Transfer to kolejna technika, która mnie pociąga ale ...
Kiedyś spróbowałam (metoda na klej) na starej deseczce ... jeszcze trochę mi nie wychodzi chociaż aż tak źle nie było.
Żeby było dobrze trzeba dużo więcej ćwiczyć.
Spróbowałam po raz kolejny (też metoda na klej). Użyłam wydruku, który do czegoś innego był przeznaczony (dlatego napisy są odwrócone) i znowu na starej, spękanej deseczce.
Wszystko byłoby dobrze gdybym deseczkę delikatniej potraktowała ale ... ale mnie poniosło. Zaczęłam wypróbowywać czy to z tym pasuje, czy to się nadaje, czy ... .
No i wyszło co wyszło ...
Po polakierowaniu całości wkręciłam trzy haczyki. Mam kolejny wieszak. Powieszę go w kuchni.
Nazwałam moją pracę ,,czas na kawę,, bo oprócz filiżanki z kawą jest zegarek ... nie mogłam się oprzeć, musiałam go tam umieścić :)
Z tego transferu tylko mały fragment został :)
Tutaj zabawa z rdzą w płynie ...
Praca należy do nieudanych dlatego się zastanawiam czy ją zgłosić na wyzwanie, które znalazłam na blogu Art-Piaskownicy ...
... raz kozie śmierć, zgłaszam.
(klik)
Spróbuję pobawić się jeszcze tą techniką, może uda mi się zrobić coś innego ... do 24 lutego mam czas.