pojemnika po mocno kakaowym
balsamie do ciała.
Poza tym, że pięknie pachnie,
jest też solidnym opakowaniem
pewnego prezentu
i na pewno nie ulegnie zniszczeniu
podczas transportu
(mam przynajmniej taką nadzieję :))
W środku zamieszkała między innymi
słodka parka kicających
wydziergałam też drób,
ale jakoś nieszczególnie wygląda,
ograniczyłam się więc do aż jednej sztuki
UWAGA! Na pojemniczku ukryłam odrobinkę najnowszej
papierowej kolekcji Rapakivi Just a Note.
Kto mi powie, gdzie?
Wśród osób, które podadzą w komentarzu
prawidłową odpowiedź rozlosuję niespodziankę :)
Macie czas do 1 kwietnia.
Zabawa dla obserwujących bloga!
Na deser kolejny pniaczek,
tym razem z mocnym pomarańczowym akcentem.
Sam
i w towarzystwie dekoracji z poprzednich wpisów
Jednym słowem Wiosna w pełni
(motyl obecny, media razy trzy/cztery obecne:
zielony tusz na jajku, brązowy tusz na domku,
glossy na daszku, klej brokatowy to tu, to tam :)).
Poproszę o uwagę jeszcze tutaj
i tutaj (z racji ażurowego jajeczka)
Pozdrawiam ciepło i serdecznie ze środka syberyjskiej zimy.