jest niesmowity i nęcący. Uległam mu zaglądając na stronę Jagody. Jej prace zachwycały mnie od dawna i jakoś tak zapałałam chęcią posiadania jakiegoś Jej wytworu. Jagódka chętnie przystała na wymianę i poleciała do Niej moja chusta entrelacowa.
Ja w zamian otrzymałam, zgodnie z umową, wypleciony komplet w srebrze i czerwonościach. Po otwarciu przesyłki padłam, bo oczy me ujrzały takie oto cudeńka
i nadprogramowo, jako zupełne zaskoczenie otrzymałam cud-wisior w zieleniach
i romb w pięknych brązach
Jagódko - raz jeszcze wielkie dzięki. Sprawiłaś mi ogromną radość i wspaniałą niespodziankę.
Dziś ja też zrobiłam rodzinie niespodziankę - tym razem w postaci ciasta z rabarbarem z przepisu podanego na Garkotłuku przez Atę.
Ciasto pięknie wyrosło, a w smaku poezja, puch, słodycz i lekki kwasek - idelane zestawienie na sobotnie popołudnie.
Ponieważ rabarbaru było dużo, a moje średnie Dziecię jechało na noclego do Najstarszego Dziecięcia, to w ramach zaprowiantowania, oprócz koletów schabowych i pojemnika ciasta, otrzymało świeżutkie muffinki - przepis od Wojciecha.
Ciekawostką dla mnie była posypka, którą należy wykończyć muffinki - mieszanka masła, cukru brązowego i cynamonu - dodaje bardzo ciekawego smaku do kwaskowego rabarbaru.
Obydwa przepisy zdecydowanie polecam :-)