Strony

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lato. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lato. Pokaż wszystkie posty

piątek, 14 lipca 2017

Dresser, Hydrangea and Roses

Witajcie Kochani !

Lato kraina szczęśliwości.
 Słońce, morze energii, ogrody cudownie pachnące. 



Cieszą oko piękne hortensje i róże które upajają swoją cudowną wonią.
Róże rozgrzane słońcem pachną najintensywniej, a słońca, odpukać, tego lata mi nie brakuje.
Mam nadzieję, że i Wam witaminy D nikt nie skąpi :)

Pełna energii i zainspirowana w tak pozytywny sposób 
wzięłam się do pomalowania kolejnego kredensu. 
Oto efekt mojej pracy. 







Dziękuję za odwiedziny.
Pięknego lipca życzę i wspaniałych letnich inspiracji !

Buziaki :)))
Cat-arzyna


ZapiszZapiszZapiszZapisz

wtorek, 28 lipca 2015

Provence I love you !


No i diabli wzięli moją systematyczność ! We wcześniejszym poście żartowałam, że wpisy będą pojawiać się 12-tego każdego miesiąca. 
  Dwunasty już dawno minął, ale chociaż w miesiącu się wyrobiłam :) 


Moje milczenie usprawiedliwiam pobytem na wakacjach. 
Tak , kilka dni temu wróciliśmy z mojej wymarzonej Prowansji. 


 Przed wyjazdem nie spodziewaliśmy się, że podróż do Prowansji będzie aż tak długa. 
Założenie było takie, że nie będziemy robić całego dystansu w jeden dzień, tylko skoro ciągniemy przyczepę kempingową, to najdalej o 6 po południu zjedziemy sobie z autostrady na nocleg i przy okazji coś po drodze zwidzimy. 


Zgodnie z planem na nocleg z autostrady zjechaliśmy, ale niestety na lawecie:( 
Z powodu awarii ( hamulec ręczny uszkodził się i blokował nam koła ) zostaliśmy odholowani pod francuski warsztat. Najpierw traktowaliśmy to jak przygodę , ale potem miny nam zrzedły, 
gdy dowiedzieliśmy się, że spędzimy tam ( czytaj: pod drzwiami warsztatu ) cały weekend !
Tu mała rada: Nie wybierajcie się w podróż po Francji w piątek, bo jak wam się trafi taka niezaplanowana przygoda jak nam, to trzeba wam wiedzieć, że w piątek we Francji, wcześniej kończy się prace, w soboty raczej warsztaty samochodowe są zamknięte, niedziela to wiadomo, a nam w przymusowy postój przyszło wliczyć i poniedziałek.
 ( do mechanika była długa kolejka )
A no i jeszcze jedno, pamiętajcie, że miedzy 12 a 14 po południu, jest sjesta !


Szczęście, że mój mężuś wykupił ubezpieczenie, na takie okoliczności. 
Firma w której byliśmy ubezpieczeni, zorganizowała nam samochód zastępczy, niestety bez haka, więc nie mogliśmy zaciągnąć naszego domku na kółkach na jakiś pobliski kemping i musieliśmy przez te cztery dni koczować, we francuskim industrialu... 
nie taka Francja nam się marzyła.
Ale dość już o tych naszych kłopotach. Na zdjęciach powyżej, miasto Laon, w pobliżu którego koczowaliśmy. Dzięki temu, że dostaliśmy samochód zastępczy, 
nie byliśmy całkiem uziemieni i udało nam się, coś tam zwiedzić.


To już wytęsknione widoki, które to śniły nam się po nocach.
Nareszcie stały się realne ! 

Tu malownicze miasto Gordes, nieopodal mieliśmy kemping. 
Polecam to miasto nie tylko, że ma niesamowity klimat, niepowtarzalny urok i cudowne położenie, 
ale też jako świetną bazę wypadową, w okolicach jest wiele interesujących miejsc do zwiedzania. 


Długą i mecząca była podroż do Prowansji , 
ale dla takich widoków warto było !

Gaj oliwny, widok niemal jak z obrazu van Gogh-a




Colorado Provençal de Rustrel, malownicze wzgórza w kolorze ochry. 


" Ruda wieś" Roussillon . 
Miejscowość położona na wzgórzu, a każdy dom i uliczka jest w innym odcieniu ochry, 
wygląda to naprawdę bajecznie.





Akwedukt Pont du Gard to arcydzieło rzymskiej architektury, 
które powstało w południowej Francji pod koniec I w. p.n.e.
Polecam wypożyczyć canoe i spłynąć rzeką Gard, dla nas była to jedna z najlepszych atrakcji, zwłaszcza że na rzece prowansalski upał nie był tak dokuczliwy. 


Opactwo Sénanque wraz z XII wiecznym klasztorem, to prawie obowiązkowe miejsce na szlaku po zakątkach Prowansji, zwłaszcza w w połowie lipca gdy kwitnie lawenda.



 Ach i och, pięknie było, i niestety już się skończyło, 
ale miło było, podzielić się z Wami Kochani , naszymi wspomnieniami.

Dziś to już, albo aż tyle, 
a teraz ja udaję się w Wasze blogowe progi, aby nadrobić zaległości. 

A zapomniałabym, serdecznie zapraszam na mój Instagram (klik)
dzięki waszym wizytom również i ja będę mogła łatwiej zlokalizować Wasze konta na instagramie.

Uściski ! 
Cat-arzyna


piątek, 22 sierpnia 2014

Holiday Greetings


"Piękna jest nasza ziemia i piękny nad nią błękit..." 

 Kochani przesyłam Wam pozdrowienia z
... Polski ! :)

Niestety nie zdążyliśmy załapać się na Polskie upalne lato,
ale narzekać nie będę , można powiedzieć że mamy takie angielskie klimaty, 
takie do jakich przywykliśmy: trochę słońca, trochę deszczu, przy umiarkowanej temperaturze. 

Podczas naszego, stanowczo za krótkiego pobytu pobytu w Polsce,
 kilka dni spędziliśmy na Mazurach, nad moim ukochanym jeziorem Nidzkim. 
Było wspaniale, a z okien naszego domku na kółkach roztaczały się cudowne widoki. 







Zaliczyliśmy też mały rodzinny spływ kajakami po malowniczej rzeczce Krutyni .



Wieczory spędzaliśmy przy ognisku, a gdy padał deszcz to
zaszywaliśmy się w naszym przytulnym domku .


Po kolacji, gdy krople deszczu na szybie rozmazywały świat 
był to najlepszy czas na lampkę wina i ulubione czasopismo albo książkę, 
a potem to już tylko ... siusiu, paciorek i spać :) 








Szkoda tylko że wszystko co dobre tak szybko się kończy.
Pora pakować walizki i piękne wspomnienia, które to na szczęście można zabrać ze sobą na zawsze :)




Tymczasem przed nami 2000 km, ale ta odległość już dla nas nie jest taka straszna , 
bo nasza mobilna chatka jedzie z nami i gdy tylko będziemy mieli ochotę na przerwę,
możemy w każdej chwili gdzieś zaparkować, aby odpocząć od wędrówki.
Polecam taki sposób podróżowania , co prawda niezbyt szybki ale wygodny.  


Buziaki Kochani i do usłyszenia po powrocie:)

Cat-arzyna




wtorek, 5 sierpnia 2014

Summer Dresses

Idealny strój na lato ?
Oczywiście,  letnia sukienka !
Gdy żar leje się z nieba to naturalne że pragniemy ubierać się lekko, zwiewnie i kobieco, 
a takie są właśnie sukienki .

Letnie karteczki z życzeniami dla przyjaciółki z motywem sukienki też mają wiele uroku . 
Co prawda papierowym kieckom brak zwiewności , 
ale na pewno wywołają uśmiech na twarzy obdarowanej . 












Wykonanie takiej papierowej sukienki nie jest trudne , 
zobaczcie sami tu jest filmik .


Życzę miłej zabawy :) 

Uściski !
Cat-arzyna




wtorek, 29 lipca 2014

Sea & Roses


Witam Kochani ! 
Jak Wam mija wakacyjny czas ?! 
Mam nadzieję że nie za szybko i w cudnych "okolicznościach przyrody",
 bo u mnie to wręcz odwrotnie , czas mija za szybko,
 nawet nie zauważyłam że od mojego ostatniego wpisu minął już miesiąc !
  No a na "okoliczności przyrody " to raczej nie mogę narzekać. 
Lato w Anglii, jak nie lato w Anglii , upalnie i słonecznie . 
Nareszcie w pełni możemy cieszyć się urokami mieszkania nad morzem .
Woda ciepła jak zupa ... trochę przesadzam , ale pływamy codziennie.
Co prawda,  dopiero po pracy ,w późnych popołudniowych godzinach wybieramy się na plażę,
wtedy gdy ostatnie promienie słońca chwytają się już tylko pierzastych obłoków 
i o opalaniu można tylko pomarzyć ale i tak jest cudownie.
 Przede wszystkim o tej porze nie ma już tylu amatorów kąpieli słonecznych ,
jest ciepło a nie upalnie i plaża jest prawie cała dla nas :)

I tak w skrócie mijają nam letnie dni na obowiązkach i małych przyjemnościach . 

A skoro wspomniałam o morzu i jego letnich urokach
 to w wolnych chwilach, zainspirowana morskimi falami, wykonałam taką karteczkę . 



Kartka skrywa mały prezencik .
Taką kartkę z tealightami można na przykład 
podarować w podziękowaniu za" Summer Party"




Na tagu z tyłu można napisać podziękowania 
albo jakąś piękną sentencję .   


Bardzo spodobał mi się ten pomysł na kartki z niespodzianką 
więc powstało ich więcej . 
Dziś jeszcze jedna, troszkę w innym stylu i kolorach,
 taka powiedziałabym ogrodowo-różana.








Gdyby ktoś chciał zrobić sobie podobną kartkę 
to tu jest link z instrukcją klik


Jak już tak siedziałam w tych papierach to natchnęło mnie aby obkleić witrażową szybę.
Szyba ta , została po kredensie,  który to w zamian dostał siatkę hodowlaną . 



Okienko przed i po małej metamorfozie. 







Dziś to wszystko , może żadne halo, 
 ale lato to niezbyt dobry czas na blogowanie . 
Obiecuję że po wakacjach się poprawię : będę częściej pisać posty
 i przede wszystkim  będę częściej odwiedzać blogowe koleżanki .

A tymczasem mamy WAKACJE ! 
Chociaż prawdę mówiąc to dopiero wybieramy się na wytęskniony odpoczynek, 
bo nawet gdy na stałe mieszka się w najbardziej wakacyjnych miejscach 
to i tak potrzeba zmiany otoczenia , zmiany myślenia , 
jednym słowem potrzeba URLOPU od codzienności . 

Nasze dziecię dopiero od tygodnia nie chodzi do szkoły 
więc czas najwyższy pakować walizki i ruszyć w drogę :) 

Myślę że przed wyjazdem zdążę jeszcze parę fotek wrzucić 
teraz rezerwuję sobie troszkę czasu aby pozaglądać co tam u Was
 .... mam nadzieję że nie wszyscy w blogosferze  zrobili sobie wakacje .... 
no to na razie :) 

Z pozdrowieniami 
Cat-arzyna 




środa, 11 września 2013

Pomiędzy latem a jesienią

Witam po małej przerwie. 
Nie było mnie tu ostatnio, wybaczcie ale musiałam dogonić lato , 
musiałam je złapać aby móc wybrać się z rodzinką na małe, zasłużone wakacje . 
Lato tego roku było bardzo łaskawe,  pogoda przez cały czas była cudowna , 
Wakacyjny wyjazd ,chociaż na sam koniec, też udało nam się zaliczyć
ale o tym później .

 Tymczasem mamy wrzesień . Jesień już tuż, tuż . 
Czas zebrać plony , a do przechowywania plonów i zimowych zapasów idealna jest spiżarnia ,
 gdy spiżarni brak to w tej roli doskonale sprawdzi się też kredens .  




W każdym porządnym kredensie nie powinno też zabraknąć obrusów i ściereczek . 


Uszyłam dwie nowe ściereczki i ozdobiłam sympatycznymi kogucikami .





Nie mogę uwierzyć że to już połowa września ! 
Wam też tak szybko mija czas ?! 
To prawda że wszystko co dobre szybko się kończy... 
albo po prostu, jak to mówią, mam już z górki ... i jak to z górki..
( szkoda tylko że czasem inne rzeczy są nadal pod górkę ) hahaha , 
 jak byłam dzieckiem to czas na pewno płynął wolniej .

No cóż lato odchodzi , pora się z tym pogodzić :( 
My na pożegnanie lata zrobiliśmy sobie mały wypad do Francji :) 




Celem naszej podróży do Francji było zwiedzenie Mont Saint Michel .
 Klasztor wraz z miasteczkiem  położony jest na skalistej wyspie która jest usytuowana w zatoce prawie 2km od lądu. Ta monumentalna perełka architektury robi naprawdę duże wrażenie, zwłaszcza podczas odpływu, wówczas wyspa otoczona jest rozległą piaszczystą pustynią .  
Bardzo polecam , jest to drugie miejsce po Paryżu, które trzeba odwiedzić będąc we Francji . 




Odwiedziliśmy też Cancale , jest to wioska rybacka w Bretanii która słynie z hodowli ostryg. 
Jeśli macie ochotę na ostrygi to polecam , bo tam podobno smakują najlepiej . 
Ja się jednak nie skusiłam, nie dla mnie takie rarytasy :)



Na koniec fotki z Honfleur pięknego nadmorskiego miasteczka .  
Miasteczko u ujścia Sekwany które malownicze jest nie tylko w przenośni ale i dosłownie bo rozsławione zostało przez malarzy impresjonistów , tworzyli tu swoje dzieła tacy artyści jak Monet , Boudin , czy Pissarro . 



Polecam zwiedzanie takich miejsc późnym latem , gdy nie ma już tak wielu turystów gdzie bez przepychania i stania w kolejkach można w pełni cieszyć się urokami odwiedzanych miejsc . 

W taki to przyjemny sposób pożegnaliśmy się z latem, teraz
pora przywitać panią jesień , która też ma sporo uroku :)


Uściski !
Cat-arzyna