Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ogród. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ogród. Pokaż wszystkie posty

piątek, 17 czerwca 2011

w ogródku zamieszkał Kiciuś

Może ktoś też czytał najlepszą książkę mojego dzieciństwa o Triinu i Taavim, którzy mieszkali w Estonii? "Opowiadania o wesołych bliźniętach", autorstwa Ellen Niit. 
Triinu i Taavi mieli kuchnię z kredensem.
A w kredensie zamieszkał Łasuch.
Zdanie o łasuchu to mój cytat nr 1 ze wszystkich książek z dzieciństwa. :)

A u nas w ogrodzie zamieszkał Kiciuś.

z aparatu 001 kopia

środa, 13 kwietnia 2011

obuchem w łeb czyli na haju

Uwaga. Grafomania mode on.
Co roku czekam na ten moment. Niektórzy czekają na Boże Narodzenie, inni na wakacje. A ja na połowę kwietnia. Wychodzę z domu i WIEM, że to już! I wtedy dostaję obuchem w łeb i, odetchnąwszy pełna piersią, jestem na haju. No bo jak inaczej może być z takim widokiem? :)

_DSC0205-horz

Latam nad ziemią, jest cudnie. Chrzanić to, że dziś było +3'C, że nasza trawa ani myśli urosnąć i że pan z allegro chyba nie wysłał tego bukszpanu, za który zdążyliśmy już zapłacić.

_DSC0215-horz

_DSC0154-horz

_DSC0196-horz

_DSC0233-horz

A w ogrodzie też haj

_DSC0254

_DSC0245

_DSC0276


_DSC0252-horz

_DSC0272-horz

_DSC0280

_DSC0248

Ulubiony kot sąsiadów okazał się kotką. W zaawansowanej ciąży. (To mi przypomina historię: moja stara kotka się okociła, jeden z kotków został wręczony jako prezent mojej przyjaciółce. Śliczny Garfield! A jaki łakomy i gruby był! Tajemnica łakomstwa i tuszy rozwiązała się cudownie któregoś dnia, kiedy przy Garfieldzie pojawiły się cztery małe rozkoszne nowonarodzone kociaki. Od tamtej pory przyjaciółka miała Garfieldzinę.)

_DSC0267

Mamy też własne zwierzątko

_DSC0283

piątek, 8 kwietnia 2011

jak stracić dysk w dwa dni

W tym celu należy pracować w ogródku przez cały weekend.
Nasz ogródek jest niewielki. Taki ot, przyblokowy, kilkadziesiąt metrów kwadratowych. A w nim najbardziej wypasione dżdżownice w całym mieście i cmentarzysko ślimaków. Stłuczona szyba, stłuczona flaszka, damski obcas. Pozostałość po poprzednich mieszkańcach? Tona kamieni i gruzu.  Pozostałość po docieplaniu bloku. Chwasty. Tulipany do odratowania. Żywopłot do wywalenia i forsycja do przesadzenia :) 
Po skopaniu całego ogródka mój mąż nie miał skóry na dłoniach, tylko pęcherze, a ja po przeoraniu i przegrabieniu gdzieś straciłam dysk albo i kilka dysków.
I niestety nie ma opcji, że w poniedziałek rano zobaczymy kiełkującą trawę, której nasiona wysialiśmy w niedzielę wieczorem. Prawdę mówiąc, dziś, w piątek, kiełków trawy dalej niet.

_DSC0506

_DSC0512

_DSC0514

_DSC0516

_DSC0518

_DSC0524

_DSC0525

_DSC0520

Żeby nie było tak pesymistycznie: uwielbiam babranie w ziemi. Uwielbiam wyciąganie dżdżownic z mokrej ziemi i wyrywanie korzeni trawy i chwastów. W tych czarnych doniczkach wkrótce posadzimy zioła i roślinki. 
Kiedyś będziemy mieć takie z własnego ogrodu :)

_DSC0538

PS Marzyłam o sesji zdjęciowej dżdżownic. Ale a) nie mam dobrego obiektywu do fotografowania takich maleństw (Kejtko, obiektywy [z] makro od Oliśki? hahaha) b) byłam zbyt wyczerpana, żeby utrzymać aparat w ręku, o.

piątek, 25 marca 2011

tak banalnie, że aż ładnie

Czy jest coś bardziej banalnego, niż zdjęcie pierwszego wiosennego krokusa? :)

_DSC0040

Właśnie mamy te banały w ogródku!
W końcu.

Kota sąsiadów uprasza się o nieobsikiwanie.

_DSC0043

_DSC0038


A w domu... 
Chyba nie zmarnowaliśmy kwiatka do końca. Wypuszcza mini-coś.


_DSC0026

_DSC0024


W sumie nasza choinka też wypuszcza nowe mini-coś, ale ponieważ trzymanie choinki w mieszkaniu pod koniec marca raczej nie powinno być powodem do dumy, zdjęć nie będzie ;)

PS. OLUŚ, STO LAT!

środa, 2 marca 2011

dawno temu w trawie

Kiedy ten post będzie się publikował na blogu ;) ja będę siedziała (mam nadzieję! niby miejscówkę mam, ale od dziś zmienia się rozkład jazdy, a wiadomo jak PKP lubią nas zaskakiwać) w ekspresie na zachód ;-) Tam po 4,5 godzinach przesiądę się do samochodu i po kolejnych dwóch godzinach dotrę na miejsce, gdzie po 3 dniach będę najgłośniej jak się da kibicować mojemu tacie, który po raz chyba szósty weźmie udział w Biegu Piastów :)

Tymczasem za 19 dni WIOSNA! Choćby nie wiem co, 21 marca założę moje ulubione balerinki. Choćbym miała w nich jedynie iść wywalić śmieci, a następnie z powrotem wskoczyć w buty zimowe.



























Ubiegłą wiosną robiłam te zdjęcia cyfrową małpką i zastanawiałam się, jak jesienią skopać ogródek, co nowego zasadzić, co wywalić i jakie drewno dać na schody... Yhy. Kolejna jesień nas zastanie z ogródkiem nieskopanym, niepoprzesadzanym i ze schodami nieobłożonymi drewnem.











































 






























O, i mieliśmy też zrobić jakiś utwardzony parking dla skutera. To chyba najprędzej się uda.
Jeszcze niecałe 3 tygodnie :)