Z przyjaciółmi udało nam się wyrwać styczniowi jeden weekend i spędziliśmy go na Kaszubach .
Przy okazji zwiedziliśmy Szymbark....polecam:)
Trochę historii:
Trochę ciekawostek-najdłuższa deska i stół-nie mój mąż:)))
Kiedy wróciliśmy do domu-zimnica-w domu akuratnie tylko 11 stopni....i niestety powaliło mnie choróbsko....ono przywlekło lenistwo....brakuje mi słońca,więc leń jakoś trwa nadal....
Ale ,żeby nie było że tak całkiem nic nie robiłam to pokażę szal - z niecałych 100g lnu litewskiego