Coraz mniej mnie na tym blogu. Można powiedzieć, że w czasie wolnym - po tym trzecim czarnym swetrze - to się teraz lenię.Nie mam "pomysła", co by tu dalej. A może mi się zwyczajnie nie chce? A tak dużo włoczki czeka... Najbardziej, to mi ta z kołnierzykiem jak "U Antoniny", namyślam się...
Zainteresowanych informuję, że wyszły z pod mojej ręki trzy opowiadani.
Są pod powyższym adresem. Najbardziej cieszy mnie czteroodcinkowa "Nineczka", ale co ja tam wiem...
Jest tez trochę wierszy Bronka zObidzy Kozieńskiego (trzy ostatnie posty) i mam nadzieję, że będzie jeszcze jeden pisany gwarą góralską - tylko najpierw muszę te wiersze zdobyć, co wcale aż takie łatwe nie jest.
Prócz tego zajmuję się zwykłymi babskimi sprawami (np. dżem z brzoskwiń).
Dziś tylko mizernych kilka zdjęć z Niemiec. Z jakiegoś powodu nie umiem przenieść zdjęć do usługi Pikasa i nie pokazuję Wam tego, co był chciała...
I wsiekam się też. Pomysł wprawdzie się zalągł w głowie, ale nie chce się skrystalizować, zatem czekam cokolwiek bezradna, bo ani go kijkiem, ani go marchewką, może flaszką??? Zawsze to też jakiś pomysł.