i jak tu nie wierzyć w Świętego Mikołaja ?
Codziennie przyjeżdzał do mnie w przebraniu. Tym razem Mikołaj zrzucił swój czerwony kubrak i odział się w listonoszowe szatki.
A tak naprawdę Ci Mikołaje wystąpiły w postaci dobrych duszyczek, ktore obdarowały mnie cudownościami takimi od serca
Dziękuję Wam kochane , bo dzięki Wam warto wierzyć w to, że ludzie dobrzy istnieją.
Od
Paulinki przyleciała do mnie paczuszka, a w niej same skarby dla mnie i mojego Miłka, a w niej min.: karteczka z życzeniami, słodycze, bardzo kobiece skarpetki na zimowe wieczory, bransoletka, do ktorej wzdychała nie jedna z nas, piękna różana zapachowa saszetka ... itd ...
Od
Asieńki fantastyczna poszeweczka z serduchem, która świetnie wpisała sie w klimat mojego Bożonarodzeniowego domku i wystroju.
A konik, ... któż takiego nie chciałby mieć, ja bardzo . Lizaki na spółke z Miłkiem spałaszowałam ogladając Reksia
I moc karteczek i innych prezencików przyleciała do mnie od dobrych duszyczek
Ola obdarowała mnie lawendową saszetką, trafiła niesamowicie w mój gust bo ja lawendę i wszystko co nią pachnie uwielbiam, do tego dzwoneczek z reniferkiem, ech ...
Renatka zaś podarowała mi naprawde wielkie cudo, fantastyczną wielka skarbetka świąteczną. Wierzcie mi jest naprawde wielka , a Miłek zakładając ja na dwie nóżki wyglada jak mała syrenka.
I od Renatki również otrzymałam karteczkę i ziołową saszetkę zapachową.
Włożyłam do swojego notesu, który teraz naprawdę pieknie pachnie
Od
Beatki przyleciała karteczka z życzeniami
Dziękuję Wam kochane serdecznie !!!