Pragnienie posiadania naszyjnika z pereł było tak wielkie jak zjedzenie wielkiej porcji szarlotki z lodami podczas diety :) Z tą drugą pokusą bardzo walczyłam , finalnie nie zjadłam zapijając to pragnienie szklanką wody z cytryną - za to naszyjnika nie mogłam sobie odmówić. No dobra ;) nie są to prawdziwe perły ale ich tak ekskluzywnie wyglądająca mała namiastka, jednak i tak jestem mega dumna bo to jeden z kilku jakie udało mi się w ostatnim czasie zrobić :) Nie będzie ostatnim :)
A gdyby tak długi sznur ? :) rozmarzyłam się ...
* półfabrykaty:
perły (imitacja); elementy srebrne pozłacane, próba 925; hematyty, nić jedwabna
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DIY. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DIY. Pokaż wszystkie posty
sobota, 14 marca 2020
piątek, 13 marca 2020
Piątek trzynastego
Kiedy człowiek jest chory to ma naprawdę dużo czasu na nicnierobienie. Szczerze powiedziawszy najlepsze jest to, że wtedy chętnie by się głową "góry przenosiło", zaś w realu nie ma się siły na wiele rzeczy. To czas dobry na pewno na nadrobienie zaległych pozycji książkowych, na seriale które czekają w kolejce na obejrzenie, na małe DIY kiedy już to leżenie zaczyna drażnić, a przyjemnością jest choćby pysznie podana kawa - mimo braku prądu z rana.
Myślami przestawiam meble i układam nowy (stary) dywan. Kolorystycznie poukładane książki na regale przestają się podobać i zaczynam mieć na nie nowy plan - części może nawet zechcę się pozbyć, bo takie nijakie.
Wiosna idzie i w człowieka witalne nowe siły wstępują. Może końcu kupię nowe rolety i zamówię jakieś oświetlenie, kosmetyki w łazience schowam do nowej witryny, którą wymyśliłam żeby nie musieć non stop wycierać tego wszędobylskiego kurzu - z cieni, pomadek, pudrów i innych babskich "bardzo" niezbędnych akcesoriów. Trochę tylko obecny stan związany z koronawirusem krzyżuje te moje zakupy, ale nie ma tego złego - to przecież nie ucieknie. Ważne że jest wizja.
I obiecałam sobie już któryś raz z kolei blog reaktywować, choć mało pewnie kto już te blogi czyta :)
Ale jak zawsze powtarzam, to takie moje miejsce - chyba że internety padną :)
Do następnego napisania
Myślami przestawiam meble i układam nowy (stary) dywan. Kolorystycznie poukładane książki na regale przestają się podobać i zaczynam mieć na nie nowy plan - części może nawet zechcę się pozbyć, bo takie nijakie.
Wiosna idzie i w człowieka witalne nowe siły wstępują. Może końcu kupię nowe rolety i zamówię jakieś oświetlenie, kosmetyki w łazience schowam do nowej witryny, którą wymyśliłam żeby nie musieć non stop wycierać tego wszędobylskiego kurzu - z cieni, pomadek, pudrów i innych babskich "bardzo" niezbędnych akcesoriów. Trochę tylko obecny stan związany z koronawirusem krzyżuje te moje zakupy, ale nie ma tego złego - to przecież nie ucieknie. Ważne że jest wizja.
I obiecałam sobie już któryś raz z kolei blog reaktywować, choć mało pewnie kto już te blogi czyta :)
Ale jak zawsze powtarzam, to takie moje miejsce - chyba że internety padną :)
Do następnego napisania
niedziela, 16 grudnia 2018
W PROSTOCIE TKWI MAGIA
W większości domów już od początku grudnia pojawiły się świąteczne dekoracje oraz stoją już choinki. U mnie ten czas rozpoczyna się zawsze 15 grudnia - dokładnie dzień po moich urodzinach, Wtedy to mogę już tak naprawdę skupić się na przygotowaniach do świąt, Generalnie nigdy nie wariuję z tymi dekoracjami i zazwyczaj kończy się to na ubraniu choinki i jakiś stroikach na stół.
środa, 30 maja 2018
Kawał grubej "natury"
Obiecałam sobie, że kolejną półką pod sprzęt rtv będzie nowa ładna ze sklepu pachnąca farbą itp ... itd ...
a tymczasem kawał dechy już schnie i zastąpi za jakiś czas moją ceglano - drewnianą prowizorkę. Czyli decha zastąpi dechę - wracam do punktu wyjścia. Zmieni się tylko koncepcja nóg pod deskę :)
Ale na ten moment przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać, za to w ten najbliższy weekend biorę się w końcu za garderobę bo ta jest w stanie opłakanym i nie mam już gdzie układać ubrań 💐😊🙈. W końcu będzie szafa :)
wtorek, 12 grudnia 2017
ŚWIĄTECZNE DIY
I "nastał" w końcu ten mój czas, kiedy widok świątecznych ozdób sprawia mi ogromną radość, a ja łapię się już na tym, że nucę kolędy. Teraz śmiało mogę wyciągać z kartonów ozdoby i powoli planować te swoje dekoracje. Nigdy nie mam ich wiele, zazwyczaj sprowadzają się one do choinki, czasami zagości stroik na stole, lniana girlanda zapewne zawiśnie bo tyle się nad nią kiedyś napracowałam, że żal byłoby aby utknęła w kartonie i jak co roku nie zabraknie nowych zabawek na choinkę - własnoręcznie uszytych przeze mnie i mojego Synka.
piątek, 8 grudnia 2017
8 grudnia 2017 roku
Był śnieg, śnieżki, bałwan, był przymrozek a moje kwiatki jakieś niezniszczalne. Udało mi się przemycić pewnie już ostatnie z mojego ogródka do dom, nie mniej jednak bardzo cieszą. Wczoraj pewna kochana osóbka uświadomiła mi, ze już za 2 tygodnie święta. Ja zaś wciąż w proszku. No chociaż nie do końca. "Stoik na choinkę się robi"- ależ będzie piękny - wczoraj widziałam - w sanie i renifery :) Tak wiem, ciężko to sobie wyobrazić , ale wiem co mówię. Jeszcze oficjalnie nie wyjęłam bombek i wszystkich dekoracji, chociaż powoli zbliża się ten moment mój. W tym roku choinkę ubiorę tydzień wcześniej aby móc się nią nacieszyć.
poniedziałek, 17 kwietnia 2017
EASTER TIME
Wyjątkowo w tym roku zmobilizowałam się aby przygotować na szybko małą świąteczną dekorację i jak się okazało finalnie nie skupiła się ona wyłącznie na pomalowaniu jajek w łupinkach cebuli. Choć taki był plan. Rok temu były wyłącznie pomalowane pisanki.
Można powiedzieć - POSTARAŁAM SIĘ :). Zaskoczyłam samą siebie i udało mi się w ciągu minutki zrobić szybką aranżację z żywych roślinek, piórek, jajek i ceramicznych ptaszków i zajączków. Takie szybkie DIY. Okazuje się że dobrze nie wyzbywać się chomikowanych przez lata gadżetów.
Dla odmiany wyszyło prowansalsko :)
Można powiedzieć - POSTARAŁAM SIĘ :). Zaskoczyłam samą siebie i udało mi się w ciągu minutki zrobić szybką aranżację z żywych roślinek, piórek, jajek i ceramicznych ptaszków i zajączków. Takie szybkie DIY. Okazuje się że dobrze nie wyzbywać się chomikowanych przez lata gadżetów.
Dla odmiany wyszyło prowansalsko :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)