KONKURS ! :) - GREEN CANOE

KONKURS ! :)

Lato tuż tuż…, Å›wiat zdumiewa rozkwitajÄ…cÄ… przyrodÄ…:), a za chwilÄ™ DZIEŃ MAMY – sÅ‚owem, trzeba to uczcić!  Dla wszystkich wielbicielek stylu skandynawskiego, ale nie tylko, mamy dziÅ› niesamowite tapety magnetyczne oraz stylowy koszyk do wygrania.  Wraz z fundatorem nagród, sklepem AMAZING DECOR, chcielibyÅ›my Was prosić jedynie o opowieść….A jakÄ…? O WASZYCH MAMACH:) Jakie najbardziej: niesamowite?, Å›mieszne?, rozczulajÄ…ce?, wzruszajÄ…ce?, niewiarygodne? a może najważniejsze wydarzenie wiąże siÄ™ z WaszÄ… mamÄ…? Co chcielibyÅ›cie nam opowiedzieć?
 
A oto nagrody, które na Was czekają:
 
1 miejsce
 
Kultowa magnetyczna tapeta z wizerunkiem ulubieńca ( wygrany może dokonać wyboru z asortymentu dostępnego w sklepie),
np.taka jak TUTAJ
Wartość nagrody głównej – 542 pln.
 

 
 
 
2 miejsce
 
Magnetyczna tapeta TABLICA, na której zanotujesz czy narysujesz wszystko co tylko przyjdzie Ci do gÅ‚owy! :)  dokÅ‚adnie taka jak TUTAJ
Wartość nagrody – 430 pln.
 
 
 
 
3 miejsce
Stylowy koszyk tine-K ze skórzanymi uchwytami :)  
dokładnie taki jak TUTAJ
Wartość nagrody – 209 pln.

 

 
PeÅ‚en regulamin konkursu znajdziecie na stronie fundatora nagród – AMAZINGDECOR.PL dokÅ‚adnie TU.
 
Czekamy na Wasze  opowieÅ›ci- w postaci komentarzy pod tym postem –  do 20 maja do godziny 24.00 :) OgÅ‚oszenie wyników nastÄ…pi 25 maja.
 
POWODZENIA!!!:):):):)
 
 
 
 

Dziękuję za Twój komentarz.

94 komentarze

  • comment-avatar
    Anonimowy 26 maja 2015 (07:58)

    My też dziękujemy za terminowe podanie wyników tej zabawy. SZACUN do czytelnika WIELKI :)

  • comment-avatar
    GreenCanoe 21 maja 2015 (07:59)

    BARDZO DZIĘKUJEMY wszystkim za wypowiedzi:)
    Wiemy, że mówienie o wÅ‚asnych rodzicach…może być nie tylko miÅ‚e ale i trudne – tym bardziej doceniamy fakt, że swoimi opowieÅ›ciami chcieliÅ›cie siÄ™ z nami podzielić.
    DZIĘKUJEMY :)

  • comment-avatar
    marchEwka 21 maja 2015 (07:41)

    Teraz widzę, że mój wczorajszy komentarz wskoczył w ostatniej chyba sekundzie trwania konkursu :)

  • comment-avatar
    marchEwka 20 maja 2015 (22:00)

    Moja MAMA. Nie mama. MAMUNIA. Od malutkiego sÅ‚yszaÅ‚yÅ›my, jak mówiÅ‚a tak do swojej Mamy. Tak mówiÅ‚yÅ›my na NiÄ… w dzieciÅ„stwie – ja i moje trzy siostry, tak mówimy do Niej do dziÅ›, kiedy starsza poÅ‚owa z nas ma już swoje wÅ‚asne dzieci. I tak też dziÅ› mówiÄ… do nas nasze dzieci.
    Dla mnie Bohaterka i jakiÅ› nadzwyczajny heros. Teraz dopiero, sama bÄ™dÄ…c podwójnÄ… mamÄ… zaczęłam doceniać to, co zrobiÅ‚a i jak musiaÅ‚o być to trudne. CzÄ™sto niemal tracÄ™ cierpliwość przy swoich Å‚obuzach, Jej, nawet gdy zostaje z dziećmi moimi (4 lata i pół roku) i z dzieckiem siostry (rok) nigdy siÄ™ to nie zdarza. I w takich moich kryzysowych sytuacjach powtarzam sobie, że skoro Ona daÅ‚a radÄ™ wychować nas cztery sama, nie mogÄ™ jej zawieść i próbujÄ™ choć w najmniejszym stopniu być dzielna, jak ona. Gdy po pracy wracaÅ‚a do domu, zawsze miaÅ‚a dla nas czas. Na wspólnÄ… kolacjÄ™, sprawdzenie lekcji, zabawÄ™ i wyjazdy. Nigdy nie odczuÅ‚yÅ›my braku ojca, bo byÅ‚a i jest Ona. :) i przy wszystkich zaszÅ‚oÅ›ciach, o których teraz, jako dorosÅ‚e już kobiety wiemy, nigdy nie powiedziaÅ‚a na niego zÅ‚ego sÅ‚owa – nie potrafiÅ‚a i chyba nie chciaÅ‚a nas negatywnie nastawiać wobec kogokolwiek. NauczyÅ‚a nas za to, że zawsze możemy na siebie liczyć. I choć zdarzaÅ‚y siÄ™ miÄ™dzy nami czterema wojny "do krwi" (blizny sÄ… do dziÅ› ;), to wiedziaÅ‚yÅ›my i wiemy, że jedna za drugÄ…, trzeciÄ…, czwartÄ… w ogieÅ„ skoczy. A że różnica wieku miÄ™dzy nami jest żadna – ja 1982, mÅ‚odsza -1984, twixy (bliźniaczki, czyli podwójne zÅ‚oÅ›liwce ;) – 1984, caÅ‚a szkoÅ‚a wiedziaÅ‚a, że nie warto zadzierać z żadnÄ… z nas, bo najpóźniej na drugiej przerwie zadrÄ… z caÅ‚Ä… resztÄ…, a kolejnego dnia z naszÄ… mamÄ… :)
    Mamunia-przemyca rosół do szpitala, zostaje z dziećmi, żebym mogła wyjść na spacer, odespać, czy po prostu posiedzieć sama.
    Dzieli mnie od niej 26 kroków -jeśli przebiegnę podwórko, 43, jeśli idę powoli. Kłócimy się, za 3 minuty wysyłam smsa albo dzwonię z przeprosinami. (bo chodzić za często nie wypada ;)
    Moim marzeniem jest być takÄ… mamÄ…, jakÄ… Ona byÅ‚a i jest dla nas. MajÄ…cÄ… zawsze czas, wysÅ‚uchujÄ…cÄ…, kochajÄ…cÄ……
    I konkurs konkursem, historie tu opisane piÄ™kne i wzruszajÄ…ce, ale ja już wygraÅ‚am – mam MAMUNIĘ, która nauczyÅ‚a mnie i moje siostry, a teraz uczy jeszcze swoje wnuki cieszyć siÄ™ z drobiazgów, doceniać piÄ™kno natury, dostrzegać piÄ™kno w starych, piÄ™knych przedmiotach, dbać o starszych, każdy wolny moment wykorzystywać na odkrywanie zakÄ…tków Polski.. MAMUNIĘ, która nauczyÅ‚a i nadal uczy nas żyć. I tego, że być, jest ważniejsze niż mieć. Chyba, że mieć siebie nawzajem :)

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 maja 2015 (21:03)

    Moja mama… w tym miesiÄ…cu i imieniny bo Zofia i kolejne urodziny ;] i jeszcze DzieÅ„ Matki. Historii jest dużo bo jest emerytowanÄ… nauczycielkÄ… matematyki. U niej na lekcjach byÅ‚a cisza jak maczkiem zasiaÅ‚. Jako maÅ‚a dziewczynka 2-3 letnia byÅ‚am u niej na kilku zajÄ™ciach i muszÄ™ przyznać, że ostra kobieta byÅ‚a. Krzyknąć potrafiÅ‚a, zganić ale i jak trzeba byÅ‚o to pocieszaÅ‚a. MiaÅ‚a lekcje indywidualne z chÅ‚opcem opóźnionym fizycznie. Mama ze spotkaÅ„ z nim zawsze wracaÅ‚a w Å›wietnym humorze. KiedyÅ› nie mogÅ‚a siÄ™ powstrzymać i opowiedziaÅ‚a jak tÅ‚umaczyÅ‚a coÅ› Tomkowi a on tak siÄ™ wpatrywaÅ‚ w mamÄ™ i pod koniec już nie wytrzymaÅ‚ i mówi;" Pani Zosiu, pani wÄ…sy rosnÄ…!" Mama z uÅ›miechem odpowiedziaÅ‚a mu "Tak wiem Tomku ale jeden". Mama ma wystajÄ…cy pieprzyk i na nim faktycznie roÅ›nie jeden wÄ…s ;] [email protected]

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 maja 2015 (20:29)

    MOJA MAMA!
    Ze stolicy za mężusiem przyjechała,
    I na wsi zamieszkała.
    Rodzinę TU założyć chciała,
    By ta świeżym powietrzem oddychała.
    Siły jej nie brakuje,
    Z kijkami po lesie spaceruje,
    Lecz nie robi tego tylko dla przyjemności,
    Ale także dla zdrowia dla swoich kości.
    Chce zwiedzić wszystkie w naszym Beskidzie góry,
    Bo kocha cuda natury,
    Ten sezon od Hali Boraczej zaczęła,
    A ostatnio na szczycie Pilska stanęła,
    Co roku do zakopanego jeździ w październiku,
    Bo wtedy tam jest cudnie i nie ma tłoku na chodniku.
    Gdy córusia Anusia z domu się wyprowadziła,
    Mama bardzo za nią tęskniła,
    Raz dziennie zadzwonić musiała,
    O zdrowie się pytała,
    Teraz jeszcze częściej telefonuje,
    O wnusia Artusia i wnusie Lilusie dopytuje.
    Zasypia z otwartÄ… buziÄ… na kanapie:)
    Pufa, cosik jęczy i czasem chrapie:)
    Myśli ze w ten sposób seriale ogląda:)
    Ale na drugi dzień powtórek żąda:)
    Chociaż ciężko pracuje to jeszcze w domu sprząta prasuje,
    I w kuchni siedzi i pichci gotuje.
    A gdy trzeba to pocieszy,
    A gdy trzeba to rozśmieszy,
    Zawsze zrozumie,
    Zawsze pocieszyć umie.
    Jest niezastÄ…piona, bardzo JÄ„ kochamy
    I nie ma na świecie drugiej tak WSPANIAŁEJ MAMY:)

    Anusia!

  • comment-avatar
    małgosia 20 maja 2015 (20:23)

    ByÅ‚o nas kilkoro, jedno ledwo zaczynaÅ‚o chodzić, a rodziÅ‚o siÄ™ nastÄ™pne. ByÅ‚o nas kilkoro i Ona jedna. OgarniaÅ‚a caÅ‚Ä… gromadkÄ™ i męża, który z jednej pracy jechaÅ‚ do drugiej, by wiÄ™cej zarobić, ogarniaÅ‚a caÅ‚y dom, choć nie byÅ‚o jej Å‚atwo. Miejsce, w którym przyszÅ‚o im żyć nie do koÅ„ca byÅ‚o jej przyjazne, nie chciano "takiej" synowej, czy chciano by innÄ…? chyba też nie… Nie skarżyÅ‚a siÄ™ nikomu, nocami rÄ™cznie szyÅ‚a stroje karnawaÅ‚owe, robiÅ‚a gromadce "maczki" i krÄ™ciÅ‚a kogel-mogel na życzenie każdej umorusanej buzi ze swej gromadki. A jak gromadka podrosÅ‚a wróciÅ‚a do pracy na etacie, pracujÄ…c głównie na nocne zmiany, aby zasilić wÄ…tÅ‚y budżet domowy. Wiele matek takie życie miaÅ‚o, można by rzec. Tak, ale nasza Mama, mimo że osiÄ…gnęła już wiek emerytalny na emeryturÄ™ nigdy nie pójdzie. Bo jedno z tej licznej gromadki, najstarsze, przy dÅ‚ugim i ciężkim porodzie zostaÅ‚o niedotlenione. Jest wiÄ™c nasza Mama mamÄ… niemowlÄ™cia, które nigdy z tego okresu nie wyszÅ‚o i którego nigdy spod swych skrzydeÅ‚ nie wypuÅ›ci w Å›wiat. Mimo to wychowaÅ‚a nas tak, że żadne z nas nigdy nie odczuÅ‚o, by brakowaÅ‚o jej czasu, siÅ‚, uÅ›miechu czy miÅ‚oÅ›ci. Å»yje życiem nie tylko swoim ale i nas wszystkich. Dzieciom moim, a wnukom swoim chciaÅ‚aby nieba przychylić. Dla sÄ…siadów ma zawsze dobre sÅ‚owo i sÅ‚uży radÄ… i pomocÄ…. Wnioski wypeÅ‚nia, podania do miastowych urzÄ™dów ukÅ‚ada. SkÄ…d ta siÅ‚a? SkÄ…d zgoda na nieÅ‚atwy los i pogodzenie siÄ™ z nim? Naszej mamie należy siÄ™ POMNIK. Z marmuru. Podziwiam CiÄ™ Mamo.

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 maja 2015 (20:16)

    Ach!!!!! MOJA MAMA!
    Ze stolicy za mężusiem przyjechała,
    I na wsi zamieszkała.
    Rodzinę TU założyć chciała,
    By TA świeżym powietrzem oddychała.
    Siły jej nie brakuje,
    Z kijkami po lesie spaceruje,
    Lecz nie robi tego tylko dla przyjemności,
    Ale także dla zdrowia dla swoich kości.
    Chce zwiedzić wszystkie w naszym Beskidzie góry,
    Bo kocha cuda natury,
    Ten sezon od Hali Boraczej zaczęła,
    A ostatnio na szczycie Pilska stanęła,
    Co roku do zakopanego jeździ w październiku,
    Bo wtedy tam jest cudnie i nie ma tłoku na chodniku.
    Gdy córusia Anusia z domu się wyprowadziła,
    Mama bardzo za nią tęskniła,
    Raz dziennie zadzwonić musiała,
    O zdrowie się pytała,
    Teraz jeszcze częściej telefonuje,
    O wnusia Artusia i wnusie Lilusie dopytuje.
    Zasypia z otwartÄ… buziÄ… na kanapie:)
    Pufa, cosik jęczy i czasem chrapie:)
    Myśli ze w ten sposób seriale ogląda:)
    Ale na drugi dzień powtórek żąda:)
    Chociaż ciężko pracuje to jeszcze w domu sprząta prasuje,
    I w kuchni siedzi i pichci gotuje.
    A gdy trzeba to pocieszy,
    A gdy trzeba to rozśmieszy,
    Zawsze zrozumie,
    Zawsze pocieszyć umie.
    Jest niezastÄ…piona, bardzo JÄ„ kochamy,
    I nie ma na świecie drugiej tak wspaniałej MAMY:)

    Anusia!

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 maja 2015 (20:06)

    Mój codzienny rytuał to kawa i telefon do Mamy. Bez jej głosu dzień nie może się rozpocząć. Nasze poranne trele-morele to tradycja od lat. Dzieli nas wiele kilometrów, które nie pozwalają mi codziennie przytulić mojego „Świerszczyka” (bo tak powszechnie jest nazywana). Historii z nią związanych mogłabym mnożyć bez liku, ale najważniejsze że po prostu jest. Koleżanki mi zazdroszczą i mówią że niedługo urosną Mamie skrzydła anioła a ja myślę że ona już je ma…
    Jestem przekonana , że na mojej drodze życiowej nie spotkałam takiego człowieka jak ona. Jest to uosobienie dobroci, ciepła i miłości. Kocham ją ja, moje siostry a przede wszystkim moja córcia, która była burzą w moim dość młodym życiu. Wsparcie, które dała mi w ciężkich chwilach jest nieocenione. Przeżywała moją ciążę tydzień po tygodniu i miesiąc za miesiącem. Była przy porodzie i wielu ważnych chwilach a teraz towarzyszy nam obu, mnie i mojej Julii. Zawsze uważałam , że „Mama to przyjaciel z którego nigdy się nie wyrasta” a dziś po 16-stu latach wiemy że z Babci również. Myślę że moja Jula miałaby na ten temat wiele do powiedzenia….
    Karolina
    [email protected]

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 maja 2015 (19:37)

    Cóż napisać o mamie,gdy kazda mama jest cudowna i na swój sposób kochająca swoje dzieci.Moja również nie odbiega od przytoczonego modelu.Ale to mama tylko i wyłącznie moja,jedyna i niepowtarzalna.Więź z moją mamą jest ogromna i nie do rozerwania,tak silna jak przed 30 laty,gdy stalam osamotniona na przystanku autobusowym,wyczekując Jej powrotu z pracy.Trwało to czasami kilka minut,ale zdarzały sie i godziny wyczekiwania.I w końcu się pojawiała -moja kochana mamusia,której do konca dnia nie opuszczalam juz na krok,nawet najmniejszy.Te powroty byly okrutne,czas dłużył się niesamowicie,ale zarazem niezapomniane-te otwierające się drzwi,chwila napięcia,szukanie wzrokiem-i jest -wysiada-a ja biegnę i krzyczę -mamusia,jak dobrze,ze jesteś!I tak do dzisiaj -mama jest zawsze obok,czy miewam te lepsze czy gorsze dni,nawet nie radzi a słucha i słucha,pomaga jak tylko moze i kocha -dzieci i wnuki a co najważniejsze my tę miłość czujemy,naprawdę,a mama czuje i wie,ze jest przez nas kochana.Czy coś lepszego może spotkać człowieka w jego ziemskim zyciu?
    Marta
    [email protected]

  • comment-avatar
    SoKo 20 maja 2015 (19:23)

    Długo zastanawiałam się nad historią z dzieciństwa związaną z moją mamą- wesołą, zabawną- nie znalazłam. Jeśli chodzi o relacje z mamą, moje dzieciństwo wcale nie było kolorowe i miłe. Był alkohol, imprezy, wyczekiwanie pod drzwiami i pytania "kiedy wróci mamusia". Z czasem przestałam pytać, a zaczęłam matkować mojej siostrze obiecując sobie, że nigdy nie będę taka jak mama. Dobrze, że mam wspaniałego tatę, dzięki któremu jestem dziś tym, kim jestem. Kiedy miałam 14 lat rodzice się rozwiedli. Kilka lat później wyprowadziłam się z domu, a mama poznała nowego mężczyznę. Nie wiedziałam, że wraz z tym mężczyzną nastąpi przełom nie tylko w jej, ale także w moim życiu. Niemal z dnia na dzień moja rodzicielka zmieniła się nie do poznania. Z imprezowego lekkoducha stała się wielbicielką dopieszczania domowego ogniska- gotowania, robienia przetworów, pieczenia ciast i plewienia ogródka=) I tu jest mój happy end. Teraz mam mamę, o której zawsze marzyłam- kochającą, zaangażowaną, na której zawsze mogę polegać, której mogę się wypłakać z żalu lub radości. Dzwonimy do siebie kilka razy dziennie, wymieniamy się przepisami, dzielimy ubraniami, na wakacje jeździmy razem! Nigdy na dłużej się nie rozstajemy, nadrabiamy stracony czas. Moi synkowie mają zbzikowaną na ich punkcie babcię i trzeciego, przyszytego dziadka, który kocha ich jak własnych. Cieszę się, że nie skreśliłam mamy w trudnych chwilach, że uwierzyłam, iż możliwa jest jej zmiana i naprawienie naszych relacji. Jestem najlepszym przykładem na to, że gdy na czymś nam bardzo zależy, przy odrobinie szczęścia nie ma rzeczy niemożliwych=)))

  • comment-avatar
    Violetta Borowska 20 maja 2015 (18:27)

    Moja majowa Mama.UrodziÅ‚a siÄ™ 11 maja.KochaÅ‚a kwiaty i ludzi.Z wyksztaÅ‚cenia ogrodnik,natomiast wiele lat,bo okoÅ‚o trzydziestu, przepracowaÅ‚a z dziećmi umysÅ‚owo chorymi.OddaÅ‚a im swoje serce, a miaÅ‚a je wielkie ,choć od dzieciÅ„stwa byÅ‚a sierotÄ…. Zanim nauczyÅ‚am siÄ™ chodzić,sadzaÅ‚a mnie wÅ›ród kwiatów na Å‚Ä…ce, które byÅ‚y cudnie pachnÄ…ce.Kiedy trochÄ™ podrosÅ‚am,pamiÄ™tam spacery do lasu i kroki odmierzane zapachem konwalii i Å›wieżych zielonych listków. Moja Mama Zosia,byÅ‚a ciepÅ‚a jak sÅ‚oÅ„ce majowe,otwarta, konkretna , do pomocy zawsze gotowa i pomysÅ‚owa. W dniu moich dwudziestych urodzin napisaÅ‚a mi taki cytat:"NauczyÅ‚am ciÄ™ pÅ‚akać Å‚zami ludzi nieszczęśliwych. NauczyÅ‚am ciÄ™ Å›miać siÄ™ radoÅ›ciÄ… zielonej mÅ‚odoÅ›ci. NauczyÅ‚am ciÄ™ myÅ›leć o niecodziennoÅ›ci. NauczyÅ‚am ciÄ™ mówić szczerze i prosto. NauczyÅ‚am ciÄ™ starać siÄ™ o Boskie sÅ‚owo. NauczyÅ‚am ciÄ™ patrzeć prosto w sÅ‚oÅ„ce. NauczyÅ‚am ciÄ™ czytać fale na rzece. NauczyÅ‚am ciÄ™ wÄ…chać każdÄ… różę inaczej. NauczyÅ‚am ciÄ™ "Kochać Wszystko". NauczyÅ‚am ciÄ™ Å»yć…A przecież sama tak niewiele umiem." Może niewiele umiaÅ‚a, ale bardzo kochaÅ‚a. OdeszÅ‚a osiem lat temu,wraz z zapachem majowych bzów, wieczorem, w przeddzieÅ„ Å›wiÄ™ta Matki…Jej uÅ›miech przypominajÄ… mi kolorowe bratki…[email protected]

  • comment-avatar
    GrażKa 20 maja 2015 (18:14)

    Mama – bezwarunkowa miÅ‚ość, jednak bez ochów i achów.
    Mamusia – twarda i jednoczeÅ›nie wrażliwa osoba, niosÄ…ca pokÅ‚ady dobroci na Swoich spracowanych dÅ‚oniach.
    Mamcia -Anioł Stróż, dzięki Niej niczego w życiu się nie boję.
    Musia – wspaniaÅ‚a Babcia, kochajÄ…ca wnuki bezgranicznie
    MateÅ„ka – choroba i cierpienie, które przyszÅ‚y tak niespodziewanie.
    Moja Mamunia – jakże mi Jej brak……….

  • comment-avatar
    Alincia 20 maja 2015 (18:09)

    Zniszczone, ostatnio coraz bardziej spuchniÄ™te, nieco obolaÅ‚e. To rÄ™ce mojej mamy. Spracowane, naznaczone trudami przeżytych lat. RÄ™ce, które robiÄ… najwspanialsze pyzy na Å›wiecie, cudowne kopytka i placuszki. RÄ™ce, które najdelikatniej gÅ‚adzÄ… mnie po gÅ‚owie, obejmujÄ… z wielkÄ… czuÅ‚oÅ›ciÄ…. W rÄ™kach mojej mamy jest zaklÄ™ta jej niezwykÅ‚ość: dobro i poÅ›wiÄ™cenie siÄ™ innym. Zawsze bÄ™dÄ™ pamiÄ™tać , jej dotyk, gdy sprawdzaÅ‚a, czy nie mam gorÄ…czki i kiedy uczyÅ‚a mnie robić na drutach i szydeÅ‚kować. RÄ™kom mojej mamy zawdziÄ™czam zdrowie, a może życie…, jej dÅ‚onie uchroniÅ‚y mnie wtedy, gdy na mojÄ… gÅ‚owÄ™ (5-letniej dziewczynki) leciaÅ‚ spadajÄ…cy z szafy wielki i ciężki wazon. DÅ‚onie mojej mamy niezwykle mnie wzruszajÄ…… Jest w nich zapisana czuÅ‚ość, radość i tak wielka dobroć. I ten moment zawsze mam przed oczyma: Jej ..wyciÄ…gniÄ™te rÄ™ce, by mnie przytulić, objąć, pogÅ‚askać po gÅ‚owie. Niech zawsze tak robi…

    Alina, [email protected]

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 maja 2015 (17:25)

    Moja majowa mama.UrodziÅ‚a siÄ™ 11 maja.KochaÅ‚a kwiaty i ludzi.Z wyksztaÅ‚cenia ogrodnik, okoÅ‚o trzydzieÅ›ci lat przepracowaÅ‚a z dziećmi umysÅ‚owo chorymi.OddaÅ‚a im swoje serce, choć od wczesnego dzieciÅ„stwa byÅ‚a sierotÄ…. Zanim nauczyÅ‚am siÄ™ chodzić, sadzaÅ‚a mnie wÅ›ród kwiatów na Å‚Ä…ce i wszystko byÅ‚o takie pachnÄ…ce.Potem pamiÄ™tam nasze spacery do lasu i kroki odmierzane zapachem konwalii i Å›wieżych zielonych listków.Moja mama , Zosia,byÅ‚a ciepÅ‚a jak sÅ‚oÅ„ce majowe, otwarta,konkretna i do pomocy zawsze gotowa.W dniu dwudziestych urodzin ,napisaÅ‚a mi tak:" NauczyÅ‚am ciÄ™ pÅ‚akać Å‚zami ludzi nieszczęśliwych.NauczyÅ‚am ciÄ™ Å›miać siÄ™ radoÅ›ciÄ… zielonej mÅ‚odoÅ›ci.NauczyÅ‚am ciÄ™ myÅ›leć o niecodziennoÅ›ci.NauczyÅ‚am ciÄ™ mówić szczerze i prosto.NauczyÅ‚am ciÄ™ starać siÄ™ o Boskie sÅ‚owo.NauczyÅ‚am ciÄ™ patrzeć prosto w sÅ‚oÅ„ce.NauczyÅ‚am ciÄ™ czytać fale na rzece.NauczyÅ‚am ciÄ™ wÄ…chać każdÄ… różę inaczej.NauczyÅ‚am ciÄ™ "Kochać Wszystko". NauczyÅ‚am ciÄ™ Å»yć…A przecież sama tak niewiele umiem." Może niewiele umiaÅ‚a ,ale bardzo kochaÅ‚a. OdeszÅ‚a wieczorem wraz z zapachem majowych bzów, w przeddzieÅ„ Å›wiÄ™ta Matki…Jej uÅ›miech przypominajÄ… mi kolorowe [email protected]

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 maja 2015 (17:12)

    Moja mama kochała opowiadać mi pewną historyjkę: jedzie mężczyzna w tramwaju i myśli:
    – Żona – zołza,
    Przyjaciele – oszuści,
    Szef – idiota,
    Praca – beznadziejna,
    Życie do dupy….
    Anioł Stróż stoi za jego plecami i zapisując to wszystko myśli:
    – Ale dziwne życzenia, i to codzienne, ale cóż mogę zrobić, muszę je spełniać….
    Moja Mama pokazała mi, że życie to nie przypadek. Szczęście to nie przypadek. Powodzenie, niepowodzenie, dobry czy zły los, lepsze czy gorsze dzieci…
    Moja Mama pokazaÅ‚a mi, że szczęście nie wejdzie drzwiami, jeÅ›li mu ich nie otworzÄ™. ByÅ‚ taki czas, że ciężko byÅ‚o mi pociÄ…gnąć za klamkÄ™ tych drzwi? Czasami wciąż jest mi ciężko… ale wtedy wracam myÅ›lami do Jej niespeÅ‚nionych marzeÅ„, po które mimo wszytko zawsze wyciÄ…gaÅ‚a dÅ‚onie… i próbowaÅ‚a, wciąż próbowaÅ‚a. Jej siÄ™ nie udaÅ‚o…ale przez swój wysiÅ‚ek i jej naturalny uÅ›miech w tym wysiÅ‚ku podarowaÅ‚a mi przekonanie, że rzeczywistość jest taka jak my jÄ… postrzegamy, a „rzeczy sÄ… takie, jak na nie reagujemy”.. a efekty takie, na jakie zapracujemy… i że zawsze trzeba mieć nadziejÄ™, trzeba wierzyć do koÅ„ca. DziÄ™ki niej moje życie zmieniÅ‚o siÄ™ caÅ‚kowicie, choć niby nie zmieniÅ‚o siÄ™ wcale! PrzestaÅ‚am być smutna.. zaczęłam żyć a nie czekać. PrzestaÅ‚am być szczęśliwa „ze wzglÄ™du”, a zaczęłam być szczęśliwa „po prostu”.

    P.S. Tęsknię.

    irka /[email protected]/

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 maja 2015 (13:45)

    Moja Mama to kobieta silna, dla mnie wyjÄ…tkowa w tej swojej sile. To co przeszÅ‚a,dla mnie jako matki jest niewyobrażalne straciÅ‚a dwoje dzieci. Jest bardzo zamkniÄ™tÄ… osobÄ… , pewnie wszystkim siÄ™ wydajÄ™ że jest strasznie oschÅ‚a, ale taka nie jest. Dla mnie szczÄ™dzi słów których ja z kolei nie oszczÄ™dzam swoim dzieciom. Mi nie mówi, nie mówiÅ‚a że kocha,choć ja wiem że kocha mnie i to bardzo i do tego słów nie potrzebuje. NauczyÅ‚a mnie pracy, pokonywania trudnoÅ›ci i caÅ‚y czas jeszcze uczy pokory i systematycznoÅ›ci. Wszystko co robiÄ™ z mamÄ… jest najlepsze: najlepszy sernik wyjdzie jak mama go wymiesza , drożdżowy jak mama wÅ‚oży do piekarnika,w każdym miejscu jest potrzebna ta "kropka nad i" którÄ… w naszym domu stawia moja najukochaÅ„sza mama. Nie wyobrażam sobie przerwania tej pÄ™powiny ,którÄ… caÅ‚y czas jestem poÅ‚Ä…czona z mojÄ… wyjÄ…tkowÄ… mamÄ…. [email protected]

  • comment-avatar
    maga 20 maja 2015 (13:45)

    Moja Mama to kobieta silna, dla mnie wyjÄ…tkowa w tej swojej sile. To co przeszÅ‚a,dla mnie jako matki jest niewyobrażalne straciÅ‚a dwoje dzieci. Jest bardzo zamkniÄ™tÄ… osobÄ… , pewnie wszystkim siÄ™ wydajÄ™ że jest strasznie oschÅ‚a, ale taka nie jest. Dla mnie szczÄ™dzi słów których ja z kolei nie oszczÄ™dzam swoim dzieciom. Mi nie mówi, nie mówiÅ‚a że kocha,choć ja wiem że kocha mnie i to bardzo i do tego słów nie potrzebuje. NauczyÅ‚a mnie pracy, pokonywania trudnoÅ›ci i caÅ‚y czas jeszcze uczy pokory i systematycznoÅ›ci. Wszystko co robiÄ™ z mamÄ… jest najlepsze: najlepszy sernik wyjdzie jak mama go wymiesza , drożdżowy jak mama wÅ‚oży do piekarnika,w każdym miejscu jest potrzebna ta "kropka nad i" którÄ… w naszym domu stawia moja najukochaÅ„sza mama. Nie wyobrażam sobie przerwania tej pÄ™powiny ,którÄ… caÅ‚y czas jestem poÅ‚Ä…czona z mojÄ… wyjÄ…tkowÄ… mamÄ…. [email protected]

  • comment-avatar
    maga 20 maja 2015 (13:45)

    Moja Mama to kobieta silna, dla mnie wyjÄ…tkowa w tej swojej sile. To co przeszÅ‚a,dla mnie jako matki jest niewyobrażalne straciÅ‚a dwoje dzieci. Jest bardzo zamkniÄ™tÄ… osobÄ… , pewnie wszystkim siÄ™ wydajÄ™ że jest strasznie oschÅ‚a, ale taka nie jest. Dla mnie szczÄ™dzi słów których ja z kolei nie oszczÄ™dzam swoim dzieciom. Mi nie mówi, nie mówiÅ‚a że kocha,choć ja wiem że kocha mnie i to bardzo i do tego słów nie potrzebuje. NauczyÅ‚a mnie pracy, pokonywania trudnoÅ›ci i caÅ‚y czas jeszcze uczy pokory i systematycznoÅ›ci. Wszystko co robiÄ™ z mamÄ… jest najlepsze: najlepszy sernik wyjdzie jak mama go wymiesza , drożdżowy jak mama wÅ‚oży do piekarnika,w każdym miejscu jest potrzebna ta "kropka nad i" którÄ… w naszym domu stawia moja najukochaÅ„sza mama. Nie wyobrażam sobie przerwania tej pÄ™powiny ,którÄ… caÅ‚y czas jestem poÅ‚Ä…czona z mojÄ… wyjÄ…tkowÄ… mamÄ…. [email protected]

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 maja 2015 (11:25)

    Moja mama to kobieta doskonaÅ‚a, nie wiem jak wychowaÅ‚a czwórkÄ™ czupurnych dzieci, prowadziÅ‚a (i prowadzi) przytulny, doskonale urzÄ…dzony dom, godzinami rozmawia z tatÄ… (wielka przyjaźń no i miÅ‚ość), bezbÅ‚Ä™dnie siÄ™ ubiera, ludzie jÄ… lubiÄ… ot tak, od pierwszego wejrzenia, jest uparta i czepia siÄ™ nas czasami (chociaż dobrze, wywoÅ‚uje dyskusje, czasami kłótnie i czÄ™sto któreÅ› z nas przejrzy na oczy…..lub nie) a jak problem, trwoga choroba – to jest oazÄ… spokoju i w oczach widzÄ™ to szczególne skupienie, modlitwÄ™ , medytacjÄ™, wolÄ™ DOBREGO i żeby siÄ™ udaÅ‚o i jej wiara (i dziaÅ‚anie) nieraz nas uratowaÅ‚o. Kocham CiÄ™ MamuÅ› z wszystkimi wadami też, jesteÅ› jedyna i wyjÄ…tkowa. Blanka [email protected]

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 maja 2015 (10:19)
  • comment-avatar
    Anonimowy 20 maja 2015 (09:43)

    mama, mama zadumana
    lecz niecały dzień
    nie błądzi myślami daleko
    nie przypala mleka
    codziennie podlewa kwiaty
    nie sypie soli do herbaty

    zawsze obecna, zawsze blisko
    choć nie całkiem tak
    jak by się chciało, może
    powinna była kiedyś
    do piekarnika włożyć zegarek
    albo przypalić mleko, a potem
    na łące zrywać kwiaty

    ale to moja mama
    tylko trochÄ™ zadumana, z tym
    co ją przygniotło, podźwignęło, uniosło
    z zielonym krokodylem w lnianej torbie
    z drżącym wzruszeniem, kwiatem
    na dłoni, z zapachem dzieciństwa w głosie
    co czasem boli, cieszy- cicho umyka

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 maja 2015 (06:27)

    Ja opowiem historiÄ™, którÄ… pamiÄ™tam z bardzo wczesnych lat dzieciÅ„stwa. Åšwiadczy ona o tym jak strasznie byÅ‚a przywiÄ…zana do Mamy i jak bardzo jÄ… kochaÅ‚am. Zawsze byÅ‚am bardzo bliska Mamie, zawsze uczepiona Jej kiecki. Zawsze byÅ‚a ze mnÄ… w domu. Pewnego letniego dnia, miaÅ‚am wtedy ok 3 lat (i mimo, że mam prawie 33 lata wciąż to pamiÄ™tam) moja mama dostaÅ‚a zapaÅ›ci serca. LeżaÅ‚a w domu i miaÅ‚a zamkniÄ™te oczy. Tak bardzo siÄ™ przestraszyÅ‚am, że zaczęłam potwornie pÅ‚akać. WyszÅ‚am na ogród i biegaÅ‚am histerycznie Å‚kajÄ…c i pÅ‚aczÄ…c potwornie gÅ‚oÅ›no. To zaalarmowaÅ‚o sÄ…siadkÄ™. PrzyszÅ‚a do naszego domu, wezwaÅ‚a karetkÄ™ i uratowano MamÄ™. Ale… od tego czasu moja Mama nie mogÅ‚a siÄ™ zdrzemnąć za dnia, kiedy ja byÅ‚am w domu. Od tamtej pory kazaÅ‚am jej spać ale …z otwartymi oczami;]]] Od tamtego dnia myÅ›l, że może jej zabraknąć przeÅ›laduje mnie w snach. Taka to historia o przywiÄ…zaniu. Chociaż nie zawsze jest sÅ‚odko, chociaż nie zawsze siÄ™ rozumiemy, dziÄ™kujÄ™ że jest, że wtedy jÄ… uratowano.

  • comment-avatar
    Anonimowy 19 maja 2015 (21:54)

    Å‚atwo jest pisać o Mamie, zwÅ‚aszcza, gdy miaÅ‚o siÄ™ to szczęście, że byÅ‚a bliska sercu. DziÅ› chciaÅ‚abym jednak napisać o mojej drugiej Mamie – czyli mamie mojego Męża, popularnie zwanej teÅ›ciowÄ…. Celowo unikam tego sÅ‚owa, bo wiem, ze go nie lubi. Kilka lat temu odbieraÅ‚a dla mnie list polecony i na pokwitowaniu listonosz poleciÅ‚ wpisać Jej stopieÅ„ pokrewieÅ„stwa ze mnÄ… -"Wybaczysz mi, że wpisaÅ‚am mama, bo ta teÅ›ciowa mi jakoÅ› strasznie nie pasowaÅ‚a?".Nie musiaÅ‚am nic wybaczać – to Mama mojego Męża nauczyÅ‚a mnie wielu rzeczy i absolutnie nie pasuje do Niej wizerunek teÅ›ciowej z dowcipów. Zawsze starajÄ…ca siÄ™ sprawić nam przyjemność- a to pyszne ciasto podrzuci, " Bo lubicie", to znów zrobi sobie wieczorny spacer do nas, bo " ChciaÅ‚am żebyÅ›cie mieli Å›wieże rzodkiewki, bo rano to już bÄ™dzie nie to". Uważna, tolerancyjna i zawsze podkreÅ›lajÄ…ca, że ma wielkie szczęście, bo zyskaÅ‚a dwie córki – urodziÅ‚a dwóch synów.Po 22 latach naszego wspólnego życia, choć nie mieszkamy pod jednym dachem, czujÄ™ Jej troskÄ™ o nas. Zawsze JÄ… cieszy, gdy nam lub naszym dzieciom coÅ› siÄ™ uda, a gdy dotknie nas coÅ› przykrego – pocieszy.ChciaÅ‚abym ja kiedyÅ› być takÄ… DrugÄ… MamÄ… dla kogoÅ›…Mam nadziejÄ™, ze mi siÄ™ to uda, bo mam dobrÄ… nauczycielkÄ™. DziÄ™kujÄ™ MamuÅ› za wszystko, za Twojego Syna, z którym dzielÄ™ wspólne życie i wiem, ze to jakim On jest czÅ‚owiekiem, w dużej mierze zawdziÄ™czam Tobie, a raczej Wam – moim kochanym TeÅ›ciom. Bogda
    [email protected]

  • comment-avatar
    soledo'sheaven 19 maja 2015 (21:45)

    O Mamma Mia! Ale tu ludu… Cóż ja mogÄ™ opowiedzieć o mojej mamie najcudowniejszego? Może po prostu zwyczajnie to, że JEST? CieszÄ™ siÄ™ z tego każdego dnia i wiem, że na mamÄ™ w każdej chwili mogÄ™ liczyć. I choć na codzieÅ„ nie zawsze jest czas, by tej drugiej osobie poÅ›wiÄ™cić wystarczajÄ…co dużo uwagi, wiem, że mama jest obok, w każdej chwili gotowa rzucić wszystko dla swoich dzieci. Tak byÅ‚o zawsze. W czasie moich sezonowych pobytów poza granicami kraju – niedziela byÅ‚a dniem Å›wiÄ™tym, bo dzwoniÅ‚a do mnie mama. MiaÅ‚yÅ›my dla siebie godzinÄ™ na rozmowÄ™ (karta telegrosik – a jakże :D) i zawsze gadaÅ‚yÅ›my do ostatniej minuty. Każdy powrót do domu byÅ‚ wielkim Å›wiÄ™tem. Również teraz, gdy wracaÅ‚am ze szpitala z nowo narodzonym synem. Teraz – gdy sama jestem mamÄ…, wiem, że to nie poÅ›wiecenie – tylko po prostu zwyczajnie miÅ‚ość :) Å»aÅ‚ujÄ™, że nie mogÄ™ jej zdobyć gwiazdki z nieba, ale chÄ™tnie bym jej odstÄ…piÅ‚a swojÄ… nagrodÄ™, bo bardzo jej dziÄ™kujÄ™. Za wszystko. Kocham CiÄ™ Mamo! Pozdrawiam, Marta

  • comment-avatar
    Anka 19 maja 2015 (20:55)

    Moja mama… choć jest, to od kilku lat jakby jej nie byÅ‚o. Choroba zmieniÅ‚a jej charakter, sposób bycia. ZabraÅ‚a nam jÄ… już za życia.To wszystko sprawiÅ‚o, że bardzo czÄ™sto wracam myÅ›lami i wspomnieniami do okresu sprzed jej choroby. UÅ›miecham siÄ™ do wspomnieÅ„ i pÅ‚aczÄ™ do teraźniejszoÅ›ci. I chociaż nadal mam możliwość porozmawiania ze swoja mamÄ…, przytulenia jej- to nie ma w niej już nic z dawnej mamy. Czasem mnie nie poznaje, czasem nie pamiÄ™ta przeszÅ‚oÅ›ci, ale nadal jest i oby byÅ‚a jak najdÅ‚użej. Kocham ciÄ™ mamo…..

  • comment-avatar
    mój dom - moja przystań 19 maja 2015 (20:31)

    W moim rodzinnym domu (mieszkaniu) nie mieszkam już 7 lat, Mamy nie mam już 6 lat a właściwie każdego dnia łapię się na tym, że gdy coś się wydarzy chcę zadzwonić do Mamy. Małe rzeczy, ciekawy przepis, jakaś ploteczka i pierwsza myśl żeby powiedzieć Mamie. Kiedy odeszła każdego ranka dzwoniłam do Taty, tak samo z każdą nową myślą, ploteczką, z pytaniem co jadł na śniadanie. Taty już nie ma 4 lata. A ja nadal gdy wstanę z łóżka zastanawiam się czy ma świeży chleb na śniadanie czy wyszedł z naszym rodzinnym psem Pomponem, którego zaadoptowałam gdy on też straciła nasz rodzinny dom, Pompona już nie ma 2 lata.
    Wciąż myÅ›lÄ™ o tym jaki miaÅ‚am dom i czy ja bÄ™dÄ™ potrafiÅ‚a kiedyÅ› też taki DOM stworzyć. Od zawsze wszystkie posiÅ‚ki jedliÅ›my razem przy stole, nikt siÄ™ nigdzie nie spieszyÅ‚, opowiadaliÅ›my co siÄ™ dziaÅ‚o w ciÄ…gu dnia, co planujemy, czÄ™sto siÄ™ Å›mialiÅ›my. ÅšwiÄ™ta zawsze byÅ‚y radosne, Mama wysyÅ‚aÅ‚a nas z kankÄ… po mleko i w tym czasie nie wiadomo dlaczego pod naszÄ… nieobecność zawsze przychodziÅ‚ Gwiazdor :) później wspólnie Å›piewaliÅ›my kolÄ™dy, a gdy wracaliÅ›my z pasterki byÅ‚o wspólne zajadanie galarety. Gdy Mam zachorowaÅ‚a byÅ‚a dzielna, nigdy siÄ™ nie skarżyÅ‚a, nie chciaÅ‚a nas martwić i bardzo tego żaÅ‚ujÄ™, że nas nie martwiÅ‚a, być może jeszcze bardziej byÅ›my mogli JÄ… wspierać. Gdy odeszÅ‚a to jakby sÅ‚oÅ„ce zaszÅ‚o. Nagle siÄ™ okazaÅ‚o, że nie pamiÄ™tam zakoÅ„czenia opowieÅ›ci o maÅ‚ej walizce, którÄ… dostaÅ‚a od swojego taty, że nie pamiÄ™tam jak siÄ™ robi piekÅ‚o-niebo, że nie wiem jak robiÅ‚a ryby na Å›wiÄ™ta… 16 miesiÄ™cy później odszedÅ‚ mój Tata i wtedy siÄ™ poczuÅ‚am jeszcze gorzej, wiedziaÅ‚am, że straciÅ‚am nasz rodzinny dom, przystaÅ„, bezpieczne miejsce. Wtedy zaÅ‚ożyÅ‚am blog żeby wypeÅ‚nić jakoÅ› ten smutny czas. RelacjonujÄ™ co robiÄ™, jak mieszkam, o czym myÅ›lÄ™ i jak myÅ›lÄ™. Opowiadam o moim życiu tak jak bym dzwoniÅ‚a do Rodziców. Nie skarżę siÄ™ na moje życie, choć czasem strasznie mi ciężko. Mam 34 lata, mam wspaniaÅ‚ego narzeczonego, od 4 lat staramy siÄ™ o dziecko i czasem myÅ›lÄ™, że zawsze mamy pod górkÄ™. Ale wtedy przypomnÄ™ sobie uÅ›miech Mamy, Jej kiwniÄ™cie rÄ™kÄ… i Jej sÅ‚owa – „BÄ™dzie dobrze” i wtedy jeszcze Tata dopowiadaÅ‚ – „Nie martw siÄ™ AÅ„dziulcu, to siÄ™ musi udać, nie ma cudów”. I tak sobie myÅ›lÄ™, że pewnie bÄ™dzie dobrze, skoro Mama tak mówiÅ‚a i Tata też tak uważaÅ‚. Mamo, Tato, nigdy te sÅ‚owa nie padÅ‚y wprost wiÄ™c może teraz jest czas kocham Was. Ania
    p.s. wpis powstał spontanicznie, nie dla nagrody, cieszę się, że ktoś jeszcze może się dowiedzieć, jaki fajny miałam DOM. Dom, do którego zawsze chciało się wracać.

  • comment-avatar
    Anonimowy 19 maja 2015 (19:30)

    Moja mama od najmłodszych lat wpajała mi jak ważna jest prawda.Naprawdę wzięłam sobie jej słowa do serca i starałam się nie kłamać.
    Jako czterolatka poszÅ‚am na zabawÄ™ karnawaÅ‚owÄ… w pracy mojej mamy, w przebraniu Królewianki. Na poczÄ…tku byÅ‚y taÅ„ce, zabawy dla dzieci ale i tak wszystkie dzieci czekaÅ‚y na MikoÅ‚aja. Kiedy pojawiÅ‚ siÄ™ na scenie zapytaÅ‚ :Czy wszystkie dzieci byÅ‚y grzeczne? OczywiÅ›cie pojawiÅ‚ siÄ™ las rÄ…k, lecz ja nie podniosÅ‚am rÄ™ki… NastÄ™pnie MikoÅ‚aj zapytaÅ‚ :Czy sÄ… tu niegrzeczne dzieci? Wtedy wÅ‚aÅ›nie ja, jako jedyna podniosÅ‚am rÄ™kÄ™. NastÄ™pnie dzieci ustawiaÅ‚y siÄ™ w kolejce po paczki, ja nie chciaÅ‚am iść, wtedy moja mama powiedziaÅ‚a że mogÄ™ spróbować i że może coÅ› dostanÄ™…i rzeczywiÅ›cie dostaÅ‚am prezent.
    Później przez wiele lat koleżanki mojej mamy dopytywały się jak to się stało, że jako jedyna przyznałam się, że jestem niegrzeczna.

  • comment-avatar
    Anonimowy 19 maja 2015 (18:19)

    PrzeczytaÅ‚am chyba wszystkie powyższe komentarz i naprawdÄ™ chciaÅ‚abym też taki pozostawić… ale nie mogÄ™, bo sÅ‚owo mama dopiero tworzÄ™. Dopiero budujÄ™. Moje doÅ›wiadczenie życiowe pozwoliÅ‚o mi przekonać siÄ™ jakÄ… matkÄ… nie chce być. Wszystkie powyższe komentarze sÄ… dla mnie obce, ZawszÄ™ chciaÅ‚am mieć matkÄ™ przyjaciółkÄ™, matkÄ™ w której mam wsparcie, której ufam, która nie przynosi mi upokorzeÅ„, która nie bije i nie pije. ChciaÅ‚am mieć takÄ… prawdziwÄ… kochajÄ…ca matkÄ™.
    To dość upokarzające zostawiając taki komentarz.
    Teraz ja jestem matką i mam nadzieję, że daję synowi to wszystko czego potrzebuje. Tyle miłości i ciepła ile mogę z siebie dać. I nic tego nie zmieni.
    [email protected]

  • comment-avatar
    Basia 19 maja 2015 (18:14)

    Moja mama jest kochaną, wspaniałą, radosną i dobrą osobą. Podczas nauki w technikum, podpisała swój zeszyt do języka polskiego imieniem i nazwiskiem, oraz dodała sobie przed nazwiskiem skrót "mgr inż.". Jak nauczyciel zebrał zeszyty i zobaczył jak tytułuje się moja mama, aż poczerwieniał ze złości. Pod pracą klasową umieścił mniej więcej taki wpis : "Pani magister inżynier. To jest kiepska praca. Więcej nie będę wyjaśniał, bo cóż może powiedzieć magister magistrowi."

  • comment-avatar
    Agata 19 maja 2015 (12:54)

    Wyobraźcie sobie taką sytuację. Środek zimy, wczesny poranek, słońce jeszcze nie wstało. Mała 5-letnia dziewczynka idzie sama do przedszkola. Nic w tym dziwnego, przedszkole znajduje się w sąsiednim budynku i już od jakiegoś czasu dziewczynka chodziła do niego samodzielnie (kiedyś były jednak inne czasy). Wcześniej dała buziaka Mamie śpieszącej się na autobus do pracy i dziarsko powędrowała w stronę furtki. Gdy już do niej dotarła okazało się, że furtka jest zamknięta a w przedszkolu pogaszone są wszystkie światła. Dziewczynka stała sama po ciemku, w zimnicy nie wiedząc co ma dalej robić (z domu wszyscy wyszli, kluczy do domu brak), czekając aż może przyjdą panie przedszkolanki, woźna, ktokolwiek. Po kilkunastu-kilkudziesięciu minutach oczekiwań, kiedy dziewczynka zalewała się łzami, jej oczom ukazała się MAMA!, która w połowie drogi do pracy POCZUŁA, że coś jest nie tak i że musi wrócić do domu. Nie muszę chyba pisać jak dużą ulgę poczuła dziewczynka i jak bardzo była szczęśliwa gdy zobaczyła swoją Mamę. Do tej pory zastanawiam się, co za siła kierowała wtedy moją Mamą (bo to oczywiście ja byłam tą małą dziewczynką).

    Teraz, gdy jestem już dorosła i założyłam swoją rodzinę, z Mamą mamy czasem lepsze, czasem gorsze dni, nieraz nawet spieramy się o błahostki. Ale pomimo to nadal czuję, że łączy mnie z Mamą ta niezwykła więź.

  • comment-avatar
    Monia Fioletowa 19 maja 2015 (12:54)

    Jako dziecko WIEDZIAŁAM, że jestem księżniczką. Nie, nie myślałam, że nią jestem ani nie bawiłam się w "bycie księżniczką". Ja po prostu WIEDZIAŁAM. I miałam na to rozliczne dowody. Moja Mama zawsze była elegancką damą. Nawet przy najzwyklejszych zajęciach domowych czy podczas pracy na działce, poruszała się z gracją, wyprostowana, w nieskazitelnie czystych i wyprasowanych ubraniach. Grała na pianinie i znała język francuski. Jej arystokratyczny wygląd kontrastował z szarą rzeczywistością. Pracowała w bibliotece, więc kiedy tylko poznałam literki, nurkowałam pomiędzy regałami w poszukiwaniu przygód i wiedzy. Wcześniej sama poświęcała każdą wolną chwilę, aby czytać mi bajki, powieści i wiersze. Do tej pory potrafię zacytować obszerne fragmenty z "Pana Tadeusza". Obudziła moją wyobraźnię i pozwalała jej się rozwijać. Zamieszkałam w świecie baśni i fantazji. Odkryłam, że jestem córką prawdziwej księżniczki, ale zła wiedźma rzuciła urok i moja biologiczna matka musiała mnie ukryć w odległej krainie. Poskładałam informacje i wydedukowałam, że to księżniczka Karolina z Monaco poprosiła Urszulkę, żeby się mną zaopiekowała. Wszystko mi się zgadzało. Napisałam po angielsku list do Karoliny. Oczywiście, nie napisałam wprost, że odkryłam rodową tajemnicę, ale, że jest najpiękniejszą księżniczką na świecie i że bardzo ją lubię. Nie mogłam zdradzić nic więcej, bo zła wiedźma cały czas próbowała mnie odnaleźć i zamienić w gwiezdny pył. Ten list to miał być taki znak, że wiem i że wszystko u mnie w porządku. Jako siedmiolatka nie miałam jeszcze pojęcia o matematyce i biologii. Nawet nie zwróciłam uwagi, że gdyby moja historia była prawdopodobna, Karolina musiałaby mnie urodzić w wieku 16 lat. Podejrzewam, że poziom mojego angielskiego nie był wtedy zachwycający, ale Karolina mi odpisała. Przysłała zdjęcie z autografem. Dla mnie był to koronny dowód. Do tej pory przechowuję oryginalną kopertę z fotografią w moim rodzinnym albumie.

    Wszystkie wspomnienia związane z Mamą są ciepłe i rozczulające. Podziwiam, że potrafiła znaleźć czas na wszystko, dom lśnił czystością, a na stole zawsze znajdowaliśmy smakołyki. Okazywała tak wiele serca Dziadziusiowi i Babci, którzy mieszkali po sąsiedzku, że wszyscy myśleli, że jest ich córką, a nie synową. Nie jest idealna: cechuje ją nadopiekuńczość i nadmierne przejmowanie się. Różnimy się bardzo i pewnie pod jednym dachem w dorosłym życiu sypałyby się iskry nieporozumień. Ale wiem, że zawsze, kiedy będę jej potrzebować, wystarczy, że wsiądę w samochód i za kilkanaście minut będę mogła się do niej przytulić. Nie zamieniłabym mojej Mamy na żadną inną. Nawet na księżniczkę.

  • comment-avatar
    pastelowa karusia 19 maja 2015 (12:35)

    Moja mama wychowaÅ‚a czwórkÄ™ niejadków. CzÄ™sto z rodzeÅ„stwem wspominamy jej przebiegÅ‚e sztuczki, które miaÅ‚y sprawić, że jedzonko zniknie z talerzy. Najprostsze potrawy zyskiwaÅ‚y nazwy wÅ‚asne, powstawaÅ‚y na ich temat bajkowe historie… I tak zwykÅ‚a drożdżówka stawaÅ‚a siÄ™ nagle "Anielskim Chlebkiem" przyrzÄ…dzonym z puszystej chmurki:) Najbardziej lubiÅ‚am jak mama czytaÅ‚a nam na gÅ‚os. Wszyscy zasypialiÅ›my ukoÅ‚ysani jej gÅ‚osem, a kiedy przestawaÅ‚a czytać – rozbudzaliÅ›my siÄ™. Kiedy mama myÅ›laÅ‚a, że już Å›pimy, zaczynaÅ‚a na gÅ‚os czytać swoje książki, żeby podtrzymać nasz sen. Do dziÅ› pamiÄ™tam "Wichrowe Wzgórza" czy "Przeminęło z wiatrem" :) I pamiÄ™tam jej zachwyt nad naszymi pokracznymi dzieÅ‚ami artystycznymi, rysunkami, wierszykami… PamiÄ™tam jak na dziesiÄ…te urodziny, kupiÅ‚a mi piÄ™kny zeszyt w skórzanej oprawie, w którym mogÅ‚abym zacząć pisać książkÄ™:) I wreszcie prace ogrodowe, które traktowaÅ‚a jak mistyczne rytuaÅ‚y. We wspólnym sadzeniu drzew czy wysiewaniu kwiatów rzeczywiÅ›cie jest coÅ› magicznego. Orliki, które posiaÅ‚yÅ›my razem dawno, dawno temu, wÅ‚aÅ›nie zakwitÅ‚y:)

  • comment-avatar
    Anonimowy 19 maja 2015 (11:12)

    Mama – cztery litery, a znaczÄ… tak wiele. Dla mnie, dla Ciebie, dla wiÄ™kszoÅ›ci. Co bym mogÅ‚a napisać o swojej mamie? PrzywoÅ‚ujÄ…c wspomnienia w gÅ‚owie (automatycznie zawsze te dobre) uÅ›miecham siÄ™ teraz sama do siebie przed monitorem komputera.
    Moja Mama, Mamcia, Mamusia – ukochana… Daje mi dobro, wsparcie, miÅ‚ość, szczęście, dobrÄ… radÄ™, szacunek. Daje mi wszystko to czym ja sama jestem.
    Od pierwszej chwili, gdy daÅ‚a mi życie, jej poÅ›wiÄ™cenie, miÅ‚ość i mÄ…drość wykreowaÅ‚y nowego czÅ‚owieka – mnie. To ona nauczyÅ‚a mnie kontaktów z innymi ludźmi, zawsze "pchaÅ‚a" mnie do przodu mówiÄ…c "Idź. BÄ…dź dzielna", to ona zawsze rozkÅ‚adaÅ‚a ramiona, aby ochronić mnie przed zÅ‚em tego Å›wiata, to ona zawsze wyciÄ…gaÅ‚a do mnie dÅ‚oÅ„, gdy potrzebowaÅ‚am pomocy. To ona zawsze byÅ‚a przy mnie w gorszych i lepszych chwilach. NauczyÅ‚a mnie tego wszystkiego, co ja teraz potrafiÄ™ dać jako żona i matka. Nigdy nie pracowaÅ‚a, zawsze byÅ‚a w domu, a jej nieodÅ‚Ä…czny element to ciepÅ‚y obiad na stole, serdeczny uÅ›miech i dobre serce. PoÅ›wiÄ™ciÅ‚a caÅ‚e życie dla swoich dzieci. Przy niej, w naszym domu zawsze byÅ‚ maj. PachnÄ…cy, przyjemny, ciepÅ‚y.
    Nie potrafię opisać miłości do Mamy słowami, ponieważ nie ma tak pięknych i mocnych słów. Jest wspaniałym człowiekiem, cudowną kobietą, a dla mnie przede wszystkim najukochańszą Mamą i najlepszą przyjaciółką. Dzięki mojej Mamie wiem, że wszystkie problemy mają swoje rozwiązania, że uśmiech to rzecz codzienna, a łzy to nie wstyd. Dzięki mojej Mamie, mam wzór do naśladowania. Wiem, co to troska o drugiego człowieka. Dzięki mojej Mamie, moje życie jest pełne blasku i bogactw. Miłość nosi imię MAMA. Chcę być taką mamą jak Ty. Chcę być takim człowiekiem jak Ty, Mamo.
    Tak, mam cudowną mamę, mój mąż teściową, a synowie- babcię. Bóg zesłał z nieba anioła, a ja mam to szczęście, że jest nim moja Mama. Kocham Cię Mamo.
    W Dniu Twojego ÅšwiÄ™ta, które powinnaÅ› obchodzić każdego dnia, chciaÅ‚abym Ci życzyć przede wszystkim zdrowia, ale też szczęścia i radoÅ›ci, aby Twój uÅ›miech radowaÅ‚ nasze serca. Å»yczÄ™ Ci również, speÅ‚nienia Twoich wszystkich marzeÅ„ – maÅ‚ych i dużych, tych jawnych i skrytych. Å»yczÄ™ Ci pociechy z tego w co wÅ‚ożyÅ‚aÅ› tak wiele pracy, czyli z rodziny. Å»yczÄ™ Ci Mamo, piÄ™knego życia i samych wesoÅ‚ych chwil. Å»yczÄ™ Ci Mamo, a przede wszystkim sobie, abyÅ› zawsze przy mnie byÅ‚a, tak jak do tej pory. DziÄ™kujÄ™ Mamo, choć nie mówiÄ™ tego czÄ™sto, z caÅ‚ego serca Ci dziÄ™kujÄ™.

    Pozdrawiam
    [email protected]

  • comment-avatar
    Anonimowy 19 maja 2015 (08:39)

    Mama :)
    Słowo samo w sobie ciepłe,pogodne, kojarzy się raczej z pozytywnymi emocjami. Nie trudne na tyle, żeby maleńkie dziecko nie chciało się go nauczyć wypowiadać i umieścić w swoim słowniku na pierwszym miejscu. Słowo to ma niezwykła moc, dziecko wypowiada natychmiast kiedy jest szczęśliwe, przepełnione euforią oraz w chwilach zagrożenia, kiedy pojawi się niepewność lub ból wywołany jakimś zdarzeniem.

    Osoba która została obdarzona tą nazwą w oczach swojego dziecka staje się ostoją i swoistą przystania, gdzie każdy statek może znaleźć bezpieczne schronienie.
    Czasem tak niewiele potrzeba ze strony samej matki, aby czuć się w jej towarzystwie bezpiecznie. Czasem wystarczy sama obecność matki aby dziecko poczuło się pewniej.

    Jak wielką i poważną rolę ma sama matka wobec samego dziecka, kiedy ma stać się przewodnikiem w każdej dziedzinie życia swojego malucha w sposób subtelny, nie naruszający jego godności i wolności wyboru.

    Jak wiele poświęcenia i trudu wkłada w wychowanie swojego dziecka nie chcąc zostac doceniona za swe zasługi. Jak wiele nocy nie przespanych poświęca na przewijanie malucha a potem nocne rozmowy z dorosłym już dzieckiem. Jakże wiele modlitwy w intencji swojego dziecka zanosi do Najwyższego nie oczekując zapłaty.

    Jakże wiele razy podaje dziecku rękę, kiedy upadnie. Jak wspiera, nawet w chwilach kiedy dziecka działania są śmieszne. Jaką pogodą ducha musi się wykazać,kiedy uśmiecha się do dziecka skrywając swoje problemy.

    Jak wiele trudnych decyzji w obronie swojego dziecka musi podjąć matka, żeby ratować jego dobro.

    Nie każda matka może sprostać tym wymaganiom, nie każda matka wie jak je wypełnić w konsekwencji czego popełnia wiele błędów.

    W obliczu zbliżającego się Jej i swojego święta chciałabym jej życzyć kontynuacji opieki nade mną bo zawsze miło mi kiedy wiem, że jest gdzieś koło mnie, może nie zawsze idealna, ale zawsze z otwartymi ramionami. Chciałabym jej też podziękować za to, że dała mi szanse, abym mogła zobaczyć świat doświadczyć go z całą gamę jego uroków tych dobrych i tych złych. Dziękuję jej za dyskretne przewodnictwo w moim życiu. Dziękuję jej też za powołanie mnie do życia, bo dzięki niej (wiadomo mojemu Tacie też ) mogę i ja doświadczyć matczynych uczuć wobec moich dzieci.

    pozdrawiam Ania
    [email protected]

  • comment-avatar
    Lucyna Leszcz 19 maja 2015 (03:45)

    CHyba najtrudniejsze zadanie jakie możemy mieć .O mamie ,na temat mamy .Wszystkie mamy sÄ… kochane przez swoje dzieci ,one tyle dla nas poÅ›wiÄ™cenia swojego daÅ‚y .Moja miaÅ‚a nas 5 dzieci ….do tej pory siÄ™ zastanawiam jak daÅ‚a rady nas wychować,gdzie ja przy 2 mam w co rÄ™ce wÅ‚ożyć.Zawsze dzieliÅ‚a nas wszystkich po równo ,jak i nagrodami tak i obowiÄ…zkami…MiÅ‚oÅ›ci dawaÅ‚a po równo 1/5 dla każdego :-).Niesamowicie ile mamy mogÄ… znieść .CieszÄ™ siÄ™ bo wszystkich wychowaÅ‚a nas na ludzi ….daÅ‚a radÄ™..dziÄ™kujÄ™ jej za to bo w dzisiejszym Å›wiecie bez jej rad i porad ciężko by byÅ‚o dać radÄ™

  • comment-avatar
    Filipek 70 18 maja 2015 (21:33)

    Matka Krystyna różni siÄ™ ode mnie wszystkim ,oprócz wyglÄ…du :)))) a NIE ….. uparte to obie zaporówno jesteÅ›my i żadna popuÅ›cić nie chce …..niby każdej z nas chodzi o to samo ,ale różne Å›cieżki nas do tego samego celu prowadzÄ… …..to co podoba siÄ™ jednej, drugiej jakoÅ› nie podchodzi …bywa ,że patrzÄ™ i sÅ‚ucham jak mi opowiada o jakimÅ› ciuchu na ten przykÅ‚ad i zachodzÄ™ w gÅ‚owÄ™ jak jej siÄ™ TAKIE COÅš podobać może ???i odwrotnie ,kiedy ja jej coÅ› rozanielona pokazujÄ™ widzÄ™ jakiÅ› taki bliżej nieokreÅ›lony grymas na jej twarzy ….i zaraz sÅ‚yszÄ™ I TO CI SIĘ AKURAT TAK PODOBA ??? no oszalaÅ‚aÅ› chyba :)))))))) a już uwielbiam jak mi coÅ› do ubrania kupi …przymierzÄ™, żeby przykroÅ›ci nie czynić ,ale jakoÅ› ni diabÅ‚a nie mogÄ™ wykrzesać zachwytu na tÄ… kobietÄ… ,którÄ… widzÄ™ w lustrze …za to ONA rozanielona :)))))))))) no nie zawsze dziecko nadaje na tych samych falach …moje fale bardziej zgraÅ‚y siÄ™ chyba z tatÄ… :))))) jakoÅ› bardziej siÄ™ rozumiemy :)))) ale niech nikt nie myÅ›li sobie ,że bym siÄ™ na matkÄ™ z kimÅ› zamieniÅ‚a ….co to to nie …..bo nikt by bardziej siÄ™ o mnie i moje dziecko nie martwiÅ‚ ,nikt by nie wybieraÅ‚ najlepszych kÄ…sków dla nas ….jedzcie ,jedzcie ja to nie chcÄ™ ….nikt by nie rzucaÅ‚ wszystkiego w minutÄ™ i jechaÅ‚ do mojej siostry do Warszawy ,żeby pomóc przy niemowlaku ….nikt by nie wertowaÅ‚ gazet i ksiÄ…g w poszukiwaniu cudownego leku na alergiÄ™ dla Kuby, …. MAMO JESTEÅš JEDYNA TAKA …MOJA :)

  • comment-avatar
    Anonimowy 18 maja 2015 (20:32)

    Witam serdecznie,

    Zaczęłam się zastanawiać, jaką mogłabym opowiedzieć historię o mojej Mamie. Jest ich mnóstwo. Te śmieszne, rozczulające, z happy endem. Nie umiem wybrać, ale mogę powiedzieć dlaczego jest dla mnie wyjątkowa. Kocham i podziwiam moją Mamę za to, że:
    – jak byÅ‚am dzieckiem tak dużo ze mnÄ… rozmawiaÅ‚a i tÅ‚umaczyÅ‚a
    – czytaÅ‚a mi mnóstwo książek
    – jak nie miaÅ‚a pieniÄ™dzy sama robiÅ‚a dla mnie zabawki
    – zawsze mnie wspiera
    – nigdy mnie nie ocenia
    – nauczyÅ‚a mnie, że kobieta musi być dobrÄ… żonÄ… i matkÄ…, ale nie może zapomnieć o sobie
    – szanuje moje dorosÅ‚e życie i nigdy siÄ™ nie wtrÄ…ca, ale mogÄ™ zawsze liczyć na jej pomoc
    – jest nie tylko żonÄ…, ale przede wszystkim przyjaciółkÄ… dla Taty
    – nie boi siÄ™ zmian
    – po 50 nauczyÅ‚a siÄ™ obsÅ‚ugi komputera, pÅ‚ywać i robi prawo jazdy
    – ale przede wszystkim nauczyÅ‚a mnie jak pokochać mojÄ… teÅ›ciowÄ….
    Dzięki niej mama mojego męża jest dla mnie nie tylko teściową, ale drugą mamą.

    Z tego miejsca pragnę też podziękować Mamie Męża, że wyprowadzając się od niej czułam się tak, jakbym drugi raz opuszczała dom rodzinny.

    Myślę, że mam szczęście mając je obie.

    Pozdrawiam,

    Ola

    ([email protected])

  • comment-avatar
    Natalia 18 maja 2015 (19:47)

    Moja mama to wspaniała kobieta zawsze mogłam i mogę na nią liczyć,niczym Anioł Stróż czuwa przy mnie każdego dnia.
    Zastępowała mi najlepszą koleżankę,siostrę której nigdy nie miałam i Mamę ot takie 3 w jednym :)
    Pamiętam przez mgłę,że będąc małą dziewczynką śpiącą jeszcze w łóżeczku,które mieściło się tuż za zagłówkiem łóżka rodziców łapałam się barierek i stałam i patrzyłam,tak mocno się wychylałam,że hyc i byłam już u rodziców w łóżku,mimo,że udawali,że śpią ;)
    Pamiętam jak mama wchodziła sama do mnie do łóżeczka i czekała aż usnę,jak śpiewała mi ulubioną piosenkę o jagódkach,po dziś dzień wiele się nie zmieniło,no poza tym,że teraz mama mi nie śpiewa i nie wchodzi do mojego "łóżeczka" za to codziennie zanim wyjdzie do pracy czuję czułego buziaka w czoło na do widzenia :) Pamiętam jak będąc w 1 klasie szkoły podstawowej mama przyszła odebrać mnie ze szkoły i zaczepiła ją Pani dyrektor bardzo mnie chwaląc wtedy za ostatnie pieniążki jakie miała kupiła mi moją wymarzoną szmacianą lalkę.
    Mam naprawdę ogromne szczęście,że ją mam :)

  • comment-avatar
    Anonimowy 18 maja 2015 (18:17)

    "Moja mama jest wróżkÄ… ….i pracuje w Cyrku " tak 24 lata temu opisaÅ‚am swojÄ… mamÄ™ jako 8 latka w szkole ….I do dziÅ› mama jest wróżkÄ… bo czarować potrafi i o wiele lepiej niż niejeden Mag …bo stworzyć coÅ› z niczego tylko Ona potrafi … Cyrk ….oj tak miaÅ‚a z nami Cyrk …niejednokrotnie byÅ‚o bardzo Å›miesznie ,ale chwile grozy ,strachu jak w życiu także siÄ™ zdarzaÅ‚y …hehe pierwsze wezwanie mamy do dyrektora na dywanik:)

    [email protected]

  • comment-avatar
    kaan 18 maja 2015 (17:14)

    Pamiętam śniadania robione przez Mamę codziennie, przez 20 lat. Obiady niedzielne i kolacje ciepłe. Nauczyła mnie, że najedzona rodzina to podstawa, że sama nie musisz zjeść ale zadbaj o to, by bliscy mieli zawsze ciepły posiłek na stole.
    Pamiętam, że zawsze na taki posiłek mogli liczyć też moi znajomi, których wizyta zbiegała się z porą kolacji. Smażyła, gotowała, częstowała i niejednokrotnie oddawała im swoje porcje.
    PamiÄ™tam, kiedy przynosiÅ‚a z pracy stosy dokumentów, by móc pracować w domu ale zasiadaÅ‚a do nich wówczas, kiedy wiedziaÅ‚a, że lekcje mam odrobione, że nie jestem gÅ‚odna, że spÄ™dziÅ‚a ze mnÄ… kilka chwil, by podsumować mijajÄ…cy dzieÅ„. Nigdy nie powiedziaÅ‚a, że nie ma czasu dla mnie, choć potem nad papierkami Å›lÄ™czaÅ‚a do północy. ByÅ‚a czarodziejkÄ… – dawaÅ‚a mi czas, czasu nie majÄ…c, dawaÅ‚a mi spokój, choć tysiÄ…c myÅ›li niespokojnych Jej gÅ‚owÄ™ zaprzÄ…taÅ‚o, dawaÅ‚a bezpieczeÅ„stwo, choć drżaÅ‚a o mój los.
    Na grzejniku ogrzewała kołdrę, by potem mnie ją przykryć, kiedy chora w łóżku leżałam. I herbatę lipową parzyła i termofor gorący w nogi kładła, i czuwała nocami, modląc się żarliwie.
    Na urodziny tort zawsze miałam robiony przez Nią i nadal mam, co roku.
    Jeździła ze mną do lasu, uczyła rozpoznawania grzybów, zbierała ze mną jagody, uczyła miłości do przyrody.
    Zabierała mnie na łąkę, uczyła prac polowych i odróżniania chwastów od małych wschodzących warzyw.
    Uczyła mnie gospodarności, zabierając na zakupy, podczas których mogłam wydawać swoje zaoszczędzone pieniądze.
    Uczyła makijażu, podsuwała ciekawe książki, tłumaczyła zasady ortografii.
    Nie oceniała moich przyjaciół, choć szczerze mówiła, kiedy coś się Jej w ich zachowaniu nie podobało.
    Pamiętam, jak uczyła, że trzeba pomagać słabszym i starszym, bo kiedyś każdy z nas tej pomocy będzie potrzebował.
    Sadzała na kolana i pokazywała, jak się robi na drutach. Podawałam jej kłębek włóczki, który uciekał stale. Ona wtedy całowała mnie po tych moich rączkach.
    Nigdy nie jeździłam na wakacje z mamą, nie oglądałam wysp, mórz i oceanów, nie opływałam w bogactwie.
    Jednak czuÅ‚am siÄ™ bogata – bo te chwile, te sÅ‚owa, te gesty z każdym dniem pomnażaÅ‚y mój majÄ…tek.

    Dziś patrzę na Jej spracowane dłonie, siateczkę zmarszczek na twarzy i chciałabym być tym kłębkiem włóczki, który stale trzyma na kolanach, który mimo tego, że ucieka, wraca. Żebym tylko miała jak najdłużej gdzie wracać. Do mojej Mamy ♥

  • comment-avatar
    Anonimowy 18 maja 2015 (14:31)

    witam nazywam siÄ™ Karol kocham swojÄ… mamÄ™ TereskÄ™ za jej wielkÄ… energiÄ™ mino ,że byÅ‚a nas 6 w domu a ona zawsze wszystko zrobiÅ‚a na czas, pamiÄ™tam jak przebudziÅ‚em siÄ™ w nocy chyba o 3 a ona smazyÅ‚a pÄ…czki na tÅ‚usty czwartek caÅ‚Ä… górÄ™ ;) zjadÅ‚em wtedy 4 na raz ,do dziÅ› jak je robi kojarzÄ… mi siÄ™ z jej poÅ›wiÄ™ceniem pozdrawiam [email protected]

  • comment-avatar
    Anonimowy 18 maja 2015 (13:25)

    Mama, słowo, którego od 4 lat nie mam już do kogo wypowiadać. Słowo, które niezmiennie powoduje, że pod oczy cisną się łzy, gdy jednak w myślach je przywołuję. Słowo- którego nie jestem w stanie wykasować z mojego telefonu, choć przypisany do niego numer już tak dawno nie jest tym pod którym ktoś na mnie czeka.
    Mama – najwiÄ™kszy autorytet, wspaniaÅ‚y lekarz, przyjaciółka. PamiÄ™tam, jak moi przyjaciele wpadali do mnie zawsze, jakby celowo za wczeÅ›nie, gdy nie byÅ‚o mnie jeszcze w domu i niezmiennie zastawaÅ‚am ich w naszej kuchni zatopionych w rozmowie z NiÄ…. I ciÄ…gle sÅ‚yszaÅ‚am” Masz Å›wietnÄ… MamÄ™. PÄ™kaÅ‚am z dumy, bo umiaÅ‚a sÅ‚uchać jak nikt i nikogo nie oceniaÅ‚a.
    Ktoś kiedyś powiedział, ze dzieciom w życiu można dać tylko dwie rzeczy : korzenie, by wiedziały skąd pochodzą i skrzydła, by uniosły je tam gdzie prowadzą je ich marzenia. Moja Mama dała mi i jedno i drugie. I nauczyła mnie jak samej być Mamą, dla moich skarbów. Nigdy nie przestanę za nią tęsknić i nigdy nie przestanę jej być wdzięczna. Jest za mną, koło mnie cały czas i prowadzi mnie z daleka.

    Małgosia z Łodzi

  • comment-avatar
    Anonimowy 18 maja 2015 (13:21)

    *** Agnieszka83 Mojej Mamusi juz nie ma , odeszÅ‚a szybko, za szybko, miaÅ‚a 55 lat. CaÅ‚e JEJ życie to kanapki poranne, Å›wieżutki chlebek, cipÅ‚a herbatka rano, wyprasowane i Å›wiezutkie ubranka codziennie, odprowadzenie do szkoÅ‚y, a po niej już smaczny ciepÅ‚y ibiadek, wspólne odrabianie lekcji, psoty, "chichoty", i nie wiedzieć kiedy tak zleciaÅ‚y te wszystkie lata mi i moim 5 siostrom. CaÅ‚e JEJ zycie jakby oddane nam CÓRKÄ„ x6 sztuk :) a kiedy stawaÅ‚yÅ›my juz na wÅ‚asne nogi, stawaÅ‚ysmy sie dorosÅ‚e, Ona odeszla, odpoczywa i mam nadzieje,ze patrzy z gory na nas zza chmurkowej zasÅ‚onki i podpowiada gdzie isć, a gdzie nie. a gdy dzien MAMY sie zbliża to tÄ™skno i smutnawo, nie raz Å‚zy w oczach… teraz sama jestem MAMA i pilnuje aby każda chwila byÅ‚a piekna, aby moje dzieci miaÅ‚y DOBRÄ„ MAMĘ, aby tych chwil mamowych za malo … a dla WAS tych których majcie SWOJE MAMUSIE blisko Siebie jeszcze, taka myÅ›l czesto ie pojawiajaca, dawajcie Swoim MamÄ… dużo kwiatków (może to wydaje sie Wam tylko gestem)ale trudne jest gdy na koniec zycia Mamie przynosi sie ogromny wieniec kwiatowy a za życia czasu zabrakÅ‚o i nie szcÄ™dźcie słów KOCHAM!!!!

  • comment-avatar
    TheDeliratio 18 maja 2015 (11:53)

    Pierwsza myÅ›l o mamie – mama zawsze pozostanie mama.

    Nie mamy ze sobą idealnie dobrych stosunków. Jesteśmy zwykłą rodzina jak każda inna lecz z nieco włoskim temperamentem. U nas wiele się mówi, zanim się pomysli. Żadnej sprawy nie uważamy za zamknieta , wciąż cos się przydaje by być dobrym argumentem w klotni.
    PamiÄ™tam lata mojego mÅ‚odzieÅ„czego buntu. Umialam zawalczyć o swoje i usilnie próbowaÅ‚am swoje miejsce odnaleźć w swiecie/. Miedzy mnÄ… i moja mama zdarzaÅ‚y siÄ™ wówczas czÄ™ste sprzeczki i wymiana zdaÅ„. Lecz po tej szczególnej, wyjÄ…tkowo bolesnej dla nas obu, wyjeżdżajÄ…c do szkoly , do innego miasta, nawet nie spodziewaÅ‚am siÄ™ ze w plecaku na zgarbionym ramieniu, odnajde wÅ›ród swoich rzeczy list od mamy. Lekki i peÅ‚en nadziei na to ze mój bunt minie, a nasze sprzeczki stanÄ… siÄ™ dorosÅ‚ymi i poważnymi rozmowami, wymiana zdaÅ„ o konkretnych i przemyÅ›lanych poglÄ…dach….
    Minęło sporo czasu. List ten głęboko zapadł mi w głowie i sercu. I teraz, mimo iz nadal jesteśmy czasem zbyt impulsywne w rozmowie, pamiętam o tej drobno zapisanej kartce, która konczyla się jednym najważniejszym dla mnie zdaniem : kocham Cie córeczko.

    Do mojej córki, tez będę pisać papierowe listy.

  • comment-avatar
    fajna babka* 18 maja 2015 (10:47)

    A ja mam taką dziwną trochę opowieść, którą moja Mama przytacza bardzo często, a ja sama też dobrze pamiętam. Nie jest ona zabawna,powiedziałabym raczej, że wzruszająca( nawet teraz mam łzy w oczach :) ale doskonale pokazuje jak bardzo jesteśmy ( od zawsze) ze sobą złączone jakąś magiczną siłą. Otóż mając 9 lat moja mama posłała mnie na moją pierwszą kolonię na trzy tygodnie.Jako że wtedy nie było komórek, ani skype'a, kontakt miałyśmy praktycznie żaden( listy- tak listy). Ja płakałam codziennie przez 2tyg. Po powrocie do domu okazało się, że moja mama przepłakała za mną w domu 2 tygodnie, póki ktoś jej nie powiedział, że to może mieć na mnie negatywny wpływ. Tak też się stało- po 2 tyg. mama starała się zajmować myśli czymkolwiek innym, a ja w tym trzecim tyg. zintegrowałam się z grupą:) Cóż coś w tym było, bo ciągle potrafimy "wywołać" się myślami lub ( hehe) często gotujemy to samo na obiad ( mimo niewiedzy i 200km odległości) Ale tak to już chyba z mamami i córkami bywa ( zresztą synkami też :)
    Całuje ciepło.
    Marzena

  • comment-avatar
    magda krupa 18 maja 2015 (10:41)

    Moja mama przez długi czas była dla mnie całym światem, wychowywała mnie bowiem sama. Jesteśmy jak jing i jang, jak białe i czarne, jak maki i róże.
    Różnimy siÄ™ w sposobie myÅ›lenia, w podejÅ›ciu do życia, mamy odmienny temperament i pomysÅ‚y na życie. SiÅ‚Ä™ do dziaÅ‚ania i motywacjÄ™ mam wÅ‚aÅ›nie z mamy wiary we mnie i moje możliwoÅ›ci. Przez lata umiejÄ™tnie mnie ksztaÅ‚towaÅ‚a, ale zawsze pozwalaÅ‚a na samodzielność – czÄ™sto na popeÅ‚nienie bÅ‚Ä™du i pomyÅ‚kÄ™.
    Dziś obydwie jesteśmy mami i codziennie rozmawiamy o wychowaniu dzieci i nadal mamy odmienne zdania, ale dzięki temu mogę popatrzeć na siebie i swoją rodzinę z innej perspektywy.
    Mama jest moją najlepszą przyjaciółką, z którą umawiam się do teatru i na zakupy.
    Najpiękniejszy czas to kobiece wyjazdy: moja mama, ja i moje córki.
    Przekazujemy sobie kobiecą siłę :)

  • comment-avatar
    Nelli Sza 18 maja 2015 (10:35)

    Hela. Cztery litery. Tak więc mamy z nią Hardkor, rozpiera ją Energia, Lubimy się jej podlizywać ;) okazuje Anielską cierpliwość.

  • comment-avatar
    Ewelina Jaroszczuk 18 maja 2015 (10:29)

    Pamiętam jak dziś. Rozczulające, wzruszające, do zapamiętania na zawsze! Kilkanaście lat temu wyjeżdżałam na studia do Torunia. Po przyjeździe do akademika rozpakowałam walizki. W jednej z nich był list od Mamy. "Wejdź do kawiarni na Prostej 6. PIĘKNIE! Zajmij stolik w widokiem na ulicę. PRZECUDOWNY! Spójrz na kelnera. PRZYSTOJNY! Zamów cappuccino. ZNIEWALAJĄCY SMAK! I lody pistacjowe. OBŁĘDNIE PYSZNE! Wsłuchaj się w muzykę. BAJECZNA! Wiem, że zakochasz się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia. TAK JAK JA! Niech będzie Twoją oazą spokoju i miejscem, które będziesz odwiedzać w chwilach tęsknoty za domem. Wierzę, że ze wszystkim innym poradzisz sobie wyśmienicie! Kocham Cię! Mama."

  • comment-avatar
    Anonimowy 18 maja 2015 (10:00)

    Kiedy byÅ‚am uczennicÄ… chyba drugiej klasy szkoÅ‚y podstawowej, Pani Wychowawczyni na organizowany przez klasÄ™ DzieÅ„ Matki nauczyÅ‚a nas piosenki, której tytuÅ‚u nie pamiÄ™tam, ale za to jej sÅ‚owa pamiÄ™tam do dziÅ›:"Gdy dźwiÄ™ki siÄ™ w pierwsze zÅ‚Ä…czyÅ‚y sylaby i poÅ›ród gaworzeÅ„ zrodziÅ‚o siÄ™ sÅ‚owo, to w każdym jÄ™zyku podobnie tak brzmiaÅ‚o codziennie skÅ‚adane od nowa: mama, mutti mamasza, mama, mammy, mamou, mama, madre, maminka – to sÅ‚owo z dzieciÄ™cych lat. I odtÄ…d już zawsze, czy ktoÅ› jest szczęśliwy i wtedy, gdy czasem piÄ™kniejsze sÄ… chwile, to w każdym jÄ™zyku powtarza od nowa to sÅ‚owo, co blasku ma tyle: mama…". PamiÄ™tam, że po odÅ›piewaniu tej piosenki podeszÅ‚a do mnie moja Mama, ujęła mojÄ… twarz w swoje dÅ‚onie i powiedziaÅ‚a "Kocham CiÄ™ córeczko". Od tej pory, gdy o Niej myÅ›lÄ™, czujÄ™ ciepÅ‚o Jej rÄ…k na swojej twarzy".
    Kocham CiÄ™ Mamo.
    KasiaK.

  • comment-avatar
    Anonimowy 18 maja 2015 (08:43)

    Moja Kochana Mama, zawsze niezwykle empatyczna, uÅ›miechniÄ™ta, uczÄ…ca mnie samodzielnoÅ›ci i dajÄ…ca dużo swobodny (choć doskonale wiedziaÅ‚am, że dyskretnie czuwa i pilnuje). Jak dziÅ› pamiÄ™tam ten upalny, lipcowy dzieÅ„. Mama ugotowaÅ‚a zupÄ™ warzywnÄ…, której wtedy nie znosiÅ‚am, a dziÅ› uwielbiam. Za nic w Å›wiecie nie mogÅ‚am zmusić siÄ™ do jej zjedzenia. W koÅ„cu jednak zgÅ‚odniaÅ‚am, wiÄ™c poszÅ‚am do kuchni ukroić sobie kawaÅ‚ek chleba. Chyba myÅ›lami byÅ‚am już na wakacjach w Beskidzie ÅšlÄ…skim, bo krojÄ…c chleb odkroiÅ‚am sobie spory kawaÅ‚ek palca (naprawdÄ™ nie wiem, jak mi siÄ™ to udaÅ‚o). Łzy bólu mieszaÅ‚y siÄ™ wraz z kapiÄ…cÄ… krwiÄ…. 20 minut później siedzieliÅ›my już w samochodzie jadÄ…c do najbliższego szpitala. Mama odwróciÅ‚a siÄ™ do mnie i… już myÅ›laÅ‚am, że usÅ‚yszÄ™ sÅ‚owa pocieszenia… a Mama srogo powiedziaÅ‚a "że też nie zjadÅ‚aÅ› tej zupy!". Choć wtedy byÅ‚am zrozpaczona (na swój 10-letni wówczas sposób), dziÅ› wspominamy zdarzenie ze Å›miechem. Uwielbiam CiÄ™, Mamo… i Twoje wyczucie chwili również :)

    Pozdrawiam słonecznie,
    Magda

  • comment-avatar
    MLS.blog 18 maja 2015 (08:17)

    Moja Mama to niewątpliwie kobieta czynu, wulkan energii, ogromnie pracowita, dosłownie nie usiedzi na miejscu ani chwili! Nawet kiedy jest zmęczona, nie potrafi siedzieć! Bardzo dużo nam pomaga, można powiedzieć, że praktycznie 70% swojego czasu poświęca nam czyli mojej Rodzinie. Uwielbia nasz ogród i ciągle w nim coś robi, praktycznie cały czas się nim opiekuje. To ogromne poświęcenie i jestem Jej za to bardzo wdzięczna choć często się ze sobą spieramy ;) Mamy odmienne poglądy na wiele spraw ale nawet po kłótni przechodzimy na porządek dzienny, ot takie normalne, naturalne i zdrowe relacje!

  • comment-avatar
    Anonimowy 18 maja 2015 (08:04)

    Czytam wszystkie opowieÅ›ci o Waszych cudownych Mamach i pÅ‚aczÄ™…z każdym czuÅ‚ym sÅ‚owem,moje serce pÄ™ka coraz bardziej…bo ja nie miaÅ‚am takiej Mamy. W domu nie byÅ‚o czuÅ‚oÅ›ci, wieczornych rozmów i beztroskiego Å›miechu. Wiele ode mnie wymagano zawsze krzykiem nigdy proÅ›bÄ…,nie sÅ‚yszaÅ‚am sÅ‚owa pochwaÅ‚y,takiej prosto do mnie:,,córcia Å›wietnie ci to wyszÅ‚o,piÄ™knie to zrobiÅ‚aÅ›…"a byÅ‚am dobrÄ… uczennicÄ….
    Prawdziwy, kochajÄ…cy dom chÅ‚onęłam od Cioci,siostry mojego Taty,ma szeÅ›cioro dzieci a ciocia jest oazÄ… spokoju,miÅ‚oÅ›ci i bezpieczeÅ„stwa.,, UciekaÅ‚am" do niej w każde wakacje i byÅ‚am tam naprawdÄ™ szczęśliwa…
    Szybko wyszłam za mąż i wyprowadziłam się od Rodziców,długo czekałam na własne dzieci,bo aż 10 lat,poronienia, zagrożona ciąża ale udało się!!! mam córcię i synka.
    Co dzieÅ„ staram siÄ™ być lepszÄ… mamÄ… niż sama miaÅ‚am…Różnie to wychodzi,czasem krzyczÄ™ na siebie,że jestem niefajnÄ… mamÄ… i czÄ™sto zastanawiam siÄ™ czy chciaÅ‚abym takÄ… mamÄ™ dla siebie jakÄ… sama jestem dla swych dzieci.Każdego dnia pracujÄ™ nad sobÄ… i mam nadziejÄ™,że gdy dorosnÄ… moje skarby powiedzÄ…,że byÅ‚y szczęśliwe… Dorota

  • comment-avatar
    Mama Ot 18 maja 2015 (07:20)

    Stara koza ze mnie a kiedy przeczytałam pytanie to takie dwa obrazy miałam.Pierwszy słodko-gorzki kiedy w podstawówce z okazji Dnia Matki zorganizowane było przedstawienie a moja Mama z okropnym bólem kręgosłupa od tygodnia w domu niemal bez ruchu leżała tego dnia ubrała się w garsonkę, z grymasem wyprostowała, wytrzymała cały występ a na koniec zatańczyła ze mną przytulańca z jabłkiem między naszymi głowami. Drugie to dla mnie sama słodycz: uwielbiałam jej poranne krzątanie, kiedy w sobotnie poranki budziłam się słyszałam jej kroki, uruchomioną pralkę, cichy stukot talerzy i unoszący się zapach kakao- tych wspomnień milion i wszystkie takie ciepłe, słodkie.

  • comment-avatar
    Zylwijkowo 18 maja 2015 (06:48)

    A mojej juz nie ma obok mnie, nie zdazyla poznac mojego syna, nie moze mi juz nic doradzic…ale wciaz przeciez jest…i ja nia troche jestem… i moj syn nia troche jest…a w ogrodzie wciaz szumia miskanty posadzone jej reka. Mama jednak jest wsrod nas…

  • comment-avatar
    Anonimowy 18 maja 2015 (06:35)

    Moje pierwsze skojarzenie z mojÄ… mamÄ… zawsze wiąże siÄ™ z… zapachami i smakami. Tak, sÄ… takie zapachy i smaki, które dziaÅ‚ajÄ… na mnie jak ta Proustowska magdalenka i kiedy je poczujÄ™, od razu cofam siÄ™ pamiÄ™ciÄ… do dzieciÅ„stwa. Tak byÅ‚o ostatnio, kiedy wróciÅ‚am do pracy po feriach. Kiedy weszÅ‚am do klasy (jestem nauczycielkÄ…) od razu poczuÅ‚am zapach tradycyjnej pasty do podÅ‚ogi. MÅ‚odzież zaczęła jÄ™czeć, że "coÅ› Å›mierdzi" ;) a ja usiadÅ‚am za biurkiem i uÅ›miechnęłam siÄ™ do swoich wspomnieÅ„. Ten zapach to po prostu zapach Å›wiÄ…t w moim domu. TakÄ… kropkÄ… nad i po tygodniowym sprzÄ…taniu byÅ‚o pastowanie przez mojÄ… mamÄ™ podÅ‚ogi wÅ‚aÅ›nie taka "Å›mierdzÄ…cÄ…" pastÄ…. Moja mama zresztÄ… zawsze mówiÅ‚a, że tak robiÅ‚a jej mama i babcia. Kiedy czujÄ™ ten zapcha od razu przed oczami mam choinkÄ™ w domu rodziców i mamÄ™ krzÄ…tajÄ…cÄ… siÄ™ w kuchni miÄ™dzy barszczem a pierogami. Inny zapach to zapach Å›wieżo wywietrzonej poÅ›cieli i wykrochmalonego prania. Nie potrafiÄ™ Å›ciÄ…gnąć bielizny ze sznurka po caÅ‚ym dniu schniÄ™cia i wÄ…chajÄ…c jej nie wspomnieć mojej mamy, która krochmali chyba wszystko (nawet Å›cierki do naczyÅ„ ;) ). No i sÄ… jeszcze placki ziemniaczane ;) Mmmmmm… Tutaj chyba sÅ‚owa nie wystarczÄ… ;) ;) Olga ([email protected])

  • comment-avatar
    Anonimowy 18 maja 2015 (06:24)

    Moja Mama to Ysia ówiÄ™ tak na niÄ… bo nazywa siÄ™ Krystyna :) kocham jÄ… za wiele rzeczy ale dziÅ› dziÄ™kujÄ™ jej za to że wpoiÅ‚a mi od maÅ‚ego miÅ‚ość do przyrody do ziół i starych przedmiotów.Od zawsze znajomi mogli liczyć na ciekawy pomysÅ‚ z mojej strony np do wyskokowych napoji serwuje sok z brzozy z miÄ™tÄ… ;) a z ryneczku wlokÄ™ starÄ… ramÄ™ podrapanÄ… bo to przecież piÄ™kna rzecz.DziÅ› dziÄ™kujÄ™ Ci Matylda ;) za te spacery niczym cejrowskiego podróże ;) peÅ‚nie kosze ziół i opowieÅ›ci tu roÅ›nie pÅ‚aszcz Maryji tam zajÄ™cze ziele to na to to na tamto ;) dziÄ™kuje Mamie i lece mieszać miód z mniszka 4 kg nazbieraÅ‚am sama ;) buziaki [email protected]

  • comment-avatar
    Kaja 18 maja 2015 (06:19)

    Mama, mamusia.. bardzo mi jej brakuje choć bywaÅ‚o różnie. Nie doceniaÅ‚am, nie dzwoniÅ‚am, obrażaÅ‚am siÄ™ o bzdury ale byÅ‚y też momenty cudne – caÅ‚e dzieciÅ„stwo, wiek nastoletni (teraz kiedy o tym myÅ›lÄ™, o swoich ekscesach i jej zachowaniu to myÅ›lÄ™, że zachowywaÅ‚a siÄ™ fantastycznie – mÄ…drze i z klasÄ…! kto ma nastolatki ten wie, jak trudno tego dokonać).
    Dwa momenty, które chcÄ™ opisać zataczajÄ… koÅ‚o – poczÄ…tek i koniec.

    Kiedy mama byÅ‚a ciężko chora, zadzwoniÅ‚a do mnie któregoÅ› dnia mówiÄ…c, że zdecydowanie gorzej siÄ™ czuje. MiaÅ‚am wÅ‚aÅ›nie do niej jechać ale zadzwoniÅ‚a żeby mi powiedzieć, że gdybym nie zdążyÅ‚a to mam pamiÄ™tać, że mnie kocha. Rozmowa zakoÅ„czyÅ‚a siÄ™ sÅ‚owami: "Å»egnam ciÄ™… z wielkÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ…". Teraz może brzmiÄ… one górnolotnie ale ona powiedziaÅ‚a to tak lekko, tak naturalnie…

    Po pogrzebie jedna z przyjaciółek mamy (nie wiedząc o tamtej rozmowie telefonicznej) powiedziała mi, że mama kochała mnie najbardziej na świecie. Kiedy na początku ciąży pojawiły się ogromne problemy medyczne, mama odpowiedziała zmartwionej koleżance "wszystko będzie dobrze, nic innego się teraz nie liczy".

    Te dwa zdania – jedno, które padÅ‚o na poczÄ…tku Jej drogi bycia mamÄ…, a drugie na koÅ„cu pokazujÄ… kwintesencjÄ™ macierzyÅ„stwa. PiÄ™knego, przepeÅ‚nionego miÅ‚oÅ›ciÄ… i radoÅ›ciÄ…, choć nie bez problemów i trudnych momentów.

    Szkoda, że pewne rzeczy widzimy dopiero z takiej perspektywy…

  • comment-avatar
    Anonimowy 18 maja 2015 (02:17)

    Opowieść o matce… przykre to, ale nie mam matki… tylko kobietÄ™, która wydaÅ‚a mnie na Å›wiat… przez caÅ‚e życie sprawiaÅ‚a mi ból, chciaÅ‚a nieustannie mnÄ… kierować i ukÅ‚adać moje życie po swojemu… kiedy opowiadam o jej wyczynach, to prawie nikt nie chce mi wierzyć – no z wyjÄ…tkiem tych, którzy poznali jÄ… z bliska… uwolniÅ‚am siÄ™ od niej 3 lata temu, kiedy wyjechaÅ‚am z rodzinÄ… do innego paÅ„stwa… niby już jej nie ma, a mnie wciąż boli ta dziura w sercu… Katarzyna

  • comment-avatar
    Kinga 17 maja 2015 (20:21)

    Dziś sama jestem mamą i wiem, jakie to cudowne kiedy małe rączki obejmują mnie czule, a usta wyszeptują kochane słowo: Mama, Mamuś, Mamusiu….
    Mama – to brzmi dumnie. Wiele takiej codziennej czułości, którą teraz okazuję swoim dzieciom, to skarb, jaki pozostawiła we mnie moja mama – krzyżyk na czole na dobranoc, ściskanie i całowanie bez umiaru, pyszne kanapki zapakowane do szkoły, wspólne śmiechy, małe niespodzianki.
    To wszystko jest we mnie jakoś tak podskórnie, czasami mam wrażenie, że działam instynktownie, nie zastanawiam się nad tym. Po prostu wiem, że tak ma być. Że na tym polega miłość.
    Wspomnień jest tak wiele, że trudno wyłuskać to jedno, najważniejsze. Ale jedno doświadczenie, do dziś żywe w mojej pamięci, umocniło mnie w przekonaniu, że moja mama, cudowna, choć wymagająca, jest moim Przyjacielem.
    To był trudny dla mnie okres zdawania matury. Rano, przed egzaminem mama musiała wyjść wcześniej do pracy i nie mogła towarzyszyć mi w domu. Widziała, w jakim jestem stanie. I ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu – i ogromnej radości, pojawiła się na minutę przed moim wejściem do sali egzaminacyjnej. Przejechała kilkanaście kilometrów ze swojej pracy do mojej szkoły, dosłownie przedarła się przez główne wejście, które było już zamknięte dla osób trzecich i chwyciła mnie najmocniej jak mogła w ramiona. Dała mi zastrzyk energii i miłości. Do dziś to wspominam z rozrzewnieniem. Po zdanej maturze, płacząc i śmiejąc się na przemian, wypiłyśmy pierwszy raz w życiu wspólnie butelkę wina. Cudowna Mama, Wspaniały Przyjaciel. Kocham Cię, Mamo.

  • comment-avatar
    Kinga 17 maja 2015 (20:18)

    Dziś sama jestem mamą i wiem, jakie to cudowne kiedy małe rączki obejmują mnie czule, a usta wyszeptują kochane słowo: Mama, Mamuś, Mamusiu….
    Mama – to brzmi dumnie. Wiele takiej codziennej czułości, którą teraz okazuję swoim dzieciom, to skarb, jaki pozostawiła we mnie moja mama – krzyżyk na czole na dobranoc, ściskanie i całowanie bez umiaru, pyszne kanapki zapakowane do szkoły, wspólne śmiechy, małe niespodzianki.
    To wszystko jest we mnie jakoś tak podskórnie, czasami mam wrażenie, że działam instynktownie, nie zastanawiam się nad tym. Po prostu wiem, że tak ma być. Że na tym polega miłość.
    Wspomnień jest tak wiele, że trudno wyłuskać to jedno, najważniejsze. Ale jedno doświadczenie, do dziś żywe w mojej pamięci, umocniło mnie w przekonaniu, że moja mama, cudowna, choć wymagająca, jest moim Przyjacielem.
    To był trudny dla mnie okres zdawania matury. Rano, przed egzaminem mama musiała wyjść wcześniej do pracy i nie mogła towarzyszyć mi w domu. Widziała, w jakim jestem stanie. I ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu – i ogromnej radości, pojawiła się na minutę przed moim wejściem do sali egzaminacyjnej. Przejechała kilkanaście kilometrów ze swojej pracy do mojej szkoły, dosłownie przedarła się przez główne wejście, które było już zamknięte dla osób trzecich i chwyciła mnie najmocniej jak mogła w ramiona. Dała mi zastrzyk energii i miłości. Do dziś to wspominam z rozrzewnieniem. Po zdanej maturze, płacząc i śmiejąc się na przemian, wypiłyśmy pierwszy raz w życiu wspólnie butelkę wina. Cudowna Mama, Wspaniały Przyjaciel. Kocham Cię, Mamo.

  • comment-avatar
    Anonimowy 17 maja 2015 (15:36)

    Nie jest idealna. Z wieloma jej poglądami i zachowaniami się nie zgadzam. Może to dlatego, że nie jestem jej wierną kopią, tylko raczej mieszanką Jej i Taty. Ale kocham moją Mamę i podziwiam.
    Przez cały życie pokazywała, że rodzina jest najważniejsza. Odpowiedzialność, zaufanie i bezpieczeństwo były priorytetami. Wychowywana byłam w duchu "słowo jest droższe od pieniądza". Jak coś komuś obiecujesz, wywiązuj się z obietnicy. Jak nie możesz czegoś zrealizować, to nie obiecuj. Bądź fair. "Najgorsza prawda, ale prawda". Z wszystkim sobie poradzimy, tylko musimy być wobec siebie szczerzy. Tak buduje się zaufanie.
    Jej zero-jedynkowe podejście do życia nie zawsze jest idealne. Często spotyka się z niezrozumieniem, czasami naet moim. Jednak dzięki takiemu wychowaniu uzyskałam solidny kręgosłup moralny, z czego jestem dumna.
    Z drugiej strony emocjonalność – z wierzchu pewna siebie i zdecydowana, w Å›rodku zaÅ› miÄ™kka i wrażliwa. Tylko najbliżsi o tym wiedzÄ…. CoÅ› co z pozoru spÅ‚ywa po Niej jak po kaczce, czasami jest źródÅ‚em wewnÄ™trznych rozterek. W koÅ„cu jest tylko czowiekiem, a emocje trzeba odreagować…
    W domu zawsze byÅ‚ kult kobiety silnej, czÄ™sto silniejszej od mężczyzny. To żony i matki "nosiÅ‚y spodnie". Kaszubskie korzenie i zimny chów sprawiaÅ‚y, że W domu zawsze liczyÅ‚y siÄ™ konkrety, a nie pitu-pitu. "Dobrego konia – batem" i to nie w celu chorej realizacji ambitnych celów, tylko po to, aby nie osiąść na laurach. JesteÅ› dobra, możesz lepiej, możesz inaczej. Spróbuj, nie bój siÄ™. Lepiej popeÅ‚nić bÅ‚Ä…d i niż nie robić nic. Stagnacji moja mama mówiÅ‚a zdecydowane NIE.DziÅ› jestem osobÄ…, która non stop prze do przodu. Nie rywalizuje z innymi, bo zawsze bÄ™dzie lepszy i gorszy ode mnie. RobiÄ™ to dla siebie, bo chcÄ™ odkrywać siebie i Å›wiat.

    Niedugo sama zostanę mamą. Nie chcę bezkrytycznie kopiować zachowania mojej Mamy. Chcę wyciągnąć esencję, to co najlepsze. I jest w czym wybierać!
    Mamo, dziÄ™kujÄ™ Ci za te wszystie lata, wparcie i motywacjÄ™. PokazaÅ‚aÅ› mi, że Å›wiat jest po to,aby go odkrywać, a ja po to by budować swoje życie na wartoÅ›ciach naprawdÄ™ ważnych – szacunku, odpowiedzialnoÅ›ci, prawdzie i rozwoju.
    Kocham CiÄ™.
    M

  • comment-avatar
    Monia-Benia 16 maja 2015 (15:00)

    Mamo Moja Kochana, pamiętam kiedy każdego rana piłyśmy razem kawę…
    Ty zawsze elegancka jak dama, nikt by nie pomyślał że wśród zbóż i pól wzrastałaś,
    Troszkę uparta , uśmiechnięta , ciekawa świata, gospodarna i figlarna,
    Marylka, Marysia, Marianna tak do Ciebie mówili…
    A dla mnie byłaś Mamą , Mamusią, Mateńką <3
    Mamuś brakuje mi Ciebie…

  • comment-avatar
    Anonimowy 16 maja 2015 (08:43)

    MyÅ›lÄ™ mama i mam przed oczami dom rodzinny(dzis oddalony o 300km)bo mówiÄ…c o mamie nie sposób nie wspomnie o Jej mamie (a mojej babci) i Jej mamie(a mojej prababci)(bo mialam to szczescie byc otoczona tymi cudownymi kobietami przez 20 lat mojego zycia),każda z tych kobiet ksztaÅ‚towaÅ‚a swoje dziecko by to potem ksztaÅ‚towaÅ‚o swoje a jednoczesnie miedzypokoleniowo dawaÅ‚y tyle miÅ‚oÅ›ci,ciepÅ‚a, poczucia bezpieczeÅ„stwa.A dzis kiedy babci i prababci juz nie ma my z mama (choc tak odlegÅ‚e od siebie)na codzien odczuwamy swoja bliskosc i troske(jesli ktoregos dnia sie nie zdzwonimy w natÅ‚oku codziennych obowiazkow na drugi dzien rano jest telefon z pytaniem:cos sie staÅ‚o,nie dzwoniÅ‚as?)A dzis kiedy sama jestem mama mam jedno marzenie zeby moje dziecko tez mialo szanse poznac taka magie wielopokoleniowego domu…i od roku próbuje sciagnac rodzicow do siebie,trudne to bo ponoc "starych drzew sie nie przesadza"ale przeciez moja mama jest tak mÅ‚oda duchem ze ja czasem mam przy niej zadyszke.Trzymajcie kciuki zeby sie udaÅ‚o.
    Joasiu podczutuje od jakiegos czasu a pisze pierwszy raz…stworzyÅ‚as cudowne miejsce,serdecznie gratuluje.
    Pozdrawiam Paulina

  • comment-avatar
    red artist 16 maja 2015 (07:32)

    WyjÄ…tkowość mojej Mamy zaczęła siÄ™ od tego, że miaÅ‚a dwie Mamy, dwie cudowne kobiety, które jÄ… uksztaÅ‚towaÅ‚y – tÄ… rodzonÄ… cieszyÅ‚a siÄ™ zaledwie 7 lat, za to ta przybrana byÅ‚a najlepszÄ… macochÄ… na jakÄ… mogÅ‚a trafić. Od najmÅ‚odszych moich lat wlepiaÅ‚am w niÄ… ufne, wrÄ™cz maÅ›lane oczÄ™ta. I nadal wlepiam, goniÄ…c ten ideaÅ‚ jak osioÅ‚ek marchewkÄ™, Choć nierzadko dochodzi miÄ™dzy nami do intensywnych, aczkolwiek oczyszczajÄ…cych burz, bo moja Mama to MAMA SZCZERA DO BÓLU. MyÅ›lÄ…c o Mamie mam przed oczami obraz Mamy trzydziestoletniej, takiej jak ja teraz. Moja Mama to MAMA ZAGONIONA, która w poÅ‚owie drogi do pracy orientuje siÄ™, że ma na nogach kapcie. MAMA ŻĄDNA ZMIAN, zawziÄ™cie przestawiajÄ…ca meble kilka razy w roku i machajÄ…ca waÅ‚kiem po Å›cianach. ZOSIA-SAMOSIA, która pomimo ogromu obowiÄ…zków znajduje czas na haft Richelieu, robienie na drutach i szycie, również spódnic wedÅ‚ug mojego widzimisiÄ™, a przy tym ja ze swoim: Jak Ty to robisz? Naucz! To mój WZÓR KOBIECOÅšCI, kiedy pokrywa czerwonym lakierem swój uroczy, na staÅ‚e pÄ™kniÄ™ty na pół paznokieć, wkÅ‚ada czarne szpilki, usta maluje krwistoczerwonÄ… szminkÄ… i wychodzi z tatÄ… do kina. A kiedy pewnego razu Mamy nie ma w domu odkrywam skarby maminej szafy, wygrzebujÄ…c jako kilkulatka jej sukniÄ™ Å›lubnÄ… i biaÅ‚e buty, przebieram siÄ™ i nastawiam winylowÄ… pÅ‚ytÄ™ na adapterze Å›piewajÄ…c "O soley soley". Po latach odkrywam tekst piosenki i dreszcz przechodzi mi po plecach, bo to tak jakbym nieÅ›wiadomie to o Mamie Å›piewaÅ‚a: "Just a little bit lonely, just a little bit sad, I was feeling so empty, until you came back…" Kilka lat później jako nastolatka, wyciÄ…gam z tej samej szafy jej spodnie dzwony, kwieciste kamizelki i samodzielnie farbowane tuniki i zakÅ‚adam je z dumÄ… i z przyjemnoÅ›ciÄ…, próbujÄ…c odnaleźć tym samym wÅ‚asnÄ… tożsamość. A moja Mama teraz? To KUCHENNA CZARODZIEJKA, która uparcie zaprzecza, jakoby używaÅ‚a jakiegoÅ› tajnego skÅ‚adnika, lecz jakże inaczej można pomyÅ›leć, jeÅ›li to samo danie z tych samych skÅ‚adników i w tych samych proporcjach spisane od Mamy smakuje jednak sto razy lepiej w maminym talerzu? To MÓJ OSOBISTY GOOGLE, którego w pierwszej kolejnoÅ›ci pytam, dlaczego zwarzyÅ‚a mi siÄ™ masa do ciasta i co zrobić, jak strzyknęło w krzyżu i wyprostować siÄ™ nie mogÄ™. I MÓJ GPS, kiedy dzwoni codziennie pytajÄ…c, gdzie jestem i co tam robiÄ™, doprowadzajÄ…c mnie czasem do szaÅ‚u. To JEDYNA KOBIETA, o którÄ… jestem tak strasznie zazdrosna na widok lgnÄ…cych do niej wnuków, a moich dzieci, bo wiem, że Jej nie dorównam w byciu tÄ… idealnie wyważonÄ… MAMÄ„, a teraz też babciÄ…. Moja Mama, mój jedyny AUTORYTET.

    Dzięki za zabawę i pozdrawiam! :-)

  • comment-avatar
    Anonimowy 16 maja 2015 (05:58)

    Moja mama to dla mnie bezpieczeństwo kojarzące się z stukotem maszyny do szycia kiedy budziłam się w nocy ze strasznym snem pod powiekami, pomarańcza wrzucona do tornistra, wcześniej wystana w długiej kolejce. Pieprzyk malowany na policzku na wielkie okazje, skarpetki robione na drutach, pyzy jakich nikt nie robił na całym świecie, żarty od których bolał brzuch ze śmiechu, rower na którym nigdy nie nauczyła się jeździć. To ogrom miłości dla swoich dzieci i wnuków.
    Mamy już nie ma a ja tak bardzo chciałabym się do niej przytulić, tak jak kiedyś gdy byłam dzieckiem. Mamo kocham Cię, tak bardzo Cię kocham.
    [email protected]

  • comment-avatar
    Anonimowy 15 maja 2015 (20:05)

    MAMA… PamiÄ™tam… Kasztanowe wÅ‚osy, niebieskie oczy, piÄ™kne, ciemne brwi, delikatne dÅ‚onie.. Wymarzona spódniczka "bombka" uszyta nocÄ… na bal karnawaÅ‚owy, najpyszniejsza zupa pomidorowa i ciasto drożdżowe z rabarbarem, zatroskane spojrzenie gdy bolaÅ‚a "pierwsza miÅ‚ość"…I wtorek… TÄ™sknota, która nigdy nie minie… PrzepÅ‚akane noce gdy zdawaÅ‚am maturÄ™, wychodziÅ‚am za mąż, urodziÅ‚am córeczkÄ™, synka…Ale wiem, że jest SZCZĘŚLIWA… I jest przy nas blisko, w naszych wspomnieniach, sercach, modlitwach… Kocham CiÄ™ MAMO… (Agnieszka G.)

  • comment-avatar
    art 15 maja 2015 (19:27)

    O swojej mamie mogłabym opowiadać godzinami. Oprócz tego że zawsze mnie wspiera i zawsze jest obok jest również moją najlepszą przyjaciółką. Nie zawsze jest kolorowo, zdarza się nam różnica zdań ale to naturalne. Przyjaciół ma się w końcu nie po to żeby Cię zawsze glaskali po główce , lecz po to żeby otwarli Ci oczy byś mógł być dobrym i spełnionym człowiekiem. Po to byś mógł z nimi spędzać najpiękniejsze chwile w swoim życiu, by móc z nimi je przeżywać, płakać i śmiać się. Pomóc w potrzebie, potrzymać za rękę. Ja mam to wszystko w jednej skromnej osobie która zawsze jest obok, której nie oddałabym i nie zamieniłam na żadną inną. Swoją najlepszą przyjaciółkę- MAMĘ!

  • comment-avatar
    Anna D. 15 maja 2015 (19:20)

    Opowieść o mamie wesoÅ‚a – nie, opowieść wzruszajÄ…ca – chyba nie, opowieść zachwycajÄ…ca- też nie. Jaka jest moja mama? Jest oddana, kocha mojÄ… rodzinÄ™, pomaga, opiekuje siÄ™ w odpowiadajÄ…cy jej sposób. Wiem, że nigdy nie pozwoliÅ‚aby by staÅ‚o siÄ™ nam coÅ› zÅ‚ego. Pomaga mi w codziennoÅ›ci, w te zwykÅ‚e, prozaiczne dni, tak że czasem nawet o tym nie myÅ›lÄ™ ile mi daje. JednoczeÅ›nie jest trudna, ostra, z ciÄ™tym jÄ™zykiem, wobec mnie "toksyczna". Choć kochamy siÄ™ ogromnie, to i bólu jest wiele. Czasem pÅ‚aczÄ™ jak bóbr, choć maÅ‚ym dzieckiem nie jestem, bo brak mi jej akceptacji, zrozumienia, takiego psychicznego wsparcia. Czasem chce być od niej jak najdalej, by – przynajmniej tak mi siÄ™ wtedy zdaje – odpocząć, odetchnąć peÅ‚nÄ… piersiÄ… i poczuć, że panujÄ™ nad swoim życiem. Dwie skrajnoÅ›ci – miÅ‚ość i smutek. Narzekam? tak, czasem narzekam. Ale wtedy stawiam sobie przed oczami jeden dzieÅ„. Najtrudniejszy w moim życiu. Nie tak odlegÅ‚y dzieÅ„ kiedy, jak grom z jasnego nieba spadÅ‚a na nas wiadomość, że Tato zginÄ…Å‚. Nie ma co opowiadać mocji, bo to inna historia. Jedno zaskoczyÅ‚o mnie samÄ…. Gdy od mamy padaÅ‚y sÅ‚owa, które mówiÅ‚y o tym, że chce umrzeć ja wpadaÅ‚am w panikÄ™. PÅ‚akaÅ‚am, krzyczaÅ‚am, bÅ‚agaÅ‚am, bo serce rozpadaÅ‚o mi siÄ™ na najdrobniejsze kawaÅ‚ki. ByÅ‚ to kolejny ból nie do zniesienia. ByÅ‚a to wielka Å›wiadomość tego, że mimo codziennych nieporozumieÅ„, nieidealnoÅ›ci nas obu, nie wyobrażam sobie aby mogÅ‚o mi jej zabraknąć. Wystarczy, że jest, że jÄ… sÅ‚yszÄ™, że mogÄ™ zadzwonić, porozmawiać, przytulić. Wszystko inne odchodzi w cieÅ„. Mama nieidealna to mama najpotrzebniejsza, najbliższa. I choć wiem, że za jakÄ…Å› chwilÄ™ znów siÄ™ w czymÅ› nie bÄ™dziemy zgadzać, może pomyÅ›lÄ™, że mnie denerwuje, to tej Å›wiadomoÅ›ci jak bardzo jej potrzebujÄ™ nigdy nie zapomnÄ™. Bo chyba wyzwaniem jest kochać to co nieidealne:)

  • comment-avatar
    zosia gabrychowicz 15 maja 2015 (18:51)

    A ja Wam zazdroszczę Mam które Was słuchały, pocieszały, umiały powiedzieć że Cię kocha. Mi mama nigdy tego nie powiedziała. Pochodzę ze wsi gdzie ważna była ziemia i zwierzęta. Gdy wyszłam za mąż nie mogłam donosić ciąży (2 poronienia) to rodzice nie zamartwili się o lecz o ziemię co teraz z nią będzie. Mam ogromną zadrę w sercu i żal, że nie ważna byłam ja tylko ziemia. Po dwóch latach wyniosłam się z rodzinnych stron w drugi koniec Polski. Mam zdrową córkę, wspaniałego męża za co dziękuję Bogu. A mama ma do mnie żal, że nie mieszkamy razem. Składając mi życzenia w dniu imienin życzyła mi aby mnie córka zostawiła tak jak ja Ją. Pomimo tego kocham moją mamę, tatę z resztą też. Dziękuję im za wpojone mi wartości i zasady. Moja córka ma 15 lat i mówię jej codziennie wieczorem, że ją kocham. Pozdrawiam serdecznie.

  • comment-avatar
    zosia gabrychowicz 15 maja 2015 (18:50)

    A ja Wam zazdroszczę Mam które Was słuchały, pocieszały, umiały powiedzieć że Cię kocha. Mi mama nigdy tego nie powiedziała. Pochodzę ze wsi gdzie ważna była ziemia i zwierzęta. Gdy wyszłam za mąż nie mogłam donosić ciąży (2 poronienia) to rodzice nie zamartwili się o lecz o ziemię co teraz z nią będzie. Mam ogromną zadrę w sercu i żal, że nie ważna byłam ja tylko ziemia. Po dwóch latach wyniosłam się z rodzinnych stron w drugi koniec Polski. Mam zdrową córkę, wspaniałego męża za co dziękuję Bogu. A mama ma do mnie żal, że nie mieszkamy razem. Składając mi życzenia w dniu imienin życzyła mi aby mnie córka zostawiła tak jak ja Ją. Pomimo tego kocham moją mamę, tatę z resztą też. Dziękuję im za wpojone mi wartości i zasady. Moja córka ma 15 lat i mówię jej codziennie wieczorem, że ją kocham. Pozdrawiam serdecznie.

  • comment-avatar
    Katarzyna W 15 maja 2015 (15:25)

    W zeszłym roku, podczas porządków na strychu u Babci przekopywałyśmy z Mamą Jolą zakurzone, zgromadzone przez lata babcine skarby.
    Stare kuferki, drzemy sprzed dekad, stylowe futra nadgryzione zÄ™bem czasu, czarno- biaÅ‚e zdjÄ™cia i wypÅ‚owiaÅ‚e listy. WÅ‚aÅ›nie, listy…wokół jednego z nich krÄ™ci siÄ™ caÅ‚a sÅ‚odko- gorzka historia.
    Humor miałyśmy od pracowitego poranka wyśmienity, choć z racji wykonywanych czynności nieco nostalgiczny. Sytuacja zmieniła się diametralnie w momencie gdy w moje ręce trafił list od niejakiego Wojtusia.
    -Mamo, kto to jest Wojtuś? Nastała chwila ciszy. Mam spojrzała spod okularów
    – WojtuÅ›? WojtuÅ›, córeczko to moja pierwsza miÅ‚ość. ByliÅ›my zarÄ™czeni, szczęśliwie szykowaliÅ›my siÄ™ do Å›lubu aż WojtuÅ› zniknÄ…Å‚- z dnia na dzieÅ„ , bez sÅ‚owa wyjaÅ›nieÅ„. ByÅ‚ najwspanialszym mężczyznÄ… jakiego poznaÅ‚am. MiaÅ‚am wielki żal do caÅ‚ego Å›wiata- caÅ‚e, zapowiadajÄ…ce siÄ™ wspaniaÅ‚e życie prysnęło ja baÅ„ka mydlana..wyszÅ‚am kilka miesiÄ™cy później za jego kuzyna- ojca Twojego rodzeÅ„stwa, a po Wojtusiu zostaÅ‚o tylko imiÄ™, które daÅ‚am Twojemu Bratu . PowiedziaÅ‚am Mama, nie przerywajÄ…c przebierać stosiku zdjęć.
    Faceci…pomyÅ›laÅ‚am i odÅ‚ożyÅ‚am list na kupkÄ™ do spalenie.
    -Przeczytaj, przecztaj- obryszyÅ‚a siÄ™ Mama – zobacz jak piÄ™knie pisaÅ‚.
    Bez wiÄ™kszego entuzjazmu otworzyÅ‚am kopertÄ™ i wyjęłam list. – Krótki jakiÅ›, pomyÅ›laÅ‚am i bez zastanowienia zaczęłam na gÅ‚os czytać.
    -" Droga Pani Bogusiu…piszÄ™ ten list… " – Pani Bogusiu? ZdziwiÅ‚am siÄ™.
    – Mamusiu, on pisaÅ‚ listy też do Babci?
    – do Babci? Pierwsze sÅ‚yszÄ™! Czytaj dalej!
    – " piszÄ™ ten list bÄ™dÄ…c już daleko. Zgodnie z Pani proÅ›bÄ… znikam z życia Joli. ZawszÄ™ bÄ™dÄ™ jÄ… kochaÅ‚. Podpisano- Wojtek. "
    Dopiero po przeczytaniu całości uświadomiłam sobie co przeczytałam. Z trwogą spojrzałam na Mamę. Byłam wyraźnie bardziej poruszona słowami tej krótkiej korespondencji niż Ona.
    – Mamo, wiedziaÅ‚aÅ›?
    – Nie- odpowiedziaÅ‚a ze spokojem.
    W mojej głowie zapanował haos . Przecież jej życie mogło potoczyć się zupełnie inaczej, mogła być w szczęśliwym małżeństwie, mieć szczęśliwe życie . Bez rozwodów, cierpienia i samotności. Skąd taka decyzja Babci?? Nic nie rozumiałam, a najbardziej niezrozumiały był dla mnie spokój Mamy.
    – Mamo, musimy porozmawiać z BabciÄ….. JÄ™knęłam ze Å‚zami w oczach i ogromnÄ… potrzebÄ… zrozumienia czegokolwiek.
    – Nie kochanie, to nie czas na wyjaÅ›nienia – Babcia chciaÅ‚a dobrze, wiedziaÅ‚a, że jak zostanÄ™ z Wojtkiem nie pójdÄ™ na studia, nie skoÅ„czÄ™ szkoÅ‚y. To byÅ‚y inne czasy… Wszystko potem potoczyÅ‚o siÄ™ gorzej niż planowaÅ‚a. WyszÅ‚am za zÅ‚ego czÅ‚owieka, zostaÅ‚am sama z malutkimi dziećmi a czasu już nie daÅ‚o siÄ™ cofnąć. Ona na pewno też tego żaÅ‚uje.
    – a Ty?? Ty nie żaÅ‚ujesz?
    – Nie, gdyby nie to nie miaÅ‚abym Was- najwspanialszych dzieci na Å›wiecie.

    WiÄ™cej o tym nie rozmawiaÅ‚yÅ›my, ale wiem jedno – gdyby nie to nie miaÅ‚abym Jej- najwspanialszej Mamy na Å›wiecie!

  • comment-avatar
    Olga 15 maja 2015 (15:24)

    Choć się do tego nie przyznaje, uwielbia się fotografować.
    Jej uśmiech jest jednocześnie tajemniczy i zaraźliwy. Sprawia, że nie można od niej oderwać oczu. I wciąż chce się ten uśmiech wywoływać na jej twarzy.
    Rozkwita w oczach męża, i choć ceni mężczyzn kulturalnych, z poczuciem humoru, inteligentnych i bardzo męskich, to tak naprawdę kocha tylko tego jedynego. Może dlatego że łączy on wszystkie te cechy?
    Jest inteligentna i zna swoją wartość, ma przy tym klasę, która nie pozwala jej traktować innych z góry , mimo to uważny słuchacz doceni jej wiedzę.
    Jest elegancka, jej styl to prostota z odrobiną szaleństwa, oryginalności.
    Lubi się śmiać, żartować, od czasu do czasu kupić coś modnego, czerwoną torebkę, kapelusz , jej ulubione szpilki, zrelaksować się u kosmetyczki, niespodziewanie zmienić kolor włosów. Takie wyprawy z córkami wprawiają ją w świetny nastrój.
    Nie boi siÄ™ rozmawiać o uczuciach , chÄ™tnie dzieli siÄ™ refleksjami i przemyÅ›leniami o książce, sztuce, fascynujÄ…cych jÄ… ludziach, ale także o sprawach najważniejszych – szczęściu, życiu, miÅ‚oÅ›ci…
    Jej dom to oaza spokoju, ciszy, miłości, a zarazem baza rodzinna – tu każdy może powiedzieć co czuje, co myśli, co boli. W domu są zawsze świeże kwiaty.
    Jej dorosłe już córki zawsze mogą położyć głowę na jej kolanach i poczuć jej kojący dotyk.
    Zawód jaki wykonuje – pielęgniarka – jest zawodem powszechnie uważanym za typowo kobiecy. Nie wyobrażam sobie aby mogła wybrać inną drogę. Pacjenci na pewno straciliby wiele – potrafi podzielić się swoim darem – spokoju, ciepła, zrozumienia.
    Jej praca nie kończy się z wybiciem godziny piętnastej. Przeżywa dramaty pacjentów, ale nieustanny kontakt z cierpieniem wbrew pozorom uczy jej pogody ducha, umiejętności cieszenia się każdym nowym dniem, docenienia tego co ma – zdrowia, miłości bliskich.
    Jest uzależniona od słońca, rozkwita w jego blasku , wygrzewa się w jego promieniach jak kotka i nabiera energii na cały rok.
    Ceni sobie prostotę. Kocha piękne przedmioty, krajobrazy.
    Lubi miękkie, szlachetne materiały, kocha srebro, najpiękniejszy prezent to oryginalna srebrna biżuteria która podkreśla jej urodę.
    Jej azylem jest łazienka . Tu nikt jej nie przeszkadza, tu patrzy w lustro, czasem uśmiecha się do swego odbicia, lubi dbać o siebie.
    Kocha taniec, muzykę, teatr. Jest pogodna. Myślę, że po prostu lubi swoje życie.
    Jest kobietą dojrzałą. To jest dla niej ten czas , w którym ma największy na życie, na podróże, na piękne przeżycia, na afirmację życia.
    Często rozmawia z ludźmi starszymi. Mówi, że lubi ich za mądrość, i za to że niczego nie udają, są szczerzy.
    W magiczny sposób działa na małe dzieci, nie widziałam jeszcze sytuacji w której płaczący malec nie uspokoiłby się na jej rękach.
    Wyróżnia ją pewien rodzaj gracji, wdzięku, subtelności, elegancji . To coś jest w jej ruchach, krokach, tańcu, zapachu. To coś sprawia, że chcesz znaleźć się blisko niej.

    Tej nieuchwytnej, efemerycznej i niedookreÅ›lonej nuty kobiecoÅ›ci tak do koÅ„ca nie da siÄ™ jednak opisać. Jest w kÄ…cikach ust gdy siÄ™ uÅ›miecha, ulubionym odcieniu szminki , ciepÅ‚ym tonie gÅ‚osu gdy wypowiada imiÄ™ ukochanego i w mgieÅ‚ce zasnuwajÄ…cej oczy gdy sÅ‚yszy ulubionÄ… piosenkÄ™…

  • comment-avatar
    Koza domowa 15 maja 2015 (14:24)

    Moja Mama to zawsze rozwiana blond czupryna i setki spraw na gÅ‚owie; to uÅ›miech, który w najwiÄ™kszÄ… ulewÄ™ przywraca sÅ‚oÅ„ce; to mÄ…dre rady, z których korzystać nauczyÅ‚am siÄ™ dopiero jako dorosÅ‚a kobieta; to bizneswoman, pani dyrektor jednej z ekologicznych mleczarni i ostatnia tancerka na parkiecie, której nie straszny blady Å›wit i przysypiajÄ…cy muzykanci. Moja Mama to zapach frezji, Coco Madmoiselle i najlepszego sernika na Å›wiecie. I orzechowe spojrzenie, ciepÅ‚e, kochajÄ…ce. Moja Mama to moja najwiÄ™ksza i najlepsza Przyjaciółka. I ktoÅ›, bez kogo – gdy kiedyÅ› odejdzie – ciężko bÄ™dzie przetrwać dzieÅ„. Moja Mama to mój wzór, chciaÅ‚abym być jak Ona: silna, mÄ…dra, zaradna, bezinteresowna, źródÅ‚o miÅ‚oÅ›ci.

  • comment-avatar
    Anonimowy 15 maja 2015 (13:03)

    Jest jedna historia,którÄ… moja mama zawsze wspomina ze Å›miechem:)W szkole podstawowej miaÅ‚am napisać wypracowanie o mamie.Poza tym,że napisaÅ‚am jaka jest kochana,to wspomniaÅ‚am również jakie pyszne piecze ciasta…dodaÅ‚am jednak,że nawet jej zakalec smakuje najlepiej na Å›wiecie:)UznaÅ‚am to za komplement…Teraz przy każdym jedzonym zakalcu wspominamy i Å›miejemy siÄ™ z mojej bezwarunkowej miÅ‚oÅ›ci:):):)Pozdrawiam wszystkie mamy!!!

  • comment-avatar
    Anonimowy 15 maja 2015 (11:58)

    Moja mama zostawiła mnie i ojca i poszła sobie szukać innego szczęścia. Ja mam w sercu pustą, niezapełnioną przestrzeń, która już na zawsze zostanie pusta. Ot życie :(

  • comment-avatar
    Mariola Kowalik 15 maja 2015 (11:47)

    Hmmm..co prawda moje wspomnienia sÄ… tylko 11-letnie ale wiem ze byÅ‚a bardzo dobrÄ…, wrażliwÄ… i kochajÄ…cÄ… osobÄ…. MieszkaliÅ›my na wsi i pamiÄ™tam jaka to byÅ‚a dla mnie i siostry atrakcja jak jeździliÅ›my pociÄ…giem z mamÄ… do Warszawy na zakupy. Zawsze to byÅ‚ "Smyk" z ktorym wiążą sie dwie skrajne emocje;) Jedna Å›mieszna; wracaÅ‚yÅ›my do domu i z siostra byÅ‚yÅ›my zafascynowane zabawkami. Ja bawiÅ‚am siÄ™ wężem który byÅ‚ ruchomy gdy trzymaÅ‚o sie za ogon i jak mi siÄ™ tak zawinÄ…Å‚ dookoÅ‚a rÄ™ki, to z piskiem go rzuciÅ‚am na ziemiÄ™ a mama popÅ‚akaÅ‚a sie do Å‚ez współpasażerowie tez mieli ubaw:) Drut sytuacja byÅ‚a"straszna" bo jak zjeżdżaÅ‚yÅ›my windÄ… w dół to siÄ™ zepsuÅ‚a i zjechaÅ‚yÅ›my w jakieÅ› podziemia gdzie otworzyÅ‚y sie jedne drzwi a byÅ‚y inne. Z siostrÄ… wpadÅ‚yÅ›my w panikÄ™. Ja do jakoÅ› 22roku życia nie jeździÅ‚am sama winda. Dopiero jak poznaÅ‚am koleżankÄ™ która mieszkaÅ‚a na 10-tym piÄ™trze musiaÅ‚am przezwyciężyć traumÄ™:) pozdrawiam. [email protected]

  • comment-avatar
    Jasminhome my favorite place 15 maja 2015 (11:44)

    Mama moja … oj tak cudowna istota. Nie popełniam gafy pisząc istota, bo jakież to trzeba mieć siły nadprzyrodzone aby żyć jak ona.
    Dziś większość z nas ( na myśli mam młode mamy, żony, kobiety próbujące pogodzić pracę zawodową z cudownym macierzyństwem) zastanawia się jak to zrobić, żeby w ciągu doby być kobietą na medal. Współczesne media zmuszają nas do myślenia, że powinniśmy robić i umieć wszystko, być zawsze i wszędzie, dbać o siebie i wszystkich w koło a przy tym wyglądać promiennie i szerzyć wszem i wobec jakie to przecież łatwe. Niestety nie jest to ani łatwe ani nawet wykonalne. Piszę to z perspektywy mamy, żony i jeszcze do niedawna pani z korporacji.
    Dla mnie pogodzenie tych wszystkich sfer było niewykonalne. Tak twierdziłam do niedawna, gdyż samo wskazanie nam kobietą jak być powinno nie wystarcza. Do tego trzeba wzorca prawdziwego.
    To właśnie życie mojej mamy uświadomiło mi, że można i to jeszcze jak można.
    Ta cudowna kobieta poza faktem bycia mamą dwóch niezwykle aktywnych córek potrafiła pracować, dbać o dom i pielęgnować uczucie które połączyło ją z tatą. Codziennie wczesnym rankiem szykowała nam cudownie świeże i zawsze kolorowe kanapki (zawsze ze świeżutkim pieczywem), po czym ruszała na pociąg, bo pracowała w mieście oddalonym 40 km od naszego domu. Wracała wieczorem i mimo zmęczenia, z uśmiechem na twarzy przygotowywała obiad na kolejny dzień w między czasie prasując nam ubranka do szkoły, sprzątając i jednym okiem sprawdzając nasze zadania domowe . Nigdy nie usłyszałam od niej, że nie da się pogodzić tych dwóch światów, wręcz przeciwnie utwierdzała nas w przekonaniu, że w życiu można wszystko jedyne co nas ogranicza to brak silnej woli i marzeń.
    Dziś moja wspaniała mama ma 65 lat … I drogie panie uwaga – nadal wstaje wczesnym rankiem , wsiada do pociągu i rusza 40 kilometrów do pracy !!! Bo jak sama twierdzi nie wyobraża sobie życia bez kontaktu z ludźmi, bez ich historii i doświadczeń. Obecnie ta cudowna kobieta jest stuprocentową mamą, żoną, babcią czworga wnucząt oraz aktywną zawodową kobietą nie tracącą radości życia. Można ? Jasne, że można. Pracuje, piecze pyszne ciasta, zajmuje się wnukami, wspiera nas w codzienności, dba o tatę z którym to kiedy tylko może wyjeżdża na weekendy a przy tym nadal ma ten błysk w oku mimo chorób które ją dotykają (o czym nigdy od niej nie usłyszycie, gdyż ta kobieta nigdy nie narzeka )
    To jej wzór sprawił, że dziś jako dorosła kobieta, żona i mama dwóch córeczek, potrafię czerpać z życia pełnymi garściami. To dzięki niej odważyłam się porzucić przez wielu upragnioną pracę w korporacji, wskoczyć w trampki i na końcówce drugiej ciąży, z trzylatkiem u boku obronić dyplom z architektury wnętrz (z wyróżnieniem), założyć bloga i zająć się projektowaniem wnętrz, czyli sferą o której marzyłam od wielu lat ;) No dumna jestem niesłychanie jednak wiem, że gdyby nie moja mama i jej moce nadprzyrodzone nie byłabym taka jak jestem dziś.
    P.s. Wdzięczna za wzór mi dany marzę o byciu takim wzorem dla moich córek, bo pięknie jest usłyszeć od dzieci : Mamo chcę być jak ty …
    Kocham CiÄ™ mamo !!!
    Pozdrawiam Jasminhome

  • comment-avatar
    Anonimowy 15 maja 2015 (10:35)

    A moja historia, to scenariusz rodem z dzieciÄ™cego horroru:) A jest o tym jak rozkojażony Tata zgubiÅ‚ dziecko w dużym sklepie handlowym, na szczęście interwencja Mamy Bohaterki doprowadziÅ‚a do tego, że Zguba znalazÅ‚a siÄ™ przy samochodzie:) To Kobieta, wrażliwa, taka którÄ… zawsze lubiÅ‚am obserwować jak z pasjÄ… rysuje i maluje ( bo jest uzdolniona plastycznie:), piecze ciasto, robi obiad, jak robi makijaż i kiedy siÄ™ czesze (choć zajmuje czasem 2 godziny w Å‚azience:), to Osoba, która zawsze Å›pieszyÅ‚a mi z pomocÄ… i nie jeden raz ratowaÅ‚a mnie z opresji siedzÄ…c ze mnÄ… po nocach, pomagajÄ…c w zadaniach domowych :) Buziory dla mojej NiezwykÅ‚ej MamuÅ›ki [email protected]

  • comment-avatar
    Maria Pawlikowska 15 maja 2015 (10:05)

    Kiedy myÅ›lÄ™ o mojej mamie widzÄ™ bzy w rozkwicie, letniÄ… sukienkÄ™ w róże i wianek ze stokrotek. Moja mama zawsze kojarzyć mi siÄ™ bÄ™dzie z kwiatami – uwielbiaÅ‚am obserwować jÄ… przez kuchenne okno, gdy po caÅ‚ym dniu pracy pochylaÅ‚a siÄ™ nad swoimi balkonowymi roÅ›linkami. Ze swojej natury byÅ‚a prawdziwym Hobbitem – uwielbiaÅ‚a dobre jedzenie, towarzystwo rodziny i wszechobecnÄ… w domu zieleÅ„. Kiedy zabieraÅ‚a mnie na spacery, zawsze wracaÅ‚yÅ›my z narÄ™czami polnych astrów, chabrów, dziurawców, dzwoneczków i fioÅ‚ków. Po oÅ›miu latach jej nieobecnoÅ›ci mój dom wciąż skÄ…pany jest w zieleni. DziÅ› ja pochylam siÄ™ nad doniczkami peÅ‚nymi kolorowych odmian kwiatów, miÄ™dzy którymi leniwie przechadza siÄ™ kot – ten sam, którego ona zwykÅ‚a nosić na rÄ™kach. I tak sobie tÄ™sknimy – kot i ja, oglÄ…dajÄ…c wielki Å›wiat przez okno w kuchni, uÅ›miechajÄ…c siÄ™ do niej pod nosem za każdym razem, gdy zapachnie bez.

  • comment-avatar
    Anonimowy 15 maja 2015 (09:56)

    Przypomina mi siÄ™ pewna zabawna sytuacja z dzieciÅ„stwa. Niedzielne, leniwe popoÅ‚udnie. Mama leży, ja siedzÄ™ na jej plecach. BawiÄ™ siÄ™ we fryzjerkÄ™. CzeszÄ™ i z dzieciÄ™cÄ… fantazjÄ… upinam jej wÅ‚osy. Nawet wyplÄ…tywanie z nich kolorowych gumek znosi dzielnie:) W pewnej chwili sÅ‚yszÄ™ :"Gosiu, pogÅ‚aszcz mnie proszÄ™ po plecach" Zabieram siÄ™ wiÄ™c do dzieÅ‚a i gÅ‚aszczÄ™…5 minut w jednym miejscu:) na co mama: "po caÅ‚ych". Schylam gÅ‚owÄ™ i caÅ‚ujÄ™ jÄ… po plecach. CzujÄ™, że chichocze, ale wtedy nie wiedziaÅ‚am dlaczego. Nie przerywa mi jednak. Gdy koÅ„czÄ™, mówi: " po caÅ‚ych, nie- pocaÅ‚uj." :)))) DziÅ› obie Å›miejemy siÄ™ z mojej dzieciÄ™cej naiwnoÅ›ci:)

    pozdrawiam
    mamusia Kajtusia

  • comment-avatar
    Kasia Dz 15 maja 2015 (09:40)

    Przez caÅ‚e życie mmamy z siostrÄ… i mamÄ… niesamowitÄ… więź…wczeÅ›niej do klubu należaÅ‚a jeszcze babcia, niestety już nie żyje…dopeÅ‚niajÄ… nas zwierzÄ™ta…okazuje sie że mamy szczęście do kobiet…dwa psy Bijou i fela kotka…Amidalla, nawet para żółwi okazaÅ‚a siÄ™ dziewczynkami…teraz doszÅ‚y dwie papużki nierozÅ‚Ä…czki Pink i Floyd jeszcze wierzymy że w koÅ„cu przeÅ‚amiemy ten trend:)
    Ale wracajÄ…c do mamy…która skoÅ„czy niedÅ‚ugo 70 lat wciąż jest szalona i nieprzewidywalna…kiedys wracajÄ…c z dużych zakupów spozywczych z wielkimi siatkami zapragnęłyÅ›my siÄ™ zważyć na wadze która pokazywaÅ‚a tez zawartość tÅ‚uszczu okreÅ›laÅ‚a prawidÅ‚owość wagi do wzrostu wiÄ™c ja jako leciutka trzcinka weszÅ‚am wrzuciÅ‚am monete i nic…moja rezolutna mama weszÅ‚a z tymi torbami i …wyszlo że ma baaardzo mocnÄ… nadwagÄ™:)
    najbardziej jestem jej wdziÄ™czna za wielka milość do zwierzÄ…t którÄ… w nas zaszczepila…a która teraz ja próbujÄ™ zarazac ludzi…
    [email protected]

  • comment-avatar
    Maria Pawlikowska 15 maja 2015 (09:14)

    Kiedy myÅ›lÄ™ o mojej mamie widzÄ™ bzy w rozkwicie, letniÄ… sukienkÄ™ w róże i wianek ze stokrotek. Moja mama zawsze kojarzyć mi siÄ™ bÄ™dzie z kwiatami – uwielbiaÅ‚am obserwować jÄ… przez kuchenne okno, gdy po caÅ‚ym dniu pracy pochylaÅ‚a siÄ™ nad swoimi balkonowymi roÅ›linkami. Ze swojej natury byÅ‚a prawdziwym Hobbitem – uwielbiaÅ‚a dobre jedzenie, towarzystwo rodziny i wszechobecnÄ… w domu zieleÅ„. Kiedy zabieraÅ‚a mnie na spacery, zawsze wracaÅ‚yÅ›my z narÄ™czami polnych astrów, chabrów, dziurawców, dzwoneczków i fioÅ‚ków. Po oÅ›miu latach jej nieobecnoÅ›ci mój dom wciąż skÄ…pany jest w zieleni. DziÅ› ja pochylam siÄ™ nad doniczkami peÅ‚nymi kolorowych odmian kwiatów, miÄ™dzy którymi leniwie przechadza siÄ™ kot – ten sam, którego ona zwykÅ‚a nosić na rÄ™kach. I tak sobie tÄ™sknimy – kot i ja, oglÄ…dajÄ…c wielki Å›wiat przez okno w kuchni, uÅ›miechajÄ…c siÄ™ do niej pod nosem za każdym razem, gdy zapachnie bez.

  • comment-avatar
    Maga Sta 15 maja 2015 (08:00)

    Historia o Mojej Mamie? mam ich setki więc długo by opowiadać.
    Moja Maja Czarodziejka wróżyÅ‚a z chmur pogodÄ™ i na Å›niadanie smażyÅ‚a przedwczorajszy chleb ("kruszynÄ™ chleba podnoszÄ… z ziemi przez uszanowanie dla darów Nieba"), w weekendy Matka-Top Chef – piekÅ‚a najsmaczniejszÄ… babkÄ™ albo bezÄ™ z malinami i ku uciesze naszej przynosiÅ‚a lody cassate w termosie w niedzielÄ™ :) Moja Mama – krynica cierpliwoÅ›ci, kiedy Å›lÄ™czaÅ‚a z nami nad lekcjami, abyÅ›my nie zapomnieli namalować MikoÅ‚ajowi brody i drżącÄ… rÄ™kÄ… pomagaÅ‚a dorysować MikoÅ‚ajowi renifera (choć w konsekwencji bardziej on przypominaÅ‚ psa :)) Moja Mama oswajaÅ‚a też potwory i z tym wiąże siÄ™ najbardziej przeze mnie pamiÄ™tana historia mojego dzieciÅ„stwa.
    Otóż byÅ‚am wtedy w I klasie szkoÅ‚y podstawowej i miaÅ‚am 7 lat. W Å›rodku listopada po 15 miaÅ‚am wracać do domu piechotÄ… (jakieÅ› 300-400 m do pokonania), ale byÅ‚a bardzo gÄ™sta mgÅ‚a no i dość ciemno (wiadomo-listopad). Na naszym osiedlu baliÅ›my siÄ™ wszyscy "Jerzyka" – niepeÅ‚nosprawnego dorosÅ‚ego, który czasem nas goniÅ‚. Koleżanki z klasy powiedziaÅ‚y mi, że na mojej drodze do domu czeka na mnie Jerzyk. Przerażenie moje nie miaÅ‚o koÅ„ca, wiÄ™c niewiele myÅ›lÄ…c zapytaÅ‚am Pana czekajÄ…cego pod szkoÅ‚Ä… w samochodzie na swoje dzieci, czy odwiezie mnie do domu. I nie czekajÄ…c na jego odpowiedź po prostu wsiadÅ‚am do jego malucha. Tymczasem moje koleżanki zahaczyÅ‚y po drodze do swoich domów o mój dom i opowiedziaÅ‚y Mamie tÄ™ historiÄ™. Mama tak jak staÅ‚a – w fartuchu, kapciach i bez kurtki pobiegÅ‚a pod szkoÅ‚Ä™. Wzięła mnie z tego samochodu, którego wÅ‚aÅ›ciciel gÄ™sto siÄ™ tÅ‚umaczyÅ‚ ("ale dziewczynka byÅ‚a taka przerażona i prosiÅ‚a…") i zabraÅ‚a do domu. W bezpiecznym Domu, przy stole w kuchni nad którym od kiedy pamiÄ™tam paliÅ‚a siÄ™ żółta wiklinowa lampa i przy gorÄ…cej herbacie, wytÅ‚umaczyÅ‚a, że Jerzyk to nie potwór, bo choć groźny to jednak nieszkodliwy… Ze sÄ… gorsze potwory na tym Å›wiecie i że jeÅ›li siÄ™ bojÄ™ to może po mnie przychodzić do szkoÅ‚y. Nie zrobiÅ‚a awantury, nie biÅ‚a – po prostu usunęła strach sÅ‚owem :) Nie pierwszy i nie ostatni zapewne raz oswoiÅ‚a mojego potwora :) Mamo, kocham CiÄ™ za wsparcie, którego nigdy nam nie szczÄ™dziÅ‚aÅ›….

  • comment-avatar
    HANIANIA 15 maja 2015 (07:16)

    Napisałam ostatnio post o niej.
    Tu – http://pohnke.blogspot.be/2015/05/sciana.html, jesli ktoÅ› chce zobaczyć oryginaÅ‚ , a poniżej cytat jeÅ›li ktoÅ› woli przeczytać w komentarzu.

    …"ÅšCIANA.
    Bo nie tęskni się, nie docenia, nie czci ludzi którzy są.
    Kiedy JEJ nie ma.

    Kiedy JEJ nie ma zostaje blizna. Taka blizna jak skórka przy paznokciu, którą się drapie, która boli i jest wpisana w godziny. Jest.

    Nie jest to rozpacz codzienna, bo do wszystkiego można się przyzwyczaić-prawda? Jest to uczucie -świadomości i inności.

    Jest to pustka niezrozumiała dla tych, którzy mają i nie wiedzą co mają, zapominają, powszechnieje im codzienność bycia razem.

    Jak to jest kiedy JEJ nie ma?

    To taka myśl codzienna, comiesięczna albo coroczna, kiedy dzieje się źle, ty masz 40 lat i nie masz gdzie uciec, do kogo pobiec i schować się jak dzieciak w ramionach.

    To taka niezrozumiała część życia.

    Niezrozumiała dla tych którzy jej już nie mają.

    Dla tych którzy stracili ją jako dziecko tym większa, bo nigdy JEJ nie doświadczyli, nie wiedzą więc jak to jest JĄ mieć.

    Całe życie zastanawiam się jak to jest, jak ONA żyje obok?

    Jakie to uczucie, pomimo kłótni, różnic charakteru, pokoleÅ„, niezrozumienia, marudzenia, że znów coÅ› nie tak, pomimo…, jak to jest żyć ze Å›wiadomoÅ›ciÄ… posiadanie JEJ.

    Posiadania ŚCIANY o którą zawsze możemy się oprzeć.

    To musi być piękne uczucie bezpieczeństwa.

    Świadomości, że się jest dla NIEJ najważniejszą istotą na ziemi, wszechświatem jej istnienia.

    Że obojętnie jak będziesz wredny, pokłócony, jak będziesz daleko lub blisko, to ONA wybaczy ci wszystko.

    To musi być piękne uczucie-prawda?

    Różnie na całym świecie- w zależności od kraju.

    W Polsce 26 maja – jest wiÄ™c jeszcze sporo czasu- w Belgii w każdÄ… drugÄ… niedzielÄ™ maja-jutro.

    Jej dzień- pierwszy raz, świadomie mój i mojego syna.

    Krzyczę, złoszczę się, zabraniam, stawiam w kącie, daję klapsa, słyszę, że mnie nie kocha, a potem kocha- ale jeśli cokolwiek się stanie (tfu tfu)- stanę na głowie, przebiję każdy mur, będę ŚCIANĄ.

    Tak jak każda z nas-MATEK.

    Magnolie- to kwiaty mojej mamy. Jak kwitną myślę o NIEJ. O szpitalu w Szczecinie w którym pracowała i który tonął w starych drzewach magnolii.

    Myślę co by było, jakby było, byłoby fantastycznie.

    Trochę pamiętam-miałam JĄ w końcu 6 lat.

    Prezent od Raszka- piękna ramka, ręczni zdobiona z rączkami mojego wszechświata i serduchem- fantastycznie jest być mamą ;))))))

    buziolam Was…."

  • comment-avatar
    Anonimowy 15 maja 2015 (06:26)

    Mamie
    Wracam myślami do morza kropli Twojej troski o nas.
    Patrzę jak spracowanymi dłońmi karmisz okruchem chleba kolejny nowy dzień.
    Walczysz całą sobą o spokój który przeplata się z nieznanym.
    Jesteś dla mnie obrazem świata
    Obrazem jedynym,wielkim prawie świętym.
    Dziś całuję każdą bruzdę mapy Twojej twarzy.
    Błądzę oczami po ziarenkach różańca w Twoich rękach.
    Uśmiecham się do Twego serca,tyle w nim dla mnie miejsca
    Jakoś lżej mi dźwigać z Tobą i radości,nie-radości.
    I w końcu pochylam głowę spragniona spaceru Twoich rąk.
    Domowy ogień trzaska w moim sercu
    Nagle rozkwitam w bezpiecznym cieple jego promieni
    Bezszelestnie krzyczę,Mamo,że zabraniam Ci go kiedykolwiek gasić.

    Pozdrawiam BasiaJ:)
    [email protected]

  • comment-avatar
    natalis 15 maja 2015 (05:33)

    Witam!
    Moja opowieść,jest krótka ale dla mnie bardzo ważna której nigdy nie zapomne.PochodzÄ™ raczej z biednej ubogiej rodziny. Wiadomorodzice po wojnie zaczynali od '0'. ByÅ‚o nas cudownego rodzenstwa 5 -cioro. Ojciec byÅ‚ na rencie a mama dorabiaÅ‚a aby wyzywic rodzinÄ™. Nigdy nie chodziliÅ›my gÅ‚odni lub zaniedbani. Gdy miaÅ‚am 17 lat mama zabrala mnie do sklepu i pozwolila mi kupić sukienkÄ™. ByÅ‚y piekne wszystkie WybraÅ‚am trzy i nie mogÅ‚am siÄ™ zdecydować ,którÄ… wybrać . PamieÄ™tam do dziÅ› pierwsza – byÅ‚a biaÅ‚a w granatowe groszki , wyglÄ…daÅ‚am w niej pieknie i sÅ‚odko. Druga byÅ‚a w piÄ™kne malawane kwiaty kawa z mlekiem a kwiaty u doÅ‚u malowane czarne – piekna , mozna by rzec od swiÄ™ta . Trzecia byÅ‚a jak wiosna- drobne kwiaty na niebieskim tle- cudna. Moja mama podeszla i kupila mi wszystkie trzy. StaneÅ‚am i sie rozpÅ‚akaÅ‚am – dla mnie to byÅ‚o zdumiewajÄ…ce, zaskakujÄ…ce i cudowne. Do tej pory nie wiem skad mama miala tyle pieeniÄ™dzy aby mi kupic te sukienki. NosiÅ‚am je dumna, przez kilkanascie lat .Aż trudno uwierzyć ,że tak dlugo wytrzymaÅ‚y. Może ktoÅ› pomyÅ›li sukienki ojejej co to takiego ale dlamnie to bylo jakbym dostaÅ‚a gwiazdkÄ™ z nieba., a na dodatek nie jednÄ… ale trzy. Kocham CiÄ™ mamo za wszystko bo wiem że tamte czasy nie byÅ‚y Å‚atwe. A w naszym domu zawsze byÅ‚o dużo radoÅ›ci i smiechu!

  • comment-avatar
    Apaczowa 14 maja 2015 (21:43)

    Tak siÄ™ skÅ‚ada, że w lutym napisaÅ‚am post…o mamie i dla mamy, z okazji Jej urodzin. Nie mogÅ‚abym chyba napisać nic bardziej od serca, wiÄ™c pozwolÄ™ sobie go tutaj przytoczyć i sama sobie jeszcze raz przypomnieć, jak bardzo jest dla mnie ważna.

    "Są takie matki, co to mówią, jak bardzo kochają swe dzieci.

    Są takie, co mówią, że za dzieckiem skoczyłyby w ogień.

    SÄ… takie, co na Facebooku udostÄ™pniajÄ… wiadomoÅ›ci "do mojego dziecka", typu "pamiÄ™taj, gdbybyÅ› mnie kiedyÅ› potrzebowaÅ‚, to ja zawsze…" itp., itd.

    Matka Apaczowej nie mówi, że kocha (no chyba, że przyparta do muru przez wnuczkę tekstem typu "babciu powiedz jak bardzo kochasz mamę".)

    Nie mówi, że skoczyłaby w ogień.

    Nie udostępnia nic na Facebooku. Nawet nie ma tam konta.

    Ale Matka Apaczowej nie musi nic mówić.

    Ona pokazuje czynami więcej, niż mogłaby powiedzieć.

    Tydzień leżała Apaczowa w łóżku, z powodu zbuntowanego kręgosłupa. Tydzień wyła z bólu. Tydzień warczała na wszystkich, którzy nie odczytywali jej pragnień w mgnieniu oka, no bo ileż można tłumaczyć czego się chce, skoro trzeba każde słowo przeplatać wyciem z bólu. Nie zrażało to Matki Apaczowej. Robiła co trzeba, nie skarżąc się ani słowem, choć gdyby Apaczowa była na jej miejscu, użyłaby chloroformu, albo i czego twardszego, aby choć na godzinę uciszyć to wyjące coś na łóżku.

    Potrafi Matka Apaczowej pójść do sklepu o 6 rano po świeże pączki czy bułki dla córki i wnuczki, choć o 7 wychodzi do pracy (na litość, mamo, zjemy kanapki przecież, po co ty tak wcześnie wstajesz!).

    Nie słucha.

    A gdy akurat nie idzie do sklepu, to przygotowuje Apaczowej mięso na obiad, bo kiedyś Apaczowa wspomniała nieopatrznie, że w tej surowiźnie babrać się nie lubi. Oj, gdyby wiedziała, że tak to się skończy, to trzymałaby język za zębami. Teraz żałuje, bo Matka siedzi i grzebie przy tym mięsie skoro świt i żadne argumenty nie trafiają (dziecko, to naprawdę żaden problem, ja i tak spać nie mogę, co mam łazić bez sensu po domu).

    I ręce Apaczowej opadają, bo już nie wie, co ma robić z tym tytanem pracy, co nikogo nie słucha.

    I pali papieros za papierosem, choć próbowali ją już wszyscy od tego odwieść prośbą, groźbą i szantażem.
    I nie chce słyszeć, że ma dbać o siebie, choć zdrowie jej szwankuje i wygląda tak, że pierwszy większy wiatr mógłby zwiać ją z drogi.

    Robi za dziesięciu, choć nie musi i nie powinna (córcia ja nie mogę nic nie robić, bo zaraz z nudów zasypiam!).

    Myśli najpierw o wszystkich, a na końcu o sobie.

    Nie skarży się nigdy i nie narzeka.

    I kocha, choć o tym nie mówi.

    Nie musi.

    Sto lat Mamo!

    100 szczęśliwych lat, bo zasługujesz na szczęście, jak nikt."

  • comment-avatar
    Anonimowy 14 maja 2015 (21:12)

    Opowiem wam historię mojej cudownej mamy. Moja mama ma 75 lat i jest matką szóstki dzieci. Ja jestem najmłodszym dzieckiem i mam 40 lat.
    Moja mama urodziła się jako pierwsza z piątki rodzeństwa. Była najlepszą uczennicą w szkole. Uwielbiała czytać, niestety musiała zajmować się młodszym rodzeństwem i swoją pasję ,,uprawiała" w ukryciu. Kiedy po ukończeniu szkoły podstawowej, chciała kontynuować naukę dziadek ostro się temu sprzeciwił. Sytuacja materialna rodziny, zmusiła Ją do podjęcia pracy zarobkowej. Od tego czasu głęboko ukryła swoje marzenia o tym aby zostać nauczycielką. Prała, prasowała, opiekowała się obcymi dziećmi, usługiwała zamożnym ludziom. Kiedy miała 20 lat wyszła za mąż i urodziła sześcioro dzieci, cały czas pracując fizycznie jako:sprzątaczka, kucharka itp.Moja mama dała nam najcudowniejsze dzieciństwo na świecie: szyła nam zabawki, ubrania, piekła smakowite babki ze smażoną skórką zdobytej pomarańczy, motywowała do nauki. Choć nie ma wykształcenia jest najmądrzejszą mamą świata! Wykształciła nas na wspaniałych ludzi, nauczyła jak żyć by nie ranić innych, pokazała jak dostrzegać tych maluczkich. Ja, od 20 lat pracuję w szkole specjalnej. Wiem co to znaczy szacunek dla drugiego człowieka. Wiem jak żyć bo mam wspaniałego nauczyciela- a wszystko zawdzięczam mojej mamie!
    Agnieszka H.([email protected])

  • comment-avatar
    Marta 14 maja 2015 (21:10)

    Może to zbyt prozaiczne, ale moje najcudowniejsze i najmilsze wspomnienie dotyczy wakacji, które spÄ™dzaÅ‚yÅ›my co roku z siostrÄ… w domu, z kluczem na szyi. Co ranek, gdy wbiegaÅ‚yÅ›my do rozÅ›wietlonej sÅ‚oÅ„cem kuchni, wiedziaÅ‚yÅ›my, że czeka nas najpiÄ™kniejsze na Å›wiecie rozpoczÄ™cie dnia, gdy mama zostawiaÅ‚a dla nas na stole talerz z kanapkami, przykryty drugim talerzem, żeby nie wyschÅ‚y zanim siÄ™ obudzimy i termos z ciepÅ‚Ä… herbatÄ…:) Może nic takiego, ale te poranki byÅ‚y takie nasze, wspólne i rozÅ›wietlone czuÅ‚oÅ›ciÄ… naszej mamy zostawionÄ… na zwykÅ‚ych talerzach… ChciaÅ‚abym, aby kiedyÅ› mój synek mógÅ‚ mieć takie wspomnienie na caÅ‚e życie:)

  • comment-avatar
    debralboyer 14 maja 2015 (20:10)

    PLEASE, PLEASE, PLEASE PUT A LANGUAGE TRANSLATION BUTTON ON YOUR FABULOUS SITE. I WOULD SOOOOO LOVE READING YOUR BLOG AS WELL AS VIEWING THOSE GREAT PICTURES.
    THANKS SO MUCH,
    DEB

  • comment-avatar
    Anonimowy 14 maja 2015 (19:36)

    Bardzo trudne zadanie…jak opisać coÅ›, co zawarte jest w sercu? Å»eby nie popadać w patos, ale i nie w banaÅ‚… NapiszÄ™ tak: peÅ‚niÄ™ mojej Mamy odkryÅ‚am w momencie, gdy sama staÅ‚am siÄ™ mamÄ…. To coÅ› niewyrażalnego, jak jakaÅ› przedziwna moc powiÄ…zaÅ‚a nas przez doÅ›wiadczenie macierzyÅ„stwa. Tak jest do dziÅ›: Mama jest zawsze obok, choć czÄ™sto nie – fizycznie, dyskretna, wyrozumiaÅ‚a, mÄ…dra – tak życiowo. Pokazuje, ale nie poucza; pomaga, ale siÄ™ nie narzuca. CaÅ‚Ä… sobÄ… przekazuje, cóż to znaczy być kobietÄ…, żonÄ…, matkÄ…. Za to Jej dziÄ™kujÄ™!
    Pozdrawiam wszystkie Mamy!
    Aneta B.

  • comment-avatar
    dziurka 14 maja 2015 (18:44)

    Ja podzielę się krótką choć konkretną historią.
    W szkole podstawowej na zadanie domowe z jÄ™zyka polskiego mieliÅ›my dopisać dwa sÅ‚owa do zdania "MOJA MAMA …"
    To dopisałam:
    – jest szalona,
    – lubi imprezy.
    Mama jak to przeczytała powiedziała, że jest dobrze, ale zadanie trzeba poprawić na:
    – jest miÅ‚a,
    – lubi przyjÄ™cia.
    A ja jestem teraz taką samą mamą: szaloną i imprezową, czy jak kto woli: miłą i lubiącą przyjęcia :)

  • comment-avatar
    Anna Ferrero 14 maja 2015 (18:23)

    Dzień Dobry, nagrody zapierają dech w piersiach! Ponieważ jesteśmy w okresie wyborczym a dodatkowo proponowane tapety przedstawiają wizerunek zwierząt, więc aby połączyć te motywy i jeszcze wkomponować moją cudowną Mamę w opowieść przytoczę taką zabawną sytuację. Wiele lat temu byliśmy na wystawie psów rasowych i nasz pupil czekał na swoją kolej. Pewien wystawca poddenerwowany podszedł do mnie i mojej Mamy i mówi tak: czekamy jeszcze na Prezydenta. Moja Mama pomyślała, że przyjedzie głowa państwa;) Okazało się, że Prezydent to merdający ogonkiem psiak. Od tej pory gdy słyszymy, że gdzieś ma przyjechać Prezydent obie pękamy ze śmiechu! Ważne żeby mieć dystans i tak wspaniałą Mamę, z którą za każdym razem mam o czym rozmawiać i co wspominać:). Ściskam Anna Ferrero

Skomentuj

Szanuję Twoją prywatność, Twój adres mailowy nie będzie widoczny.