I znów Burda poszła w ruch (Szycie krok po kroku 1/2018). Sukienka z tego postu tym razem jako bluzka. Zmniejszyłam wykrój z 40 na 36, nie dodałam na szwy, a wręcz szyłam szwy francuskie :) i chyba jest w sam raz. Zapomniałam tylko o wiązaniu z tyłu, przydałoby się, bo jednak spada z ramion podczas użytkowania. Następnym razem się poprawię. Po raz pierwszy pokusiłam się o odszycie dekoltu zamiast lamówki i jest fajnie, nowa umiejętność :) Bluzka wykrojona ze spódnicy maxi złowionej w second handzie za grosze :) Uszyta w prezencie dla mamy, wypożyczona przeze mnie tylko na sesję :) :)
I co myślicie?