Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Asuka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Asuka. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 15 grudnia 2016

Przerywnik czyli post szyciowy :D

Żeby nie było narzekania, że nudno i że tylko same nowe lalki pokazuję :P  to dziś relacja z szycia ostatnich dni/tygodni. Gadania mało. Całe zestawy minus buty by me :)


Very beary Christmas 
Trzeci misiek szary się nie załapał, ale już się szyje więc update niedługo





















Z grubsza to tak się działo i dzieje ;)  i ciągle powstaje coś nowego, Pepco w tym roku oferuje całkiem fajne świąteczne bodziaczki, koszulki i majtasy dla dzieci, aż grzech nie wykorzystać :D   Dziś też wróciłam z małymi zakupkami :P   co prawda nie znalazłam już majtek z liskami (a tak bardzo chciałam!  są mega, a upolowałam tylko jedną parę przedwczoraj w innym sklepie)  ale za to przyniosłam ruziowego potworka i zaraz się zabieram za przerabianie go na bluzy, getry, czapy i co tylko się jeszcze da :) 

I na sam koniec - moja prawie w komplecie - groovowa rodzinka :)   <3



Plasticzaki pozdrawiają, a ja nie obiecuję nic na następny raz, może zaległy arrival, może diy, może też szyciowo, hmmm... ;)   aaaaaaaaa już wiem! :D

P.S.   Chyba muszę poprawić tagi, jest tego multum i sama już nie wiem co i pod którym postować :/ 

sobota, 13 lutego 2016

Wiosna idzie!

Zrobiło się tylko trochę cieplej, było tylko kilka słonecznych dni, a u mnie już ruch. Dziewczyny się obudziły, że wiosna niedługo a one żadnych ciuchów nie mają, i że o ile rok temu miałam wytłumaczenie (ba, nawet niejedno) i one mi wybaczyły, tak w tym roku no mercy i mam im naprawdę na serio i całkiem na poważnie coś uszyć. Tzn ludzkie ciuchy bo ile można latać w lolicich sukienkach, mimo, że fajne i koleżanki zazdroszczą, no ale ile można :)
Przejrzałam szmatki, zrobiłam zakupy ;) i takie są efekty szyciowe (za zdjęcia kanapowe odpowiada pogoda, od wczoraj leje i w mojej norze jest jak w norze czyli ciemno, a nie chciałam dłużej czekać :( ):


Torebka to prezent od zaprzyjaźnionej projektantki, lalkowej Chanel w dziedzinie torebek, Parabelki :D   fantastycznie się spasowała z kupionymi niedawno butkami :D



I kardigany :D  nareszcie opracowałam swój sposób na szycie fajnych sweterków, a nie jak do tej pory worów na buraki, które to wory nadawały się tylko do opłakania i wyrzucenia...


Super są. I już pierdylion różnych szmatek powyciągałam tylko po to, żeby je przerobić na sweterki i znów nie wiem kiedy, jak, czy, ile, i czy w ogóle - je zrobię. Sterta materiałów "już natentychmiast do przerobienia"  urosła pod parapet. Z podłogi. Drzwi mi się od kuchni nie otwierają do końca, bo ta sterta je blokuje.
Wiem, jestem okropna... ;)

sobota, 28 listopada 2015

Kto ogląda ostatki ten piękny i gładki ;)

Ostatki czyli ostatnie już sztuki zrobionych sukienek. Więcej nie mam, słowo ;)  Ale znów - jeśli teraz ich nie wrzucę, to już raczej nigdy, bo tematów na kolejne wpisy mam chyba do przyszłych wakacji i wszystkie czekają od dawna w kolejce. I nadal szyję kiedy tylko mogę, tylko teraz nie na pulisie... ;)
 Enyłej.  Ostatki.









Dość stare już zlecenie, prosty strój wzorowany na postaci z książki T. Pratcheta.





Sama nie wiem, o czym będzie kolejny wpis :D   Moje dziewczyny mają gościa, a właściwie dwóch,  ja mam starą Dalkę z nowym makijażem i mega dodatkami i jest tak śliczna, że padniecie, potrzebuję tylko nowych oczek do niej - kto wie gdzie dostać, kto w PL robi???   a Armin po zmianie wiga wygląda tak obłędnie i cudnie, jak zawsze marzyłam chciałam i wyobrażałam ją sobie. I ma sukienkę, której jeszcze nie pokazywałam. Szytą - uwaga - na początku lata. A ja wieczorami dalej działam craftowo i mam więcej migoczących i błyszczących suwenirów do pokazania. I czapek (na pulisie ale ciiii ;)  I tak jeszcze spokojnie ze dwadzieścia innych różnych tematów. 
Ufff. I w zasadzie zastanawiam się, patrząc na tą ogromną listę zaległości do pokazania, kiedy mam na to wszystko czas. Przecież ja naprawdę NIE MAM czasu. Ostatnio bardzo nie mam, a cały tydzień z hakiem jest tak kompletnie dołujący tym, co przynosi każdy dzień, że myśleć mi się o tym wszystkim nie chce :(  jedyny sposób, żeby się oderwać od dołków to kawałek plastiku, maszyna albo dziubanie po nocach. Tylko relatywnie mało tego odstresowania się, na to wszystko co się podziało :/  Dobra koniec myślenia o tym bo głowa mnie rozbolała. 
Lecę do roboty, zleconko czeka a musi być na poniedziałek. Tia. Dlatego post jest za postem ;) :D
Dziękuję za uwagę

I ponawiam pytanie - kto robi, gdzie dostać, oczka dla Dalek???

piątek, 20 listopada 2015

Fotospam :)

Zdjęciowy spam, ale znów jak nie wrzucę ich teraz, to nigdy, albo nie wrzucę innych zdjęć.
Dużo się dzieje, nawet powiedziałabym bardzo dużo :) ale o wszystkim we właściwym temu czasie opowiem. Na dziś część druga ubranek i uciekam do craftowania, to co teraz robię jest takie, jak lubią sroczki (czyli ja :D) - błyszczy się, migocze i zmienia kolorki jak zorza... Relacje wkrótce :)














A do tych, co dotrwali do końca mam pytanie - ponieważ zaraz już stuknie mi roczek na blogu, chciałabym to jakoś uczcić. Rozdawajka losowana to dobry pomysł?  Byłby ktoś chętny a jeśli tak to na co? :)

piątek, 13 listopada 2015

Nareszcie gotowe!

Ufff. Pracowite dni za mną. Spinałam się żeby dziś, w piątek 13-go, zrobić update na etsiaczku. Data przyjemna, a jak już konkretnie było to i konkretnie się do wykańczania wzięłam. I są, i nareszcie jakieś lepsze fotki niż na kolanie wykańczanie.
Proszę Pań i Panów - moje śliczne (tak wiem słodzę sobie ;)) sukienki i słodkie bluzy. Dziś część pierwsza, bo ciuszków za dużo jak na jeden post.












Cieszę się i tą mobilizacją, bo jednak dałam radę, a w zawalaniu terminów mam czarny pas, i samymi ciuszkami, zwłaszcza pasiakami, bo wyszły bosko. Trochę szkoda mi je puszczać w świat, ale z drugiej strony materiał mam, w sumie mogę sobie zrobić takie jeszcze raz :)

Teoretycznie należy mi się odpoczynek, ale mam tyle projektów w głowie oraz zaczętych a czekających na dokończenie, że nie mogę sobie pozwolić na leserstwo. Poza tym stosik słitaśnych materiałów jakoś dziwnie urósł od ostatniej prezentacji na blogu... Siakoś tak sam. Tak jakby. Także ten.
No.

;) 

środa, 4 listopada 2015

Coś ładnego, coś czarnego

Są!!!!!!!!! Sąsąsąsąsąąąąąsąąąąąąąąąąą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!            

Owoc mojej męki weekendowej. Dwa miesiące zabrało mi zdecydowanie się na i zabranie konkretnie do roboty, dwa dni zabrało mi zaprojektowanie i zamówienie. Z czego półtora dnia zmarnowałam na kreatory online i przeglądanie co też tam one mają ładnego i w ogóle. W sumie jednak zrobiłam po swojemu w gimpie, i najwięcej czasu zabrała mi decyzja  - które tło wybrać :D  takie czy takie czy takie może czy takie... Ómieram na grypsko czy cokolwiek to jest, ale te najgorsze choróbskowe dni chyba dość dobrze spożytkowałam :)  przynajmniej ja jestem zadowolona. Szkoda tylko, że nie mogłam zamówić a dwudziestu takich, dwudziestu taaakich i taaaaakich, żeby mieć wszystkie naraz a nie tak - łooo - jednakowe sto ;)




Dzięki temu, (m.in. ;),  nareszcie moje ubranka mogą jakoś ludzko wyglądać...






Zestaw "Mała czarna z płaszczem" na modelce :) 






Uciekam do łóżka, chorowanie mnie wykańcza bardziej niż myślałam, jeszcze 23 nie ma a ja śpię na siedząco :(

Popular Posts

recent posts

Blogroll