Witajcie!!!
Wszystkim wkoło wydaje się, że dużo mam wszystkiego, ale kolorowych paselowych naczyń, wcale nie mam dużo :) Dopiero zaczynam kolekcjonować piękne miseczki, kubeczki itd. :)
Wszystkim wkoło wydaje się, że dużo mam wszystkiego, ale kolorowych paselowych naczyń, wcale nie mam dużo :) Dopiero zaczynam kolekcjonować piękne miseczki, kubeczki itd. :)
Bardzo mi się podobają takie naczynia!
Tylko że ostatnio coraz częściej myślę, o zmianie kierunku w kuchni na bardziej industrialny.
Zdjęcia, które zrobiłam moim miseczkom w tym żółtej nowej :) wykonałam z deseczką, która prezentuje ten właśnie surowy styl drewno, metal ciemniejsze kolory.
Czy uda mi się to połączyć pastele i industrial?!?.... oj szaleństwo :))
Myślę nad tym przy koktajlu :)
Czy tylko ja tak mam, że podoba mi się wiele rzeczy, wiele kierunków?!?
Ciągle coś kombinuję, stare przerabiam, zmieniam ustawienia na szafkach, czasem udoskonalam mebelki, tu dołoże tam nakleję. Wciąż urządzam i to bywa zarzutem wobec mnie :)
Wisi w powietrzu jakieś przekonanie, że lepiej byłoby wrzucić do skarpety, niż np. wydać na nowy dywanik (których to nie wymieniam aż tak często, lub w niektórych pomieszczeniach jeszcze sie nie dorobiłam:)) Ale co poradzę jak lubię żyć ładnie i staram się to sobie organizować w miarę moich możliwości finansowych. Może dlatego, miseczka jest z biedry i kolekcja będzie się powiększać tylko wtedy, gdy piękne perełki znajdę w moich ulubionych niedrogich sklepach, bądż na wyprzedaży. Nie wydam na miseczkę, za której równowartość mogłabym mieć wiele innych rzeczy, lub krótki wypad z rodziną. Mam satysfakcję, że przemaluję drzwi zamiast je wymienić, zrobię półeczkę na talerze ze starej darowanej szafki, zamiast kupić, wyszukam coś fajnego na promocji itd.
A to co mi się znudzi bo i tak się zdarza czasem sprzedam, podaruję by cieszyło kogoś innego.
Czy to próżność???
Miłej niedzieli!!
Cieszcie się swoimi domkami i mieszkaniami. Bo ja się cieszę i uwielbiam w nim przebywać.
A Ci co zarzucają za wiele zmian, najczęściej marudzą że nie mają ładnie jak inni :))
I jak tu dogodzisz
Pozdrawiam
Ciągle coś kombinuję, stare przerabiam, zmieniam ustawienia na szafkach, czasem udoskonalam mebelki, tu dołoże tam nakleję. Wciąż urządzam i to bywa zarzutem wobec mnie :)
Wisi w powietrzu jakieś przekonanie, że lepiej byłoby wrzucić do skarpety, niż np. wydać na nowy dywanik (których to nie wymieniam aż tak często, lub w niektórych pomieszczeniach jeszcze sie nie dorobiłam:)) Ale co poradzę jak lubię żyć ładnie i staram się to sobie organizować w miarę moich możliwości finansowych. Może dlatego, miseczka jest z biedry i kolekcja będzie się powiększać tylko wtedy, gdy piękne perełki znajdę w moich ulubionych niedrogich sklepach, bądż na wyprzedaży. Nie wydam na miseczkę, za której równowartość mogłabym mieć wiele innych rzeczy, lub krótki wypad z rodziną. Mam satysfakcję, że przemaluję drzwi zamiast je wymienić, zrobię półeczkę na talerze ze starej darowanej szafki, zamiast kupić, wyszukam coś fajnego na promocji itd.
A to co mi się znudzi bo i tak się zdarza czasem sprzedam, podaruję by cieszyło kogoś innego.
Czy to próżność???
Miłej niedzieli!!
Cieszcie się swoimi domkami i mieszkaniami. Bo ja się cieszę i uwielbiam w nim przebywać.
A Ci co zarzucają za wiele zmian, najczęściej marudzą że nie mają ładnie jak inni :))
I jak tu dogodzisz
Pozdrawiam