Lato minęło, blogasek zaniedbany, to może w ramach przeprosin obiecany mały kursik - nie kursik, bo napisano już na temat tej techniki chyba wszystko. Ja Wam zdradzę tylko swój mały patent (nie jest to kurs dla "zawodowców", raczej dla kogoś, komu do tej pory transfer "wychodził inaczej" :))
Po miesiącach - żeby nie powiedzieć latach prób!!!!!
Przeczytałam mnóstwo porad w sieci, zmarnowałam kilka butelek różnych rozpuszczalników, zmieniałam drukarki i punkty ksero - wszystko na nic.
Innym wychodziło, u mnie NIC. Wydruk odbijał sie mizernie, za to farba schodziła płatami.
Kupiłam specjalne medium do przenoszenia wydruków (transfer glaze Dala)- i tu efekt też mnie nie zadowolił, bo tak do końca nie da się "zrolować" papieru i wydruk odznacza się od podłoża na którym ma być przyklejony. Wychdziło jak zwykły decoupage.
Aż wreszcie któregoś dnia EUREKA!
Po pierwsze - wydruk z drukarki ATRAMENTOWEJ.
Po drugie zwykły zmywacz do paznokci (może być bezacetonowy)
Reszta jak w przypadku transferu nitro (czy acetonem) - kursy np tu:
Deco -Pasja
Wrzosowa Dolina
Decoupage Eli
Wydruk w odbiciu lustrzanym (w przypadku napisów) przyklejamy taśmą do przedmiotu, który chcemy odzobić, delikatnie pocieramy (wciskamy) wacikiem nasączonym zmywaczem (najlepiej partiami, kawałek po kawałku), dociskamy łyżką (lub twardym wałkiem).
(Dobrze jest na tym etapie odrywać powoli papier, bo zanim dojdziemy do końca przenoszonego wzoru początek, może na trwałe skleić się z podłożem)
Na koniec można delikatnie przetrzeć drobnym papierem ściernym, żeby wygładzić ew. nierówności i usunąć resztki papieru.
Koniecznie trzeba to zabezpieczyć lakierem w sprayu - ponieważ wydruk atramentowy nie jest trwały. Rozmaże sie przy kontakcie z czymś mokrym, przy wycieraniu, przy malowaniu po nim pędzlem.
Acha - nie bardzo wychodzi przenoszenie wydruków kolorowych:
To jest chyba to, o co mi chodziło. Napis jest wyraźny, farba pozostaje nietknięta, nic się nie łuszczy.
Zajączek odbity jeszcze zbyt delikatnie:
Ogólnie ta metoda lepiej sprawdza się w przypadku napisów, zdecydowanie gorzej wychodzą grafiki - obrazki, zwłaszcza kolorowe.
Co myślicie?
PS. Następny post będzie chyba o szyciu :)