Jakiś czas temu zakupiłam dla mojej Barbie The Movie różne różowe ciuszki. No i jak zwykle sobie leżały i czekały na lepsze czasy. A w między czasie pojawiła się ona. Najpopularniesza obecnie syrenka. I nie jest nią Arielka, tylko Odile. No i skaradła show.
Ale żeby nie było. Barbie The Movie też przymierzyła część kreacji, a Wy sami ocencie, która prezentuje sie lepiej.
Jak Wam minęły Walentynki. Moja Rachela dostała od cichego wielbiciela wielka kulę niespodziankę, a w niej znalazła piękny bukiet róż z liścikiem. Co znajdowało się na liściku to jej słodka tajemnica ;)
Po świętach zostały już tylko wspomienia. Minęły szybko i intensywnie. Niestety mój komputer zaprotestował i nie mogłam wrzucić świątecznego posta. A działo się dużo. Jako główny prezent dla 8 letniej bratanicy powstała kuchnia dla Barbie. chciałam żeby mebelek wyglądał realistycznie i nie był plastikowy. Moje lalki w tej chwili nie są w posiadaniu porządnej kuchni, a wszyscy wiemy, że jest to najważniejsze pomieszczenie na święta, więc wykorzystały sytuację:
Rachela upiekła ciasteczka, a potem razem z Paskudą ulepiły pierogi. Takie prawdziwe - jadalne :)
Halloween to moje ulubione święto. Zbliża się wielkimi krokami i mimo kompletnego braku czasu powstała z tej okazji dioramka. Najlepszym wyborem jako halloweenową modelkę była Bellatrix- Ciotka Helena. Wszystkie atrybuty Halloween i jesieni są. Creepy gotycka ściana, pająki, nietoperze... i oczywiście dynie, a do tego ciepły sweter, herbatka i kominiek. I zrobił się klimat jaki lubię.
Halo , halo, dawno nie było przygód Paskudy i widoków z Sudetów. Przyczyna tego stanu jest taka, że dopadła mnie kontuzja, która wykluczyła mnie z chodzenia po górach na parę miesięcy... Powoli zaczynam wracać na szlak i robię mniej wymagające trasy. Mam trochę materiału sprzed kontuzji i chyba go opublikujęza jakiś czas, bo jakoś wcześniej widząc piękną pogodę za oknem , leżąć na kanapie, nie miałam ochoty patrzeć jak Paskuda śmiga po górkach. Kto kocha góry ten zrozumie :)
No to teraz taka traska: Góra Dzikowiec- Boguszów Gorce- Chełmiec- Szczawno Zdrój. Trasa zakończyła się pokazami na Festiwalu Ognia, był też wjazd kolejką górską. Taka niby zwykła, przy domu , a jednak fajna.
Dzikowiec- góra o wulkanicznym pochodzeniu. położona w północno-zachodniej części Gór Kamiennych. U podnóża znajduje się ośrodek sportów zimowych, lotniczych oraz kolarstwa górskiego, szczególnie downhillu.
Chełmiec- zdetronizowany król Wałbrzycha. Góra przez długie lata uchodziła za najwyższy szczyt Gór Wałbrzyskich (Sudety Środkowe) i została zaliczona do Korony Gór Polski. Po korekcie pomiaru okazało się, że góra Borowa jest o 3 metry wyższa od Chełmca . Na szczycie znajduje się kamienna 22 metrowa wieża widokowa. Wzniesiona została w latach 1887-88, powstała z inicjatywy Wałbrzyskiego Towarzystwa Górskiego WGV , a sfinansowana.ą przez Hochbergów.
Wreszcie jest piekna jesień za oknem. Temperatury odpuścił, ale też nie za bardzo. Można powoli zrobić przegląd ukochanych swetrów i warstwowych ubrań. W tym jesiennym nastroju skusiłam się na Ruda, która plątała się mi po głowie od dłuższego czasu. Sprawdziła się doskonale w roli jesieniary mierzącej cieplejsze stylówki :)