No tak - i nam mnie przyszła pora,żeby wkońcu popracować porzadnie :) Charlotte na urlopie, w słonecznej Hiszpanii na Costa Del Sol. A ja tu mam Costa del Fredericks :P hehehhehe z tylko jedna małą różnica, że słońca brak i drinków nie serwują :)
Ale trudno, odbębnię jeszcze 4 dni - tak 4 dni z 2 tygodni zostało! i potem 2 tygodnie normalne,czyli moje pół etatu= 4h/dziennie i....URLOP!!! 2 tygodnie w Polsce,gdzie mam szczerą nadzieję,że bedzie słonecznie! A potem - 1 września ostatni dzień pracy w FD ltd i...czas do szkoły, czyli do nowej pracy! Będzie super!
Dziś oficjalnie złożyłam rezygnację, co oczywiście połowe biura zaszokowało...hehehhe, biedny Ditto aż przyleciał z góry osobiście się zapytać co ja wyczyniam właściwie! hehehe, spoko, bo jeden z nielicznych fajnych facetów w tej pracy...Powiedziałam mu właściwie, że no już czas zacząć coś nowego, rozwijać się.Nie można ugrząznąć w jednym miejscu na 25 lat...I chyba zrozumiał :) Napewno na zawsze zapamięta mnie przez te spinki do mankietów, które dostał ode mnie na ostatnią gwiazdkę, hehehe :) malutkie samochodziki Formuły I...
Takie to rewelacje...
Pozatym była u nas Jola z Juleczką przez prawie 2 tygodnie :) Szalały z Mią jak dwa zające w kapuście :) Słodki widok...Szkoda tylko,że pogoda nie dopisała,by móc bardziej aktywnie spedzić czas...Ale jeszcze "chwila" i my je odwiedzimy :)
Oczywiście gratulacje dla Joli, która obroniła prace licencjacką!
Moja Sis wraz z mężem podróżuje po USA już 3ci tydzień...Ostatnie wieści miałam chyba z okolic Grand Canion w Colorado...czy jakoś...Póki co jedna kartkja z New Orleans doszła.mam nadzieję na wiecej, heh :)
No to tyle na dziś...Czekam na mój nowy telefonik,mam nadzieję że jutro przyjdzie. A w czwartek odbieram SE z serwisu.Bez telefonu, to jak bez ręki,kurde....
Buźka i dobranoc :)
A to moja kolekcja....a raczej jej część :)