🎃🌿🎃
Dobrego poniedziałku Kochani
🌿🎃🌿
poniedziałek, 31 października 2016
czwartek, 27 października 2016
poniedziałek, 24 października 2016
Wieści z pracowni
Kiedy za oknem buro i ponuro, lubię zaszyć się w pracowni. Z ciepłą herbatką, ciachem i w najlepszym towarzystwie mojego M. kroimy tkaniny, wyciągamy guziki, nawlekamy i szyjemy.
Jesteśmy w swoim żywiole.
Znowu ruszyłam z akcją #recyklingowa kosmetyczka, bo święta udą i czas myśleć o prezentach. Tym razem na warsztat poszły skórki - będą skórzane kosmetyczki, bo często o takie pytacie. Szyję z moim małym pomocnikiem oprócz skórzanych kosmetyczek - lniane i kraciaste, w różnych rozmiarach.
Już niebawem pochwalimy się efektem naszej rodzinnej współpracy.
Ściskam Was mocno i do usłyszenia
D O R O T A
niedziela, 23 października 2016
KREDENS PRL
Czasami na poszukiwaniu mebla IDEALNEGO poświęcamy mnóstwo czasu, wędrujemy od salonu meblowego do salonu, mając w głowie obraz tego idealnego. Często te wymarzone bryły mamy w zasięgu ręki, ale nie weźmiemy ich bo przecież nie pasują do naszej koncepcji domu - bo stare, zniszczone, pamiętające czasy PRL - mimo, że gdzieś w głowie siedzi przekonanie - to TEN.
Fornirowane meble pamiętające Polskę Ludową do jakiegoś czasu były takimi straszydełkami w naszych domach, nie dość że stare i niemodne to jeszcze wielkie, ciężkie i toporne. Żal jednak było się ich pozbyć, gdyż często pamiętały czasy wielkiego kryzysu, kolejki długie jak wąż i często były kupowane za kredyt.
Był czas że niektórzy bez cienia żalu pozbywali się ich, wyrzucając na śmietnik - bo palić to TO coś się raczej w naszych piecach nie dało - zaś inni trzymali bo w sumie nie zawadzały. Popyt na PRL-owskie fornirowane meble wrócił ostatnio jak szalony bumerang. Stały się nagle niezwykłymi perełkami, które w naszych czterech kątach zaczęły grać pierwsze skrzypce.
Ja wokół tego kredensu od dłuższego czasu kręciłam się jak "pies wokół jeża". Nie musiałam daleko szukać bo w domku Babci stał sobie już bezużytecznie od jakiegoś czasu. Nie był zniszczony gdyż stał w "pokoju gościnnym" używanym tylko na potrzeby świąt i innych okazji wymagających świętowania :)
I pewnie przytargałabym go szybciej, ale moje wątpliwości dotyczyły głównie koloru. Wg. mnie był znacznie ciemniejszy i nie pasował do mojej koncepcji. Malowanie, odnawianie i zmiana koloru nie wchodziła w grę z czystego lenistwa.
Zaryzykowałam pod wpływem impulsu i nie żałuję, gdyż kolor, który sprawiał wrażenie ciemnego (w tamtym domu) w rzeczywistości okazał się w dobrym świetle zupełnie inny.
I tym samym mam obecnie szalenie modny mebel w sypialni za dokładnie 0 zł + frajda mycia.
Czas teraz na nowy look szafek nocnych, które czekają w kolejce na odkurzanie i szorowanie :)
Jeśli macie w domu takie perełki na wysoki połysk - nie wyrzucajcie , tylko tchnijcie w nie nowe życie.
Ściskam mocno
D O R O T A
środa, 5 października 2016
Jesień
I nadszedł w końcu mój ulubiony jesienny czas.
Mimo że pogoda śliczna, to o infekcje już teraz bardzo łatwo - co prawda nie schowałam jeszcze letniej garderoby, ale z szafy wyciągam już ciepłe sweterki i skarpety. Czas porządków zostawiam sobie na weekend.
Popołudnia już coraz krótsze i wieczorami człowiek najchętniej zaszywa się w domowym zaciszu.
Po mrożonych lemoniadach i sokach przyszedł czas na ciepłe herbatki z miodem i cytryną i końskie dawki witaminy C rozrobionej z wodą (okropnie kwaśnej). Warto jednak ją pić.
Jesień to też czas kiedy ze wzmożoną aktywnością działam w domu. Ustawiam, przestawiam, wieszam montuję, znoszę nowe - stare graty, by bardziej udomowić ten swój biały z zewnątrz a w środku "ciepły" dom. Ale o tym - po kolei :)
Nie dajcie się chorobom - jak ja ;)
ściskam
D O R O T A
p.s
pamiętajcie o rabacie na zakupy w sklepie internetowym houseshop.pl
- 20%
na hasło domilkowydomek
:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)