Teraz szyję sobie o tak:
Świeżutkie bluzy z tego tygodnia i weekendu :)
Dwa tygodnie temu były (i nadal jeszcze są) o takie:
Dwie moje ślicznotki, minifee Halloween 2017 (pierwsze fotki, mój smutasek kochany) oraz Alicia (ostatni rządek ostatnie zdjęcia, tuż nad tekstem, pocieszna ciapa i życiowy nieogar), oba mejkapy moje, nie są super extra ale robiłam je w sumie rok temu, przydałoby się je zmienić chociaż Alicii i z tej ciapy zrobić coś fajniejszego i mhhhhooooczniejszego :)
Jak widać po zdjęciach moje stadko lalkowe powiększyło się o minifkę, a właściwie to jedno ciałko i kilka łebków XD tak, wiem, powinny być ocielone ale jakoś tak wychodzi zawsze, że zamiast kliknąć kolejne ciałko dla łebków - klikam następną lalkę (btw dlaczego minifkowe ciałka są tak straszliwie drogie??? doliczając do ceny ciałka/lalki przesyłkę, cło i vat, zabiły mnie te opłaty przy Alicii :( to było extra 700 złotych!!!!! do ceny lalki, która tez przecież jest jedną z droższych msd. KURTYNA.), a częściej materiałki, materiałki, koronecki, pierdółecki, oczka mako (cudooooowne <3 ) wigi (lecą!) albo jak ostatnio profesjonalny mejkap dla minifkowego łebka, gdyż trzeci (no wieeeem :D) jest w malowaniu, już na finiszu i powinien wrócić przed świętami; jak tylko zarobię na to, bo płatność po ukończeniu na moje nieszczęście i pokusę, a spłukana jestem, bo ofc kupiłam powyższe materiałki do szycia oraz blajtki oraz parę innych drobiazgów i na koncie mam okrągłe zeeeero XD
Tę część lalkowej rodzinki, której nie znaliście, mamy więc z głowy ;) jeszcze ich trochę zostało, kilka tez było w międzyczasie i wybyło na rzecz innych, taka wymiana, żałuję tych lalek ale niestety na wszystkie mnie po prostu nie stać. Na razie, mam nadzieję ;P
Co będzie następnym razem jeszcze nie wiem, ale na pewno coś fajnego :)