Miałam ci ja ostatnio miłą niespodziankę. Zadzwoniła do mnie koleżanka, z informacją, że sprząta zabawki po córce i ma dla mnie trochę lalek. Ucieszyłam się, bo jak wiadomo, darmowe lalki to fajna sprawa. Poszłam i odebrałam łupy 😊 Było tego pół sporej reklamówki. Niestety, okazało się, że są tą same klony prosto z Chin, niektóre tak odlotowe, że same głowy odpadały :D Większa połowa odeszła do krainy wiecznej ciemności w koszu, część dałam córce do zabawy a dla siebie zostawiłam ją - Britney. Spytacie, czemu zostawiłam, jak same trupy chińskie? Ano, zauroczyła mnie swoim pyskiem ta Britney, co mi się z Britney Spears skojarzyła. I nawet wiecie co? Ma całą kupę włosów na głowie, jako jedyna z 30 lalek. Zaskoczyło mnie to bardzo pozytywnie. I wszystko byłoby cacy, gdyby nie te jej nieszczęsne chuderlawe nóżki. Jakby od pasa w górę była normalna a od pasa w dół miała anoreksję. Przegrzebałam moje skromne zasoby dawczyń ciał sztuk dwie i zadna kolorem nie pasuje. Więc do zdjęć Britney ubrała pod piękny komplet od
Marzenki getry, by chudość jej odnóży nie była tak widoczna. Ale by nie przedłużać napięcia, oto ona:
Britney
I co wy na to? Wydaje mi się, że gdzieś już u kogoś podobną damę widziałam. Tylko nie pamiętam u kogo i nie potrafię tego odnaleźć. Próbowałam poszukać, kimże jest moja Britney, ale nie udało mi się ustalić nic. Ciekawe, czyim klonem ona jest? Ma ładny makijaż, oczy brązowe z ciekawym malunkiem w środku. Włosy gęsto wszyte, nie najgorszej jakości. Na plecach napis Made in China. I tyle. Jeśli ktoś coś kojarzy to piszcie :) Będę wdzięczna za każdą wskazówkę :D