Jakiś czas temu Jednoiglec ogłosił wielką bitwę na poduszki- po prawej stronie ciągle wisi reklamówka tej zabawy. Bardzo chciałam wziąć w niej udział, niestety moje genialne rozplanowanie sobie czasu i zajęć znów wygrało z dobrymi chęciami. Zwyczajnie się nie wyrobiłam z projektem, który do dziś rozpoczęty czeka na nie wiadomo co. Ech...
No, ale nie o tym chciałam. Chciałam o tym, że Bitwa trwa w najlepsze, a dziewczyny biorące udział naprawdę wysoko podniosły poprzeczkę! Wszystkie poduchy są cudowne!
Możecie podziwiać je na Jednoiglcowym blogu
Tam tez znajdziecie regulamin głosowania na tą NAJ!
Ciężko było, ale już głos oddałam.
29 września 2010
27 września 2010
22 września 2010
19 września 2010
Dyniami jesień się zaczyna
Niestety nie mogę się dłużej oszukiwać, że ciągle jeszcze lato za oknem. Wiatr, spadające liście i przede wszystkim- ogromne, piękne, pomarańczowe dynie na bazarku! Precz ze złudzeniami. Dynie kojarzą mi się jednoznacznie ze słoneczną, choć już chłodnawą jesienią. Uwielbiam różnorodność ich form i bogactwo odcieni.
Zatem mój dom wita kolejną porę roku na dyniowo ;)
Dynie zrobiłam sposobem na kwiatek ;)
16 września 2010
Odkrywam Amerykę
czyli próbuję stemplować tkaniny.
Stempelki dostałam od Cub@ Libre razem z innymi cudami wygranymi w candy.
Stempelki odleżały swoje, nabrały mocy i teraz doczekały się użycia. Czuję się jak przedszkolak odkrywający prawdy oczywiste. I stempluję, stempluję, stempluję biały len i bawełniane tasiemki.
Fantastyczna zabawa!
Jeszcze nie wiem po co i dlaczego. Ale nie ważne! Jak już się nasycę stemplami, to wymyślę zastosowanie do zastemplowanych szmatek ;)
A tym czasem kolejna porcja broszek poleciała do galerii. Tym razem mini broszki do Decobazaaru. Zapraszam!
Stempelki dostałam od Cub@ Libre razem z innymi cudami wygranymi w candy.
Stempelki odleżały swoje, nabrały mocy i teraz doczekały się użycia. Czuję się jak przedszkolak odkrywający prawdy oczywiste. I stempluję, stempluję, stempluję biały len i bawełniane tasiemki.
Fantastyczna zabawa!
Jeszcze nie wiem po co i dlaczego. Ale nie ważne! Jak już się nasycę stemplami, to wymyślę zastosowanie do zastemplowanych szmatek ;)
A tym czasem kolejna porcja broszek poleciała do galerii. Tym razem mini broszki do Decobazaaru. Zapraszam!
14 września 2010
11 września 2010
Kwietne broszki
Wakacje się skończyły definitywnie. Młode powędrowały do placówki opiekuńczej ;), a ja powoli finalizuję rozgrzebane dłubaniny.
Te, dziś pokazane, to wytwórczość czysto wakacyjna, z dzieciakami. Z tej samej sesji filcowania co te kolczyki.
Gdy się smażyłam na greckiej plaży Dziabka i madzia zaprosiły mnie do krążącej po blogach zabawy. Zabawa polega na wymienieniu 10 rzeczy, które się lubi.
Zasady:
1. Napisz, kto Cię zaprosił do zabawy.
2. Wymień 10 rzeczy, które lubisz.
3. Zaproś kolejnych 10 osób i poinformuj je w komentarzach.
Mnie jest ciężko się tak drastycznie ograniczyć :P, bo lubię wiele i w dodatku ciągle mi się zmieniają upodobania. Zdecydowanie łatwiej byłoby wymienić rzeczy, których nie lubię. Na czele listy byłaby mroźna i długa zima.
Ale zasady są zasadami, więc się spinam.
Lubię zapach rozgrzanej słońcem ziemi i szum morza
Lubię, gdy o 6 rano moje dzieci żądają zrobienia kakao.
Lubię być sama w pustym i cichym domu.
Lubię dotykać i wąchać tkaniny.
Lubię poranne rozleniwienie z kubikiem gorącej kawy w ręku.
Lubię podsłuchiwać jak moje dzieci się bawią ( najlepiej jest, gdy bawią się figurkami)
Lubię stać przy garach kombinując obiad z niczego.
Lubię miejski szum samochodów.
Lubię malować paznokcie na czerwono.
Lubię gorącą drożdżówkę z owocami.
Zabawy nie przekażę dalej, bo chyba zostałam do niej zaproszona jako ostatnia ;) i co zaglądam na interesujące mnie blogi, to każdy już brał udział.
Mam za to coś, co powinno wynagrodzić mój brak subordynacji i może trochę zaczarować jeszcze końcówkę lata, by się rozwlekła najdłużej jak to możliwe ;)
Te, dziś pokazane, to wytwórczość czysto wakacyjna, z dzieciakami. Z tej samej sesji filcowania co te kolczyki.
Gdy się smażyłam na greckiej plaży Dziabka i madzia zaprosiły mnie do krążącej po blogach zabawy. Zabawa polega na wymienieniu 10 rzeczy, które się lubi.
Zasady:
1. Napisz, kto Cię zaprosił do zabawy.
2. Wymień 10 rzeczy, które lubisz.
3. Zaproś kolejnych 10 osób i poinformuj je w komentarzach.
Mnie jest ciężko się tak drastycznie ograniczyć :P, bo lubię wiele i w dodatku ciągle mi się zmieniają upodobania. Zdecydowanie łatwiej byłoby wymienić rzeczy, których nie lubię. Na czele listy byłaby mroźna i długa zima.
Ale zasady są zasadami, więc się spinam.
Lubię zapach rozgrzanej słońcem ziemi i szum morza
Lubię, gdy o 6 rano moje dzieci żądają zrobienia kakao.
Lubię być sama w pustym i cichym domu.
Lubię dotykać i wąchać tkaniny.
Lubię poranne rozleniwienie z kubikiem gorącej kawy w ręku.
Lubię podsłuchiwać jak moje dzieci się bawią ( najlepiej jest, gdy bawią się figurkami)
Lubię stać przy garach kombinując obiad z niczego.
Lubię miejski szum samochodów.
Lubię malować paznokcie na czerwono.
Lubię gorącą drożdżówkę z owocami.
Zabawy nie przekażę dalej, bo chyba zostałam do niej zaproszona jako ostatnia ;) i co zaglądam na interesujące mnie blogi, to każdy już brał udział.
Mam za to coś, co powinno wynagrodzić mój brak subordynacji i może trochę zaczarować jeszcze końcówkę lata, by się rozwlekła najdłużej jak to możliwe ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)