Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bombki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bombki. Pokaż wszystkie posty

środa, 14 grudnia 2016

Miastowa bombka

Dziś przychodzę do Was ze wspólną pracą moją i mojego Starszaka - zrobiliśmy razem bombkę, która już wisi w Urzędzie Miasta wraz z innymi bombkami wykonanymi w miastowych barwach (biały, zielony, czarny, czerwony) przez dzieci z przedszkoli i szkół z naszego miasta.
Nie ukrywam, że inspiracją dla mnie była bombka pokazana przez Bożenkę - tutaj. Tylko ja nie chciałam, żeby nasza miała takie prześwity (bo Starszak malował tylko zewnętrzne strony rolek), dlatego wyszła trochę jakby przekrzywiona :)
Przecięliśmy rolkę papieru na pół i Starszak pomalował każdą na potrzebny kolor, jak wyschły pocięliśmy każdy kolor na paseczki i przykleiliśmy do wyciętego kółka. Gdy dół wysechł skleiliśmy górę i dokleiliśmy wyciętą dziurkaczami gwiazdę betlejemską i już. Jestem bardzo dumna z mojego Starszaka - ma 6 lat - bo tym razem nie marudził przy robieniu :D A efekty sami zobaczcie:


I jak? Naszą bombkę zgłaszam do Małych Szufladek:

poniedziałek, 21 listopada 2016

Miało być niedługo...

...a wyszły mi prawie 2 tygodnie... Bo akurat 10.11 przyjechali moi Rodzice i Mąż Siostry - przywieźli mi już prezenty urodzinowe - komplet obiadowo-deserowy na 12 osób i okazyjnie nabyte meble drewniane - kuzynka kupiła dom na firmę wraz w wyposażeniem, które jej było zbędne i za niewielkie pieniądze chciała się pozbyć. A mnie się przydało :D Pożyczyli większe auto i przywieźli 2 duże szafy i dwa łóżka. Na jednym już śpimy z Mężusiem - jest takie wielkie, że wreszcie pomieścimy się spokojnie, nawet jak obaj chłopcy czasem do nas przyjdą jak mają złe sny :) Jestem zachwycona tym łożem :) Było ze stelażem na baldachim, ale Mężuś mi szybko wyperswadował ten pomysł prezentując wizję pająków, które tam chętnie zamieszkają... brrr... Jedną szafę też już złożyliśmy i od razu poprzenosiłam nasze ubrania, a do ich poprzedniej lokalizacji wpakowałam wszystkie pudła i kartoniki i inne przydasie, które stały na środku pokoju i powiem Wam, że mam naprawdę duży pokój :D Pozostałe łóżko i szafa, czekają na koniec remontu werandy i zamianę sypialni z pokojem chłopców, ale w końcu staną w docelowych miejscach i będzie pięknie :)
Tata ze Szwagrem musieli już na drugi dzień 11.11 wracać, bo auto pożyczyli tylko na 1 dzień, ale Mama została, więc nie miałam czasu na robótki i bloga...
Poprzedni tydzień też był na wariackich papierach, bo brałam udział w warsztatach o szydełku, drutach i filcowaniu. No i już wiem, że filcowanie na mokro to nie dla mnie... Na sucho to może zrobię jeszcze jedną jakąś pracę, ale miłością wielką nie zapałałam do filcu. To samo dotyczy drutów -jednak na szydełku mi się najlepiej i najwygodniej pracuje :) Udało mi się też spróbować kolejnej nowości i zrobiłam 3 rzeźby w Powertex. Jest to bardzo fajna zabawa, mam jeszcze kilka projektów w głowie - zobaczymy na ile mi starczy preparatu, bo nie zamierzam raczej kupować kolejnej butelki - jest to jednak dosyć kosztowne hobby. Tak jako odskocznia to jest fantastyczna sprawa, ale też jakoś się nie zakochałam :) W najbliższym czasie postaram się Wam pokazać efekty :)

No ale się rozpisałam, a tu jeszcze mnóstwo zdjęć do pokazania! Mam nadzieję, że macie jakąś herbatkę albo kawkę, bo trochę tego będzie :)
Anko u siebie na blogu ogłosiła wymiankę stałą => link
Ja z prezentowanych rzeczy wybrałam dla siebie chustę i poszewkę na poduchę - wprawdzie mogłabym sobie udziergać taką, ale raz, że nie próbowałam jeszcze tego ściegu (chyba krokodyla łuska), dwa nigdy nie mam tyle czasu żeby ze wszystkimi pomysłami zdążyć, a tu już była gotowa do wzięcia :) I taka ładna... Lepsze zdjęcie możecie zobaczyć u Ani tutaj.
Chustę najpierw miałam na oku inną, ale Ania zaproponowała mi taką, którą akurat skończyła, w kolorach pasujących do mojej nowej czapki i starej torebki, do której tą czapkę udziergałam :)
 A to rzeczona czapeczka:
 I dowód na to że idealnie do siebie kolorystycznie pasują :)
 A teraz bomba szydełkowa i totalne mistrzostwo - pokemon Horsea i pokemonowa czapka i szalik dla mojego Starszaka - normalnie żałuję, że nie jestem dzieckiem :)
 FANTASTYCZNE!
  A dla mojego Malucha mały słodki króliś :)
 Teraz czas na paczkę zwrotną, czyli co ja przygotowałam dla Ani:
 Anko życzyła sobie szkatułkę dekupaż dla swojej synowej na święta - ja poszłam o krok dalej i ją wypełniłam :)
 Dla siebie Ania chciała niespodziankę, dała mi tylko kilka wskazówek co lubi, a ja podziałałam:
 Lista zakupów na lodówkę:
 Świecznik drewniany i świeca - to moje pierwsze tego typu dzieła :) I wiem że nie ostatnie, bo bardzo mi się spodobało :) To się jednak czuje już po pierwszym razie, czy coś nam podchodzi czy nie...
  Dołożyłam też kubek w ubranku, igielnik/zawieszkę i gąbeczki:
 Oraz drobiazgi dla wnuków Anko i wianek z bombką:


 Poza tym były też różne przydasie - materiały, kształtki gąbkowe, guziki, włóczki - więcej do pooglądania u Anko - tutaj. bo ja nie robiłam zdjęć.
No i to na razie tyle - dostałam też pierwsze urodzinowe prezenty i życzenia - teraz na weekend byli u mnie Teściowie i Mężusia siostra z rodzinką, a pocztą przyszła cudna kartka od Arlety i paczka od Eluni, ale o tym napiszę jak się uda to w dzień urodzin, czyli już w czwartek :) Pa :)

piątek, 29 stycznia 2016

Mini krajobraz zimowy

Mam jeszcze jedno zgłoszenie do zabawy w PaperConcept
Do wykonania mojego projektu użyłam:
kuli plastikowej 10 cm
kawałka kuli styropianowej
pasty śniegowej
drucika kreatywnego
i zabawki z kinderjajka mojego Starszaka :D
A całość zawiesiłam na stojaku metalowym, ale nie ma ich aktualnie na stronie sklepu - teraz jest wersja na jajka - link

I oto bohater wpisu:

 
Taka prosta dekoracja - teraz już schowana do pudła, bo już mi się chce wiosny :D
Jutro jedziemy na urodziny do Kuzynki Starszaka i zrobiłam dla niej zestaw kreatywny, bo mała bardzo się interesuje różnymi robótkami - ciekawiła ją moja maszyna do szycia :) Ale pokażę Wam jak wrócimy - może już w niedzielę :)

piątek, 22 stycznia 2016

Zimowo i mroźnie

Na szczęście trochę zimy wreszcie nas nawiedziło :) Ulepiliśmy bałwana, jeździliśmy na sankach i rzucaliśmy się śnieżkami - zima jest fajna :D Ale może już się skończyć, bo ślisko na drogach i zimno w ręce i auto trzeba odśnieżać :D
No ale ja dzisiaj przychodzę z kolejną pracą - właśnie w zimowym klimacie. Medalionowa zawieszka ozdobiona decoupage serwetką z motywem zimowym oraz pastą strukturalną. Zrobiłam jeszcze kilka, ale pochwalę się w innym poście, bo ten jest na użytek wyzwaniowy :D A za wszystkie porady co do medalionów dziękuję naszej kochanej Ani z Płonących Motyli :)

Zrobiłam sporo zdjęć, bo werniks na wierzch jest z połyskiem i strasznie ciężko było zrobić dobre fotki :)




 I druga strona medalu:






Żeby zrobić tą pracę użyłam:
medalion styropianowy 10 cm
klej do decoupage
pastę śniegową
i werniks do zabezpieczenia całości

Zgłaszam mój medalion do zabawy Mrozem Malowane:
oraz do zabawy Ciepło-Zimno:
i do zabawy Ogród Zimowy:

wtorek, 22 grudnia 2015

Z braku zimy..

No i z tego, że chciałam pobawić się pastą śniegową domowej produkcji :) A poza tym bardzo mi się podobają miniaturki i małe domeczki, no i zachomikowałam znalezisko, które mój Mężuś wyrzucił :D
Miałam na stanie prawie rok małe domeczki, które wydrukowałam sobie na drukarce, bo jak już wspomniałam - uwielbiam :) I posklejałam, a prowizorycznie przyczepiłam je do ścianki w styczniu tego roku, przy okazji sesji Abbey => link
Wreszcie doczekały się wykorzystania zgodnego z ich przeznaczeniem :) I nie zajęło mi to całego roku :D A oto efekty mojej zabawy - UWAGA - dużo zdjęć :D

 A to właśnie rzeczony śmieć - Mężusiowi zastygła we wiaderku gładź szpachlowa, a ja jak ją zobaczyłam, to od razu miałam przed oczami krajobraz :)

 W tle widać doniczkę - taką jak często są chryzantemy, no i ten mój krajobraz ma podobną średnicę, bo chyba był z wiaderka 5 l.

 A bałwanka pożyczył Starszak :D
 I moje paluchy dla lepszego zobrazowania wielkości :D

 Uwielbiam tą scenerię - mogłoby tak na żywo być chociaż na Święta...






Aha i przepis na pastę śniegową - znaleziony na blogu tutaj => link

1,5 szkl. kaszy manny
1,5 szkl. wikolu
1 szkl. farby

Ja dałam mniejsze ilości, bo raz że nie potrzebowałam takiej ilości, a dwa szkoda mi było szklankę brudzić :D Więc użyłam pojemniczka od jajek-jogurtów z biedronki :) Starałam się tylko zachować proporcje i nawet w pojemniczku przechowałam ze dwa dni, bo najpierw powstała bombka - był dobrze zakręcony - taki po kremie, a dodatkowo zawinęłam go w foliówkę. Wprawdzie po tych dwu czy trzech dniach zrobił się taki bardziej glutowaty, ale dało się jeszcze smarować po mojej makiecie :) Mam tylko jedną uwagę - trochę mi się rozmyły kolory na dachach domków, ale nie jest brzydko, więc tak zostanie, no i brzegi dachów się poodginały do góry, ale nie ma tragedii :) Ja jestem zachwycona moimi zimowymi pejzażami :)

Wiem, że już trochę przydługi post mi wyszedł, ale raczej nie planuję więcej wpisów przed Świętami, bo muszę się spakować - jedziemy w tym roku do moich Rodziców, dlatego chciałam Wam życzyć wesołych i spokojnych Świąt oraz dużo zdrówka, bo ja znów mam anginę, więc niech się Was bakterie i wirusy w Nowym Roku nie imają :D Hoł hoł hoł :D

I dziękuję za niezwykle sympatyczne komentarze pod moimi pijanymi choinkami - właśnie takie krzywuski miały być :) Bardzo się cieszę, że się Wam podobają, a najważniejsze, że obdarowane osoby są zadowolone :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...