Kilka zdjęć z mojej pracy:
Pierwsze przymiarki
Okno sobie źle okleiłam i jest odwrotnie :)
Z różnych stron
Zdaję sobie sprawę, że widoczne są te zagięcia. Ta okleina jest ciut błyszcząca, co uwypukla każdą fałdę i załamanie pudełka. Ale jak się dobrze ułoży to myślę, że ujdzie. A wiecie co, ja nawet tą główną ścianę środkową specjalnie prostym kartonem wcześniej wykleiłam i tak cholender wylazło to zagięcie, że nie wiem skąd ani dlaczego... Ale i tak mam banana na twarzy. I dlatego pokażę Wam moją Mbili, do której się przekonałam. W końcu ludzie też są różni i lalce nawet skolioza może dodać uroku ;) A pod luźniejszą bluzką nawet ten krzywy kręgosłup nie rzuca się w oczy.
I love her <3
PS. Problematyczne stały się rozmiary dioramy, nigdzie mi się nie mieści. Teraz okupuję szafę mojej mamy, a raczej jej wierzch, bo tylko tam jest wystarczająca ilość miejsca i odpowiednia wysokość :) Moje meble są za wysokie.
PS2. Moje Okrąglinki leżą sobie w szafie. Mąż ostatnio pytał czemu cztery pary stóp wyglądają z mojej półki na ubrania. No i co chłopu odpowiedzieć? Trup w szafie. Jak będzie zadawał tyle pytań... Hahaha :D