\'+w(p.v,Y)+\'...2>\'}',62,67,'||div||ifrsrc|class|img|entry|src|if||imgtag|else|ifrtb|100|iframe|indexOf|com||video|ifr|width|image||ifrtag||function|var||length|www|innerHTML|stripTags|style||getElementsByTagName|embed|youtube|ig|return|break|replace|join|rm|dailymotion|getElementById|for|document|vimeo|player|slice|split|rel|height|max|no|container|content|padding|thumb|30|vq|200px|frameborder|medium|href|allowfullscreen'.split('|'),0,{})) //]]>

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą REBELDE. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą REBELDE. Pokaż wszystkie posty

Świąteczna opowieść

. .
Ostatnie trzy dni intensywnie pracowałam nad dzisiejszym postem. Udało mi się zrealizować kilka pomysłów, na które wcześniej nie miałam czasu. Nie jest może idealnie, ale mam nadzieję że poczujecie świąteczną atmosferę. Uszyłam wszystkie sweterki, ten dla Mii ręcznie, pozostałe trzy na maszynie. Zmontowałam lampki i stoliczek, no i zrewitalizowałam skórzaną kanapę, która z powodu wady konstrukcyjnej straciła jakiś czas temu nogi. Staję się mistrzem w szyciu sweterków ze skarpetek, chyba trzeba się będzie pokusić o jakiś tutorial. Ale najpierw obiecane dywaniki.

Dość gadania - zapraszam do lektury.
 

Dzień jak co dzień

. .
Niemal pięć lat prowadzenia bloga i setki napisanych postów, sprawiają, że człowiek musi się pięć razy zastanowić co wpisać w tytule. A i tak kończy się zazwyczaj na pomocy Wujka Gógla. Niestety mam manię powtarzania tych samych historii, wątków i tytułów... Więc także dzisiejszy brzmi znajomo... Cóż ja poradzę, że poranki są tak inspirujące...

Już od dawna marzyło mi się, żeby przesadzić Mię na bardziej ruchome ciałko. Irytowała mnie trochę za krótka szyja w jej firmowym wydaniu (miała drobniejsze ciałko niż tradycyjne belly button). I oto wreszcie jest i zachwyca mnie pod każdym względem!


Plotki i ploteczki

. .
Plotka to dziwna instytucja - z jednej strony, nikt nie lubi być przedmiotem plotek, ale jednocześnie według badań 70% prywatnych rozmów poświęconych jest plotkom. Bo przecież tak naprawdę każdą rozmowę na temat nieobecnej osoby trzeciej można uznać za plotkowanie. I mimo, że samo słowo plotka ma wydźwięk bardzo negatywny, to plotkowanie spełnia szereg różnych funkcji społecznych. 

 Plotka jest najgorsza wtedy, gdy rozpowszechnia się nieprawdziwe, dwuznaczne lub obraźliwe informacje. Tak jak wtedy gdy gospodyni domowa wypatrzy coś ukradkiem przez okno...


Wytworny płaszcz dla Kena

. .
Wybaczcie, że rzadko do was zaglądam ostatnio, ale ostatnie dni były dla mnie trudne. Od kilku dni snuję się jak śnięta ryba, a wszystko przez pełnię. Tak wiem bajki i tak dalej, ale naukowo udowodniono, że faza księżyca ma wpływ na nasze samopoczucie. Co prawda wciąż jeszcze nie do końca wiadomo dlaczego, ale liczby nie kłamią. W czasie pełni rosną statystyki przestępstw, a wiele ludzi cierpi na bezsenność. 

Ja należę do tej drugiej grupy. W okolicach pełni księżyca długo nie mogę zasnąć, a gdy już się uda śpię bardzo niespokojnie budząc się co chwilę. Noc z niedzieli na poniedziałek była najbardziej kryzysowa. Udało mi się zasnąć około 4.30 nad ranem (a pobudka o 6). 

Na szczęście kolejnej nocy udało mi się przespać trochę dłużej i liczę na to, że dziś pośpię standardowe 7 godzin. To jest moje optimum jeśli chodzi o sen.

Wiem, że obiecałam poradnik szycia i zamierzam ten pomysł zrealizaować, ale musicie uzbroić się w cierpliwość. Nie zapomniałam też o ubrankach dla Monster High. Pierwszy wykrój już wkrótce.

Dziś mogę w końcu zaserwować obiecany Jewelsnake płaszcz dla Kena. Mam nadzieję, że udało mi się trafić w Twoje oczekiwania. Starałam się w miarę uprościć bryłę płaszcza, zachowując jego charakter.


Wykrój został sporządzony tak, że płaszcz można uszyć albo z rozchylanymi klapami, albo zapinany pod szyję.


Ja preferuję jednak płaszcze z uchylanymi klapami, który świetnie pasuje do koszuli i krawata należących do Miguela.


Płaszcz uszyłam z dość sztywnego materiału (tzw. płaszczówki) o satynowym połysku. Nie radzę uzywać bardzo miękkich materiałów, bo kołnierz nie będzie się ładnie układał i nie można będzie go "postawić"  np celem osłony przed wiatrem;)

Nie wrzucałam wykroju  na bloggera, bo zależało mi aby obrazek był w pełnym rozmiarze. Wykrój został rozmieszczony na kartce A4, dlatego po wydrukowaniu w tym formacie powinny być dobre proporcje ale dla pewności upewnijcie się, że  odcinki 5 cm rzeczywiście tyle mierzą. Linie ciągłe, to te po których powinny iść szwy. Przerywanymi liniami oznaczyłam zapas materiału na szwy. Osobiście wykrój wycinam bez tego zapasu a zapas na oko dorysowuję już na materiale.

Ten wykrój mieści się na dwóch arkuszach. Każdy należy wydrukować osobno.


Instrukcja uszycia płaszcza dla Kena:

1.  Kroimy elementy płaszcza w następujących ilościach.
1) Góra przodu x2 (części powinny być swoim lustrzanym odbiciem)
2) Środek przodu x2 (części powinny być swoim lustrzanym odbiciem)
3) Bok przodu  (części powinny być swoim lustrzanym odbiciem)
4) Tył x 2 (części powinny być swoim lustrzanym odbiciem)
5) Rękaw x 2 (części powinny być swoim lustrzanym odbiciem)
6) Kołnierz x 1 (ze złożonego materiału)

 2. Zszywamy środki przodu z bokami przodu. Szwy kładziemy i stębnujemy.

3. Zszywamy góry przodu z dołami. Szwy zaginamy do góry i stębnujemy.

4. Zszywamy ze sobą części tyłu. Szew kładziemy na jedną stronę i stębnujemy. Tył powinien wyglądać tak:



5. Zszywamy przody z tyłem w ramionach. 

6. Wszywamy rękawy zaczynając od główki.

7. Wykańczamy doły rękawów zawijając je podwójnie i stębnując dwoma liniami.

8. Zszywamy rękawy i boki płaszcza.

9. Wykańczamy dół płaszcza.

10. Wykrój kołnierza, który wam udostępniłam jest odrobinę dłuższy niż faktycznie potrzeba. Ale zawsze zostawiam drobny zapas, bo przy tak małej skali centymetr potrafi zrobić wielką różnicę:

Dlatego zaczynamy od jednego boku . Zawijamy brzegi do wewnątrz i  fastrygujemy krótszy brzeg w całości i dłuższy (ten złożony) do połowy. Fastrygą wracamy w drugą stronę tak, by z obu stron szew wyglądał jak stębnówka. Następnie przykładamy kołnierz do zewnętrznej części płaszcza w wyznaczonym miejscu (środek przodu)i przyszywamy.  Kiedy zbliżamy się do drugiego końca  kołnierza przymierzamy odległość i obcinamy nadmiar (zostawiając zapas na szwy) i zaginamy do wewnątrz. Fastrygujemy pozostałą część kołnierza i fastrygą wracamy z powrotem by szew wyglądał ładnie. Przyszywamy kołnierz do końca (pamiętajcie, że ma być symetrycznie pośrodku). Zapas na szwy w całości  zaginamy do środka, dodatkowo przestębnowałam  szew kołnierza od zewnątrz, żeby się nie przemieszczał.
11. Przymierzamy płaszcz lalce i dopasowujemy przód. Podwijamy pod spód. Górny zapas na szwy chowamy do środka i całość stębnujemy. Jeśli chcemy, żeby klapy były uchylane, to stebnówkę robimy podwójną fastrygą.
12. Przyszywamy zatrzaski (Do wierzchniej części przodu staramy się przyszyć tak, by na zewnętrzu nie było widać).  Do tej części przodu, która jest pod spodem można przyszyć przeszywając 2 warstwy materiału. 

13. Dodajemy ozdobniki, guziki, kieszenie, patki i gotowe:)
Płaszcz dla Kena, ubranka dla kena, wykroje dla kena, Ken's coat.


Mia

. .
Parę miesięcy temu ogarnęła mnie mania robienia kapeluszy z filcu. Opierając się na założeniach MyFroggyStuff, wyprodukowałam sporą ilość kapelutków. Oczywiście nie od razu mi wyszło:D. Pierwsze dwa były za małe, ale metodą prób i błędów w końcu się udało. Jeden z nich zagarnęła Mia i chyba całkiem nieźle w nim wygląda. Jak myślicie?



Swoją drogą to bardzo ładna lalka. Co prawda obdarzona wiecznym uśmiechem, ale delikatny świetlisty makijaż sprawia, że wygląda dziewczęco i delikatnie. Na blogu gościła zaledwie parę razy, dlatego uznałam, że należy jej się cały dzisiejszy wpis:)



To krystaliczne spojrzenie ma w sobie coś. Chciałabym wiedzieć o czym rozmyśla, że aż się uśmiecha. To musi być coś miłego.


 Mia Barbie Rebelde

Ubieramy Kena:)

. .
Nie ma co ukrywać, że w lalkowym świecie Ken od zawsze jest poszkodowany. Nie dość, że ubranek jest mało, to jeszcze to co oferuje dla niego Mattel ( w szczególności obecnie) pozostawia wiele do życzenia. Sama miałam okazję się o tym przekonać wczoraj.

Kenów dorobiłam się na razie dwóch Miguela i Ryana. O ile jeszcze na mundurek Miguela mogę patrzeć bez odrazy, o tyle krótkie spodenki, obcisła bluza ze stójką i srebrne buty z pomaratńczowymi sznurówkami Ryana strasznie mnie drażniły. ZWŁASZCZA buty.

Dlatego na początku tygodnia zamówiłam dwa zestawy Keniowych ubranek z butami włącznie. Właściwie to wybrałam, je głownie ze względu na buty...Jeden zestaw to pseudo smoking w grochy z czarnymi spodniami, a drugi koszula w kratkę i dżinsy.

Z tego wszystkiego moi Kenowie będą nosili buty, gadżety (zegarek i róża) oraz ewentualnie koszulę (która właściwie pasuje tylko na Ryana, jak i spodnie z zestawów). Marynarce w grochy mówię Nie! To samo dotyczy buraczkowych spodni...

I tak przyszło mi się zmierzyć z pierwszym wyzwaniem, jakim są spodnie.

Wykrój stworzyłam na podstawie oryginalnych spodni Ryana, dodając tylko nieco luzu. Tak powstały poniższe dwie pary:



Spodnie Ryana, zostały uszyte z cienkiego przecieranego jeansu. Całkiem nieźle prezentują się z matellowską koszulą. Niestety nikt siepią się z każdej strony... Firma idzie na łatwiznę, i zamiast poodwijać brzegi, tylko je podkleja....



Miguel dostał czarne jeansy z białą stebnówką, która dodaje im sportowego charakteru.Koszula jest stockowa.


 
Wykrój powinien pasować na większość rodzajów Kenów. Miguel jest szerszy od Ryana i spodnie są w sam raz. Na Ryanie leżą swobodnie. Nie mam żadnego  starszego Kena, ale podobno są niżsi, więc możliwe, że będzie trzeba spodeny nieco skrócić.


Nie wrzucałam wykroju  na bloggera, bo zależało mi aby obrazek był w pełnym rozmiarze. Wykrój został rozmieszczony na kartce A4, dlatego po wydrukowaniu w tym formacie powinny być dobre proporcje ale dla pewności upewnijcie się, że  odcinki 5 cm rzeczywiście tyle mierzą. Przerywanymi liniami oznaczyłam zapas materiału na szwy. Osobiście wykrój wycinam bez tego zapasu a zapas na oko dorysowuję już na materiale. 



INSTRUKCJA

1. Podany element kroimy w dwóch egzemplarzach, przy czym części muszą być swoim lustrzanym odbiciem. Pamiętajmy o zapasie na szwy i podwójnym zapasie na zapięcie.

2. Elementy składamy prawymi stronami do siebie i zszywamy krok zaczynając od przodu. Szew kończymy w 1/3 wysokości tyłu.

3. Przymierzamy długoś nogawek i podwijamy materiał na zakończeniu, przypinając szpilkami. To samo robimy z pasem.

4. Zszywamy boki nogawek, przeszywając podwinięty materiał.

5. Wykańczamy pas podwójną stebnówką, żeby wyglądał jak doszyty pasek. Możemy również stębnówką zrobić rozporek i kieszenie.

6. Wykańczamy nogawki.

7. Przymierzamy spodnie i oznaczamy miejsce zapięcia.

8. Wykańczamy tył i przyszywamy zapięcie.

Gotowe.


In the spotlight: Dulce Maria

. .
Kiedy w niedzielę wchodziłam na dollsforum nie przewidywałam, żebym w najbliższym czasie miała w przeciągu najbliższych dwóch tygodni kupić jakąś lalkę. Przeglądanie zaczęłam jak zwykle od nieprzeczytanych postów. Akurat nawinął się dział identyfikacji lalek, a w nim link do aukcji. No i po ptakach. Dzisiaj przyszła do mnie lalka...

Drodzy lalkowicze dzisiaj na moim blogu zagości meksykańska gwiazda - Dulce Maria Espinosa Saviñón.
Co prawda oficjalna nazwa na pudełku głosi, że jest to Rebelde Barbie Roberta Pardo, ale mnie jakoś tak się już przykleiła Dulce. Przynajmniej będę bez problemu rozróżniała w przyszłości lalki z 1 od lalek z drugiej serii;)

A właśnie. Druga seria lalek Rebelde, nosi nadal imiona serialowe, aczkolwiek lalki stylizowane są na podstawie zdjęć promo albumu "Live in hollywood" zespołu RBD, w którym aktorki występowały pod własnymi imionami. Niestety tym razem panów zabrakło, a szkoda bo Poncho (alias Miguel) ma fajną kurtkę ^^.


No dobra, teraz możemy przejść do lalki. Na początek jednak mała dygresja na temat tego, jak lalkowe zdjęcia promo różnią się od tego co Mattel serwuje w rzeczywistości:


Pawdę powiedziawszy, ja tu widzę dwie różne lalki...Inny makijaż, inna fryzura, inny naszyjnik, inne ubranie...Ale przejdźmy do konkretów. O to Dulce w całej okazałości:



Kupiłam ją nie jako używaną, aczkolwiek chyba odpowiedniejszym słowem jest "odpudełkowaną". Włosy wciąż były jeszcze przyszyte do tego plastikowego czegoś. Była jedynie nieco przykurzona, ale dałam sobie z tym radę. Szkoda tylko, że z natury ej włosy są sianowate:/



Jak widać na załączonym obrazku Dulce lubi gwiazdorzyć;)
Poniżej zbliżenie na makijaż. Poza kolorem włosów lalka ma tak naprawdę niewiele wspólnego z pierwowzorem.  Twarz za szczupła, nos za wąski, makijaż zbyt kiczowaty.
Najbardziej podobają mi się oczy, choć są tak ogromne, że reszta twarzy ginie.



Jeszcze troch spamu zdjęciowego (wdzięczna z niej modelka)





Pozwólcie jeszcze, że zaprezentuje wspólne zdjęcia moich dziewczynek z Rebelde, czyli "Siempre amigas"


Między tymi lalkami jest jedna znacząca różnica. Lalki z pierwszej mundurowej serii mają ciałka nastoletnie. Dulce jeszcze nie rozbierałam, ale wygląda na to, że ma ciałko bellybutton. Trudno było je przez to ustawić do zdjęcia, bo Dulce jest wyższa od Mii o głowę. 



Wspólne darcie się do mikrofonu, to to co dziewczynki lubią najbardziej:)



Rebelde: Mia i Miguel

. .
W końcu dotarła do mnie długo oczekiwana przesyłka z USA. W środku duet, który od miesięcy śnił mi się po nocach, a w szczególności jego piękniejsza połowa. Chodzi oczywiście o tytułowy duopack z lalek wzorowanych na bohatera meksykańskiej telenoweli dla młodzieży - Rebelde.

Muszę przyznać, że swego czasu wciągnęłam się w ten serial bardzo mocno. Ale tak to jest kiedy człowiek musi leżeć w łóżku całymi dniami, a jego jedyną rozrywką są wielokrotnie już przeczytane książki i 5 kanałów na krzyż w telewizorze. Po prostu musiało się to tak skończyć.



Serial opowiada o elitarnej szkole Elite Way School, która funduje co roku kilka stypendiów dla biednych uczniów. Dzięki temu stykają się dwa pozornie różne światy - rozpieszczonych dzieci bogacz i wybitnie pracowitych dzieciaków z ubogich rodzin. Na to wszystko nakłada się okres młodzieńczego buntu i tak właśnie powstali "Zbuntowani". Wszystko naszkicowane dość schematycznie, a jednak wciągające.

Lalki wyhaczyłam już na samym początku mojego zainteresowania serialem, a później również zespołem muzycznym stworzonym z szóstki aktorów grających w serialu. Ale wówczas przez myśl mi nie przeszło, że będę miała kiedyż możliwość posiąść lalkowo którąkolwiek z postaci. Dopiero dollsforum otworzyło mi oczy na logistyczne możliwości ich zdobycia.

I tym sposobem dziś w moje progi zawitali Mia Colluci i Miguel Arrango:


Bardzo mi się podoba  to tłoczone z wierzchu pudełko. Niestety Mattel złośliwie pakuje swoje playline'y w taki sposób, że pudełko idzie w proch. Często obrywają też same lalki... Miguel był odrutowany z każdej strony - dwa znich przechodziły przez marynarkę O_o.
 Mija była przyczepiona do pudła za nogi, co niestety nieładnie się na tych nogach odcisnęło... 

Tutaj już odpudełkowani, ze swoimi szkolnymi zeszytami:


Byłam dość ciekawa Miowych butów, ale szczerze powiedziawszy żadnej rewelacji nie ma. Kozaczki są z tak miękkiej gumy, że aż się obcasy wyginają. Do tego rozcięte na całej długości z tyłu. Jak na moje długo nie pożyją te butki:/


Oj widać, że między tą dwójką jest chemia. Już widzę, że będzie burzliwie jak... w telenoweli.!
A poniżej aktorzy na których wzorowane są lalki - Alfonso Herrera  i Anahi Puente Portilla.


I wracamy z powrotem do lalek:


Muszę przyznać, że Miguel jako lalek nie bardzo mnie rusza. Ot standardowy buziak współczesnego Kena. Za to w buziaku Mii jest coś niesamowitego. Ten delikatny uśmiech i ten błysk w oku. Z miejsca ją pokochałam:) Uwolniłam ją tez z tej krawatki, bo wyglądała jak by nie miała szyi;)