No i mus było Mietka zadowolić, zrobić zamówienie, a co tam, raz się żyje.
Jak se tak siadłam przed ekranem i zaczęłam zaznaczać, co mi się podoba, to wyszło zamówienie pod księżyc, ale byłam dzielna (w końcu jestem córką żołnierza), wzięłam wszystko na klatę, konto się nie urwało, mąż nie zrzędził zbyt mocno, znaczy się będzie fajnie.
Koraliki przyszły, oczy się zaszkliły, łapki zatelepotały (na szczęście chwilowo), a potem już tylko ta radość tworzenia, łączenia kolorów, zastanawiania się, jak będą wyglądać w gotowym wyrobie (brrrry, co za bezduszne określenie).
A oto co mi spłynęło z szydełka:
1. Metallic Rainbow, Rainbow Frosted Dark Topaz, Gold Lined Rainbow Crystal w sekwencji 2a1b2a1c
2. Silver Lined Frosted Rosaline, Silver Lined Lt Amethyst, Silver Lined Frosted Lt Tanzaite w sekwencji 2a2b2c
3. Silver Lined Frosted Dark Peridot, Trans-Rainbow Frosted Dark Peridot, Opaque Turquoise w sekwencji 2a2b2c
W międzyczasie powstały jeszcze dwa turki - eurococlass + patyczki 6mm (czeskie)
I drugi, też euroclass + patyczki ok. 6mm (zdobyczne od zaprzyjaźnionej Pani Ani)
A w szufladzie jeszcze kilka kłębków kordonka w różnych kolorach z nanizanymi koralikami czeka na wolne łapki, wolny czas i wolną głowę. Oby już niedługo, bo się wkurzą i pójdą sobie ;-)