Renesans rękodzieła
Od kilku lat rękodzieło przeżywa swój renesans. Od początku lat 60 (w czasach PRL-u) prym w tej dziedzinie wiodła Cepelia, czyli Centrala Przemysłu Ludowego i Artystycznego, która miała monopol na rękodzieło.
Od kilku lat rękodzieło przeżywa swój renesans. Od początku lat 60 (w czasach PRL-u) prym w tej dziedzinie wiodła Cepelia, czyli Centrala Przemysłu Ludowego i Artystycznego, która miała monopol na rękodzieło.
W końcu znalazłam czas, aby zaprezentować Wam Emily. Nie mogę napisać, że jest ona moim nowym nabytkiem, bo zdążyła się już u mnie dość mocno zadomowić. Mam ją już od kilku miesięcy. Ach ten
Po epizodzie z własną domeną, pogodziłam się z wordpressem i ze spuszczoną głową pokornie wracam w jego gościnne progi. W końcu idzie wiosna, więc czas tchnąć w bloga nowe życie! Dla wszystkich ciekawych:
Mam zamiar przeprowadzić swoje lalki. Wkurzają mnie te reklamy pod postami, które ostatnio zaczął publikować wordpress, więc podjęłam decyzję o zmianie miejsca w sieci. Tym, bardziej, że postanowiłam wrócić do
Gwatemalskie dzieci zwierzają się ze swoich smutków specjalnym laleczkom. Opowiadają im o wszystkich swoich obawach, po czym kładąc się spać umieszczają je pod poduszką. Do rana wszelkie zmartwienia
Któż z nas nie zna tej postaci – tytułowej bohaterki cyklu powieści szwedzkiej pisarki Astrid Lindgren? I to właśnie Pipi przywiozłam jako pamiątkę mojego wakacyjnego pobytu w Pradze. To nie był mój pierwszy
Lalki, które dziś Wam zaprezentuje, trafiły do mnie całkowicie przypadkiem i jestem niezmiernie dumna z ich posiadania. Sama bardzo długo nie mogłam uwierzyć w swoje niezwykłe szczęście. Warto pomagać podczas wyprowadzek.
Obiecywałam….i guzik z tego wyszło. Urlop, którego wcale tak mało nie było, minął w mgnieniu oka, a blog cały ten czas świecił pustkami. Zapuściłam go do tego stopnia, że wchodząc tu dziś musiałam trzy razy
Zaczęłam urlop… Obecnie jestem na Mazurach, jutro wracam do Warszawy i będę dalej planować swój czas wolny, którego sporo mi się uzbierało. Teraz pokażę Wam mój nowy plastikowy nabytek, który wyjeżdżając zapakowałam