Był w gościach dość długo, a jednak do zdjęć zabrałam się tylko pierwszego i ostatniego dnia jego pobytu i to dopiero jak mnie czas gonił, czyli na godzinę przed przyjazdem stęsknionej właścicielki.
Normalnie nie robię zdjęć lalkom, kiedy młode jest na chodzie, nie da się i szkoda w ogóle próbować. Ale to sytuacja wyjątkowa była, kończyłam bluzę dzień wcześniej i chciałam cały ałfit na Leosiu złapać a nie tylko część. Ale powyższa prawda - nie da się - cóż, sprawdziła się jak to prawda. Nie wiedziałam, że wszystkie zdjęcia aż tak fatalne wyszły, chciałam szybko i mam za swoje. Trudno. Jakie są takie są, zresztą wszyscy wiedzą, że ze mnie taki fotograf jak z koziej pompki fortepian ;)
Poza butami - moja robota :D
To z pierwszego dnia w jego ciuszkach jeszcze. Zachwycam się w ogóle teraz Dollzonkami, pozują fantastycznie, świetnie wyglądają, idealny rozmiar, taki poręczny, no ach i och. Utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że msd to jest to czego teraz chcę :)
I jakiś zabłąkany randomik z szycia ;)
Leosiu - tęsknię :( ;) a Des dziękuję za fantastyczny mini meet i za to, że w zasadzie puste serce po Leosiu zapełnił kolejny lalek, ale ten również zasługuje na swojego posta i swoje zdjęcia. Tym razem już na spokojnie robione :) będzie na co popatrzeć, to prawdziwy mężczyzna wśród msd *.*
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dollzone. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dollzone. Pokaż wszystkie posty
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Popular Posts
-
Mija czas, płynie czas, czas pogania stale nas... sianananana tralalalalaaaaaa jak śpiewają Bolek i Lolek :) Kolejny przerywnik w szyciow...
-
Pisane dnia 10 czerwca roku pańskiego 2015. Żeby było na świeżo po całej tej imprezie :) Przecież to proste. Chcesz się czegoś dowiedzi...
-
Szyję, żyję, choruję, udzielam się rodzinnie i towarzysko, ale o tym innym razem. Mam masę roboty przy wykańczaniu zrobionych sukienek. T...
-
Ostatki czyli ostatnie już sztuki zrobionych sukienek. Więcej nie mam, słowo ;) Ale znów - jeśli teraz ich nie wrzucę, to już raczej ...
-
A co. Zaciesz mam to się dzielę, podobno radość to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli ;) Szyło się... Rudzielec mój b...
-
Wczoraj... Był pięknie bury, cudownie zimny i absolutnie obłędnie ponury poranek, a właściwie to późny poranek tak przed lunchem. Tarzała...
-
Trwało to cały weekend, tempo miałam zabójcze, ale w końcu jest. Spam tego, co uszyłam, czyli 9 bluz + 4 wcześniejsze :) powtarzają się, ale...
-
bo zachciało mi się, a właściwie zapotrzebowało - poduszki na szpilki. Szybki look w sieciunię i oto spośród wielu zwierzątek, owoców i zwyk...
-
Jak to jest, cokolwiek dobrego powiem głośno, zaraz się odwraca. Cokolwiek pochwalę, zaraz się psuje, cokolwiek zaplanuję - w 24 godziny sta...