Obserwatorzy

niedziela, 10 listopada 2013

złośliwość rzeczy martwych...

"Gdyby ode mnie to zależało
To by mi łącze zawsze działało
Żadnych przestojów, pytań o hasło
Bez powiadomień, że coś tam wygasło...
Jedno kliknięcie i jeden ruch
I cała machina śmigać zaczyna 
I nie zepsułby tej pracy zły duch
A może to jest przestojów przyczyna?
Że jakaś wredna, złośliwa istota
Nie daje ludziom, gdy przyjdzie ochota
Klikać w spokoju, bez żadnych przestojów?
Już sama nie wiem, co robić trzeba
Czy stuknąć w ekran, czy w klawisz jaki
By się ten diablik stąd zechciał odprawić? 
I zaczął zwiewać..."
Autor: Bianka

Stukanie i klikanie nie pomogło i po raz drugi komputerek powędrował do naprawy.... mówi się, że do trzech razy sztuka... ale za trzecim razem to już na pewno trzeba będzie wymienić sprzęt na nowy... a na razie zaległości w odwiedzaniu blogów porobiło się co nie miara... ale powolutku wszystkich odwiedzę.

A co ciekawego u mnie... a no jak w wierszyku poniżej...

"Na jesiennym drzewie wrona siedziała,
patrząc na świat, wielce się zadumała:
Dziwne i nieodgadnione są pory roku..."
Autor:Magda P.

Wroną nie jestem, na drzewie nie siedziałam, ale myśli miałam podobne...
Zastanawiałam się, czy pory roku idą do przodu, czy do tyłu... powinny do przodu, bo najpierw wiosna, później lato, jesień i zima... ale był koniec października i w moim ogrodzie wszystko szło raczej do tyłu...

późna jesień - drzewa i krzewy już bez liści...




wczesna jesień - liście na drzewach zaczynają przybierać kolory inne niż tylko zielony... 




pełnia lata - kwitną i owocują poziomki, a pelargonie nadal zachwycają kwieciem...




wiosna - ciągle rozwijają się kwiaty azalii, a białą główkę zadziera do góry zawilec...





i jak tu się dziwić zadumaniu wrony...