Wróciłam
właściwie już tydzień temu :)
Za mną ponad dobry tysiąc przejechanych kilometrów, ok. 30 km przebytych pieszo i tysiące zrobionych zdjęć.
Podczas gdy inni odpoczywali ja biegałam po fajnych uliczkach i łapałam w kadr aparatu klimaty miejsc, w których byłam.
Pewnie jesteście ciekawe gdzie byłam :)
To były miejsca przez które rocznie przewijają się miliony turystów, miejsca popularne, niektóre klimatyczne inne zmuszające do refleksji nad istotą cierpienia i bestialskiej postawy człowieka wobec drugiego człowieka.
Wypoczęłam, zwiedziłam i wiem, że tam wrócę
Dopiero przedwczoraj udało mi się zgrać zdjęcia, jednak , nie udało mi się jeszcze tego ogarnąć.
Ale już niebawem :)
Jakiś czas temu otrzymałam miłe wyróżnienie , ale nie miałam okazji tak oficjalnie podziękować.
Pasjabelki przyznała mi je (tu cytuję) „za piękne słowa i optymizm mimo że życie ją nie rozpieszcza”.
Dziękuję moja Droga. Masz racje - życie i sytuacje jakie mnie spotykały ( a nie o wszystkim tu na blogu możecie niestety przeczytać) nie oszczędziły mnie. Jednak ten optymizm życiowy bardzo pomaga w każdej sytuacji, nawet tej trudnej.
Tym samym zostałam zmotywowana do tego by napisać 7 prawd o sobie. Chcecie je poznać?
Nie będzie tu wylewnych szczerości, bo jak kiedyś wspomniałam mój blog nie jest moim pamiętnikiem, ale chętnie Wam napiszę jaka jestem roztrzepana i niezorganizowana, co lubię, czego nie, itp...
Po pierwsze: nie lubię toksycznych znajomości, nie lubię udawanych „przyjaciół” i „życzliwych” ludzi. Wolę mieć 1 Przyjaciołkę/Przyjaciela choćby na drugim krańcu świata, aniżeli otaczać się setką toksycznych znajomych.
Po drugie: mało mówię, ale lubię obserwować, słuchać i wyciągać wnioski.
Po trzecie: jestem roztrzepana i niezorganizowana- w domu, pracy zawodowej i tej rękodzielniczej. Zaczynam tysiąc spraw naraz i żadnej nie kończę, wracam po długim czasie do tego co nie zrobiłam i jestem zła na siebie, że odłożyłam to na potem. J Czas nad tym popracować.
Po czwarte: mam w głowie tysiąc pomysłów i nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych.
Po piąte: bałam się marzyć , ale znów potrafię – bo nic tak nie uskrzydla jak marzenia i pragnienie ich realizacji.
Po szóste: kocham ponad życie mojego Synka i mojego Aniołka, który towarzyszy mi w każdej sekundzie mojego życia.
Po siódme itd. …: uwielbiam dobre wino; zabawę w dobrym towarzystwie i szaleństwo; Jestem typem „nocnego marka”; Uwielbiam fotografować i cały czas uczę się tego; Nie cierpię nowoczesności, zaś uwielbiam wszystko co stare i ma duszę; Nie lubię miasta i nigdy nie chciałabym mieszkać w nim; Jestem domatorką; Uwielbiam zmiany wszelakie; Uwielbiam kobiece błyskotki, zapach Chanel i co najważniejsze: Wyśmienicie czuję się w swojej skórze.
I mogłabym tak jeszcze pisać i pisać o przyziemnych sprawach, ale gdy wszystko „zostanie powiedziane” wypadałoby tylko zamknąć bloga, bo o czym miałabym pisać dalej.. A ja nie zamierzam jeszcze z Wami się żegnać.
Miłego dnia życzę wszystkim moim Czytelnikom