Czwartkowy wypad do Krakowa w ,,interesach,, :)
Jako że należę do ,,piechoty,, te przebyte kilometry nie zrobiły na mnie wrażenia czyli nie czułam zmęczenia (trasa wytyczona ,,mniej więcej,,).
W Krakowie kilka razy już byłam więc nie jest mi obcy. Mimo, że czułam się jak u siebie trzaskałam zdjęcia jakbym pierwszy raz to co wokół widziała.
Po pozytywnym załatwieniu sprawy czas na małe zwiedzanie ...
Ale najpierw śniadanie :)
Śniadanie-mała rozpusta z atrakcją (od kiedy osy lubią jajecznicę?),
Rynek, Sukiennice, kościół Mariacki, krakowskie kwiaciarki, pomnik Mickiewicza, dorożki i inne atrakcje ..... oczywiście wszędzie tłumy zwiedzających :)
Brama Floriańska, Planty i kierunek Wawel .....
Wisła, stare mury, smok wawelski, obważanki, tłumy, wejście na wzgórze zamkowe ...
Zamek, Katedra na Wawelu, Plac Zamkowy ...
I powrót ulicą Grodzką przez Rynek, Barbakan, Galerię na przystanek autobusowy ...
Stąd odjeżdżają autobusy i busiki do Krakowa :)
Wyjazd do Krakowa należał do tych udanych ...
Zdjęć oczywiście mam więcej ale ... ale Kraków każdy zna więc tutaj tylko połowa :)
......................................................................................................................................................
Nie biorę odpowiedzialności za mylne zrozumienie
czy nadinterpretację tego co autor(ja) miał na myśli!