No hej. ;)
Postanowiłam w końcu opisać to, jak Harmony się u mnie znalazła. :P Zalecam wzięcie sobie czegoś do picia i/lub przegryzienia, gdyż wpis jest dość obszerny. ;)
Hybryda LPS Blythe i Obitsu 11 marzyła mi się, tak naprawdę niemal od początku mojej przygody z lalkami. Aż w końcu, po około pięciu latach postanowiłam to marzenie zrealizować. Między innymi o tym, dlaczego nie zrobiłam tego wcześniej, można przeczytać tutaj → LINK
Pewnego razu stwierdziłam, że już dłużej nie wytrzymam. Rozpoczęłam poszukiwania jakiegoś odpowiadającego mi modelu LPS Blythe. Weszłam na Allegro i moim oczom ukazało się kilka modeli (pamiętam jak kiedyś było ich tam od groma :P). Niektóre miały ciemniejszy odcień tworzywa, z którego zostały zrobione, więc na starcie odpadły, gdyż nie pasowałyby do jasnego Obitsu. Poza tym i tak chciałam, żeby lalka była z tworzywa o jasnym kolorze. Inne modele miały odpowiedni odcień, ale tak naprawdę tylko jeden z dostępnych mi podpasował. Warto zaznaczyć, że rolę dogrywała też tutaj cena.
Lalka, którą wybrałam to używana Blythe Littlest Pet Shop Autumn Glam. W zestawie był też jelonek, dwa bereciki i stojak. A to wszystko za jedyne 19,99 zł bez przesyłki. :P Jak dobrze pamiętam, Obitsu 11 zamówiłam chyba w tym samym dniu co lalkę.
Czerwonowłosa przyjechała szybko. Może ze dwa dni czekałam. Gdy odbierałam ją z paczkomatu, chciałam zrobić zdjęcie pudełka w skrytce, ale ktoś czekał za mną w kolejce, więc sobie darowałam. xD Poniżej zamieszczam ubogi unboxing w formie zdjęć. :P
Postanowiłam w końcu opisać to, jak Harmony się u mnie znalazła. :P Zalecam wzięcie sobie czegoś do picia i/lub przegryzienia, gdyż wpis jest dość obszerny. ;)
Hybryda LPS Blythe i Obitsu 11 marzyła mi się, tak naprawdę niemal od początku mojej przygody z lalkami. Aż w końcu, po około pięciu latach postanowiłam to marzenie zrealizować. Między innymi o tym, dlaczego nie zrobiłam tego wcześniej, można przeczytać tutaj → LINK
Pewnego razu stwierdziłam, że już dłużej nie wytrzymam. Rozpoczęłam poszukiwania jakiegoś odpowiadającego mi modelu LPS Blythe. Weszłam na Allegro i moim oczom ukazało się kilka modeli (pamiętam jak kiedyś było ich tam od groma :P). Niektóre miały ciemniejszy odcień tworzywa, z którego zostały zrobione, więc na starcie odpadły, gdyż nie pasowałyby do jasnego Obitsu. Poza tym i tak chciałam, żeby lalka była z tworzywa o jasnym kolorze. Inne modele miały odpowiedni odcień, ale tak naprawdę tylko jeden z dostępnych mi podpasował. Warto zaznaczyć, że rolę dogrywała też tutaj cena.
Lalka, którą wybrałam to używana Blythe Littlest Pet Shop Autumn Glam. W zestawie był też jelonek, dwa bereciki i stojak. A to wszystko za jedyne 19,99 zł bez przesyłki. :P Jak dobrze pamiętam, Obitsu 11 zamówiłam chyba w tym samym dniu co lalkę.
Czerwonowłosa przyjechała szybko. Może ze dwa dni czekałam. Gdy odbierałam ją z paczkomatu, chciałam zrobić zdjęcie pudełka w skrytce, ale ktoś czekał za mną w kolejce, więc sobie darowałam. xD Poniżej zamieszczam ubogi unboxing w formie zdjęć. :P
Tak Harmony wyglądała pierwotnie.
Nie przepadam za długimi włosami u lalek, więc pierwsze co zrobiłam po wyjęciu jej z pudełka i chwilowym nacieszeniu się, to rozpuszczenie warkoczy, obcięcie włosów do pożądanej długości i umycie czupryny wodą z szamponem. Tak Harmony prezentowała się po mojej zabawie we fryzjera.
Obitsu przyjechało na drugi dzień, akurat gdy miałam wykłady on-line. Po zajęciach zabrałam się do wykonania operacji przeszczepu ciała. Nie do końca wiedziałam jak to zrobić, a nie chciałam czegoś zepsuć. Postanowiłam zasięgnąć porady mojej koleżanki, czyli Imago z bloga Przypadki Nieobiektywne (bloga można odwiedzić tutaj → LINK). Imago również jest w posiadaniu takiej hybrydy. ;) Dzięki jej pomocy, przeprowadziłam zabieg bez szwanku. Głowa trzyma się mocno i pewnie, dlatego wiem, że sama z siebie nie odpadnie. :P
Jedyne, co trochę mnie irytuje, to to, że według mnie łepetyna zbyt delikatnie porusza się w przód i w tył. Wystarczy lekkie przesunięcie jednym palcem, aby odchylić głowę. Wolałabym jednak, żeby był w tym miejscu większy opór. Nie obracam też głowy Harmony w prawo czy lewo, gdyż zauważyłam, że podczas obracania cały neck peg w środku zmienia swoje położenie, przez co, po powrocie do pozycji na wprost, głowa zamiast kiwać się w przód i w tył, kiwa się na boki lub pod ukosem i trochę trudno jest wrócić do wcześniejszego układu. Głowę i neck peg pewnie można by było czymś w środku usztywnić, ale nie chcę już tego robić. Musiałabym dokonać ponownej "dekapitacji", co teraz byłoby znacznie trudniejsze (włożenie dyńki na Obitsu trochę mi zajęło i jeszcze musiałam sobie pomóc suszarką do włosów). A poza tym nie chcę ryzykować. Jest dobrze tak, jak jest.
Powiem tak, głowa trzyma się naprawdę super, a niemal całkowite unikanie obracania jej w żaden sposób mi nie przeszkadza. Serio mówię.
Coś mi się wydaje, że niejedna osoba nie zwróciłaby szczególnej uwagi na taki mankament, ale ja zawsze chciałam, żeby żywotność moich lalek (i nie tylko) trwała jak najdłużej, dlatego staram się bardzo o nie dbać, a co za tym idzie - w pewnych momentach także oszczędzać. :P
Tu można zobaczyć jeszcze zapudełkowane Obitsu i ostatnie chwile Harmony na stockowym ciałku.
Jedyne, co trochę mnie irytuje, to to, że według mnie łepetyna zbyt delikatnie porusza się w przód i w tył. Wystarczy lekkie przesunięcie jednym palcem, aby odchylić głowę. Wolałabym jednak, żeby był w tym miejscu większy opór. Nie obracam też głowy Harmony w prawo czy lewo, gdyż zauważyłam, że podczas obracania cały neck peg w środku zmienia swoje położenie, przez co, po powrocie do pozycji na wprost, głowa zamiast kiwać się w przód i w tył, kiwa się na boki lub pod ukosem i trochę trudno jest wrócić do wcześniejszego układu. Głowę i neck peg pewnie można by było czymś w środku usztywnić, ale nie chcę już tego robić. Musiałabym dokonać ponownej "dekapitacji", co teraz byłoby znacznie trudniejsze (włożenie dyńki na Obitsu trochę mi zajęło i jeszcze musiałam sobie pomóc suszarką do włosów). A poza tym nie chcę ryzykować. Jest dobrze tak, jak jest.
Powiem tak, głowa trzyma się naprawdę super, a niemal całkowite unikanie obracania jej w żaden sposób mi nie przeszkadza. Serio mówię.
Coś mi się wydaje, że niejedna osoba nie zwróciłaby szczególnej uwagi na taki mankament, ale ja zawsze chciałam, żeby żywotność moich lalek (i nie tylko) trwała jak najdłużej, dlatego staram się bardzo o nie dbać, a co za tym idzie - w pewnych momentach także oszczędzać. :P
Tu można zobaczyć jeszcze zapudełkowane Obitsu i ostatnie chwile Harmony na stockowym ciałku.
A tu Harmony już po przeszczepie. Szczęśliwa, że otrzymała nowe możliwości ruchowe. :P
Nie miałam wtedy dla niej żadnych pasujących ubranek, więc zamiast robić standardową cenzurę, dorysowałam jej na zdjęciu majtki i stanik. xD
Imago sprzedała mi też info, że na Obitsu 11 pasują ubranka i buciki od lalek Evi Love. Poszłam za radą i kupiłam jedną Evi, którą od razu po powrocie do domu oskubałam. Tak naprawdę kupiłam ją tylko dla butów, a sukienkę wykorzystałam jako tymczasową, czyli do momentu uszycia przeze mnie czegoś bardziej pasującego do Harmony.
Czerwonowłosa mi się trochę załamała, ale na szczęście buty przypadły jej do gustu. xD
Imago sprzedała mi też info, że na Obitsu 11 pasują ubranka i buciki od lalek Evi Love. Poszłam za radą i kupiłam jedną Evi, którą od razu po powrocie do domu oskubałam. Tak naprawdę kupiłam ją tylko dla butów, a sukienkę wykorzystałam jako tymczasową, czyli do momentu uszycia przeze mnie czegoś bardziej pasującego do Harmony.
Czerwonowłosa mi się trochę załamała, ale na szczęście buty przypadły jej do gustu. xD
Oprócz Evi, dorwałam również smarfonowe etui, które robi za transporter dla lalki. Po głowie chodzi mi także kupienie jakiegoś plastikowego pojemniczka w rozmiarach Harmony, żeby to ono robiło za transporter. Może takie rozwiązanie pozwoliłoby na jeszcze większe ograniczenie przemieszczania się lalki podczas noszenia. Oczywiście dodatkowo wyłożyłabym je jakimś materiałem. Zobaczymy jak to będzie. Na razie mam etui na telefon. ;)
Tak wygląda z wierzchu. Było jeszcze złote, ale to bardziej mi się spodobało.
Tak wygląda z wierzchu. Było jeszcze złote, ale to bardziej mi się spodobało.
No i rozmiarowo jest idealne dla Harmony. :P
10 września miną 4 miesiące od momentu, gdy wyjęłam Czerwonowłosą z paczkomatu i przyniosłam do domu. :P Naprawdę cieszę się, że udało mi się spełnić moje lalkowe marzenie i że nie zwlekałam z tym dłużej. Pozostało mi jeszcze skombinowanie dla niej jakiejś fajnej gitarki. Na razie korzysta z mojej przywieszki od naszyjnika, ale dobrze by było, gdyby miała swoją gitarę. W końcu to gwiazda rocka. :P
Dzięki za poświęcony czas i do następnego. :P