Otóż …
po ostatnim dość trudnym okresie jaki miałam w swoim życiu ( co nie znaczy, że jest super kolorowo i tryskam na lewo i prawo chumorem – o nieee ) wróciły mi siły witalne.
Jesień, której nadejście jak w ubiegłym roku tak i w tym, z racji przykrych wspomnień, ubiegłorocznych przegapiłam, małymi kroczkami wkradła się w moje wiejskie otoczenie.
To właśnie ta przegapiona jesień mimo wszystko spowodowała, iż mam chęć do życia, działania – wiem, że chcę coś zmienić …
Miałam pisać o PRZYJAŹNI - bo w ostatnim okresie dużo rozważałam nad jej sensem. IIooka bardzo ładnie ujęła przyjaźń jaka łączy Ją z jej Przyjaciółką.
Można mieć mnóstwo znajomych a raczej powinnam napisać „niby-znajomych, pseudoznajomych”, można otaczać się nimi, razem imprezować, świetnie się bawić – często tylko pozornie. Jest miło i fajnie gdy nie ma problemów . . .
Gdy człowiekowi jest źle, gdy ma problem , często potrzebuje tylko zwykłego dobrego słowa, nie żadnych tam pięknie ubranych w słowa cytatów, ani madrości, tylko zwykłej otuchy, poklepania po ramieniu i powiedzenia „dasz radę” … czy osoby nas otaczające są w stanie sprostać temu? ? ?
Przyjaźń to wyzwanie, zarówno dla jednej jak i drugiej strony, trzeba ja pielęgnować, trzeba dbać o nią . Prawdziwa przyjaźń jest bezinteresowna. Cóż to za przyjaźń gdy w drugiej osobie widzimy tylko korzyści, jakie możemy mieć z tej „znajomości”.
… Gosiu z Mrągowa - z miasteczka , z którego płynie fantastyczna muzyka country . . . pamiętasz tą ususzoną jaszczurkę u mnie nad gniazdkiem, ukrywanego kotka przed właścicielem Panem T ... , pamiętasz nasze perypetie związane z mieszkaniem w Villi na Tęczowej w Olsztynie, wspólne rozmowy i mogłabym tak bez końca wymieniać ale nie o to chodzi . . . A wspomnień jest wiele .
Przyznam , że nie zawsze byłam oszczędna w słowach i momentami dość mocno i stanowczo wyrażałam swoje zdanie na pewne tematy . . . to jednak zawsze byłaś osobą, z która mogłam porozmawiać, z którą czułam się świetnie, tematy nigdy nam się nie kończyły . . .
A ten Twój piekny Akt . . . achhhh patrząc i wzdychając powiedziałabym - będąc faecetem . . . Te Twoje wiersze . . . och . . . mam tylko nadzieję, ze wrócisz do pisania a ja będę mogła kiedyś je znowu móc przeczytać. Tak . . . wiem, wiem coś obiecałam . . . wciąż pamiętam i ja to mam , trwa to długo ale właśnie jestem na etapie zmian i nadrabiania zaległości po bardzo długim czasie.
To właśnie Ty życzysz mi przez gg „ Miłego dzionka” i jesteś zawsze wtedy z dobrym słowem, kiedy go potrzebuję. Dziękuję Ci za to, że miałam okazję Cię poznać i za to, że jesteś. . .
Sylwuś - Przyjaciółko z jednego roku bankowości z UWM i słynnego na całą Polskę Kortowa ;) co na obczyźnie żyjesz , masz męża rodowitego Anglika i próbujesz stworzyć swój dom - dzięki Ci że jesteś, że piszesz i że pamiętasz.
Kharolcia – wiesz Tobie to za wszystko – bo kto, da radę jak nie my :) Cieszę się, że Cię poznałam, pamiętaj że złe dni miną i będziesz mogła powiedzieć , że jest oki
I mojej Małgosi, która to TY w wielkim świecie zrobiłaś karierę muzyka, wyrwałaś się z tej „wioski” i wchodząc drzwiami i oknami pokazałaś, że masz talent – za to, że zaraziłaś mnie muzyka jazzową i zawsze cierpliwie słuchasz i obiektywnie oceniasz, radzisz ; za to że jesteś od naszego dzieciństwa moja największa przyjaciółką mimo, iż mamy dla siebie naprawdę niewiele czasu – DZIĘKUJĘ. Jesteś kochana. . . jesteś taką moją z dzieciństwa niby siostrą, której nigdy nie miałam, a zawsze chciałam mieć . . . I pewnie mogłabym tak jeszcze , ale . . .
Również wiele ciepłych słów usłyszałam od blogowych e-koleżanek. Wiem, że życzyłyście mi dobrze i szczerze. tyle ciepłych i dobrych słów nie słyszałam juz dawno . Nie byłam w stanie podziękować Wam każdej z osobna na jej blogu więc czynie to tutaj. Mówiąc głośno DZIĘKUJĘ . . .
Spotkało mnie tez kilka przesympatycznych niespodzianek.
To teraz się chwalę . . .
Dagmara obdarowała mnie ślicznymi serduszkami – które to uratowałam od wyrzucenia (niechcący oczywiście) wręcz w ostatniej chwili ;)
Daguś wcześniej wykonała piękne karteczki, pomysł i wykonanie zostawiłam jej, bo któż lepiej zabrałby się za to jak nie ona – zresztą sami zobaczcie ( pokazywałam je już w przedostatnim poście, ale chwalę się raz jeszcze)Oraz za jej pośrednictwem zakupiłam sobie pewien fantastyczny przedmiot, który pd dawna króluje na podgladajacym i podczytujacych przeze mnie blogach - korona - teraz juzż wszytsko jasne ( ale o tym innym razem)
Oj wielka Kobietka z Ciebie, studiujesz tworzysz cudeńka i jeszcze angażujesz się w zakupy dla blogerek - m.in. dla mnie.
Za to Paula zrobiła mi nie lada niespodziankę. Siedzę sobie w pracy, wpada listonosz z przesyłką. Hmmm . . . myślę sobie a co to . . a od kogo . . hmmm . . . z zagranicy . . . że dla mnie . . . Patrzę na nadawcę i mordka od razu mi się śmieje.
No tak . . . i już wiem . Otwieram kopertę delikatnie, ażeby ewentualnie nie uszkodzić zawartości. I . . . buźka mi się cieszy . . . bo . . . eee co ja tu pisać będę sami zobaczcie jakie urocze misie przyleciały z Zielonej Wyspy dla moich dzieciaczków. Wczesniej zachwycałam sie nimi na zdjęciach trylko a tu oooo . . . mój Miłus dostał - dla siebie i dla swojego Aniołka Milci - Mięciutkie, milutkie , słodkie . . . W momencie gdy je fotografowałam nie miały swojego miejsca "zamieszkania ale po dzisiejszym dniu beda miał ( o tym wkrótce ).
Dzięki Paula, za maile itp. . . itd . . . :) Zmobilizowalaś mnie do zrobienia kącika Miłoszkowego - wszystko jest na dobrej drodze. Należy mu sie . . . a co ! ! !
Urządziłam dziś taką małą nocną prywatę ale musiałam . . . wybaczcie . . . - męczyło mnie to od kilku już dni .
A na koniec o wyróżnieniach, które dostałam i chciałam gorąco podziękować za nie
Za błędy stylistyczne wybaczcie - jest poźno !!!