UWAGA

Proszę o niekopiowanie i nierozpowszechnianie zdjęć i tekstu umieszczonych na tym blogu bez mojej zgody!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szydełko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szydełko. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 4 marca 2014

takie tam próby

Każdy chwali się już "wielkanocnymi" robótkami, a więc ja też postanowiłam stworzyć coś nowego w tym temacie.

Oto moja pierwsza szydełkowa kurka i miseczka na jajeczka:)) Ale to jeszcze nie koniec.....






wtorek, 11 lutego 2014

UFOK

Ufok to robótka, która zazwyczaj długo czeka na skończenie i gdzieś tam przewraca się w czeluściach szafy.

U mnie było to zaczęte dla córy bolerko. Córcia wyrosła a robótka dalej wylegiwała się w szafie:) 
Na szczęście jest młodsza córcia, która uwielbia mamine szydełkowe robótki. 
Specjalnie dla niej bolerko-UFOK zostało wykończone (nić to Sonata, szydełko 3,5 mm):








 

sobota, 28 grudnia 2013

o rety....

Ktoś mi powinien porządnie tyłek zlać... tak rzadko tu zaglądam, że aż mi wstyd.
Jak już jestem to obiecuję, że będę regularnie coś skrobać i pokazywać i... na obiecankach się kończy :(
Zalatana jestem okrutnie, choć zawsze jesienią i zimą mam więcej czasu. A może to ze mnie zrobiła się taka guzdrała, że z niczym nie nadążam:))

Pokażę Wam moje ostatnie robótki.

Dla najmłodszej córci wydziergałam na szydełku szal i mitenki:







Do kumpeli pofrunęły 3 sówki:

Komin-otulacz wydłubany na palcach, kwiat oczywiście na szydełku:



Ostatnia moja robótka to czapka Poppy, która też poleciała do znajomej:




poniedziałek, 11 marca 2013

kurczakowo

Wielkanocne święta tuż, tuż.
Postanowiłam stworzyc coś "świątecznego"
Powstały takie oto kurczęta:



Kolejne powstają dla przesympatycznej kumpeli Marty:)
Poza tym dziergam firankę na szydełku i szczerze mówiąc mam jej momentami dość!
Z drugiej strony chciałabym skończyć jak najszybciej i na świąta zawiesić w oknie:))
He he... pobożne życzenie:D

poniedziałek, 25 lutego 2013

wszystkiego po trochu:))

Milion pomysłow na minutę i tysiące planów robótkowych:)
Czy Wy też tak macie???
Za każdym razem, kiedy zobaczę coś nowego, coś fajnego to od razu chciałabym to mieć, chciałabym to zrobić, tylko skąd na to brać czas???
Dlatego też u mnie robótkowy misz-masz, wszystkiego po trochu.
Na początek szydełkowo-koralikowa bransoletka:

A teraz pierwsza wydziergana bardzo wiosenna kurka szydełkowa:

I na koniec zdrowe muffinki owsiane:


czwartek, 7 lutego 2013

Już luty????

Jak ten czas pędzi... jak szalony:)
A ja tak rzadko tu zaglądam... i tu i do Was też prawie wcale.
Obiecałam ,że się poprawię, ale... zawsze jest jakieś ale:)

Przyznaję, że ostatnio dość mało robótkuję. Tak jest od około roku, odkąd założyłam własną działalność, notabene w ogóle nie związaną z robótkowaniem, ba... nawet nie mającą nic wspólnego z kobiecymi zajęciami:))

Dośc o tym..
Zaczęłam jakiś czas temu dłubać firanę na szydełku. Bardzo wolno mi to idzie, ale zapowiada się nieźle:))
Póki co pokaże co stworzyłam kiedy mnie nie było:))
Taki oto krwistoczerwony komin wydziergałam sobie jesienią:
 
Chusta szydełkowa powędrowała do jednej z Was jako prezent urodzinowy:
 
 
Taka oto serweta również jako prezent urodzinowy jest u jednej z bloggerek:

Na koniec świateczny aniołek i serweta dla siebie (też na świeta) :


Następny post będzie o moich poczynaniach z biżuterią:)

 


niedziela, 3 czerwca 2012

lato tuż tuż...

Niby lato się zbliża, ale aura za oknem wcale na to nie wskazuje. Mam jednak cichą nadzieje, że jednak temperatura wzrośnie i w związku z tym wydziergałam sobie bluzeczkę, która czeka cierpliwie na poprawę pogody:)) Przyznaję, ze nie obyło się bez kilkakrotnego prucia, ale efekt końcowy jak dla mnie jest ok!!! 
i przód bluzeczki:
 Przy okazji pragnę przeprosić wszystkich, ze nie zaglądałam ostatnio do Was i nie komentowałam. Postaram się to nadrobić!

poniedziałek, 13 lutego 2012

wszystkiego po trochu...

???
No i nie wiem, od czego zacząć....
Pokaże najpierw moja ostatnią robótkę. Jest to tuniczka dla córci, wydziergana w międzyczasie:)
A teraz się chwalę:
Oto paczuszka otrzymana od Karoliny w ramach prywatnej wymianki książkowej. Oprócz książek i słodkości dostałam prześliczne filcowe korale i notesik własnoręcznie przez Karolinę ozdobiony, zapakowane w cudne pudełeczko. zresztą... sami zobaczcie:
Dotarły dziś do mnie cukierasy wygrane w hand made by pstro. Oto i one:

niedziela, 31 lipca 2011

jestem, żyję.... tylko czasu brak

Otóż to...
Ostatnio na wszystko mi brakuje czasu, a już szczególnie na moje robótki.
Niestety lato na wsi ma to do siebie, że jest mnóstwo innych obowiązków:))
Udało mi się jednak skończyć moją spódniczkę... nareszcie!!! Wydziergałam ją z czarnej sonaty, szydełkiem 3,5 mm.



Pasy na spódniczce to efekt dwóch odcieni włóczki. Pisałam o tym w tym poście i tutaj .
I co Wy o tym myślicie???

niedziela, 5 czerwca 2011

sposób na plamy

Ulubiona spódniczka mojej córy została tak niefortunnie poplamiona, że w zaden sposób nie dało sie to uprać. Postanowiłam więc, że rozprawię się z plamą inną metodą. Naszyłam na plamę szydełkowy kwiatuszek. Jeden głupio wygladał, naszyłam więc więcej:

Ta plamka na dole z prawej strony to już wina fotografa:))
I jeszcze z tyłu:

niedziela, 1 maja 2011

sprułam...

Otóż to...
Właśnie przed chwilka sprułam zaczętą spódniczę, którą Wam ostatnio pokazywałam. Skoro wyszło, ze jednakowa włoczka ma dwa odcienie (zdarza się) postanowiłam, że będę robić "pasami" jednego i drugiego odcienia koloru. Zobaczymy co z tego wyniknie....
A teraz pokażę sweterek wydziergany dla kuzynki jeszcze jesienią.

sobota, 30 kwietnia 2011

totalny brak czasu:(((

Ja nie wiem, jak Wy, ale u mnie ostatnio na nic nie ma czasu...
Na robótki zupełnie, ledwie ogarniam domowe obowiązki. Tak jak pisałam wczesniej, mam zaczętą spódniczkę z Sonaty, a żeby było śmieszniej to dokupiona włoczka ma nieco inny odcień... Dziergam jednak dalej, moze po praniu kolorki jakos się wyrównają??? Co o tym myslicie??? Robić, czy rzucić w kąt???

Jakby ktoś nie wierzył, że nie mam na nic czasu, dorzucam fotke zaczętego bolerka z elementów... cos czuję, że to bolerko nie bedzie skończone:))

piątek, 25 marca 2011

pierwsze koty za płoty...

Pokażę Wam dziś moje pierwsze szydełkowe pisanki. Kiedy zaczynałam je dziergać wydawało mi sie, że to nic trudnego... no i faktycznie, samo dzierganie to pikuś:)) Schody zaczynają się przy usztynianiu a formowanie kształtu jajka to dopiero jazda:)) Szczerze mówiąc nie ma się czym chwalić, bo tylko jedno jajo wyszło "jajkowe" a 2 pozostałe jakieś takie... niejajeczne:)))


poniedziałek, 7 marca 2011

już jest...

Skończyłam dziś dzierganie bluzeczki, o której wcześniej pisałam. Bardzo fajnie się ją robiło, chociaż dłubania sporo, bo niteczka cieniutka, kordonek Maxi. Bluzeczkę zaczyna się od góry, najpierw robimy ananasowy karczek, ja dziergałam szydełkiem 1,75 mm. Potem robiłam dół bluzeczki dopasowując w taii przez zmniejszanie rozmiaru szydełka do 1, 25mm.


Jeszcze powiem tylko, że dotarły do mnie zamówione tasiemki i jajeczka styropianowe na ozdoby wielkanocne. Czas zaczynać:))

czwartek, 24 lutego 2011

Gadzina:))

Dziś chcę Wam pokazać moją bluzeczkę dzierganą on-line z maranciakami. Bluzeczka na forum otrzymała miano GADA. Teraz dziergam bardzo podobną (choć może nie bardzo) ale do konca zostało mi jeszcze troszkę...
 Gadzina została wydziergana z Sonaty, szydełkiem 5 mm i 3,5 mm. Zużyłam tylko 200g, także wzorek nie jest włóczkożerny:)))

sobota, 19 lutego 2011

chusty nie będzie... na razie:))

Obiecałam Wam, że pokażę chustę, którą zaczęłam dziergać na drutkach. Otóż na razie chusty nie będzie... za dużo było prucia w stosunku do dziegania:))) Nie znaczy to jednak, że poddałam się zupełnie... co to to nie!!!! Chusta odłozona tylko w czasie, wrócę do niej napewno!!!
Uznałam jednak, że bardziej kocham szydełko i wróciłam do niego:))
Dziś pokażę narzutkę wykonaną właśnie na szydełku, tyle że już dość dawno. Narzutka zrobiona z Peonii (podwójna niteczka) szydełkiem bodajże 4 mm.

sobota, 18 grudnia 2010

serwetki dla Zosi:))

Ostatnie moje robótki to te oto serwetki zrobione mozna powiedzieć na zamówienie:))

Mało mam teraz czasu przed świętami także i szydełkowanie idzie dość opornie...

Teraz właśnie zastanawiam się coby zacząć dłubać??? Zawsze, kiedy skończę robótkę mam taką pustkę, nie wiem za co się zabrać, co dłubać jako następne. Każda ukończona pracka bardzo cieszy ale z drugiej strony jest taki żal, ze już się skończyło...

Ot takie marudzenie istoty dziergającej:)))

wtorek, 16 listopada 2010

i znów kapelusik:))

Mój kapelusik tak spodobał się znajomej, że też zapragnęła go mieć. Powstało takie coś:

niedziela, 7 listopada 2010

tęsknota za latem....

Za oknem szaro, buro i ponuro i wobec tego postanowiłam dodać nieco kolorku....
Oto sukienka w stylu Chanel:
Oryginał
I moja skromna wersja

poniedziałek, 1 listopada 2010

mitenki i szaliczek

Z racji tego, iż zima zbliża się nieubłaganie do wymarzonego kapelusika wydziergałam sobie mitenki i szaliczek. Wszystko jest w takim samym kolorze jak kapelutek, ale słaby ze mnie fotograf i juz na zdjęciach jest jak jest....
Do szaliczka dorobiłam czarne frędzle a kapelusik dodatkowo obrobiłam oczkami ścisłymi czarną włóczką i przyszyłam czarny guziczek