Lato, słoneczko, błękitne niebo, więcej ludzi wkoło... dla wielu to sama radość i niech nią pozostanie. Dla Agnieszki i jej brata Marcina to jest męka. haha
Okropne upały, a my zimnolubni... absolutna męka, co ja będę Wam pisać, że nie, jak męka i taka najszczersza prawda. Jednak zdarzył się cud, pomimo że u nas to już lato przypomina wręcz to pustynne, a deszcz to cud najwyższy, to jednego cudownego dnia nastąpiła miła niespodzianka. Wprawdzie była to radość tylko dla tych, co za latem nie przepadają, ale dajcie nam nacieszyć się tą chwilą. ;D
Ps. Pisane, kiedy jeszcze dychać nie szło...
Tego dnia postanowiliśmy się udać na małą wycieczkę. My uważamy, że jesteśmy ładowani siłą zimna i chmur, także siły te trzeba było jakoś spożytkować.
Taka szybka wyprawa, czterdzieści minut autobusem i gotowe. Nie lubię za bardzo lata, doceniam naturę, ale mimo że się staram, to moje serce zawsze woła do jesieni i zimy. Zresztą tak, jak kogoś innego serce woła do lata, a wiem, że Was tu sporo, co lato cenią najbardziej i niech ono zawsze będzie Waszym szczęśliwym czasem. Dla Was przygotuję post czysto letni.
Tak jak pragnę, by inni pozwolili mi cieszyć się chłodnymi porami roku, a nie mówili, że: jesień do bani, a śnieg to białe gówno, tak ja pozwalam innym cieszyć się latem...
Czemu o tym piszę, a bo chcę pisać tu prawdę, a nie podlizywać się i kłamać Wam, że lato to dla mnie sama radość i zawsze się uśmiecham i jest tęczowo... nie. Lato jest dla mnie wyzwaniem, tak jak dla kogoś jest nim zima. Zwyczajnie jednemu serce się uśmiecha na czas letni, a drugiemu na czas zimy i tyle.
Dziś idziemy na spacer, Ty i ja i Marcin. Spacer letni, może Ci troszkę za zimno, w końcu to tylko dziewiętnaście stopni. Postaramy Ci się ocieplić serce naszą radością z chmur i chłodniejszej temperatury, a Ty jeśli lubisz lato, pewnie wskażesz nam więcej skarbów tej pory roku, to jest równowaga.
Jesteśmy w Pszczynie.
Czekamy na pociąg, trzy minutki, no może pięć i wychodzimy. Mijamy domostwa, udaje nam się nawet dojrzeć koniki. Oczywiście, źle skręcamy, ale i tą drogą można dojść do celu. Witają nas pszczoły, kaczki, grzyby, lato pomieszane z jesienią.Wita nas ogród latem i choć nie jest ono w moim sercu zbyt blisko, to go doceniam. Marcin nas rozbawia, on jest taki śmieszny. Gdyby inni wiedzieli, gdyby mogli przeskanować... zobaczyliby, ile ciężaru nosi, ile tego go przygniata od najmłodszych lat. Iluż ludzi widzi tę uśmiechniętą twarz i nie wie, ile w niej bólu, ale i siły ducha. Dobro serca jego pomaga widzieć wyraźniej i to dobre i to złe. Da Ci się poznać, choć stopniowo... ja zresztą tak samo.
Tu chcę się pochwalić, bo dumna jestem z Niego ogromnie. Szliśmy na spacer nocny z Timmim, za nami szedł facet. Było bardzo głośne boom, obróciłam się i nic nie widziałam, poszłam dalej... znów się obróciłam... na ulicy leżał facet. Nogi na krawężniku, głowa na ulicy. Ja byłam w szoku, Marcin powiedział, że musimy iść. Poszliśmy, trzymałam Timmiego, facet we krwi, Marcin go podniósł, pomógł dostać się na ławkę. Nie ominął, nie olał, a bo może pijak... podszedł i pomógł, jestem dumną siostrą. <3
Wracamy do ogrodu, troszkę zeszłam z tematu, ale podczas spaceru przeca się rozmawia o różnościach. :)
Jest troszkę ludzi, taka ilość jest spoko. Wchodzimy w różne ścieżki. Ja zawsze lubiłam te tajemnicze, zawsze takie lubiłam najbardziej.
Właściwie takie lato lubię, zimniejsze, z chmurkami i wszystkimi tymi barwami... takie mam myśli. Potem zaraz serce wyobraża sobie jesienny ogród... Och olać to! Kocham, co kocham, nie lubię, czego nie lubię i tyle. Niech każdy żyje po swojemu, byle nie bał się tego, byle nie pozwalał, by inni wpływali na to, że to, co bliskie, staje w zaciemnieniu.
Poczuj wolność bycia sobą i chodź cieszyć się tym wspólnie. Nie ważne czy dzieli nas ulubiona pora roku, bo łączyć może nas znacznie więcej.
Cudne kwiaty, puszyste chmury, dojrzewające owoce, chłodek, jakoś to wszystko współgra.
Słońce pomaga wzrosnąć roślinie, deszcz podleje.
Chmury pomogą odrodzić się, kiedy słońce nieco się zapomniało i je spaliło.
Zima pozwoli naturze odpocząć, jesień przygotuje do tego zasłużonego odpoczynku, wiosna powoli rozbudzi i tak dalej...
Może ja jestem zimą, która pozwala odpocząć, a Ty jesteś wiosną, która budzi ze snu...
Równie ważne, współpracujemy, razem spacerując, ciesząc się sobą nawzajem. Może nas nieco różni, może łączy jeszcze więcej, kwestia, na czym się skupimy.
Marcin właśnie się do nas uśmiechnął, ja do Was również uśmiech odwzajemniam, widzę też Twój piękny.
Doceniam Cię Lato, choć ponarzekam.
Lubię Cię Wiosno szczerze.
Kocham Cię Zimo i Jesieni, za to, jaką magię czuję od Was.
Wszyscy równie ważni CZARODZIEJE ZIEMI.