oto moi ulubieńcy,
przyjaźń polsko niemiecka
Krzyś Ignaczak i Georgy Grozer
a w środeczku szczęśliwa ja
Wracam na bloga, bo naprawdę jest powód. Otóż wydziergałam obrus 100x150cm na drutach. Naoglądałam się serwet biety i też chciałam spróbować swych sił. Na początek na celownik wzięłam mniejszą serwetkę. Oto ona
48cm średnicy, kordonek z Lidla, druty 4,5 Karbonz KnitPro
Zachęcona powodzeniem zabrałam się za większą. To było prawdziwe wyzwanie. Prawie miesiąc dłubania, ale warto było
to pierwszy element
Trochę ażur jeszcze nieładny, dziury za duże, ale z upływem nitki oczka były coraz ładniejsze. Takich elementów zrobiłam sześć. Kolejno łączyłam je za pomocą igły i przekładaąam na długaśną żyłkę. A właściwie dwie połączone. Tu ukłon w stronę KnitPro, za druty z wymiennymi żyłkami. Bez tego ani rusz. Jak już wszystki sześć elementów było na żyłce, zostało tylko wykończyć borderem. Potem uprać, wykrochmalić, zblokować...
do tego celu kupiłam styropianowe kasetony i złączyłam je taśmą
sfotografować, zapakować ładnie i wysłać teściowej. To ona właśnie zażyczyła sobie obrus. Nawet się nie spodziewa, że zrobiłam go na drutach. Ciekawa jestem jej reakcji.
oto on w całej okazałości
i w szczegółach
Zrobiłam też z kordonka lidlowskiego. Wyszło 367g. Druty 3 drewniane KnitPro z wymiennymi końcówkami.
a tu wzór i opis
To już wszystko na dzś. Zaległości postaram się pokazać w najbliższym czasie