Enyłej. Ostatki.
Dość stare już zlecenie, prosty strój wzorowany na postaci z książki T. Pratcheta.
Sama nie wiem, o czym będzie kolejny wpis :D Moje dziewczyny mają gościa, a właściwie dwóch, ja mam starą Dalkę z nowym makijażem i mega dodatkami i jest tak śliczna, że padniecie, potrzebuję tylko nowych oczek do niej - kto wie gdzie dostać, kto w PL robi??? a Armin po zmianie wiga wygląda tak obłędnie i cudnie, jak zawsze marzyłam chciałam i wyobrażałam ją sobie. I ma sukienkę, której jeszcze nie pokazywałam. Szytą - uwaga - na początku lata. A ja wieczorami dalej działam craftowo i mam więcej migoczących i błyszczących suwenirów do pokazania. I czapek (na pulisie ale ciiii ;) I tak jeszcze spokojnie ze dwadzieścia innych różnych tematów.
Ufff. I w zasadzie zastanawiam się, patrząc na tą ogromną listę zaległości do pokazania, kiedy mam na to wszystko czas. Przecież ja naprawdę NIE MAM czasu. Ostatnio bardzo nie mam, a cały tydzień z hakiem jest tak kompletnie dołujący tym, co przynosi każdy dzień, że myśleć mi się o tym wszystkim nie chce :( jedyny sposób, żeby się oderwać od dołków to kawałek plastiku, maszyna albo dziubanie po nocach. Tylko relatywnie mało tego odstresowania się, na to wszystko co się podziało :/ Dobra koniec myślenia o tym bo głowa mnie rozbolała.
Lecę do roboty, zleconko czeka a musi być na poniedziałek. Tia. Dlatego post jest za postem ;) :D
Dziękuję za uwagę
I ponawiam pytanie - kto robi, gdzie dostać, oczka dla Dalek???