Razem z dywanem zrobiłam dla dziewczyn koszyczki na spinki i inne drobiazgi. Wzorów szukałam na Youtube- niestety nie podam linków bo nie pamiętam. Zresztą jest tam tego tyle że ciężko się zdecydować. Wybrałam te wzory które mi się podobały i trochę też modyfikowałam do moich potrzeb.
Pierwszy z pokrywką:Trzeci:
Ja jeszcze z miesiąc będę w domu, bo kość się jeszcze do końca nie zrosła. Więc być może wrócę do pracy po feriach. Palca jeszcze zginać nie mogę, trochę jeszcze opuchnięty i robi się fioletowy jak mam zbyt długo stopę na dół. Ale rana już się ładnie zagoiła i jak zblednie to prawie nie będzie śladu. A jaka teraz zgrabna stópka :) Chłopcy już drugi tydzień chodzą do szkoły, mimo że jeszcze trochę rano pokasłują, ale podobno ten kaszel może się długo utrzymywać. Siostra chora razem z moją chrześnicą wylądowała w szpitalu na kroplówkę (niby odwodnienia po grypie), druga jej córa złamała paluszek u rączki. Najmłodsza bratanica wylądowała na kilka dni w szpitalu (wirus RSV). Nawet mój dziadek który tak rzadko choruje teraz go złapało. Jakaś masakra- grudzień/ styczeń z tymi choróbskami. Dobrze że u nas już po, także pozdrawiam serdecznie i ciepło, przesyłam życzenia zdrowia i do napisania :)