Witajcie!
Szlag mnie trafia z braku czasu....Staram się być na bieżąco z Waszymi blogami,ale nie zawsze mam czas/chęć/możliwość skomentowania każdego postu....Wybaczcie!Ale czytam Wasze blogi z pasją zawsze kiedy tylko mam na to czas!
W zeszły weekend,a araczej w sobotę pojechaliśmy całą rodzinką nad morze,do Dziwnowa :) Nie wiem,czy znacie to miasteczko,ale ja mam do niego szczególny sentyment!Od dziecka jeździliśmy tam z rodzicami nad morze,na wczasy - mieszkaliśmy wtedy na obozowisku w lesie (wczasy wojskowe),potem na polu namiotowym...Jakoś tak już zostało,że wracam tam zawsze z rozrzewnieniem prawie :) Niestety w tym roku udało mi się wyskoczyć tam tylko na 1 dzień...ale lepszy taki jeden dzień nad morzem niż tydzień spędzony w domu! :) Zdjęcia jakieś tam porobiłam,niestety żądne "plastiki" ze mną nie pojechały - zwyczajnie z braku czasu :( Ale mam nadzieję,że uda mi się jeszcze tam wrócić za jakiś czas :)
Pogoda był średnia,bo wiaaaaało jak nie wiem co!Tak więc opalania nie było,hehe :)
Zdjęcia dodam jak ogarnę aparat,ok?
A z zakupem Pullipa mam ZONKA jak 150!Jak już coś znalazłam - sprzedawca nie daje znaku życia...Masakra!3majcie kciuki dalej!chciałabym już w tym tygodniu zamknąć sprawę zakupu!
No to lecę,trzeba się domem i rodziną zająć,bo jutro mąż i córka wyjeżdzają do Kostrzyna nad Odrą,na Przystanek Jezus (mój mąż gra w zespole PJ,na perkusji)
czwartek, 26 lipca 2012
niedziela, 8 lipca 2012
w sobotę byliśmy na rybach ^_^
Sobotnie przedpołudnie spędziliśmy sobie nad wodą :) Jakoże mój małżon "wyrobił" sobie kartę wędkarską - pojechaliśmy "moczyć kija" nad jeziorem Borek koło Kosarzyna :) Rezultat wędkowania był zatrważający! 7 ryb!! ale jakich ryb! UKLEJEK i KRASNOPIÓREK!!! hahahaha :P ale nieważne - liczą się sztuki i to,że kocur zeżre ze smakiem! :)
Jeśli nie domyślacie się,to podpowiem Wam,że jako jedyna na gapę zabrała się z nami Hania :) No bo taka mała i wogóle :P Jeszcze nie widziała okolic :P
A tu brygada wędkarska :)
Nasza Najpiękniejsza:
A po rybach - wykąpani i przebrani - pojechaliśmy do Zielonej Góry do Cinema City na "Epokę Lodowcową 4" :) Ubaw po pachy :) Miśce się bardzo podobało :)
..................
A dziś - też mieliśmy jechać na rybki,ale nad Odrą były takie chmary robali,komarów,os,szerszeni i innego świństwa latająco-kąsającego,że podziękowałam.A potem mało nie zakopaliśmy się w błocie (błoto po tych burzach ostatnich,które tu na Zachodzie mieliśmy codziennie) i w dodatku auto nam się zagotowało,bo jakiś badziejski wężyk od chłodnicy "się odczepił" i woda wyciekła!!!Tak więc całą wodę do picia mus było wlać do chłodnicy.....Ehhhh...
..................
A tak jeszcze z nowości,to w sobotę wieczorem spotkałam się z Olą - koleżanką "z podwórka",której nie widziałam X-lat,ale od jakichś 2 lat utrzymujemy kontakt przez neta :) Niesamowicie fajnie było się spotkac po latach i poprostu poplotkować,pogadać i wypić 0,7 Martini Bianco ze Spritem,hahaha :) Na szczęście obyło sie bez kaca i bólu głowy!Dziękuję Olu za super wieczór!
Od jutra mam jakąś durnowatą zmianę :( 9-17,co oznacza wyjazd o 7.00 rano i powrót o 19.00...O zgrozo,cały dzień w pracy...
I jeszcze uchylę rąbka tajemnicy,hehehe - otóż może już niedługo zagości u mnie ktoś trochę większy niż Hania :P Trzymajcie kciuki,żeby udało sie sprawę pozytywnie dograć! Póki co jedynie mam problem z kontem Paypal :( HEEELP!!!
Jeśli nie domyślacie się,to podpowiem Wam,że jako jedyna na gapę zabrała się z nami Hania :) No bo taka mała i wogóle :P Jeszcze nie widziała okolic :P
A tu brygada wędkarska :)
Nasza Najpiękniejsza:
A po rybach - wykąpani i przebrani - pojechaliśmy do Zielonej Góry do Cinema City na "Epokę Lodowcową 4" :) Ubaw po pachy :) Miśce się bardzo podobało :)
..................
A dziś - też mieliśmy jechać na rybki,ale nad Odrą były takie chmary robali,komarów,os,szerszeni i innego świństwa latająco-kąsającego,że podziękowałam.A potem mało nie zakopaliśmy się w błocie (błoto po tych burzach ostatnich,które tu na Zachodzie mieliśmy codziennie) i w dodatku auto nam się zagotowało,bo jakiś badziejski wężyk od chłodnicy "się odczepił" i woda wyciekła!!!Tak więc całą wodę do picia mus było wlać do chłodnicy.....Ehhhh...
..................
A tak jeszcze z nowości,to w sobotę wieczorem spotkałam się z Olą - koleżanką "z podwórka",której nie widziałam X-lat,ale od jakichś 2 lat utrzymujemy kontakt przez neta :) Niesamowicie fajnie było się spotkac po latach i poprostu poplotkować,pogadać i wypić 0,7 Martini Bianco ze Spritem,hahaha :) Na szczęście obyło sie bez kaca i bólu głowy!Dziękuję Olu za super wieczór!
Od jutra mam jakąś durnowatą zmianę :( 9-17,co oznacza wyjazd o 7.00 rano i powrót o 19.00...O zgrozo,cały dzień w pracy...
I jeszcze uchylę rąbka tajemnicy,hehehe - otóż może już niedługo zagości u mnie ktoś trochę większy niż Hania :P Trzymajcie kciuki,żeby udało sie sprawę pozytywnie dograć! Póki co jedynie mam problem z kontem Paypal :( HEEELP!!!
środa, 4 lipca 2012
malusia sukieneczka
Ano właśnie - malusia!
Nigdy nie myślałam,że "dziubanie" takich małych lumpków jest takie trudne!Na lalki typu Liv/Barbie szydełkuje sie fajnie,bo to niewielkie i dość szybko "się robi".A tu przyszło mi udziergać coś dla Hani i powiem Wam,że prułam chyba z 10 razy!A sukieneczka prosta jak drut!Obitsu na szczęście ma tą cudowną MOC,że kończyny si wyciąga!Bez tego nie wiem czy dałabym radę,heheheh :) Pierwsza sukieneczka - voila!
Witajcie! :)
Ja umiem stać na jednej nodze!
Hihihiihi,tequila!
Przytulę się teraz kotka :)
...kocham Cię kiciusiu....
Kiciu był tak miły,że zgodził się zapozowac i nawet nie ruszył się :) mruczał tylko głośno,latego Hania przytuliła sie do Kubusia :)
Wielkie sorry za jakość zdjęć :(
Nigdy nie myślałam,że "dziubanie" takich małych lumpków jest takie trudne!Na lalki typu Liv/Barbie szydełkuje sie fajnie,bo to niewielkie i dość szybko "się robi".A tu przyszło mi udziergać coś dla Hani i powiem Wam,że prułam chyba z 10 razy!A sukieneczka prosta jak drut!Obitsu na szczęście ma tą cudowną MOC,że kończyny si wyciąga!Bez tego nie wiem czy dałabym radę,heheheh :) Pierwsza sukieneczka - voila!
Witajcie! :)
Ja umiem stać na jednej nodze!
Hihihiihi,tequila!
Przytulę się teraz kotka :)
...kocham Cię kiciusiu....
Kiciu był tak miły,że zgodził się zapozowac i nawet nie ruszył się :) mruczał tylko głośno,latego Hania przytuliła sie do Kubusia :)
Wielkie sorry za jakość zdjęć :(
Subskrybuj:
Posty (Atom)