wtorek, 14 grudnia 2021

14 grudnia 2021 roku

            



          Dzisiaj ważny dla mnie dzień, mój dzień  i chociaż powinnam pokazać Wam jak bardzo jest wspaniały to tego nie zrobię, zaś umieszczę wpis jaki umieściłam na swoim profilu na instagramie około 2 tygodni temu. To bardzo istotna dla mnie kwestia i uznałam, że w tym miejscu powinna też się znaleźć w dużo bardziej czytelnej formie :)

            Kochani jak dobrze wiecie od lat piszę bloga, robię sobie biżuterię, czepiam się wszystkiego co mnie zainteresuje – szyję jeszcze dłużej. Tę ostatnią pasję zaszczepiła we mnie moja Mama i Babcia zanim jeszcze zaczęłam chodzić do podstawówki, potem było kilka lat zajęć z krawiectwa i wiele lat praktyki.

            Ci z Was którzy jesteście ze mną od bardzo dawna dobrze o tym wiecie, bo o tym wspominałam. Pierwszą maszynę do szycie kupiłam za własnoręcznie zarobione pieniądze i od tamtego czasu cały czas udoskonalam swoją warsztatową pracownię, która kiedyś mieściła się w kuchni w starym mieszkaniu, a potem nabrała prawdziwego wizualnego wymiaru w moim domu. Jestem z niej dumna chociaż już jest zbyt mała na te moje wszystkie krawieckie akcesoria.

            Piękne tkaniny wyszukuję w secondhandach czy sklepach internetowych. Przywiozłam kiedyś pół walizki pięknych kwiecistych Cath Kidston z zielonej wyspy od Paulinki. Ach to były zakupy Tymi grubymi bawełnami nadal wszyscy się zachwycają i wcale mnie to nie dziwi.

            Jest szereg sklepów internetowych z okuciami kaletniczymi, krawieckimi, skóry można kupić wszędzie tylko trzeba trochę poszukać tych idealnych dla siebie. Sklepy internetowe oferują nam różne też fajne tkaniny. Zgrzebny len workowaty nabyłam lata temu okazyjnie na popularnym portalu aukcyjnym zaś bawełnę woskowaną od jakiegoś czasu kupuję u dziewczyn w sklepie internetowym @tkaninykaroliny , który z całego polecam bo Dziewczyny realizują zamówienia ekspresowo (to nie jest współpraca).

            Jestem „ rękodzielnikiem - rzemieślnikiem po godzinach”, sama kupuję tkaniny, akcesoria, dotykam, kroję, mierzę, rysuję sobie wykroje i szyję.

            W tych czasach każdy dla każdego może być inspiracją. Jak dobrze wiecie internet jest prawdziwą skarbnicą różnych informacji, pomysłów, projektów, do których każdy z nas ma dostęp. Popularny Pinterest to prawdziwa kopalnia zdjęć i każdy znajdzie tam coś dla siebie, po obejrzeniu których w pewnym momencie w głowie amatora czy rękodzielnika - rzemieślnika rodzą się wizje na uszycie zabawki, kosmetyczki czy też torebki tej idealnej jaką chciałoby się mieć i nosić. To wszystko dziś jest dla każdego na wyciągnięcie dłoni.

            Wszelakie tekstylia, torebki, kosmetyczki, które szyję od lat absolutnie uwielbiam. Pierwszą uszyłam chyba w 2015 roku. Szyję w różnych rozmiarach - klasyczne i proste w formie, z zawieszką z rzemyków, ozdobą z koralików czy też z jakimś chwościkiem. Na przestrzeni jat zmienia się czasami tkanina, dochodzą różne dodatki. Szyję od zawsze intuicyjnie- nie pod linijkę. Nie zdarzyło mi się jeszcze uszyć dwóch takich samych kosmetyczek, torebek, zawieszek lawendowych czy też innych tekstyliów. Każda kosmetyczka ma inną najczęściej kwiecistą podszewkę. Każda jest wyjątkowa.

            Bo to nie moja praca. To moja PASJA. PASJA którą pielęgnuję od lat, przy której po ciężkim dniu odpoczywam i pasja, która mnie od zawsze relaksuje. Wszystko robię sama, dlatego wkładam w to co robię tyle serca, bo osoby które tymi kosmetyczkami zechcę obdarować oczekują 100% handmade, włożonego w dany przedmiot serca, pasji i pracy rąk rękodzielnika - rzemieślnika.

            Sama nigdy nikogo nie oskarżam o inspiracje – bo to cyber świat. Nie jestem pierwszą osobą na tym świecie, która szyje kosmetyczki ze skóry, tkaniny Cath Kidston, lnu czy też bawełny woskowanej. Tego jest mnóstwo i szyje mnóstwo osób.

            Żeby mówić o kimś, że „dzisiaj robi nasze wzory” lub „bardzo podobne” torby - z ogólnodostępnej na rynku tkaniny, wykorzystując dostępne materiały, z prostej krawieckiej formy to wypada mieć na ten produkt patent aby móc tak pisać i rościć sobie prawa do wzoru.

            Swoją drogą do wzoru kosmetyczek czy torebek, które ja szyję od lat i wiele innych Rękodzielniczek zanim ta Osoba wpadła na pomysł , że będzie sprzedawać torby.

            Mam prawo uszyć kosmetyczkę, którą szyję od lat z tkaniny, z której chcę – z bawełny, bawełny woskowanej czy też ze skóry. Mam prawo uszyć Przyjaciółce torbę shopperkę, bo wymyśliłam, że ma być kieszeń z patką i inspirację zaczerpnąć z Pinteresta. Jak tu odkryć Amerykę jak ona już dawno odkryta. 

            Druga sprawa jest też taka, że wypada kulturalnie zapytać autora zdjęć, na którym prezentuje uszyte przez siebie przedmioty o zgodę na ich publikacje, a nie sobie brać i robić z nimi co się chce na swoim profilu. Wrzucając jakieś na nich napisy i emotki. Taka firma i tak robi – NIEŁADNIE.

            Na koniec dodam, że tak naprawdę zanim uderzy się w kogoś, zwyczajnie wypadałoby uczciwie zadać sobie pytanie: Czy oskarżając kogoś o to, że „dzisiaj robi nasze wzory” lub „bardzo podobne” szyje torby - samemu jest się do końca takim uczciwym sprzedając jako „swój wzór” torbę, którą ktoś już kiedyś może uszył, a nawet nadal szyje- z takimi samymi kieszeniami i paskiem np. na kwiaty.

Pinterest i zagraniczne strony internetowe to prawdziwa skarbnica inspiracji :) Można wszystko znaleźć. Ja znalazłam nawet torbę tej osoby, którą sprzedaje jaką swój wzór :)

Mi zarzucono, że to ja „zrzynam od najlepszych” :) Serio?

 Słabe to było.

            Życzę tej Osobie sukcesów oraz więcej dystansu do otaczającego ją świata.