... jakoś tak się już u mnie utarło, że jak wrzesień to w moich czterech kątach musi być i wrzos :)
uwielbiam jego kształt, leśny zapach, wilgotność i to, że nawet po uschnięciu zachowuje swój kolor :)
służą mi naprawdę długo. Nie mogło go zabraknąć podczas późnoletnich stylizacji...
... i fig, które już zaczęły pojawiać się w sklepach :)
Wybaczcie, że tak mnie mało ostatnio na blogerze, jakoś weny brak ;/
za to częściej można mnie znaleźć na Instagramie, lubię to miejsce za szybką akcję-reakcję :)
i tam Was także serdecznie zapraszam :) o
TUTAJ
niespieszne spacery, łapanie chwil, ale także nowy katalog IKEA, na który tak zawsze czekam, a który niestety coraz bardziej mnie rozczarowuje ;/ czy to tylko moje spostrzeżenie?
ale cieszę się z faktu, że udało mi się skompletować wszystkie jego roczniki, w sumie zajęło mi to rok, ale się udało :) Połówek upolował dla mnie też gigantycznego konika Dala :) rocznik 2002, po przejrzeniu katalogów znalazłam jego premierę właśnie w 2002 roku :) a w tym roku dostępne są całe czarne w IKEA ale w Poznaniu niestety niedostępne ;/
i nowy numer "Piękno & pasje"! cały bardzo jesienny i wypełniony po brzegi ciekawymi artykułami :)
będę miała co czytać i co oglądać w jesienne wieczory a te robią się coraz dłuższe :)
magazyny i książki pójdą w ruch ;)
i to by było na tyle w telegraficznym skrócie o tym co ostatnio się u mnie działo :)
wszystkim życzę słonka i prawdziwej, ciepłej złotej jesieni :)
Pozdrawiam!