Obserwatorzy

piątek, 30 marca 2012

Marcowe klejnoty

Ja jestem marzec, ja wam pokażę,
jak dobrze mieszać pogodę w garze.
Zanim na dobre wiosna przybędzie
ja ślady zimy zostawię wszędzie.
Zmarzną wam nosy i zmarzną uszy
i jeszcze trochę śnieżek poprószy.
I chociaż słońce mocniej przygrzeje
to jeszcze chłodnym wiatrem powieje.
Autor: Bożena Forma

Czy przysłowia zawsze muszą się sprawdzać? - w marcu jak w garncu.

Marcowa pogoda nie sprzyja roślinom rozkwitnąć kolorami nowych kwiatów, dlatego dzisiaj moje roślinki przystroiły się klejnotami - szkoda tylko, że tak nietrwałymi.


wtorek, 27 marca 2012

Pączki

„Przyszły do sklepu zajączki:
- Podobno tutaj są pączki
chcemy zobaczyć czy świeże
- Proszę niech zając wybierze
Zając się złapał za głowę
- Dlaczego takie brązowe?
Pączki są przecież zielone
I wziął braciszka na stronę
I szepnął: - Zostawmy je lepiej
Nie warto kupować w sklepie
Jest wiosna, sok w pączkach dojrzewa
Najświeższe zjemy wprost z drzewa.”
Autor: Joanna Kulmowa

Pączki na drzewach i krzewach są zwiastunem wiosny. Z jednych rozwiną się listki, z innych kwiaty, ale wszystkie spragnione są ciepła i słońca. A z tym słońcem różnie bywa. Sobota prawie jak latem, niedziela chłodniejsza choć słoneczna, a noc z niedzieli na poniedziałek z przymrozkiem. Dzisiaj z kolei chłodno i wietrznie, i cóż te biedne pączki poczną? Mam nadzieję, że dadzą sobie radę, bo już bardzo chciałyby pokazać się w całej okazałości.

Żeby tylko zajączkom nie przyszła ochota dobrać się do pączków w moim ogródku, bo te wyglądają przepysznie:

na laurowiśni wschodniej odmiany Otto Luyken


na wiśni japońskiej odmiany Amanogawa


na grabie odmiany Fastigiata


na wiązie odmiany Wredei


na lilaku


na borówce amerykańskiej


a kiedy my przekwitniemy....


z tych pączków piękne kwiaty


wtorek, 20 marca 2012

Wiosna

„Wiosna! Cieplejszy wieje wiatr
Wiosna! Znów nam ubyło lat
Wiosna, wiosna w koło...”
Skaldowie

Od dzisiaj całkiem oficjalnie mamy wiosnę. Pesymista powie, że to nic szczególnego, ale dla optymisty wiosną wszystko jest naj... najjaśniej świeci słońce, najpiękniej śpiewają ptaki, najładniej rozkwitają kwiaty, najlepsze jest samopoczucie... i niech tak zostanie.

Moje roślinki również przywitały pierwszy dzień wiosny – słoneczny, choć troszkę chłodny.
Nie przeszkadza to jednak tulipanom, które koniecznie chcą pokazać, jakiego koloru będą ich kwiaty


Zaczyna kwitnąć coś – nie wiem co to za krzew, bo nazwa przy zakupie sugerowała zupełnie coś innego i nie jest to azalia


Piwonie też wystawiają ciekawskie noski


Pięknie wyglądają pąki magnolii


Jeszcze troszkę i wiosna będzie w pełnej krasie.

niedziela, 18 marca 2012

Krokus

Wyszedł spod ziemi krokus
jak promyk słońca z obłoku.
Rozejrzał się wkoło
I rzekł wesoło:
Jak tylko trochę podrosnę,
zrobię prawdziwą wiosnę!
Autor: K.Kacynel

Sobota i niedziela były bardzo cieplutkie, toteż nareszcie i moje krokusy zaczęły się pojawiać. Jak na razie tylko białe z żółtym środkiem jak promyczek słońca, ale niedługo i inne wychylą spod ziemi kolorowe główki.


I tak jak zapowiedział w wierszyku, krokus - choć jeszcze malutki - zaczął robić prawdziwą wiosnę, bowiem pojawiło się coraz więcej tulipanów botanicznych


swoje główki zaczęły ukazywać floksy


całkiem spore są orliki


i liliowce


nawet irysom syberyjskim zaczęło się spieszyć


Na zakończenie niedzieli przyniósł jeszcze deszcz - nawet pierwszy raz zagrzmiało - chyba już wiosennie.

piątek, 16 marca 2012

Wiosenne porządki

Idzie wiosna przez łąki
Robi wielkie porządki,
Żeby piękny i czysty był świat.
Zamiast wiader i ścierek –
Chmur i chmurek ma szereg
Zamiast mioteł i szczotek – ma wiatr.
Autor: Dorota Gellner

Takiej wiośnie to dobrze, mnie pozostało tak jak w wierszyku Hanny:

To już parę latek walczę sekatorem,
Grabiami i szpadlem lecz zawsze z humorem.
Kidy padam na twarz, pot rosi mi czoło
Rozglądam się wokół i jest mi wesoło.

Zrobiło się ciepełko na dworze, no to siup do ogródka. Musiałam zrobić wiosenne porządki - pościnać trawy ozdobne, powycinać suche badylki na bylinach, pozgarniać liście, wyczesać trawnik, poprzycinać niektóre krzewy. Jak to wiosną. No i jeszcze popryskać przeciwko różnym robalom i chorobom grzybowym.

A w przerwie prac ogrodowych czas na kawkę. Stoliczek i krzesełka na taras, kwiatek w dzień też (nocą do domu - bo noce jeszcze chłodne) i posłuchać jak ptaszki śpiewają.
Coś pięknego. Żeby tylko dłuższy czas tak zostało...


środa, 14 marca 2012

Przedwiośnie

„Urodziło się pod krzakiem przedwiośnie
całkiem małe, maciupeńkie - i rośnie.
Wydłubało drobne kiełki spod ziemi
o chuchało, by im dodać zieleni...”
Autor: Hanna Łochowska

Takie przedwiośnie urodziło się pod krzaczkami w moim ogrodzie


Może ptaki po naradzie...


przywołają klucze innych...


a one sprowadzą prawdziwą wiosnę i wszystko nabierze kolorów...


a na razie, zanim zakwitną te w ogrodzie...


czwartek, 8 marca 2012

Marzec

„To marcowi zima w głowie,
to wiosenne harce.
Chce być lutym, albo kwietniem,
byleby nie marcem!
Śniegiem prószy, a po śniegu
deszczem tnie ukośnie.
Czy to wiosna? Czy to zima?
Po prostu przedwiośnie ...”
Autor: Irena Suchorzewska

Całkiem jak dzisiejszy dzień. Rano śnieg, w południe śnieg z deszczem, a później sam deszcz. No i całe moje planowanie „wzięło w łeb”.

Chciałam opryskać iglaki preparatem olejowym przeciwko ochojnikom, bo dookoła rosną modrzewie i świerki, a to nie jest doborowe towarzystwo.
Często nie zdajemy sobie sprawy, że uprawianie niektórych gatunków blisko siebie, ułatwia rozwój chorobom i szkodnikom, bowiem są takie, które w cyklu rozwojowym potrzebują dwóch żywicieli. Takie niedobrane pary to właśnie modrzewie i świerki, a także sosny i porzeczki, grusze i jałowce, topole i marchew, porzeczki lub agrest i turzyce, wiązy i porzeczki, wiązy i grusze. To oczywiście nie wszystkie, jest ich znaczne więcej.

Należałoby unikać uprawiania niedobranych par roślin, ale o ile jest to możliwe we własnym ogrodzie, o tyle trudniej z sąsiadami, dlatego nie pozostaje nic innego, jak pryskać, pryskać i pryskać ....

Miałam świętować TEN DZIEŃ po swojemu, ale nie wyszło.
Zamiast pryskania było to


niedziela, 4 marca 2012

Poranne przymrozki

"... przymrozki przed słońca wschodem, straszyły wszystko groźnym chłodem ..."

Sobotni ranek przywitał nas takim oto widokiem ...


... a Boni wyglądała słoneczka, żeby stopiło szron z jej trawki...


czwartek, 1 marca 2012

Perukowiec podolski

Amanoo przeglądając mojego bloga, chciała znaleźć coś na temat perukowca, zatem postaram się napisać kilka słów o tej roślinie.

Perukowiec podolski to małe drzewko lub krzew o dość luźnym, zaokrąglonym pokroju. Jego wielkość i kolor liści zależy od gatunku i odmiany i wacha się od 2 do 5m. Kolor liści może być żywo zielony, wtedy jesienią przebarwia się na żółto-pomarańczowo, albo żółto złoty, jesienią zaś pomarańczowy, lub też ciemnopurpurowy, a jesienią jaskrawo czerwony.

Jest to roślina poligamiczna tzn., że w obrębie jednej wiechy znajdują się kwiaty męskie, obupłciowe i niedorozwinięte. Po przekwitnięciu szypułki kwiatów niedorozwiniętych i męskich pokrywają się różowymi lub purpurowymi włoskami i to właśnie ten puszysty owocostan jest ozdobą perukowca.

Z cięciem perukowca jest tak, że jeżeli zależy nam tylko na ładnych, dorodnych liściach, to można go ciąć wiosną zanim ruszy wegetacja. Natomiast gdy chcemy cieszyć oczy peruczkami, to wykonujemy cięcie pielęgnacyjne, tzn. usuwamy tylko pędy przemarznięte lub uszkodzone, bowiem perukowiec kwitnie na starszych gałązkach.

Nie jest kłopotliwy w uprawie. Najlepiej rośnie na wapiennych glebach piaszczysto-gliniastych. Nie wymaga okrycia na zimę - jest mrozoodporny, preferuje stanowiska słoneczne, ciepłe, ale radzi sobie też w półcieniu i dobrze znosi suszę.

Jednak gdy dopadnie go choroba grzybowa zwana wertycyliozą, krzew trzeba wykopać i spalić, a porażoną glebę spod krzewu usunąć, bowiem grzyb występuje zarówno w glebie jak i na roślinie. Objawy tej choroby to brązowienie i zamieranie wierzchołków pędów, w czasie upalnej pogody więdną najmłodsze liście, krzew wolnej rośnie. Jeśli nawet będziemy wycinać porażone pędy, to i tak krzew może chorować nawet kilka lat, jednak po jakimś czasie ginie. Dlatego po zauważeniu objawów lepiej wcześniej go usunąć, aby uchronić przed chorobą rosnące w sąsiedztwie inne rośliny.

Na zdjęciu poniżej widać w głębi ciemnopurpurowy, dość duży krzew. To właśnie perukowiec, którego niestety już nie ma. Swego czasu po powrocie z urlopu zobaczyłam jak to się mawia, obraz nędzy i rozpaczy. Mój perukowiec wyglądał tak jak opisałam to wyżej. Próbowałam go ratować, niestety bez rezultatów. Kupiłam kolejny egzemplarz, jest jeszcze mały i rośnie w zupełnie innym miejscu. Może tym razem się uda.