Mój jest ten kawałek podłogi nie mówcie mi więc co mam robić bo i tak po swojemu zrobię, na wyczucie, tak jak mi w duszy zagra, tak jak mi serce podpowie .....
Witam serdecznie i zapraszam do mojego przemyśleniowego Świata na moim i tylko moim ,,kawałku podłogi,,.

Nie biorę odpowiedzialności za mylne zrozumienie

czy nadinterpretację tego co autor(ja) miał na myśli.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kursik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kursik. Pokaż wszystkie posty

środa, 11 kwietnia 2012

Kwietniowy misz-masz ...

Misz-masz bo mi się tematów na posty nazbierało ... ochotę na pisanie miałam ale na tym się kończyło dlatego dzisiaj dużo i chaotycznie.
Chce ale jej się nie chce ... to nie do końca tak.
Mam taki dziwny okres - ,,dużo chęci i oklapnięcie,, - muszę zrywy wykorzystać i pisać ... pisać bo to lubię. 
A jak robię coś co lubię nawet jak w niesprzyjających warunkach robione to znaczy, że jest dobrze.
Gdyby tak jeszcze życie można na smyczy prowadzić to było by świetnie:)


Znalazłam w szpargałach ... małe flakoniki po perfumach. Żal wyrzucić. Na razie czekają grzecznie na kąpiel:) Co z nimi zrobię jeszcze nie wiem. Ale wiem, że pomysł mi na pewno zaświta ... wtedy się za nie zabiorę.


W kolejce czekających ,,śmieci,, do przeróbki to ja mam tyle, że do ,,końca dni moich,, mi wystarczy (żartowałam ... aż tak dużo skarbów nie mam:)) ale jak coś fajnego mi w ręce wpadnie to nie pogardzę.

Już tyle razy pisałam o moim ,,przeciążeniu sytuacyjnym,, (nie wyjaśniając co to znaczy), że pisząc to po raz kolejny jest mi wstyd no bo to jest z pozoru narzekanie choć to tylko stwierdzenie faktu obecnego.
To przeciążenie czasem daje mi mocno w kość ale ... ale są też pozytywne strony tej sytuacji:) 
Ot, choćby to, że często ,,wymiguję się,, od gotowania (choć bardzo to lubię) ... oddaję po prostu ster synowi, który jest w tym świetny. Ostatnia jego potrawa była tak pyszna, że musiałam zdjęcie jej zrobić by ,,zachować,, te kulinarne wrażenia ryby po grecku:)


A teraz przechodzę do tematu, który będzie się przewijał teraz bardzo często ,,Wasze blogi,,.
Nie będę pisać dlaczego ten właśnie blog przedstawiam ... po prostu chcę pokazać, które blogi często odwiedzam (choć komentarze sporadycznie piszę). Są takie blogi gdzie z przyjemnością się wpada i na dłużej zostaje ... nieważne czy dla cudownej twórczości by oczy nowymi pracami nacieszyć i trochę pozazdrościć pozytywnie talentu ... nieważne czy wpada się by ,,podkraść,, jakiś ciekawy pomysł (spokojnie, ja i tak po swojemu robię) albo po prostu zdjęcia obejrzeć i poczytać co tam nowego, ciekawego ,,w trawie piszczy,,.
Przepraszam za wklejanie zdjęć zabranych bez pytania z blogu ... 

To drugi blog ... pierwszego już nie ma ... to właśnie włażąc zauroczona po kilka razy dziennie na ten pierwszy dojrzewałam do założenia swojego. 
Uwielbiam prace Martyny!



Jestem szczęśliwą posiadaczką kilku perełek z twórczości Martyny ... np. ta kartka jest moja i tylko moja bo zrobiona dla mnie z myślą o mnie ... dlatego bezcenna!




Kocham takie klimaty ... niestety tak nie potrafię;(


Martynko, jak trafiłam na ten filmik od razu o Tobie pomyślałam:)





Może się też odważę ... z tego co mam pod ręką ... w ramach ,,A po co ci to,,:)


*******************************


DZIĘKUJĘ PIĘKNIE ZA WSZYSTKIE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE


Przepraszam, jeżeli jeszcze nie wszędzie dotarłam ... 

piątek, 1 lipca 2011

Lawenda i kurs na wrzeciono ....

Zdjęcia tego co mi rozkwitło czy przekwitło co piękne i brzydkie co lata i pełza w moim ogrodzie na ,,Równoległy,, wrzucam ale dzisiaj wyjątkowo tutaj moja lawenda (zdjęcie wieczorową porą robione).
Przed chwilą znalazłam w Lawendowym Domu świetny pomysł na zrobienie z gałązek lawendy czegoś takiego (zdjęcie pożyczyłam bo wrzeciona swojego jeszcze nie mam).


Wczoraj miałam w planie ścinać lawendę ale niespodziewanie lunęło ....... dzisiaj też mokro.
I znowu mi przekwitnie:(
Ale przynajmniej pszczoły miały raj.
To jest moja lawenda staruszka, nie pamiętam ile już ma lat. Pamiętam tylko, że z całej paczki jedno nasionko mi tylko wykiełkowało. W tym roku mocno ją przycięłam no i parę roślin usunęłam by więcej powietrza miała.
Z tego krzaczka mam kilka młodych - wystarczy odpowiednią gałązkę do wilgotnej ziemi włożyć, od czasu do czasu dobrze podlać i czekać aż ,,patyk,, listeczki wypuści.
Pozdrawiam wszystkich miłośników lawendy!
Ciekawe czy zrobię takie lawendowe wrzeciono w tym roku ... wstążeczkę wczoraj sobie kupiłam .... a może znowu do woreczków powkładam ..... zobaczymy. To już zależy od pogody czy w tym roku kwiatuszki lawendy nie przekwitną zanim zbiorę.
Dorzucam jeszcze dwa zdjęcia z tamtego roku .... wyjątkowo obficie kwitła.
Prawda, że piękna?!

niedziela, 28 czerwca 2009

Nieco optymistyczny misz-masz ....

Za stara jestem na dołowanie się. Nie chcę się dołować. A smutki ..... czasem dopadają ..... .
Przed chwilą skończyłam jeść swojski dżemik truskawkowy (wrąbałam cały półlitrowy słoik) - jedzonko dobre na stresy i stresiki ...... bez obaw, nie przytyję. Przez ten cholerny stres z rozmiaru 40 spadłam na 36 więc muszę ciuteńko nadgonić ciała ... bo jakaś ,,znikająca,, się zrobiłam.
Dla poprawienia sobie humorku zrobiłam kawową karteczkę. Z powodu jednej kartki kupiłam paczuszkę serwetek (metoda naklejania serwetki) i 5 dg kawy - kupuję mieloną lub rozpuszczalną - wstyd mnie było poprosić o parę ziarenek. Z nadmiaru materiałów chyba powstanie jeszcze kilka tworków ,,kawowych,,.

I korale-odstresowiacze. Te szklane kuleczki to bardzo wdzięczny materiał do obrabiania. Trzeba jednak mieć odpowiedni kordonek - zwykły raczej nie wygląda efektownie. I słaby jest.

Jeden z licznych lokatorów w moim ogrodzie - robienie takich zdjęć i zabawa z nimi to też sposób na dołek. Zdjęcia moje nie są ,,górnych lotów,, czy jak to się tam mówi. Robię je dla przyjemności własnej (dla dzikiej satysfakcji - cała moja twórczość to dzikia satysfakcja ....... ).

A dla Wszystkich Gości na moim blogu .......

Do następnego posta .... mam jeszcze parę rzeczy do pokazania.

środa, 26 listopada 2008

Blog Candy (fantastyczne cukiereczki)

Nic dodać nic ująć - fantastyczne cukiereczki. Uparta jestem - a może tym razem się uda????? Zresztą zobaczcie sami - wystarczy odwiedzić Craftowo.
Czy można zrobić coś nie mając tylu wspaniałości????? Kiedyś robiłam tylko z tego co mi wpadło w ręce - znaczy się z ciekawych ,,resztek,, lub tzw. ,,śmieci,, (to co wg. kogoś nadaje się do wyrzucenia ja jeszcze staram się wykorzystać). To się nazywa zrobić ,,coś z niczego,,. Jak zaczęłam kupować sobie ,,profesjonalne,, materiały (i narzędzia) to moje tworzenie się spowolniło. Trochę się boję ciąć drogie papiery (nawet te które dostałam w prezencie). Boję się, że zepsuję. Najlepiej jednak czuję się w resztkach. Powolutku zaczynam robić z tych lepszych materiałów a i tak łączę z moimi skarbami - przydasiami.
Wracam do tematu - można zrobić coś ładnego nie mając ,,profesjonalnych,, materiałów. Niech przykładem będą dwie karteczki zrobione właśnie z tego co pod ręką.
Do dyspozycji miałam starą torebkę- opakowanie na prezent oraz reklamę kropelek (wzięłam sobie w aptece bo miała ładne zawijaski no i karteczki twarde)

Do cieniowania brzegów użyłam pasteli (kupione za 2, 5 zł). Wystarczy potrzeć kciukiem o kredkę a potem ładnie rozprowadzić to na karteczce (doszłam już do wprawy). Tuszy ci u mnie brak więc sobie w ten sposób radzę.

Trzeba zamaskować zgięcie na papierze. W tym miejscu przykleiłam kawałek starej bawełnianej koronki. Do przyklejenia użyłam taśmy dwustronnej. Miałam w domu tylko wąziutką więc pomogłam sobie klejem Magic (świetny).

Staram się robić moje kartki czysto. Niestety nie jestem w stanie uniknąć krzywizn - jeżeli coś jest krzywo odrobinkę przyklejone to mam na swoje usprawiedliwienie mój ,,średni,, wiek - już nie ten wzrok, już nie te palce ...... ale czy mam z tego powodu zrezygnować z tego co lubię robić. Nie!!! Chyba moje kartki nie są takie złe? No właśnie, kartki - te są zrobione tylko z ,,resztkowych odpadków,,. ,,Resztkowo-odpadkowo,, to jest to co lubię. A lubię czemuś staremu, niepotrzebnemu ,,dać nowe życie,,. I to jest dla mnie fajne. Nie znaczy, że nie chcę nowych, ślicznych materiałów (takich jak w Blogu Candy np.). Przydałyby się też, oj przydały!!! Przepraszam za moje gadulstwo dzisiaj. Dziękuję za Wasze odwiedziny u Babci Damurek. Pozdrawiam i całuję.

poniedziałek, 24 listopada 2008

Pudełeczko całkiem inaczej

Jeszcze niedawno byłam maniaczką szydełkowania. Robiłam różniaste drobiazgi - duże formy szydełkowe to dla mnie horror (chociaż lubię horrory ale oglądać). Przed świętami Bożego Narodzenia obrabiałam bombki (kupowałam gotowe plastykowe o różnych kształtach) a wyglądały tak właśnie


Takie plastykowe cudeńka są dość drogie, kilka plastykowych ,,pudełeczek,, to spory wydatek. No cóż.
Ale od czego wyobraźnia i pomysłowość. Tego na szczęście mi nie brakuje (bo pieniążków tak).
W sklepie spożywczym zobaczyłam takie oto niedrogie pudełeczka z cukierkami

Od razu wiedziałam co z nich można zrobić. Wystarczy tylko pudełeczko dobrze umyć (klej nie chce schodzić), potem parę drobiazgów do środka, dobre nici (tutaj użyłam kordonka ,,Kord,,) szydełko i do roboty. Będzie to taki mały ,,kursik,, jak z czegoś tam można coś zrobić
Nie są takie ładne jak z kupnych serduszek- bombek (widać jakieś znaki na plastyku) ale co tam - te na choince też będą się pięknie prezentować. Wzór taki zwykły, ,,luźny,, bo środek jest bogaty.
A tak na marginesie - dla mnie obszydełkować serduszko to wyzwanie. Najłatwiejsze w obrobieniu są kule, najtrudniejsze właśnie serca.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...