Pierwotnie ta lalka była którąś z wielu wersji Kopciuszka, ale mnie jej buzia najbardziej przypomina Dzwoneczka. Dlatego u mnie jest to właśnie ta wróżka :) Uszyłam dla niej dwa ubranka wróżkowe, ale zrobiłam jej też sesje w normalnych ciuchach - będą w osobnych potach :) Zdaje się, że lalka jest od Simby z głową Disneyową, ale swojej głowy za to nie dam :D i na ciałku od barbie fashionistas Raquelle.
Oto ona:
Zrobiłam jej też buciki:
Drugie ubranko wróżkowe prezentuje Izabela:
No i porównanie z Cynką z bajki:
A u nas działa Wujek-Hydraulik z pomocnikiem. Właśnie kończą kłaść ogrzewanie podłogowe - styropiany już pokładli i rury wcześniej do wody też. A jutro mają przyjechać wylać posadzki maszynowe. Mieliśmy też zrobić szambo, ale facet od koparki dzisiaj zadzwonił i powiedział, że nie da rady przyjechać, bo na poprzedniej robocie jakaś rura pękła czy coś tam i musi jutro jeszcze tam robić, więc się do mnie nie wyrobi.... Więc za 2 tyg. może się dopiero uda....
No ale do końca już bliżej jak dalej :D
środa, 30 października 2013
sobota, 26 października 2013
Natalia od Artyka - klon BFC Ink.
Dzisiaj wyjątkowo drugi post :) Taka jestem twórcza po wizycie Teściowej :D
Ponieważ aktualnie jest/albo była promocja na tytułową lalkę w Carrefourze (kosztuje ok. 30 zł), więc postanowiłam zaprezentować moją Amelię :) Ja za swoją dałam dwa razy tyle co kosztuje teraz w markecie, ale nie żałuję - uwielbiam ją - jest jedną z moich ulubienic :)
Tak wyglądała na zdjęciu na aukcji allegro użytkownika Toys Planet:
Lalka przyszła w dżinsach, bluzeczce i różowym sweterku jak na zdjęciu powyżej. No i miała też buciki - jedne niebieskie, a drugie fioletowe, oraz dodatkowe ubranko - sukienkę z torebką. Tak wygląda moja śliczna w tym ubranku:
Strasznie to dziwne uczucie, jak po małych laleczkach w skali 1:12 i po lalkach wielkości barbiowatej weźmie się w ręce taką dużą lalkę :) Natalia ma 46 cm wzrostu. Jest w pełni artykułowana, ciałko ma plastikowe, ale wydaje się dosyć trwałe. Głowa z czegoś innego - jakby winyl czy co tam- nie znam się kompletnie na tym :) A oczka cudne - pewnie plastikowe, ale osobno muszą być wkładane, bo nie są takie jak u barbie namalowane, tylko jak prawdziwe.
Generalnie lalka nie jest jakoś super-hiper wykonana, ale jak dla mnie może być. Dłonie są ładne:
gorzej ze stopami - mają jakieś skazy i na wierzchu i od spodu - mnie akurat to nie przeszkadza.
Jedyne co to minus za podcykodżointa, bo trzymając lalkę za nogi można nią bujać na wszystkie strony, ale da się ją ustawić do zdjęć, więc dramatu nie ma ;) No i włosy - niby są dosyć grube, ale rzadko rootowane - przedziałek fajny, a z tyłu łysy placek :)
Ja sama uszyłam jej kilka ubranek, ale jedno też kupiłam - było szyte na lalkę Nancy, ale na Natalię też pasuje - a tu moje dzieło:
Spodnie pochodzą z jej firmowego zestawu:
A trampki kupiłam jako zapach do powieszenia w aucie - za chyba 4 zł w chińczyku:
No i tyle - może ten krótki i na szybko zrobiony opis pomoże komuś w podjęciu decyzji - "kupować czy nie - oto jest pytanie?" :) Ja sama z chęcią przygarnęłabym blondynę i czarnulkę - prawdę mówiąc między tymi dwoma, a tą co mam się bardzo wahałam. Wybrałam tą, bo miała najfajniejsze ciuszki i jest taka dziewczęca :)
Źródło
Ponieważ aktualnie jest/albo była promocja na tytułową lalkę w Carrefourze (kosztuje ok. 30 zł), więc postanowiłam zaprezentować moją Amelię :) Ja za swoją dałam dwa razy tyle co kosztuje teraz w markecie, ale nie żałuję - uwielbiam ją - jest jedną z moich ulubienic :)
Tak wyglądała na zdjęciu na aukcji allegro użytkownika Toys Planet:
Lalka przyszła w dżinsach, bluzeczce i różowym sweterku jak na zdjęciu powyżej. No i miała też buciki - jedne niebieskie, a drugie fioletowe, oraz dodatkowe ubranko - sukienkę z torebką. Tak wygląda moja śliczna w tym ubranku:
Strasznie to dziwne uczucie, jak po małych laleczkach w skali 1:12 i po lalkach wielkości barbiowatej weźmie się w ręce taką dużą lalkę :) Natalia ma 46 cm wzrostu. Jest w pełni artykułowana, ciałko ma plastikowe, ale wydaje się dosyć trwałe. Głowa z czegoś innego - jakby winyl czy co tam- nie znam się kompletnie na tym :) A oczka cudne - pewnie plastikowe, ale osobno muszą być wkładane, bo nie są takie jak u barbie namalowane, tylko jak prawdziwe.
Generalnie lalka nie jest jakoś super-hiper wykonana, ale jak dla mnie może być. Dłonie są ładne:
gorzej ze stopami - mają jakieś skazy i na wierzchu i od spodu - mnie akurat to nie przeszkadza.
Jedyne co to minus za podcykodżointa, bo trzymając lalkę za nogi można nią bujać na wszystkie strony, ale da się ją ustawić do zdjęć, więc dramatu nie ma ;) No i włosy - niby są dosyć grube, ale rzadko rootowane - przedziałek fajny, a z tyłu łysy placek :)
Ja sama uszyłam jej kilka ubranek, ale jedno też kupiłam - było szyte na lalkę Nancy, ale na Natalię też pasuje - a tu moje dzieło:
Spodnie pochodzą z jej firmowego zestawu:
A trampki kupiłam jako zapach do powieszenia w aucie - za chyba 4 zł w chińczyku:
No i tyle - może ten krótki i na szybko zrobiony opis pomoże komuś w podjęciu decyzji - "kupować czy nie - oto jest pytanie?" :) Ja sama z chęcią przygarnęłabym blondynę i czarnulkę - prawdę mówiąc między tymi dwoma, a tą co mam się bardzo wahałam. Wybrałam tą, bo miała najfajniejsze ciuszki i jest taka dziewczęca :)
Źródło
Mała syrenka - Little Mermaid - Ariel :)
Mała syrenka ma u mnie na imię Gracja. Jest na ciałku Super model Miri od Simby. Niestety mam chwilowo ograniczone możliwości szycia, a nie mogę też znaleźć ogona z którym lalka przyjechała, dlatego narazie będzie tylko sesja w mojej stylizacji :)
No i oczywiście porównanie lalki z bajkową syrenką:
A teraz moja Gracja:
No i oczywiście porównanie lalki z bajkową syrenką:
A teraz moja Gracja:
czwartek, 24 października 2013
Królewna Śnieżka - Snow White :)
No i wreszcie mam ruchome ciałko dla Śnieżki :) i dla Arielki też - ale to będzie osobny wpis. Ciałka kupione nowe - simba super model Miri - dzięki wyprzedaży na merlin.pl i punktom vitay - orlen zrobił promocję i za 1000 punktów był bon 10 zł na zakupy do merlina. A że bony można było łączyć, to zamieniłam wszystkie punkty jakie miałam i kupiłam 2 Miri, 1 Sarah i 1 Bel (też będzie o nich wszystkich osobny wpis) - bo więcej Miri i Sary nie mieli niestety...
Udało mi się też kupić Pocahontas, o której marzyłam już od jakiegoś czasu, i przy okazji dwie wróżki i kenia :) dzięki lonely heart :)
No ale wracając do rzeczy - oto moja Śnieżka, czyli Sabina:
Aha - samą lalkę też kupiłam nową - w zestawie ze stojakiem, lustrem i dwiema sukienkami - wyjściową i "domową" :) Tylko była na sztywnym ciałku, więc musiałam ją przemienić na ruchome :)
No i dalej będzie spam zdjęciowy, bo Sabina jest ładna :)
No i porównanie z bajkową wersją:
A u nas remont się posunął trochę do przodu - wylane są posadzki, otynkowane ściany (jeszcze nie wszystkie, bo przeszkadzały grzejniki i rury). Był u nas mój Brat na tydzień - dzisiaj pojechał, a jutro przyjedzie Teściowa z Synusia Kuzynką - jest przeszczęśliwy :) No i Wujek-Elektryk coby kable popodłączać :) A w sobotę albo w poniedziałek przyjedzie Wujek-Hydraulik zamontować podłogowe ogrzewanie i inne rurki, bo na 31 jestem umówiona z facetem od posadzek maszynowych. No i będzie wreszcie stan surowy zamknięty :D A później po ok. 2 tyg. przyjedzie Pan Od Tynków i położy resztę tynków i gładź :) A Wujek-Hydraulik postawi komin i podłączy nowy piec. Teściu przywiezie granitowe parapety i re-gipsy na sufity. No i będziemy mogli kupić kafelki i armaturę łazienkową :) Także jeszcze gdzieś niecały miesiąc i mam nadzieję, że będzie już na gotowo, do przeniesienia na tą wyremontowaną część domu :D
Udało mi się też kupić Pocahontas, o której marzyłam już od jakiegoś czasu, i przy okazji dwie wróżki i kenia :) dzięki lonely heart :)
No ale wracając do rzeczy - oto moja Śnieżka, czyli Sabina:
Aha - samą lalkę też kupiłam nową - w zestawie ze stojakiem, lustrem i dwiema sukienkami - wyjściową i "domową" :) Tylko była na sztywnym ciałku, więc musiałam ją przemienić na ruchome :)
No i dalej będzie spam zdjęciowy, bo Sabina jest ładna :)
No i porównanie z bajkową wersją:
A u nas remont się posunął trochę do przodu - wylane są posadzki, otynkowane ściany (jeszcze nie wszystkie, bo przeszkadzały grzejniki i rury). Był u nas mój Brat na tydzień - dzisiaj pojechał, a jutro przyjedzie Teściowa z Synusia Kuzynką - jest przeszczęśliwy :) No i Wujek-Elektryk coby kable popodłączać :) A w sobotę albo w poniedziałek przyjedzie Wujek-Hydraulik zamontować podłogowe ogrzewanie i inne rurki, bo na 31 jestem umówiona z facetem od posadzek maszynowych. No i będzie wreszcie stan surowy zamknięty :D A później po ok. 2 tyg. przyjedzie Pan Od Tynków i położy resztę tynków i gładź :) A Wujek-Hydraulik postawi komin i podłączy nowy piec. Teściu przywiezie granitowe parapety i re-gipsy na sufity. No i będziemy mogli kupić kafelki i armaturę łazienkową :) Także jeszcze gdzieś niecały miesiąc i mam nadzieję, że będzie już na gotowo, do przeniesienia na tą wyremontowaną część domu :D
wtorek, 22 października 2013
Całkiem inna Roszpunka - Ida :)
Moja śliczna i seksowna Ida nie jest tylko i wyłącznie symbolem seksu :) Na codzień to normalna dziewczyna :) Tak wygląda jej pokój:
Dalszy ciąg wpisu jest ze szczególną dedykacją dla wspaniałej Magality :)
Nowa sukienka:
I druga sukienka:
Tu Ida podziwia dalej swoje wdzięki :)
Ale jak już pisałam - Ida to zwyczajna dziewczyna:
A myśleliście, że jak go wykorzysta? ;D
Reklama obuwia :D
Czyż ona nie jest urocza? :)
Buziaczki :)
Ja: "Hej, a może tak byś te ciuchy trochę posprzątała zanim wyjdziesz?"
A Ida na to :)
A to nowy członek naszej rodziny (mam przynajmniej taką nadzieję) - Sadza:
Wczoraj usłyszałam gdzieś niedaleko jakby płacz dziecka, no ale skąd tu u nas na "Zadupiu" ;) mogłabym słyszeć dziecko? Chyba gdzieś kot miauczy.
Patrzę, a za płotem sobie stoi czarnuch taki i miauczy przeraźliwie. No to wołam "kici kici". Ona popatrzyła na mnie - normalnie prosto w oczy mi spojrzała, miaukneła i ruszyła wzdłuż płotu. Ja też (w sensie, że ruszyłam wzdłuż płotu :)
Przeszłam przez uliczkę na tył domu, a ona mi zniknęła z oczu. Ale wołam znowu "kici kici" - patrzę idzie przez krzaki prosto do mnie (bo z tyłu domu leżą już od miesiąca ścięte młode akacje - część dziś z moim Bratem uprzątnęliśmy).
Podeszłam więc i ja, ona dała się pogłaskać i wziąć na ręce. Zaniosłam ją na podwórko, Brat się nią chwilę zajął, bo lubi koty, a ja poszłam po spodeczek i coś do jedzenia dla niej (mój Brat twierdzi, że to ona, a nie on na 100% :)
Od razu jakoś tak przyszło mi do głowy wołać ją Sadza, bo taka czarna jest, tylko na szyi ma dosłownie parę kłaczków białych. Jadła i jadła, chyba była głodna jak wilk :) Potem się przymilała, więc ją głaskałam. Pokazałam jej, że w stodole jest siano i że może tam spać, ale nie chciała.
Brachol mówił, że ona w ciąży może być, ale chyba jednak nie, bo rano była "bez brzucha", ale po jedzeniu znów się zrobiła okrągła. Może jest chora czy co - nie wiem, zobaczymy. Jeśli zostanie.
Czy ktoś się z Was zna na kotach? Czy to normalne, że ona tak "puchnie" po jedzeniu, a po jakimś czasie jej brzuch spada? Do weterynarza jej na razie nie zabiorę, bo nie mam jak i kiedy, a poza tym nie wiem czy u nas zostanie...
Dziś rano wyszłam na dwór, bo Brat był wcześniej i mówił, że jej nie ma, ale ją zawołałam i przyszła :) Znów głodna jak wilk :) No i cały dzień się gdzieś tu pałętała po podwórku, później przyszła na obiad i na kolację też. Trochę się boi jak mój Synuś biega i krzyczy :) No i płoszy się prawie na każdy dźwięk, dopiero zatrzymuje się na uspokajające "kici kici". Zobaczymy jak będzie dalej. Może zostanie :)
A takie mamy u nas na Zadupiu widoki piękne - wogóle dzisiaj to było cieplutko jak latem :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)