Witajcie i częstujcie się przepysznym chlebem na zakwasie :)
Dziś, specjalnie na Wasze prośby z mojego instagrama, wpadam z przepisem na domowy chlebek pszenny na zakwasie żytnim, o kultowej już nazwie "Vermont". Czemu kultowej? Otóż to bardzo prosty a jednocześnie niezwykle smaczny chleb, z dużymi dziurami, chrupiącą skórką i łagodnym aromatem. Idealny jako chleb powszedni, bez grama drożdży, a pięknie wyrasta i świetnie się przechowuje.
Moja przygoda z pieczeniem chleba trwa już trochę czasu... może ponad 2 lata z małą przerwą, kilka zepsutych zakwasów i około 70 bochenków... przestałam już liczyć, choć szkoda, fajnie byłoby znać ich liczbę ;) W zeszłym roku udało mi się kupić książkę "Chleb" Hamelmana, dzięki której nie tylko udoskonaliłam swoje umiejętności w pieczeniu chleba, ale też poznałam wiele świetnych przepisów. Jednym z nich był właśnie chleb z Vermont, który piekę regularnie, tak bardzo nam smakuje!
Przygotowanie chleba zaczynamy od dokarmienia naszego zakwasu żytniego. Ja dokarmiam go rano, by wieczorem móc nastawić zaczyn na chleb. Kolejnego dnia rano dopiero wyrabiam ciasto i piekę. Z podanego przepisu wychodzą dwa duże bochenki.
ZACZYN
mąka chlebowa 140 g (pszenna np. typ 650 lub 750) (1 szklanka)
woda 170 g (3/4 szklanki)
zakwas 30 g (2 łyżki)
Zaczyn mieszamy do połączenia się składników, przykrywamy szczelnie folią spożywczą i odkładamy na noc w temperaturze pokojowej. Po 12-16 godzinach można przystąpić do wyrabiania ciasta.
CIASTO
mąka chlebowa pszenna 810 g
mąka żytnia razowa 90 g
woda 590 g
sól 20 g
- Zaczyn rano pięknie pracuje i jest gotowy do dalszej pracy
- Do dzieży wkładamy wszystkie składniki OPRÓCZ SOLI
- mieszamy do połączenia się składników w postrzępioną masę ( ja wyrabiam chleby w kitchen aid, tu krótko, na pierwszej prędkości)
- przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy na 20 - 60 minut do autolizy (ja zawsze zostawiam na 60 min)
- pod koniec autolizy posypujemy ciasto solą
- mieszamy mikserem z końcówką hak do uzyskania gładkiej konsystencji i sprężystości ciasta, rozwijając siatkę glutenową
- w kitchen aid mieszanie na drugiej prędkości trwa 2 minuty. Ciasto będzie miało średnią konsystencję, widoczną na zdjęciu.
- odstawiamy ciasto do fermentacji wstępnej na 2,5 godziny, składając ciasto dwa razy w odstępie 50 minut. Poniżej instrukcja składania, podczas której wyciągamy ciasto na blat mocno oprószony mąką, po złożeniu wkładamy z powrotem do miski. Pamiętajcie, aby miejsce składania ciasta (czyli ta "brzydsza strona" zawsze była skierowana do góry.
Składanie kopertowe:
Po zakończeniu fermentacji wstępnej dzielimy ciasto na 2 części, każdą składamy ponownie kopertowo, następnie formujemy bochenki zaciągając rogi i boczki do wewnątrz, trochę przypomina to zapinanie sweterka na guziki ;). Można uformować bochenki o podłużnym lub okrągłym kształcie.
Złożone bochenki wkładamy (składaniem do góry) do koszyczków oprószonych sowicie mąką i pozostawiamy do fermentacji końcowej na 2- 2,5 godziny. Ja jeden koszyczek mam bambusowy, a drugi wiklinowy zza dużymi dziurami, dlatego wyściełam go zawsze ściereczką i oprószam mąką. Tak odkładamy chlebki do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej, ale blisko kuchenki czy innego źródła ciepła. Na około 40 minut przed pieczeniem nagrzewamy piekarnik z blachą w środku. Ucinamy 2 kawałki papieru do pieczenia, przekładamy chlebek (brzydka strona ląduje na dole), nacinamy chleb żyletką lub ostrym nożykiem (nacinanie to niemal osobny wątek, wybaczcie, że nie będę go tu rozwijać), przekładamy szybko do gorącego piekarnika.
Chleb pieczemy w 240 stopniach przez 40 - 45 minut na środkowej szufladzie, po włożeniu do piekarnika skraplamy sowicie ścianki piekarnika wodą, aby wytworzyć parę. Można też na spód wrzucić kilka kostek lodu. Chleb po włożeniu do piekarnika lekko rozlewa się, by po parunastu minutach pięknie się unieść, nie martwcie się w razie czego ;) Gotowe bochenki wyciągamy na kratkę i studzimy przed pokrojeniem, choć my nigdy nie możemy wytrzymać i zajadamy jeszcze ciepłe piętki ;)
Mam nadzieję, że przepis jest dla Was czytelny, a zdjęcia okażą się pomocne.
Zachęcam do spróbowania tego chlebka, założę się że jak spróbujecie to na długo o nim nie zapomnicie!
Smacznego
Magda
37 komentarze
Bardzo smakowicie wygląda. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis i z pewnością skorzystam. Do tej pory piekłam chleby głównie żytnie, pszenno-żytnie razowe i chyba takiej receptury mi brakowało.
OdpowiedzUsuńWitam, wszystko jest czytelnie napisane i dziękuję za ten wpis, tylko mam pytanie co do ilości mąki na zaczyn, czy to ma być faktycznie 140gram mąki chlebowej, czy 240g?
OdpowiedzUsuńmąki ma być 140 gram :)
UsuńOjj taki cieplutki chlebek + prawdziwe masełko to musi być niebo w gębie! :D
OdpowiedzUsuńRatunku! Wieczorem wyjelam zakwas by po trzech godzinach go dokarmic i zapomnialam o nim do rana! Teraz nie wiem czy jest dobry i nie skwasnial. Dokarmilam go jak zawsze i szybciutko do lodowki, ale boje sie, ze nic z tego nie bedzie. Jak to sprawdzic, pachnie chyba normalnie... ;( Magdalena
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis ;) muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńTe chleby wyglądają jak dzieła sztuki! Mi niestety zakwas nie wyszedł, ale muszę się zmobilizować i spróbować drugi raz, bo chleb domowy to chleb domowy - żaden inny go nie zastąpi. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńPrezentuje się rewelacyjnie. Chrupałbym! :D
OdpowiedzUsuńJaką mąką posypać blat przy składaniu ciasta? I jaka posypać ściereczkę przy wyrastaniu?
OdpowiedzUsuńTeż mam książkę Hamelmana i zawsze biorę składniki z zaczynu i gotowego ciasta, a tutaj widzę z przepisu ogólnego. Teraz jestem skołowana czy robię złe czy nie :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis na chleb, uwielbiam jeść swoje pieczywo bo to w sklepach jest napchane chemią :D
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, korzystam z niego co jakiś czas, w domu bardzo chwalą.
OdpowiedzUsuńDomowy chlebek to jest coś. Nie ma co się równać z tym kupnym - pełnym sztucznych wypełniaczy.. ;)
OdpowiedzUsuńmam pytanie - skoro po wyrobieniu ciasto ma konsystencję średnia to jak je wyłożyć na blat do składania kopertowego? przecież sie klei w tej misce i ladnie nie wyjdzie?
OdpowiedzUsuńSuper! Muszę kiedyś w końcu sama spróbować zrobić taki chleb.
OdpowiedzUsuńSuper, wygląda pysznie! Przy najbliższej okazji chętnie wypróbuję ten przepis:)
OdpowiedzUsuńxd
OdpowiedzUsuńŚliczne! :)
OdpowiedzUsuńJakiej wielkości potrzebujemy koszyczki do wyrastania na taką ilość ciasta?
OdpowiedzUsuńMoje koszyczki mają długość około 25-30 cm.
UsuńJakiej wielkości są koszyki do wyrastania?
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, super blog.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Aż ślinka cieknie, niemalże poczułam ten zapach!
OdpowiedzUsuńChciałoby się skosztować taki chlebek. Kiedyś piekłam na zakwasie pszenno - żytni z domieszka ziaren i płatków owsianych. Intrygują mnie koszyczki.
OdpowiedzUsuńChleb wygląda pięknie, z pewnością wypróbuję ten przepis. Pewnie też nie będę mógł się powstrzymać i odkroję ciepłą kromkę. Już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis! Na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTaki chleb to aż się chce jeść, nie to co niektóre kupne które się ciągną i są widać robione po taniości, na zakwasie.
OdpowiedzUsuńsuper wpis
OdpowiedzUsuńOj chleb na zakwasie to najlepsze co może być. Robiłam wczoraj, słoneczko dopisywało, 10 stopni na zewnątrz, więc zrobiłam sobie kanapki i wyszłam usiąść do ogrodu. Uwielbiam zieleń, więc smakowało mi jeszcze bardziej, jak mogłam podziwiać swój ostatni zakup - miskant chiński pięknie wygląda w ogrodzie :) Na zdjęciach wszystko wygląda tak apetycznie, że polecam każdemu zrobić taki chlebek :)
OdpowiedzUsuńZnalazlam przypadkiem, upiekłam.. Jest to najlepszy chlebek, jaki kiedykolwiek mi wyszedł. Dziękuję za przepis
OdpowiedzUsuńWidzę go przed komputerem, i już czuje jak pięknie pachnie haha :).
OdpowiedzUsuńmniam
OdpowiedzUsuńChętnie sprawdzę ten przepis!
OdpowiedzUsuńChleb piekłam już parę razy. Za każdym razem jest rewelacyjny. Wyrasta przepięknie :) Bardzo dziękuję za przepis.
OdpowiedzUsuńmniam
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda ten chleb! Zazdroszczę samozaparcia, bo mi odechiało się piec po kilku próbach. Jednak należę do tych osób, co potrezbują automatyzacji. Może maszyna do chleba byłaby tutaj rozwiązaniem, ale mam małą kuchnię.
OdpowiedzUsuń