Kolejna przeróbka mebelkowa.
Wyciąg który kupiłam ponad rok temu czekał na obudowę starymi dechami na kształt prostego komina.Na środku miał wisieć wianek zmieniający się w zależności od nastroju ,chwili ,okoliczności etc.. Pan który miał to zrobić miał nie po drodze.
Gdy zdobyłam nadstawkę kredensu odmieniła mi się mocno wizja.
Odrapałam stare warstwy farby ,zapuściłam Xylotoksem Q firmy Altax. .Wyszorowałam ,zdezynfekowałam i zawiozłam do pana który wkomponował w nią wyciąg.Do obudowy wykorzystał półeczkę wewnętrzną poprzeczną natomiast w jej miejsce włożył kawałek białej płyty
Tutaj sobie nadstaweczka leżała i czekała na lepszy los,no i na mnie oczywiście....
Farba bez większych problemów ładnie się zczyszczała.Chyba z żadnego mebla ani drzwi do tej pory tak świetnie mi nie schodziła .
Tym środkiem zapuszczam wszystkie mebelki które odnawiam...
W zasadzie taka gama folorystyczna baaardzo mi się podobała .Miałam ochotę tak zostawić .Jednak przetrawiłam temat i wybieliłam ja również.
Wykułam w ścianie miejsce na kabel robiąc w domu białą zadymę.Nie podoba mi się ta rura spiro,zbyt dla mnie dominuje.nawet podmalowanie na biało nic nie dało.
Ściana pomiędzy szafkami czeka na kolejna mozaikę,tak by wreszcie nabrała charakteru.
Jeszcze w grudniu dodałam owe elementy odlewowe do obydwu wiszących szafek.
Jakość zdjęć średnia -wiem ,jednak łatwiej mi fotnąć cuuuś telefonem który zwykle jest pod ręką.
Powoli wracam do życia i do świata blogowego. A i przeróbek czeka mnie moc w domu.
Pozdrawiam wszystkich goszczących i zaglądających-aga