Kolejna odsłona zabawy blogowej u Maknety.
Na drutach otulacz do czapki,którą robiłam w zeszłym tygodniu - ma być prosto, ściegiem ściągaczowym, bo melanż kolorystyczny robi za całą ozdobę. Do czapki planuję zrobić pompon :-)
Lekturowo sięgnęłam po kolejną książkę z cyklu poradnik z oczywistymi oczywistościami życiowymi. A to z tego powodu, że po lekturze "Szczęścia na dzień dobry" dotarło do mnie, że te oczywiste oczywistości wszyscy znamy, i są takie bla, bla, bla, no oczywiste po prostu. Tak bardzo oczywiste, że nie traktujemy ich poważnie, że przyznajemy autorom rację, a potem przechodzimy nad nimi do porządku dziennego, nie zmieniając nic w swoim postępowaniu.
I nadal tkwimy w miejscu, które nam nie odpowiada, otaczają nas ludzie, którzy są toksyczni, nie podobamy się sami sobie, nie lubimy swojego mieszkania, czujemy się byle jacy, beznadziejnie, depresyjnie.
Ot, takie myśli mnie naszły i doszłam do wniosku, że jednak chcę coś z tych oczywistości wprowadzić w swoje życie. Bo może jednak coś zmienią, poprawią. Robię to małymi kroczkami, a efekty mnie zaskakują - czuję się zdecydowanie lepiej - sama ze sobą. Myślę, że najbliższe otoczenie zaczyna to również zauważać. A ja planuję dalsze zmiany - teraz na niwie mieszkaniowej.
Bardzo mi ten duet odpowiada. Szczególnie, że dopadły nas wirusy i alergia i leżakujemy w domu :-)
A za oknem świat świergoli. Czyżby wiosna się zbliżała ?