środa, 29 lipca 2015

Mgiełka...

w fioletach, niebieskości i bieli ukończona, zblokowana i utrwalona na fotografiach.



Jest miła w dotyku, zwiewna, a grzeje. Wymiary - 60 x 190 cm, zużycie wełny - 3 motki Super Kid. Robiona ściegiem gładkim. Brzegi, w celu niewywijania się, wykończone ściegiem francuskim. Mam nadzieję, że będzie się dobrze nosić i cieszyć oko Właścicielki :-)


Na koniec, zwinięte już, tęczowe beczułki, gotowe do przerobu - powstaje Baktus. Mam nadzieję, że jego odsłona nastąpi wkrótce.


Miłego dnia, a ja oddalam się do jagodzianek, rosnących w misce, bo dziś mam gości. Będziemy szykować wełenki na zimę - już się cieszę :-)

wtorek, 28 lipca 2015

Wyrabiam...

się zaległościowo w te wakacje i znów kolejne wełny wskoczyły na motowidło.
Jedna nawet już zwinięta w zgrabne kłębuszki. 

 




150 g Wensleydale dało mi 198 m gotowej nitki w odcieniach różu, fuksji, fioletu, szarości i błekitu.
Tęcza z motowidła to również Wensleydale, udało mi się uprząść 203 m z 150 g czesanki.

Farbowanie me własnoręczne, kolory obłędne uzyskałam dzięki zastosowaniu farb do wełny Kakadu i barwników spożywczych. Trzymajcie kciuki, żeby udało mi się coś równie obłędnego z tych wełenek wydziergać. :-)

poniedziałek, 27 lipca 2015

Kłębków kilka...

dołączyło do sporej już kolekcji wełenek.
Pierwsze, to merynos z Poltopsu. 200 g zmieniłam w 598 m wełny. Nierównej, jak choroba, ale i tak spróbuję ją wykorzystać do zrobienia chusty, w której są zgrubienia, więc może moje nierówności jakoś się wkomponują w ten wzór.

Druga wełenka, to wens, ufarbowany przez Cary Ca. Ja ją uprzędłam i powstało 297 m o łącznej wadze 190 g. Nie mam jeszcze do końca pomysłu, na co ją wykorzystam, ale najpewniej powstanie jakiś bactus albo krzywa chusta, na którą zapanowała ostatnio niesamowita moda. Mi się również taki wzór podoba, więc kto wie :-)

Wygląda na to, że kołowrotek staje się mym ukochanym sprzętem rękodzielniczym :-)

niedziela, 26 lipca 2015

Pierwsza robótka...

wakacyjna skończona i już prawie u Właścicielki, a właściwie to w drodze do Niej.
Zużyłam 2 motki moheru KidSilk Rowan i 10 dkg bfl od WoolArtStudio. Wzór odgapiany po raz kolejny od Otylii - jest banalny, ale bardzo efektowny.




Przy blokowaniu zastosowałam sposób, o którym opowiadała mi wieki temu Laura, a u Intensywnie Kreatywnej znalazłam dokładne instrukcje. Potzrebne do niego są druty metalowe o długości 1 m - ja swoje kupiłam w sklepie metalowym, po 2 zł za sztukę :-)


Dzianina w ten sposób blokowana pięknie się napina, a zamocowanie drutów kilkoma szpilkami zajmuje chwilę. Najbardziej pracochłonna czynność, to przełożenie drutów przez dziurki dzianiny - mi to i tak zajęło zdecydowanie mniej czasu, niż upinanie samymi szpilkami. Poza tym przy szpilkach robią się dziubki, a tutaj brzeg jest gładki. Zainteresowanych odsyłam do bloga Kreatywnej, o tutaj. Wymiary chusty: szerokość 200 cm, długość 93 cm, długość ukośnego boku 135 cm.
Moja kolejna praca wakacyjna właśnie obcieka, więc publiczna odsłona już wkrótce :-)