tym roku też stawię czoła wyzwaniu – pomyślałam J . Mąż w roli fotografa wystąpił, dziecko biegało i za nic nie chciało pokazać swojej twarzy na okładce. Co prawda to nie okładka ekskluzywnego pisma kobiecego, ale zawsze okładka i na dodatek warta zachowania na pamiątkę. Jak już będę miała swoją pracownie z prawdziwego zdarzenia oprawię w ramkę i powieszę na ścianę, a Wnukom kiedyś będę opowiadała jak to Babcia na okładce swoją szanowną osobę zgodziła się umieścić :)
Katalog w formacie XL to naprawdę fajna sprawa, wszystko widać idealnie i przegląda się go wyśmienicie- jedyny minus , to taki, że jest dosyć ciężki nie zmieści się w kobiecej torebce .
Szybko zrobiłam ulubiona herbatkę i pospiesznie musiałam go przejrzeć, na początku na szybko a potem zatrzymując się co chwila i ciesząc nieśpiesznie oczy, wzdychając . . . ach . . . ech . . . i to chcę . . . i to chcę . . . to na pewno kupię . . . itd.
IKEA „odkryłam” (wiedziałam ale nie bywałam) dosyć późno bo w moim regionie niestety jej nie ma - a może kiedyś powstanie na Podlasiu? Odkąd zaczęłam do niej jeździć IKEA jakoś mnie nie zawodzi i wzdycham do niej jak tylko mam okazje bywać, często jest mi tego czasu za mało by dotknąć pomacać, pomyśleć, zastanowić się, wrócić po coś to jednak zawsze mam plan po co warto pojechać i zawsze buszowanie w tym wielkim sklepie sprawia mi wielką frajdę.
IKEA ma dla mnie szereg różnych ciekawych aranżacji i rozwiązań, które mnie bardzo inspirują. Miło zaskoczyła mnie w tym roku obniżka cen na niektóre produkty.
Sofy i fotele z serii EKTROP to moje marzenie. I właśnie owa sofa ma niższą atrakcyjną cenę. Nie jest mi dane takiej posiadać – na razie, ale gdy kiedyś będę miała większy dom , a przede wszystkim swój dom to na pewno sprawię sobie taka sofę i fotele w delikatne kwiatuszki. Kwiaty we wnętrzach kojarzą mi się z romantyzmem, a tak właśnie widziałabym swój przyszły domek.
Ludowe motywy na kanapie KLIPPAN ze zdejmowanym pokryciem to prawdziwy rarytasie dla osób ceniących sobie wykreowanie swojego wnętrza w iście oryginalnym stylu.
Zawsze bez opamiętania i prawie na oślep jak bywam w IKEA pędzę w dział z tekstyliami, bo to chyba jest to co kocham w życiu najbardziej. Pościele, poduchy w różnych rozmiarach, dywany, chodniczki, ręczniczki, tekstylia kuchenne - oj mogłabym gromadzić nałogowo – i to właśnie robię. Nie omieszkam zakupić sobie tym razem również bawełnianych tkaninek, które są w bardzo rozsądnych dla mnie cenach. Mam w tym roku kalendarzowym w planie uszycie długich zasłon do kuchni więc odwiedziny w dziale z tkaninami wręcz w pierwszej kolejności do zaliczenia.
A ponieważ uwielbiam, wszelkie pudełeczka, kartoniki, koszyczki - IKEA bije mistrzostwo w organizowaniu, porządkowaniu i przechowywaniu rzeczy drobnych jak też i tych większych. W moim domku koszyki PILATORP znajdują się wszędzie, niegdyś w wersji naturalnej, po metamorfozie obecnie pobielone z retro koroneczkami lub całe białe.
Pojemnik do powieszenia na drzwi z serii LIDAN jest świetny, taki a’la „szydełkowy” i w mojej łazience byłby świetnym przybornikiem na szpargały toaletowe. Wciągam go na swoja listę zakupów.
Jestem pod wrażeniem nowych mebli z serii HEMNES . Przeszkloną witrynę lub bieliźniarkę (ale nie w czerwieni) musze mieć choćby się waliło, paliło, a ja miałabym ja na własnych plecach w kartonie przytargać z Warszawskiej IKEA. Zaś stolik nocny przydałby mi się przy mojej kanapie.
Kuchnia Stadt, tak szalenie popularna i modna wśród bloggerek i chyba jej tu reklamować nie trzeba bo ma wielkie grono swoich fanów, i na każdym kroku słyszę tylko achy i ochy- ja również tu dołączam swoje też, bo i ja z tych wzdychających do tej białej zabudowy kuchennej.
Jednak Stadt u mnie przegrywa z FAGERLAND z frontami patynowanymi z litej sosny. Dlaczego? Otóż - jak to kobieta zmienna jestem i mimo, że wzdycham, do bieli, której coraz więcej pojawia się w moim mieszkaniu to jednak wiem, że biel w moim domu będzie tylko dodatkiem do mebli. Owszem pieję i podziwiam białe meble ale sama nie odważyłabym się na ich wszędobylską obecność w moim mieszkaniu. Bo wiem, że znudziłaby mnieszybciej aniżeli mi się zdaje. Więc lepiej biel niech będzie tylko w formie wykończeniowej. Ja jednak jestem zdecydowanie fanką brązów, patyny i naturalnego odcienia drzewa. Tak więc następna kuchnia będzie z frontami FAGERLAND.
A skoro mowa o kuchni to nowością godną polecenia jest na pewno bufet z serii NORDEN z dwiema szufladkami i półeczkami. Oj widziałabym takowy w swojej bardzo chętnie. Mam nadzieję, że jest dostępny jest również w innej gamie kolorystycznej – lub będzie.
Foremka do pieczenia mufinek jako pierwsza wyląduje w torbie z zakupami- to produkt wciągnięty już na moją zakupową listę.
Szkło Ikeowskie jest niedrogie i panoszy się w moim domku wszędzie, z jednej strony za sprawą zakupów w IKEA , a z drugiej strony za sprawą mojego Szwagra, który pracuje w hucie szkła produkującej szkło min. dla IKEA. Po ostatniej wizycie wróciłam do domu z dwoma kartonami ikeowskich szkieł. Hihi.
W tym roku IKEA tez pomyślała o najmłodszych naszych Milusińskich pociechach. Odkąd jestem mamą zwracam bacznie uwagę na propozycje z jakimi wychodzi do naszych pociech.
Przyszła Mama może sobie zaplanować kącik pielęgnacyjno- sypialniany dla swojego dzidziusia. Nową niższą cenę zyskało łóżeczko SNIGLAR , do którego można dobrać materacyk i pościel w wesołe kolorowe motywy. A wszelkie przydasie w postaci pojemniczków, koszyczków (wiwat zorganizowane przechowywanie ) umieszczonych w pobliżu stolika do przewijania pomieści wszelkie niezbędne akcesoria toaletowe do pielęgnacji maluszka.
Dla mnie dziecięcy świat IKEA jest kolorowy, z mebelkami przyjaznymi i praktycznymi w różnych kolorkach wg. gustu. Nie lubię mebli z serii MAMUT i chyba już ich nie widziałam w katalogu, i bardzo dobrze.
Uwielbiam z IKEA drewniane edukacyjne zabawki dla dzieci. A w tym katalogu wpadam w zachwyt nad gospodarską farmą ze zwierzątkami. Ależ Miłek będzie się cieszył jak taka dostanie :) A jak zobaczy te miniaturkowe pluszaczki nie wypuści z łapki.
Z dekoracji absolutnie i bez żadnego ale podobają mi się w bieli świeczniki , rameczki (zwłaszcza te z kropeczkami w ramie ) i dzbanuszki. Trochę cena dzbanka mnie poraża, zakładam, że może będzie kiedyś na niego promocja, a wtedy przygarnę pod swoje skrzydełka.
Ponieważ rękodzielnicze swoje prace tworzę po nocach to na pewno przyda mi się taka lampa, która wywijać się będzie niczym wąż w każdą stronę.
A czym Was zaskoczyla w tym roku IKEA, a może rozczrowała? Zapraszam do dyskusji i wyrażenia swojej opinii.
Pozdrawiam Was wieczorowa porą
Dorota