Znowu długa przerwa w pisaniu, wybaczcie. W sierpniu wybrałam się do Chorwacji, do miasta Makarska. Zabrałam ze sobą cztery panny, coby zdjęcia w obcym klimacie im porobić. Dysponowałam tam laptopem, lecz całkowitym brakiem internetu, więc wyników sesji opublikować nie mogłam. Po powrocie do Warszawy zaś, internet śmiga jak marzenie. Ale nie można tego powiedzieć o samym sprzęcie. Dlatego zdjęcia czekają od miesiąca na publikacje. Na szczęście, w Chorwacji zdjęcia do dzisiejszego posta obrobiłam, a następnie zrzuciłam na telefon, więc mogę je teraz zamieścić z innego komputera. Ale dość już tego nudzenia. Bohaterką dzisiejszego posta jest Alma - fashionistka nr 17 Ice Cream Romper. Uznałam, że swoją ciemną karnacją i letnim strojem idealnie wpasuje się w klimat gorących Bałkan. Nie zrobiłam jej żadnych zdjęć w miejscowości, w której przebywałam, za to zabierałam ją ze sobą na wycieczki.
Najpierw wybraliśmy się do Dubrovnika. Leży on na małym skrawku Chorwacji, oddzielonym od reszty kraju 11-to kilometrowym wybrzeżem Bośni i Hercegowiny. Zatrzymaliśmy się w miejscowości Neum, a ja zrobiłam Almie zdjęcie na tle bośniackiego morza.
W Dubrovniku zwiedzaliśmy stare miasto i nie było czasu na zdjęcia. Dopiero w czasie wolnym miałam możliwość spokojnego fotografowania.
W nowszej części Dubrovnika zawędrowałam na wysoko położony punkt widokowy. Było z niego widać stare miasto.
Lecz prawdziwie piękny widok ukazał się, kiedy spojrzałam w dół. Przepiękna, wielobarwna laguna rozciągała się tuż pod moimi stopami.
Kolejna wycieczka była do Mostaru - pięknego bośniackiego miasta. W Mostarze temperatura wynosiła 43°C, czyli 10 stopni więcej niż tego dnia w Makarskiej. Nie dałam rady zrobić tam zdjęć. Było bardzo tłoczno, a do tego bałam się, że Alma mi się roztopi (serio, nawet schowana w torebce była cała gorąca). Zdjęcia więc zrobiłam dopiero w kolejnym punkcie wycieczki - Wodospadach Kravica. Prawdziwy wodospad zajęty był przez masę turystów, więc musiałam zadowolić się malutkimi uskokami wodnymi.
Mimo moich starań, Alma szybko cała się zmoczyła, więc postanowiłam zaeksperymentować i wstawiłam ją do wody.
Ostatnie spojrzenie na wodospady...
Pomimo skwaru, wiatru, kąpieli, upadków i błota, Alma wróciła do domu w świetnej kondycji.
Reszta dziewczyn zaprezentuje się Wam w możliwie najszybszym czasie, jak tylko dobiorę się do odpowiedniego sprzętu.
Uściski,
Sumire