piątek, 1 stycznia 2021

Witajcie kochani!

 Cześć kochani!

 Tak, wiem cały rok mnie tutaj nie było. I przyznaję się bez bicia, że zaniedbałam Was i to na wielu płaszczyznach. Przepraszam, ale życie pisze dla mnie inny scenariusz niż blogspot. Choć nie raz obiecywałam sobie, że wrócę na łono blogo, lecz niestety to były puste obietnice. Kto wie, może w tym rok, w tym Nowym Roku coś się jednak zmieni. 

  Bardzo w to wierzę. I bardzo tego chcę i potrzebuję. A teraz chciałabym Wam wszystkim złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji Nowego Roku. Oby ten rok obfitował w same pozytywne wydarzenia, oby nastroił nas w życzliwość i wyrozumiałość. Niech otworzy nam serca, by mogła z nich wypłynąć tolerancja i miłość. Tego Was, i sobie życzę. 

Ps. Przesyłamy Wam troszkę ciepła w ten zimny i styczniowy wieczór. 

                                                                                                                   Kasia 



środa, 3 stycznia 2018

Witajcie w Nowym 2018 Roku...

Witajcie kochani w Nowym 2018 Roku! 
Jak tam kochani Wasze samopoczucie? 
Cieszycie się, że Nowy Rok już jest z nami? Powiem Wam szczerze, że ja się cieszę. Stary Rok dla mnie był dość łaskawy. Choć przeminą bardzo szybko, to i tak przyniósł mi wiele powodów do radości. Wyszłam za mąż i już pół roku jestem szczęśliwą mężatką.  Mój mąż jest najbardziej ciepłą osobą jaką znam. Spokojny, ciepły i kochany taki wymarzony. Z nim nigdy się nie nudzę i zawsze znajdzie się powód by się uśmiechać. 
W obecnym roku planujemy ślub kościelny wraz z weselnym przyjęciem. Część spraw mamy już pozałatwiane, umowy podpisane z czego również się cieszę. 
Od stycznia znów ruszamy pełną parą z kolejnymi sprawami do załatwienia. 
Lista już czeka by powoli wykreślać z niej zapisane pozycje. 
Oczywiście lista noworocznych postanowień również istnieje. Ale czy dotrwamy do końca roku w naszych postanowieniach to się dopiero okaże. 

A Wy słonka zrobiliście swoją noworoczną listę postanowień? 
Dodaj napis

niedziela, 5 listopada 2017

Małe chwile...

Cześć Kochani!
Pamiętacie jeszcze o mnie? Bo ja o Blogspocie pamiętam każdego dnia. Bardzo miło się do Was wraca. W szczególności po ciężkim zapracowanym dniu, z którego chciałabym wycisnąć każdą wolną chwilę. Choć tych chwil jest raczej mało, to i tak sentyment i przywiązanie ciągnie mnie w Waszą stronę. Tak mi się marzy, pisanie postów każdego dnia, odpisywanie na komentarze i branie czynnego udziału w naszych dyskusjach. Czas tak szybko mija i obiecywanie sobie, że post zostanie opublikowany staje się jedynie marzeniem. Prowadzenie domu, remont pokoi, praca na zmiany oraz organizacja wesela zabierają mi sporo energii. A do tego wczoraj Pan Marcin miał nam wymienić drzwi po trzech tygodniach oczekiwania i niestety się nie pojawił. Tłumacząc się telefonicznie, że ma opóźnienia w remoncie w Lublinie. A my znów czekamy. I tak uciekają dni, coś się popycha do przodu, by za chwilę znów mieć opóźnienia. W miesiącu październiku w pracy odznaczyłam 28 zmian ośmiu godzinnych. Szaleństwo! A miałam nie robić dodatków, przez co znów nie wywiązałam się z zaplanowanych obowiązków. Ale co tam, najważniejsze że lubię swoją pracy i bawienie się naklejkami sprawia mi ogromną frajdę. Normalnie czuję się jak dzieciak, odklejam i naklejam. I tak uciekają mi dni i miesiące.

W lipcu wyszłam za mąż. Stałam się szczęśliwą żoną, która wymaga od siebie jeszcze więcej. Cieszy mnie wszytko i z lekkością pokonuję kłopoty i zmartwienia. Wszystko stało się dość łatwe do okiełznania jak ma się ta jedyną drugą połówkę. Która stała się moim całym światem i przyjacielem. A wielką radością wracam do domu, bo wiem że on na mnie czeka. To on jest autorem moich portretowych zdjęć. Jedno z nich tak dla przypomnienia upubliczniam poniżej. Oczywiście dużo więcej publikuję na Instagramie. Na który już teraz Was zapraszam.
https://www.instagram.com/nafalachistnienia/

ZAPRASZAM SERDECZNIE!

niedziela, 14 maja 2017

Niedzielny spacer...

Kończąc pracę o 14 godzinie nie spodziewałam się żadnego spaceru ani wycieczki, która oddali mnie od granicy posesji. Mimo, że dziś jest niedziela to i tak w pierwszym założeniu planowym było spędzić ten dzień na oglądaniu filmów. Chwilę później plany się zmieniły. Szybkie zebranie się w do samochodu i w drogę. A co, oderwanie się od rzeczywistości również się przydaje. Choć nie odjechaliśmy daleko to widok rozciągający się na łono przyrody musieliśmy sfotografować. Szybka sesja przed zachodem słońca powstała dość spontanicznie. Poniżej zapraszam na efekty. 
Bluzka - ebutik.pl/
Spudnica - sin-say.com/pl
Rajstopy - gatta.pl/
Buty - Atmosphere
Kurtka - broadway
Torebka - nn

czwartek, 11 maja 2017

Lekkie mleczko nawilżająco-odżywcze do ciała firmy Dr.Ireny Eris..

Kobieca strona życia zachęca nas do użycia masełek, balsamów czy mleczek do ciała. Również i ja bazuję na tej teorii, że zadbana kobieta musi ładnie pachnieć. I tak jest zapach perfum odzwierciedla nasz charakter i osobowość. Dlatego też namiętnie każdego dnia używam mleczka do ciała firmy Dr. Ireny Eris Body Art Milk Euphoria. Ono wręcz przepięknie pachnie. I niesamowicie długo utrzymuje się na ciele po aplikacji. Jestem pod niesamowitym wrażeniem tego cuda. Jeśli chcecie poznać jego walory bliżej to zapraszam do recenzji poniżej.
Od producenta: Wyjątkowo lekkie mleczko nawilżająco-odżywcze Milk Euphoria zapewnia zachwycająco jędrną i elastyczną skórę. Ekstrakt wakame zawarty w mleczku reguluje aktywność 14 genów odpowiadających za młody wygląd skóry. Spektakularny efekt gładkiej, pełnej powabu skóry wzmocniony został dzięki obecności wyciągu z lilii Clintonia, która działa jak naturalne hormony. Bezpośrednio po aplikacji skóra staje się urzekająco delikatna (100%*) oraz idealnie nawilżona i optymalnie odżywiona (81%**).
Strona główna: 

Kochani moi może znacie te niesamowite uczucie, jak koleżanki z pracy pytają co to za piękny zapach unosi się za Wami? Uśmiech na buzi pojawia się wręcz od razu. Dziewczyny stwierdziły, że mleczko jest obłędne.Obłędny, niesamowity oraz bajkowy zapach, taki właśnie on jest. Jestem przekonana, że każda z Was go pokocha. W tym zapachu na prawdę można  się zakochać. Ja się zakochałam. Towarzyszy mi od dawna i każdego dnia rozpieszcza mnie swym przepięknym aromatem. Dzień z jego udziałem nigdy nie będzie straconym dniem. Zapach pod wpływem ciepła roznosi się po całym pokoju. Promienie słońca podgrzewając skórę również unosząc aromat w powietrzu. Od razu praca staje się przyjemniejsza. 
Natomiast wieczorami koszulka satynowa spisuje się idealnie, ale ten mleczko to zapachowy cud na ziemi. Uzależniłam się od niego i to bardzo!
Uwierzcie mi, że te mleczko jest wyczuwalne kilkanaście godzin po zastosowaniu. 
Nigdy jeszcze nie spotkałam się z tak długą trwałością zapachu na skórze. 
Niesamowite!!! 
Konsystencja mleczka również zachwyca. Jest lejące się, lecz gęste. Bardzo szybko po rozsmarowaniu na oczyszczonej skórze znika by, pozostawić skórę nawilżoną i aksamitną.
Idealnym nawilżeniem skóry z udziałem mleczka jest zastosowanie je na noc. Po kąpieli
 i peelingu nasza skóra bardzo chętnie skorzysta z darów nawilżającego mleczka. Spróbujcie kochani to się przekonacie. Ile dobrego te mleczko dla naszej skóry jest w stanie zrobić. 
Samo opakowanie już przyciąga uwagę. Modne tego sezony srebrne szarości przyciągają
 i cieszą wzrok. 
Choć mleczko nie jest tanie ponieważ kosztuje 69zł to i tak jest warte swojej ceny. 
Te cudo stało się moim numerem jeden jeśli chodzi o pielęgnację ciała. Ponieważ żaden używany przez mnie produkt nie zachwycił mnie tak bardzo jak właśnie ten. 
Dziewczyny spróbujcie! 
Tak jak ja zakochajcie się w tym zapachu!

niedziela, 7 maja 2017

Deszczowa sesja...

Dobry Wieczór kochani! Jak Wam minęła niedziela? U nas do południa było piękne słoneczko. Słonko świeciło, było ciepło i wesoło. Z nadejściem południa nadeszły ciemne i deszczowe chmury. Dziwna ta nasza pogoda. Przez chwilę chodziłam ubrana w kredki rękawek, by kilka godzin później wyjąć z szafy płaszcz wiosenny i parasol. 
Na chwilę z aparatem po deszczu znaleźliśmy chwilę. Jadąc do znajomych zatrzymaliśmy się na chwilkę na małą sesję. Zobaczcie co ciekawego uchwycił obiektyw. 









Parasol: drirenaeris.com/
Szal: Orsay
Bluzka: hm.com
Spódnica: sin-say.com/pl/
Rajstopy: Gatta
Buty: Atmosphere
Płaszcz: Txm

niedziela, 30 kwietnia 2017

Club Holistic czyli Program Lojalnościowy firmy Dr. Irena Eris...

Cześć kochani!
 Czy u Was również panuje zachmurzenie i pada deszcz? 
Na Lubelszczyźnie słonko nas nie rozpieszcza. Już dawno go nie było. Czyżby zapomniało 
o nas? Brakuje mi go i to bardzo. Ostatnio czuję się jak bym mieszkała w Wielkiej Brytanii. Deszczowa pogoda utrzymuje się od kilku długich dni. Płaszcz i  parasol towarzyszy ciągle mi towarzyszy w wędrówkach do pracy. Ten przepiękny parasol, który już zachwycił moje koleżanki z pracy otrzymałam od firmy Dr. Irena Eris. 
Zamówiłam go w Clubie Holistic za nazbierane w nim punkty. 
Jesteście ciekawe jak udało mi się go otrzymać?
 Już Wam mówię. 

Przechodzimy do głównej strony Clubu:
Zarejestrować się i być razem z nami. Ja już do dawna w nim jestem. Z firmą Dr. Irena Eris współpracuję już od wielu lat. I bardzo to bardzo z tego faktu się cieszę. Dr Irena Eris HOLISTIC CLUB również dla Was może się stać taką współpracą. W CLUB HOLISTIC każdy z uczestników ma możliwość zbierania punktów za kupione produkty, oraz przez pobyt w Hotelu SPA, Kosmetycznym Instytucie czy Salonie Beauty Partner. 
Kupony znajdują się w kartonikach w opakowaniach produktów. Trzeba go wpisać na platformę Clubu. Kupony wczytujemy na swoje konto.
Kupony są 6 znakowe- te wymagają wpisania jeszcze  6 cyfr z kodu kreskowego z opakowania oraz 10 znakowe- nowsze- bez dodatkowego wymogu.
Za zebrane punkty możemy wybrać kosmetyki lub gadżety. Nagrody znajdują się w Strefie Prezentów.
By dodać punkty do swojego konta wpisujemy numerki z kwadratowych karteczek. Dodatkowo opakowanie po kolorówce również jest potrzebne. Spisujemy z kodu kreskowego  ostatnie sześć cyfr . Wówczas za każdy wpisany kod punkty zostaną dodane do naszego konta. 
Kochani i tutaj w tej zakładce czeka na Was najprzyjemniejsza chwila. Dokładniej tutaj wybieramy prezent który chcemy otrzymać. Wszytko jest zależne od liczby punktów które udało Wam się zebrać. Za najmniejszą liczbę 260 punktów możemy wybrać opaskę kosmetyczną komfort. Ja wybrałam duży piękny parasol z logiem firmy Dr. Irena Eris. Nie posiadałam wystarczającej liczby punktów by zamówić kosmetyki. Choć w tę deszczową pogodę, która mnie ostatnio nawiedza parasol stał się bardzo potrzebny.  Cudowną ciekawostką która mnie w Club urzekła jest możliwość wymienienia punktów na pobyt w Hotelu  Dr. Ireny Eris.
I w taki właśnie sposób otrzymałam piękny duży parasol.  Na trzeci dzień po złożeniu zamówienia otrzymałam go z rąk kuriera. Fajna sprawa i świetny pomysł z możliwością wymiany punktów. Nie dość, że podczas zakupów cieszymy się zakupionymi produktami, to również możemy wymienić je na nagrody. Brawo Dr. Irena Eris!

piątek, 28 kwietnia 2017

Foto Mix marca i kwietnia...

Kochani mimo późnej godziny zapraszam na Foto Mix dwóch miesięcy marca i kwietnia. 


1. Przedziałek na środku i jedziemy do Lublina.
2. Kobiecy dzień!
3. Spotkanie blogerek w Lublinie.
4. Zakupy do ogrodu w Auchan.
5. Spacer po Lublinie...
6. Mała sesja z rajstopami z Conte.
7. 27 marca pożegnaliśmy kolegę z pracy. Łukasz, tęsknimy...

8. Straż Pożarna polewa wodą mój rodzinny dom. Niech szczęście zagości na lata.
9. Pierwsze oznaki wiosny.
10. Zdrowo się odżywiamy.
11. Stu złotowa wygrana w Lotto. Trafiona czwórka.
12. Niesamowicie pachnące masło do ciała.  Link do recenzji, poniżej.
13. Mega wielka paczka od firmy Lirene.
14. Nasz dzień...
15. Testuję produkty Joko.
16. 55%  zniżki w Drogerii Rossmann.
17. Prezent od przyjaciółki.
18. Jest ciepło lecz mgliście a my na pomoście pijemy kawę i jemy biszkopty.
19. Relax nad jeziorem...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...