Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ceramika. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ceramika. Pokaż wszystkie posty

sobota, 5 stycznia 2013

Obiecałam...

pokazać formę do pieczenia chleba, która powstała w tym samym czasie, co drobiazgi z poprzedniego wpisu. Tak oto jest:
 Z ciemnej gliny, z wtartą angobą,

w środku pokryta szkliwem.
Powstała  w skutek posklejania ze sobą kilkudziesięciu ślimaczków, które pracowicie uwinęłam :-)


Jako forma na chleb sprawdza się bardzo dobrze, może kiedyś dorobię jej coś do kompletu.
A z nowości kolejny szyjogrzej (oj, marna fotografa ze mnie ;-)  

Szyjogrzej na żywo wygląda lepiej, ładniej się układa i jest w bardziej przygaszonych różach. Pasek trzymający sznurki w kupie spięłam broszką-kwiatem zrobionym ze sznurka lnianego i satynowego, ukręconego na formie, którą tu kiedyś pokazywałam. 
Na końcówkach zawiesiłam kotka i wisienki - dyndadełka.
Może dla moich prac będzie jednak lepiej, jak będę je słownie obrazować, bo zdjęcia to jakieś takie do d... mi wychodzą :-(

wtorek, 1 stycznia 2013

Odkrycie...

a wręcz niemalże wykopalisko dziś poczyniłam. I to tak z Nowym Rokiem, który przywitałam radośnie, acz pracowicie. 
To co zaczęłam po Świętach, jeszcze w 2012, kontynuuję nadal, tj. odgruzowywanie strychu i poddasza - już mnie co nieco widać, a w nagrodę za ciężką pracę dokopałam się dziś do moich pierwszych i jedynych, jak do tej pory, prób z ceramiką.
Prace te wykonałam na kursie, na który chodziłam na początku 2010 roku, na samym początku ciąży z Szymkiem. Kurs był ciekawy, efekty pracy zadowalały mnie, ale po pojawieniu się mojego Synka na świecie nie miałam zupełnie głowy do kontynuowania nauki i podejmowania kolejnych prób.
Jako, że pewne obietnice na ten rok poczyniłam, a dalsze zabawy z gliną wśród nich się znalazły, to jako zachętę dla siebie i Wam pod ocenę pokazuję co następuje:
Doniczka na bazylię na okno kuchenne


 Pudełeczko na "coś" - co to miało być, zabijcie, nie pamiętam
 Kafelek, talerzyk - ozdobna "pierdółka"

 Duży kafel z odciśniętą serwetką i poszkliwiony

 I cztery małe kafelki, które chciałam wprawić w ścianę w kuchni.

 A na tym drobiazgu próbowałam mieszać szkliwa i tworzyć własne wzory.

Zrobiłam jeszcze formę do pieczenia chleba, z ciemnej gliny, pokrytą angobą i poszkliwioną w środku - zdjęcie wkrótce :-)

Ach, no i moje Kochane Czytelniczki, Komentatorki oraz Milczące Podglądaczki - życzę Wam, co by Nowy Rok obfitował w jak największą ilość pozytywnych wydarzeń, co byście żyły pełną piersią, realizowały się w tym co robicie, odnosiły sukcesy na niwie osobistej i zawodowej, a ewentualne niewielkie porażki, żeby Wam niosły jedynie mądrość życiową :-)

niedziela, 17 czerwca 2012

Spotkań przedszkolnych cd...

ponieważ po raz kolejny zostałam zaproszona na warsztaty do zaprzyjaźnionego przedszkola w moim miasteczku.
Tym razem obłaskawiałyśmy papier ryżowy, dekorując nim szkło.
Najpierw było rwanie i wyrywanie, potem naklejanie


walka z suszarkami, bo korki wyskakiwały, a chciałam, żeby Pani mogły podziwiać swoje prace tego samego dnia
Dalej w ruch poszły pędzle i lakier, aby na koniec udekorować lampiony atłasowymi wstążeczkami.



I znów było miło, wesoło i niesamowicie twórczo.
Dziękuję Wam, moje miłe Pani, za atmosferę i wspólną pracę :-)


A na niwie działalności domowej króluje bizu, bo się troszkę przetrzebiło.
Do cieniowanej bransoletki powstał takiż sam naszyjnik. Komplet czeka teraz jeszcze na kolczyki.


Zatęskniło mi się również za ceramiką, a zapas kulek i innych elementów był, więc udało mi się stworzyć kilka dyndadełek pępkowych ;-)













A teraz wracam do drutów i czegoś co bardzo domaga się ukończenia, bo czas nagli - już niedługo prezentacja :-)

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Wykańczam...

różne zamówienia, bo trochę się tego zebrało.
Na pierwszy ogień poszedł komplet beadingowy - bransoletka i kolczyki w odcieniach szarości z dodatkiem granatowych seed beads.




Ponieważ przygotowałam dwie wersje kolczyka, to z drugiej kulki, która została, zrobiłam elegancką zakładkę.




Kulki, które uplotłam baaaardzo dawno temu, wreszcie znalazły swoje docelowe miejsce w naszyjniku, w połączeniu ze sznurkiem satynowym i szlifowanym szklanymi koralikami.





Jedna taka znajoma zamówiła sobie ceramiczne, energetyczne żółcie z dodatkiem jesiennych brązów i zieleni - wyszły pozytywnie kolorowe :-)


Dorabiałam też kolczyki do wisiora z paverpolu


 i dwie pary do bransoletek typu "turek". Prościutkie, ale podoba mi się ta ich prostota.



Kolejne biżutki na blacie - niedługo pokażę efekt :-)